Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: Ja z dziewczynami i chłopakami byłam na balu karnawałowym. Podczas niego Carissa została porwana przez Praxinę i Mephisto, a Lyna przez Rex'a i Lev'a, zamieniając Douga w kryształ. Później po pozbyciu się sługów Gramorra karnawał przebiegał wspaniale.
Laurene wstaje z łóżka i wychodzi z pokoju. Schodzi na dół, ubrana w piżamę.
Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna: Wszystkiego najlepszego z okazji twoich urodzin, Laurene!
Laurene: Dziękuję! Skąd wiedziałyście, że mam dziś urodziny?
Auriana: Pamiętasz, jak rok temu z Iris i Talią poszłyśmy kupić prezenty urodzinowe, a ty zostałaś z ciocią?
Laurene: Yy... Pamiętam to!
Iris: I tak przypomniałyśmy o twoich urodzinach.
Laurene: Super.
Talia: Może pójdziemy wszystkie razem na zakupy?
Za Lau stoi jej zwierzak Milo.
Laurene: Tak, tak.
Carissa: Zabierz ze sobą jeszcze swojego magicznego zwierzaczka.
Laurene: O, Milo!(bierze go w ręce)
Lyna: Chyba musimy się zbierać.
Laurene: Poczekajcie na mnie! Muszę iść na górę się przebrać.
Gramorr: Dzisiaj Laurene obchodzi swoje urodziny.
Praxina: Żadna mi nowość. Mephisto, pamiętasz jak dziewczyny poszły na zakupy po te głupie prezenty na jej urodziny, a Lau została ze swoją ciocią?
Mephisto: Jasne. Te prezenty były ohydne, zwłaszcza wśród nich perfumy.
Lev: Narzekacie niepotrzebnie na prezenty...
Praxina: Nie przesadzaj, Lev. Kto by chciał dostać na urodzinki jakieś tanie i drogie rzeczy.
Gramorr: W tej chwili zakończcie gadanie i zabierzcie się za robotę, jaką macie i powinniście wykonać.
Rex: Oczywiście.
Dziewczyny, w tym ubrana Laurene wychodzą z domu.
Laurene: Jest nie bardzo ciepło tego dnia.
Talia: Jeszcze wczoraj było najpierw słońce, potem znikło i padał deszcz.
Lyna: Przez zmianę pogody nadchodzi zmiana nastrojów.
Auriana: No może, przynajmniej masz rację.
Carissa: Niezupełnie podzielę zdanie Lyny.
Iris: Uwaga! Kto idzie ze mną do... drogerii?
Lyna: Ja... chętnie!
Talia: Która z was idzie do księgarni?
Carissa: Jak najbardziej ja.
Auriana: Jeszcze ja!
Laurene: To może ja zostanę, żeby się zająć Milo?
Auriana: Mogę za ciebie się tym zająć!
Lau daje w dłonie Aurianie swojego zwierzaka.
Laurene: Iris, pójdą z Talią, Aurianą i Carissą do księgarni.
Iris: Dobra.
Obserwują je z daleka słudzy Gramorra.
Mephisto: Dziewczyneczki na zakupach, ale sensacja.
Praxina: Cicho, Mephisto!
Rex: Mam plan!
Lev: Wiesz, co zamierzasz?
Rex: Wiem, na sto procent. Wywołamy głośny piorun, a także symbole, które na pewno pozostałe dziewczyny nie skojarzą, a Carissa, Lyna i...
Mephisto: Laurene?
Rex: Tak! Jeśli chodzi o nią, to na pewno skojarzy symbol związany z jej rodziną.
Praxina: Doskonały pomysł, Rex.
Rex: Bardzo dziękuję ci, Praxino. Lev, co powiesz na to, żebyśmy obaj zjednoczyli siły i rzucili zaklęcie, które wywoła te symbole?
Lev: Żadnego problemu z tym nie będzie, ale zrobimy to wspólnie.
Mephisto: Powodzenia z tym.
Carissa, Auriana, Talia i Laurene przebywają w księgarni, gdzie przeglądają książki.
Carissa: Co powiecie na to, żeby dać z książek jako prezent ''Opowieści z Narnii''?
Auriana: Mnie tak bardzo literatura nie pociąga.
Talia: Książki są interesujące, Auriano.
Auriana: Wybrałabym na waszym miejscu dla Lau z okazji urodzin... Harry'ego Pottera!
Carissa: Niech będzie.
Talia: Oby Laurene spodobał się ten prezent.
Laurene: O czym mówicie?
Auriana: Yyy... Nic takiego!
Carissa: Mam nadzieję, że nas nie podsłuchiwała.
Talia: Spokojnie. Laurene na pewno nikomu nie wygada.
Naszyjnik Laurene zaczyna się świecić.
Laurene: Ktoś potrzebuje mojej pomocy.
Jej zwierzak Milo zaczyna miauczeć.
Carissa: Chyba Lyna z tą Iris.
Talia: Nie sądzę, żeby miały jakiekolwiek kłopoty.
Auriana: To kto w nie wpadł?
Laurene: Sama muszę to sprawdzić. Zostańcie tu.
Lau wychodzi na zewnątrz ze swoim zwierzakiem, którego trzyma w ręku na zewnątrz. Słyszy dziwny odgłos. Był to piorun. Zauważa go. Przerażona ucieka do księgarni.
Laurene: Na zewnątrz zauważyłam jakiś piorun.
Talia: Czyli nikt nie oczekiwał od nas pomocy, tak?
Laurene: W sumie nie mam pojęcia.
Auriana: Pójdźmy do drogerii, do Iris i Lyny.
Carissa: Mam nadzieję, że z nimi wszystko ok.
Iris i Lyna przeglądają produkty w drogerii.
Iris: Myślisz, co tu wybrać?
Lyna: Wiem! Może... perfumy?
Iris: Hmm... Ok!
Biegną do dwójki dziewczyn Lau z Talią, Aurianą i Carissą.
Laurene: Iris, Lyna! Na zewnątrz uderzył piorun!
Lyna: Problemy z pogodą?
Laurene: Sama właściwie nie mam pojęcia.
Iris: Pewnie twój naszyjnik zaczął błyszczeć.
Talia: Albo mogło się coś stać niepokojącego.
Auriana: Pójdziemy na zewnątrz, żeby się o tym przekonać?
Carissa: Chodźmy.
Szóstka dziewczyn wychodzi na miasto. Obserwują je bliźniaki oraz Lev i Rex.
Mephisto: Nie zabrały ze sobą zakupów?
Praxina: To nie czas na jakieś pogaduszki.
Rex i Lev: Visiontronix!
Piorun uderza jeszcze bardziej.
Laurene: Nie wytrzymam już dłużej!
Auriana: Zastanawiam się, czy z pogodą jest coś wyraźnie nie tak.
Iris: Albo piorun jest jak... zaklęcie?
Talia: Nie powiedziałabym tego.
Carissa: Musimy się upewnić.
Lyna: Może teraz przestanie uderzać piorun?
Piorun zaczyna prawie znikać. Zamiast niego pojawiają się symbole.
Auriana: O rany, co to za symbole?
Laurene: Jest tam... moja rodzina.
Carissa: Planeta Calix.
Lyna: I Borealis.
Rex: I co? Symbole oślepiają wasz wzrok?
Laurene: Rex, Lev, Praxina, Mephisto. Najgorszą niespodziankę urodzinową urządziliście. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty! Trzeba było popsuć nam bardzo miły dzień?
Rex: Blacktronix!
Auriana: Crystal Moon!
Lev: Spenderro!
Laurene: Crystal Shine!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Iris i Talia: Crystal Paxus!
Rex: Electrobullo!
Carissa: Crystal Flash!
Rex: Gdzie się podziali twoi rodzice, Carissa? To samo pytanie kieruję do Lyny.
Carissa: Co mówisz? Straciłam moich rodziców, gdy planeta Calix została zburzona.
Rex: Doprawdy? Kim oni byli?
Carissa: Tego nigdy nie wiedziałam. Chcieli dla mnie jak najlepiej.
Rex: Teraz twojej historii związanej z twoją rodziną chcę posłuchać, Lyna.
Lyna: Miałam bardzo kochających rodziców i ich również straciłam jak planeta Borealis została zmieniona w dżunglę.
Rex: Bardzo mnie te wasze opowiastki zainteresowały.
Auriana: Opanuj się, złowrogi sługo Gramorra. Crystal Ribbon!
Rex: Arghh... Velxthra!
Iris: Crystal Lothin!
Praxina: Denerwujecie nas! Atheruina!
Talia: Crystal Solvenda!
Mephisto: Zbyt silne w porównaniu do nas jesteście. Blaxthra!
Laurene: Crystal Solar!
Lev: Lordovenno!
Lyna: Crystal Levitus!
Laurene: Zakończcie swój wywód, zanim wy jeszcze bardziej się zagalopujecie przez nas, a my przez was.
Rex: Wszystkiego najlepszego, Laurene!
Laurene: Dziękuję za życzenia urodzinowe, ale teraz znikaj ze swoją gromadką. Słońce!
Talia: Kryształ!
Iris: Miłość!
Auriana: Księżyc!
Lyna: Lilijka!
Carissa: Gwiazda!
Lau, Talia, Iris, Auriana, Carissa i Lyna: Crystal Luxtra!
Prax, Meph, Rex i Lev: Aaa!!
Laurene, Talia, Iris, Auriana, Carissa i Lyna: Piątka!(przybijają piątkę)
Słychać dźwięk z nieba: ''Brenda, Brenda, Brenda...''
Lyna: Brenda?! O kogo może chodzić?
Laurene: Nieważne. Wracamy do domu.
Carissa: Czekajcie! Zapomniałyśmy pójść po prezenty!
Iris: Racja!
Gramorr: Przechytrzyliście księżniczki?
Rex: Są zbyt silne.
Lev: Swój magiczny poziom to mają fatalny.
Praxina: One tylko irytują pod tym właśnie względem.
Mephisto: No raczej.
Wieczorem.
Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna: Wszystkiego najlepszego!
Laurene: Dziękuję wam!
Pearline: Teraz powiedz życzenie.
Laurene: Chciałabym, żeby zawsze szczęśliwie wiodło mi się w życiu.
Piosenka na koniec: Lolirock - Party Talking.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Postanawiamy wyruszyć na wyprawę do Calix i Borealis, by dowiedzieć się o tym, jakie w przeszłości były te planety, a także o rodzinie Carissy oraz Lyny. I dlaczego w snach jest Brenda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz