Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: Ozdobiłyśmy salę zabaw na bal przebierańców. Na zewnątrz pojawiają się słudzy Gramorra, którzy dają Missy list, żeby ta wręczyła go nam. List ten dotyczył Rubinu Orientu. Po jego przeczytaniu wyjaśniłyśmy to, co było z tym wszystkim związane. Następnie trafiamy do czarnego lochu, gdzie bliźniaki z Lev'em i Rex'em zastawili na nas właśnie tam pułapkę.
Laurene: List i pułapka w czarnym lochu... Porażka.
Auriana: Czyli nie ma szans na ucieczkę...
Lyna: Może ta dziewczyna, co podała nam ten liścik, była pod wpływem Gramorra i pozostałych naszych wrogów...
Talia: Przecież Missy nie była i nie mogła być pod wpływem Gramorra!!
Carissa: Coś nie stoi na myśli i rzeczy.
Iris: W liście napisano o Rubinie Orientu, więc skąd mogą bliźniaki, Lev i Rex wiedzieć,, że to cudo istnieje w planecie Ruby Orient, jak my nie widziałyśmy tak piaskowego kryształu...
Laurene: W Ruby Oriencie byłyśmy po to, żeby odnaleźć Rose, siostrę Brendy.
Talia: Racja.
Auriana: Ale nie napisali, gdzie można znaleźć ten skarb.
Carissa: Nie chcieli ujawnić swojego sekretu.
Lyna: To ich tajemnica, gdzie Rubin Orientu został ukryty...
Iris: Dokładnie.
Gramorr: I co? Księżniczki są w ciemnym lochu?
Praxina: Tak!
Mephisto: Poradziliśmy sobie bez żadnego kłopotu!
Praxina: Później mogą się one namęczyć nad szukaniem Rubinu Orientu w planecie Ruby Orient.
Lev: Kolejny plan też obmyślić?
Rex: No, a dlaczego nie? Do księżniczek możemy dołączyć Katniss i Charlotte.
Mephisto: Mama Lau i siostra Lau. Twoja rodzina?
Rex: Kiedyś to była moja rodzina, teraz to przeszłość i historia.
Gramorr: Rodzinę Carissy z Calix i rodzinę Lyny z Borealis też przyprowadzić do księżniczek! Słyszeliście?
Prax, Meph, Lev i Rex: Tak, Gramorr.
Rex wykorzystuję specjalną magię. Pojawiają się Katniss, Charlotte oraz rodzina Carissy i rodzina Lyny.
Gramorr: Witajcie.
Katniss: Dlaczego nas Gramorze zesłałeś tutaj?
Gramorr: Katniss, chyba nie masz pojęcia, jaki jest cel.
Katniss: Powiedz, ja wysłucham.
Gramorr: Odbędziecie z księżniczkami przebywanie w ciemnym lochu, gdzie one tam się obecnie znajdują.
Katniss: Co zrobiłeś z Laurene, moją córką?!
Mephisto: Lau i jej koleżanki są, nie martw się.
Katniss: Złym jesteś czy dobrym?
Mephisto: I to, i to.
Charlotte: Rex...
Rex: Charlotte... Pamiętasz mnie?
Katniss: Rex, to moja mała córeczka, dużo starszą córką jest Laurene. Obie kocham jak własne.
Rex: Naprawdę?
Hera(matka Carissy) Co z Carissą? Żyje?
Gramorr: Domyśl się...
Hera: Powinieneś sam odpowiedzieć na moje pytanie!
Linda(matka Lyny) Gdzie Lyna? Gdzie ona jest? Gdzie się podziała?!
Lea: Tęsknię za Lyną...
Praxina: Za swoją siostrą zatęsknisz już wkrótce...
Lev: Uroczo podobna do niej.
Mephisto: Koniec gadania! Rozkazuję przyprowadzić do księżniczek Herę, Lindę, Katniss i Charlotte!
Hera, Linda, Katniss i Charlotte trafiają do czarnego lochu.
Katniss: Laurene...
Laurene: Mamo!
Katniss: Moja najdroższa kochana córko!
Laurene: Dawno cię nie widziałam. I Charlotte.
Charlotte: Laurene, tęskniłam!
Lau: Ja za tobą też.
Hera: Carissa, droga córka.
Carissa: Witaj, mamo. To pozostałe księżniczki: Iris z Ephedii.
Iris: Miło mi.
Carissa: Talia z Xeris.
Talia: Uprzejmie witam.
Carissa: Auriana z Volty!
Auriana: Również witam.
Carissa: I Laurene z planety Ephanesse.
Laurene: Również mi miło.
Hera: Jak Gramorr zniknie, będzie we wszystkich planetach magicznych spokój i harmonia.
Linda: Oby była taka nadzieja! Lyna!
Lyna: Mamo, ostatni raz ciebie dawniej widziałam! Cieszę się, że ja, ty i Lea znowu jesteśmy razem.
Lea: Kocham się, siostrzyczko.
Lyna: Ciebie też.
Laurene: Kiedy dotrzemy do Ruby Orientu?
Iris: To samo pytanie ja bym też zadała.
Auriana: Ciemny loch jest jak pociąg do dalekiej planety.
Katniss: Lata, miesiące, dni.
Laurene: Czas szybko leci.
Charlotte: Siostrzyczko, kim był ten Rex?
Laurene: Naszym bratem, ale później od nas odszedł ze względu na Gramorra.
Charlotte: Był dla mnie miły, zanim teraz ciebie zobaczyłam.
Laurene: Ale czasem Rex jest niemiły i zły.
Charlotte: Szkoda.
Katniss: Masz za to nas. To najważniejsze.
Na Ziemi, w Sunny Bay. Sala zabaw.
Doug: Gdzie te dziewczyny?! Halo?!
Wchodzi Timothy:
Doug: Ooo... Tim, widziałeś może dziewczyny?
Timothy: Nie. Były dzisiaj? Widziałeś je?
Doug: Tak, widziałem, ale poszły gdzieś i nie wróciły...
Tim: O kurczę.
Lau: Trzymajmy się wszystkie za ręce dla bezpieczeństwa, żeby dotrzeć do Ruby Orientu.
Lau i jej rodzina, Carissa i jej rodzina, Lyna i jej rodzina oraz Iris, Auriana i Talia trzymają się za ręcę i... lądują w piasek.
Pierwsza wychodzi Laurene.
Lau: Mamo, wchodzisz ty pierwsza czy Charlotte?
Katniss: Wejdę ja.
Laurene: Trzymaj się mnie. I już. Jesteś. Charlotte, umiesz wyjść sama czy ci pomóc?
Charlotte: Nie dam rady.
Laurene: Dobrze. Talia, wspomóż trochę ją. Nie uda jej się samej.
Talia: Dobrze. Charlotte, trzymam cię za nogi, trzymaj się rąk Laurene.
Charlotte z pomocą Talii i Laurene wychodzi z lochu.
Laurene: Pięknie! Talia, trzymaj mamę Carissy, Iris mamę Lyny, Auriana będzie trzymała Lindę.
Wszystkie wychodzą z czarnego lochu.
Laurene: Dobra, wyszłyśmy z Ruby Orientu. Co teraz?
Iris: Szukajmy skarbu.
Laurene: Dobrze, ale gdzie?
Talia: Być może po drugiej stronie jest ten Rubin Orientu. Jestem przekonana.
Laurene: Chodźcie za mną oraz moją mamą i Charlotte.
Wszystkie dziesięć przechodzą przez ścieżki, które prowadzą do... głównej jaskini w Ruby Oriencie.
Laurene: Talia, na pewno tę właściwą drogę wybrałaś?
Talia: Chyba tak.
Laurene: Sprawdzimy. O-oo...
Talia: Coś nie tak?
Laurene: Nic takiego. Uwaga! Teraz musimy isć przez tunel, który jest kręty, zatem idźmy wszystkie ostrożnie. Mamo, siostro, tak samo.
Przechodzą bezpiecznie przez tunel. Laurene wpada do lawy.
Laurene: Aaa!!
Katniss i Charlotte: Laurene!!!
Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna: Nie!!
Iris: Dokąd ona musiała wpaść? Może ja spróbuję wskoczyć.
Talia: O nie, nawet nie odważ się.
Iris: Wolę nie ryzykować.
Iris wskakuje do lawy.
Auriana: Iris, nie!
Iris wpadła do lawy.
Iris: Lau, słyszysz mnie? Lau.
Lau: Słyszę cię.
Iris: To coś to nie była lawa.
Laurene: Co?
Iris: Sama jak wskoczyłam to myślałam w głowie, że to prawdziwa lawa. Jednak to zupełnie inna.
Laurene: Wracajmy do dziewczyn.
Iris: Łączne zaklęcie skrzydeł!
Iris i Laurene: Crystal Cornibus!
Wracają do dziewczyn i ich rodzin.
Iris: Jesteśmy.
Laurene: Całe i zdrowe. Na szczęście.
Carissa: Da się wskoczyc do lawy?
Lyna: Jeśli tak, to dotrzemy i zdobędziemy Rubin Orientu.
Iris: Można.
Laurene: Zatem skaczemy!
Kolejno wskakują: Laurene, Charlotte, Katniss, Iris, Auriana, Talia, Carissa, Hera, Lea i Linda.
Laurene: W którą stronę iść? W lewą czy prawę?
Carissa: W lewą?
Laurene: Jak w lewą, to dalej idźmy.
Doug: Martwię się o dziewczyny.
Timothy: Co z Laurene? Skoro była, to gdzie poszła z innymi dziewczynami?
Doug: Poszły na zewnątrz. Nadal nie wracją. Czekać czy iść. Co obstawiasz, Tim?
Tim: Pójść, najwyżej wieczorem tu przyjdziemy.
Laurene: Długa podróż...
Auriana: No, długa... Tak bym chciała na ten bal przebierańców.
Talia: Przed tym balem trzeba Rubin Orientu odnaleźć. To ważna misja dla nas, inaczej bez tego kryształu nie wrócimy na tę wieczorną zabawę.
Laurene: Racja. Znajdźmy i wróćmy.
Katniss: Jak słudzy Gramorra jeszcze się pojawią?
Laurene: Zmierzymy się z nimi.
Katniss: Ja będę opiekować się Charlotte.
Charlotte: Przytulisz mnie?
Katniss: Przytulę cię, bo cię kocham najbardziej na świecie, Laurene też.
Laurene: Pewnie.
Iris: To pomnik Rose! I czarny klucz! Może dzięki niemu odnajdziemy ten Rubin?
Carissa: Możesz spróbować.
Iris: Dobra, chociaż zaczynam mieć wątpliwości, co dalej...
Iris odklucza pomnik i przechodzi przez mały tor.
Iris: Jest przejście. Jeszcze indziej jest Rubin.
Auriana: Może być do niego bardzo blisko nam.
Talia: To prawdopodobne.
Iris: Za mną!
Przechodzą przez mały tor(małe przejście).
Iris: Mamy problem! Jak będziemy przeskakiwać do dołu?
Laurene: Zróbmy to w parach! Ostrożnie!
Przeskakują do dołu. Widzą... Rubin Orientu.
Laurene: Popatrzcie! Rubin Orientu!
Iris: Cudownie!
Auriana: Wow!
Talia: Udało nam się!
Pojawiają się Gramorr i jego słudzy.
Gramorr: Zdobyłyście Rubin Orientu. Gratulacje.
Laurene: Nie spodziewałyśmy się ciebie, lordzie Gramorze.
Gramorr: Nie? A swojej rodziny też nie spodziewałaś się?
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Praxina: Żenujące.
Laurene: Crystal Solar!
Praxina: Atheruina! Wolisz sama zadzierać ze mną?
Laurene: Niekoniecznie.
Katniss: Rex w waszych łaskach żyje, prawda?
Rex: Katniss...
Katniss: Byłam i jestem twoją matką.
Rex: Nie jesteś już, bo teraz z Gramorrem i resztą sługów będę i nie zamierzam odejść! Blacktronix!
Laurene: Crystal Shine!
Lev: Miło wam?
Iris: Crystal Lothin!
Lev: Spenderro!
Talia i Auriana: Crystal Rithrosum?
Mephisto: Chcecie się gorączkować? Blaxthra!
Carissa: Crystal Apendium!
Mephisto: Exbullo! Zwinny i szybki jestem, co nie?
Lyna: Crystal Levitus!
Mephisto: Lyna, masz świetne panowanie nad magią!
Lyna: Nie zazdrość mi tego!
Lea: Lyna, Lyna, Lyna!!
Linda: Bądź troszkę ciszej.
Mephisto: Kibicujecie jej?
Auriana: Crystal Moon!
Mephisto: Auriana, zauroczyłbym się w tobie.
Auriana: Nie musisz!
Rex: Technobullo!
Talia: Crystal Solvenda!
Rex: Electrobullo! Dobrze wam tak?
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Rex: Aaa!!
Laurene: Crystal Solis! Zacznij teraz żałować, że poszedłeś w złą stronę.
Rex: Nie podoba ci się to, jak i twojej rodzinie? Żal mi ciebie.
Laurene: Też mi żal. Wiesz co? Nigdy nie dogadywałeś się z moją matką, a lepiej rozumiałeś się ze mną i Charlotte. Tak było?
Rex: Nie rozumiem, powtórz mi jeszcze raz.
Laurene: Pomyśl.
Katniss: Laurene, nie zbliżaj się do niego!
Charlotte: Laurene, chodź!
Laurene: Yyy...
Czarna magia Rex'a wchłania się z jego ciała, magia Laurene wchłania się z jej naszyjnika. Obie się łączą w jedną magię. Po połączeniu ukazany jest obraz z przeszłości rodziny Laurene.
Rex: Arghh...
Laurene: Rex, proszę cię. Przemyśl to, co zrobiłeś.
Rex: Arghh...
Laurene: Wiem, że to takie trudne, ale bardzo cię proszę...
Rex: Arghh...
Laurene: Błagam, Rex...
Rex: Arghh...
Laurene: Rex!
Rex: Arghh...
Rex pochłania magię< czyli połączenie magii Rex'a z magią Laurene>
Laurene: O nie.
Lev: Doprowadziłaś go do śmierci.
Praxina: Jak mogłaś?!
Mephisto: Rex to był szanowny pan numer jeden wśród sługów Gramorra.
Praxina: Nie odzywaj się już w ogóle!
Rex się budzi.
Rex: Laurene, siostro.
Laurene: Rex, mój bracie.
Rex: Co się ze mną stało? Dlaczego tu jestem?
Laurene: Znów jesteśmy rodziną! Mamo, siostro! Znowu możemy być wszyscy razem!
Praxina, Mephisto i Rex: NIE !!!
Iris, Talia, Auriana, Carissa, Lyna, Linda, Lea i Hera: TAK !!
Zjawiają się niespodziewanie Izira, Brenda i Rose.
Izira: Witajcie!
Rose: Planeta Ruby Orient.
Brenda: I wszystkie księżniczki przeciwko Gramorrowi i jego sługom!
Laurene: Razem możemy więcej!
Lau, Iris, Tal, Auri, Carissa, Lyna, Izira, Brenda, Rose, Linda, Lea, Hera i Rex: Crystal Magic!
Magiczne zaklęcie otacza wszystkie magiczne planety, które wracają do normalności. Wrogowie księżniczek wtedy znikają.
Laurene: Tak! Magiczne planety wróciły do normalności, a ja z mamą, siostrą i bratem w komplecie.
Rex: Oczywiście. Przepraszam cię Laurene za to, co zaszło.
Laurene: Nie gniewam się na ciebie. Wybaczam ci to wszystko.
Charlotte: Wrócimy kiedyś do Ephanesse?
Katniss: Wrócimy, jak Gramorr zniknie.
Talia: Stał się cud! Mamy zdobycz, czyli Rubin Orientu.
Iris: Będziemy czcić jego zdobycie przez nas przed pójściem na bal!
Auriana: Fajnie, co nie?
Carissa: Będzie bal, będziemy cieszyć się z Rubinu Orientu!
Rose: Cieszę się, że zdobyliście piaskowy kryształ. Piękny.
Izira: W końcu musicie święcić triumf!
Carissa: Oczywiście.
Brenda: Dobrze się składa!
Lyna: No właśnie.
Lea: Kocham cię, siostro.
Lyna: Ja ciebie też najbardziej na świecie. Brakowało mi ciebie i mamy.
Linda: Nam ciebie również.
Lyna: Tęskniła.
Carissa: Tak samo bardzo tęsknię do mojej mamy.
Hera: Ja za tobą też.
Laurene: Wracamy na Ziemię. Trzymajcie się!
Katniss: Do zobaczenia wkrótce, Lau!
Charlotte: Papa!
Rex: Pa!
Laurene: Będę za wami tęsknić.
Katniss, Charlotte i Rex: Za tobą też!
Ziemia, miasto Sunny Bay. W sali zabaw.
Laurene: Pochwalimy się chłopakom Rubinowi Orientu?
Iris: Yyy... Na razie nie.
Laurene: Cóż, mądrze mówisz.
Auriana: Zabawa powoli zaczyna się trwać!
Laurene: No.
Timothy: Lau! Gdzie byłyście?
Laurene: Stało się coś poważnego.
Lyna: Przepraszamy was.
Doug: Co takiego?
Lyna: Nie, nic.
Talia: Jesteśmy już.
Auriana: Sorki.
Iris: Śpiew!
Carissa: Taniec!
Laurene: Muzyka!
Auriana: Lolirock!
Piosenka na koniec: Lolirock - LoliStep.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Wyruszamy do Ephanesse, żeby uczestniczyć podczas najważniejszej uroczystości. Podczas koronacji zjawiają się Gramorr i jego słudzy, którzy porywają nas do Calix i Borealis w celu oddania dwóch koron dwóch rodzin: Carissy z Calix i Lyny z Borealis. W zamian za to naszych najbliższych na Ziemi w mieście Sunny Bay może nie spotkać niebezpieczeństwo. Czy one zgodzą się na ten układ?
lolirocks2x25
poniedziałek, 31 października 2016
Odcinek 51: W ciemnym lochu
Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: Otworzono w mieście nową kawiarnię Roses Fruit's. Gościem specjalnym na otwarciu była nastoletnia gwiazda filmowa Lily Bowman, która udzieliła się wokalnie w swoim występie. Podczas wieczoru w kawiarni z kuchni Rex i Lev ukradnęli z kuchni sokowirówkę, by stworzyć z niej potwora, a Praxina i Mephisto wielkie butelki wody. Na szczęście uporałyśmy się z naszymi wrogami.
Auriana: Obsypać całą wielkaśną bibułę brokatem?
Carissa: Na pierwszy ogień pójdą ozdoby, bibuła już dawno wczoraj została przywieszona.
Talia: Racja. Także na razie brokatu nie używać jak najpierw muszą być ozdoby.
Iris: Prawdziwy bal przebierańców...
Lyna: Która z nas może być królową tego balu?
Doug: Ty.
Lyna: Doug! Za kogo przebierasz się na bal?
Doug: Nie, nie będę się przebierał, ale będę udawać fotoreportera.
Laurene: Czyli zamierzasz przeprowdzać relacje i robić zdjęcia? O to ci chodzi?
Doug: Tak! Właśnie o to mi chodziło!
Laurene: Wieczorem zaświecą swoimi światłami neony, i zabawa trwa do świtu!
Carissa: Pewnie. Co prawda pozostały niecałe dwanaście godzin do ósmej wieczorem.
Iris: Tańce, śpiewy i inne szaleństwa.
Lyna: Aż końca nie widać!
Auriana: Zabawy podczas balu są jak zabawy na świeżym powietrzu.
Talia: Akurat tak.
Gramorr: Księżniczki idą na bal przebierańców. Co planujecie?
Rex: Zwabić księżniczki do ciemnego lochu. Zanim one trafią do tego lochu, trzeba poprosić kogoś z mieszkańców miasta, żeby móc wręczyć ten list(pokazuje list)
Lev: Perfecto!
Mephisto: Doskonały plan!
Praxina: Pomysł z listem o Rubinie Orientu to jest już coś!
Gramorr: Udajcie się do osoby mieszkającej na Ziemi i dajcie list, który potem dotrze do księżniczek. Takie jest polecenie.
Słudzy Gramorra znikają i zjawiają się na Ziemi.
Lev: Dzieci i młodzież z rodzinami idzie na bal.
Mephisto: Fajnie było być małym dzieciakiem.
Praxina: Hahaha, zero głupiego gadania, Mephisto.
Rex: Tam stoi dziewczyna z czarnymi włosami. Może damy jej ten list do przekazania księżniczkom.
Rex zaczepia Missy, trzymając ją raz za jej ramiona. Reszta idzie za nim.
Missy: Kim wy jesteście? Też przyszliście na bal przebierańców?
Mephisto: Niezupełnie.
Praxina: Nie przyszliśmy na bal.
Rex: Chcemy wręczyć ci do oddania dziewczynom list.
Missy: Jakie dziewczyny? Zdradzicie ich imiona?
Lev: Laurene, Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna.
Missy: Znam je, więc im wręczę. Dzięki wielkie.
Mephisto: Proszę i nie zapomnij!
Praxina: Znikamy stąd, Mephisto!
Lev: Dziewczynom nie będzie miło.
Rex: Reakcja będzie przykra.
Znikają.
Missy wchodzi na salę zabaw i podchodzi do dziewczyn.
Missy: Jacyś ludzie w strojach gothów prosili mnie, żebym wręczyła wam list.
Laurene: Co to za list? Co w nim jest napisane? Mogę go przeczytać?
Missy: Proszę, oddaję ci. Masz, jak przeczytasz to się dowiesz.
Missy odchodzi na zewnątrz.
Talia: Przeczytaj nam, co jest napisanego.
Laurene: Ok (rozwija kartkę i czyta) ,,Drogie księżniczki, może to nie dla was miła wiadomość, ale pragniemy napisać o skarbie, który znajduje się w planecie Ruby Orient. Rubin Orientu to piaskowy kryształ w kształcie piramidy. Wyruszcie do planety, gdzie tam jest ukryty. Na odnalezienie go macie czas do północy, inaczej zostaniecie w Ruby Oriencie na zawsze''. Co sądzicie o tym liście?
Iris: Przykra niespodzianka dla nas.
Talia: Wyjaśnijmy to wspólnie razem. Idźmy na zewnątrz.
Wychodzą na zewnątrz.
Talia: Domyślacie się, czyja ta sprawka z listem i Rubinem Orientu?
Auriana: Prosta odpowiedź to podłe bliźniaki z niewyżytym Rex'em na czele.
Carissa: Zapomniałaś o Lev'ie i Gramorze.
Laurene: Gramorr jest zły, Lev jest nikim.
Iris: Nigdy nie widziałyśmy w planecie Ruby Orient jakiegoś skarbu, który ma kształt piramidy i to kryształ piaskowy o nazwie Rubin Orientu.
Carissa: Zapytajmy się Iziry w Xeris o ten Rubin.
Lyna: Iziry?
Talia: Same możemy się o tym dowiedzieć.
Auriana: W miarę niech będzie.
Dziewczyny nie zauważają, że wpadają do czarnej windy.
Iris: Jeśli ten kryształ jest w tej planecie, to... Aaa!!
Auriana: Dokąd my trafiamy?
Talia: Nie mamy pojęcia.
Lyna: Wciągnęłyśmy się w czytanie listu i zgłębianie jego treści. Chyba.
Carissa: Raczej tak przynajmniej sądzisz.
Laurene: Uwaga, trzymajmy się!
Winda się zatrzymuje i z wysokim powiewem czarnej magii wyrzuca dziewczyny do ciemnego lochu.
Auriana: Ale ciemne miejsce...
Laurene: Czy nie siedzimy przypadkiem w... ciemnym lochu?
Talia: Zastawiono na nas pułapkę.
Lyna: I nie ma wyjścia z tego lochu.
Carissa: Co na to mamy poradzić?
Iris: Cóż, do wieczności tu zostaniemy...
Pojawiają się słudzy Gramorra.
Rex: Przeczytałyście list?
Laurene: Przeczytałyśmy. Nie trzeba było nakłaniać nieznajomej wam osoby do wręczania nam go, co?
Lev: Co mielibyśmy innego robić...
Mephisto: Jesteśmy ludźmi Gramorra.
Praxina: Teraz wasz cel to odnalezienie Rubinu Orientu.
Laurene: Mamy odnaleźć Rubin Orientu niż iść na bal? Żałosne. Crystal Solis!
Praxina: Atherodhere!
Iris: Crystal Cumulus!
Mephisto: Iris, twoja moc jest zaróżowiała! Exbullo!
Iris: Twoja jest zielona.
Mephisto: Różowy kontra niebieski. Starcie gigantów.
Iris: Crystal Lothin!
Mephisto: Blaxthra!
Auriana: Moc księżyca cię zaskoczy! Crystal Moon!
Mephisto: Pomarańcz ciemnożółty, żółć jasnożółta. Jaka różnica?
Laurene: Różnica między Praxiną a tobą Mephisto to bliźniactwo. Crystal Shine!
Mephisto: Wiemy o tym jak dwie krople: brat i siostra.
Praxina: Atheruina!
Laurene: Crystal Light!
Praxina: Magię masz cudną, Lau.
Prax i Mephisto: Therado!
Lau: Dzięki za pozytywy, ale końca walki jeszcze nie widać. Crystal Sunny!
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Iris i Talia: Crystal Paxus!
Mephisto: Lepiej nie wchodzić wstrętnym księżniczkom w drogę.
Praxina: Rex, pokaż jaką masz silną moc z nas wszystkich.
Rex: Oczywiście. Blacktronix!
Iris i Talia: Aaa!!
Rex: Słaby magiczny kunszt wykonałyście.
Iris: To ma dopiero być słaby kunszt? Crystal Lathensio!
Rex: Electrobullo!
Talia: Moja magia kryształu cię wydusi. Crystal Solvenda!
Rex: Arghh. Lev, musisz mi pomóc!
Lev: Spenderro!
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Lev: Lordovenno! Przykro nam.
Praxina: Musicie tu zostać. Jeśli odnajdziecie Rubin Orientu, droga do powrotu na Ziemię dla was jest wolna!
Słudzy Gramorra znikają.
Laurene: O nie.
Auriana: Jak tu przeżyjemy?
Iris: Nie ma drogi do planety Ruby Orient.
Lyna: Co będzie, jeżeli nie znajdziemy?
Carissa: Wieczność w lochu.
Talia: Nasi bliscy będą się o nas martwić.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: W lochu pojawiają się: moja mama Katniss i mała siostrzyczka Charlotte oraz rodziny Carissy z Calix, Lyny z Borealis i Iris z Ephedii. Razem trafiamy do planety Ruby Orient, gdzie tam do odnalezienia jest Rubin Orientu. Czy zdołamy go odnaleźć i wrócimy na Ziemię do miasta na bal przebierańców?
Auriana: Obsypać całą wielkaśną bibułę brokatem?
Carissa: Na pierwszy ogień pójdą ozdoby, bibuła już dawno wczoraj została przywieszona.
Talia: Racja. Także na razie brokatu nie używać jak najpierw muszą być ozdoby.
Iris: Prawdziwy bal przebierańców...
Lyna: Która z nas może być królową tego balu?
Doug: Ty.
Lyna: Doug! Za kogo przebierasz się na bal?
Doug: Nie, nie będę się przebierał, ale będę udawać fotoreportera.
Laurene: Czyli zamierzasz przeprowdzać relacje i robić zdjęcia? O to ci chodzi?
Doug: Tak! Właśnie o to mi chodziło!
Laurene: Wieczorem zaświecą swoimi światłami neony, i zabawa trwa do świtu!
Carissa: Pewnie. Co prawda pozostały niecałe dwanaście godzin do ósmej wieczorem.
Iris: Tańce, śpiewy i inne szaleństwa.
Lyna: Aż końca nie widać!
Auriana: Zabawy podczas balu są jak zabawy na świeżym powietrzu.
Talia: Akurat tak.
Gramorr: Księżniczki idą na bal przebierańców. Co planujecie?
Rex: Zwabić księżniczki do ciemnego lochu. Zanim one trafią do tego lochu, trzeba poprosić kogoś z mieszkańców miasta, żeby móc wręczyć ten list(pokazuje list)
Lev: Perfecto!
Mephisto: Doskonały plan!
Praxina: Pomysł z listem o Rubinie Orientu to jest już coś!
Gramorr: Udajcie się do osoby mieszkającej na Ziemi i dajcie list, który potem dotrze do księżniczek. Takie jest polecenie.
Słudzy Gramorra znikają i zjawiają się na Ziemi.
Lev: Dzieci i młodzież z rodzinami idzie na bal.
Mephisto: Fajnie było być małym dzieciakiem.
Praxina: Hahaha, zero głupiego gadania, Mephisto.
Rex: Tam stoi dziewczyna z czarnymi włosami. Może damy jej ten list do przekazania księżniczkom.
Rex zaczepia Missy, trzymając ją raz za jej ramiona. Reszta idzie za nim.
Missy: Kim wy jesteście? Też przyszliście na bal przebierańców?
Mephisto: Niezupełnie.
Praxina: Nie przyszliśmy na bal.
Rex: Chcemy wręczyć ci do oddania dziewczynom list.
Missy: Jakie dziewczyny? Zdradzicie ich imiona?
Lev: Laurene, Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna.
Missy: Znam je, więc im wręczę. Dzięki wielkie.
Mephisto: Proszę i nie zapomnij!
Praxina: Znikamy stąd, Mephisto!
Lev: Dziewczynom nie będzie miło.
Rex: Reakcja będzie przykra.
Znikają.
Missy wchodzi na salę zabaw i podchodzi do dziewczyn.
Missy: Jacyś ludzie w strojach gothów prosili mnie, żebym wręczyła wam list.
Laurene: Co to za list? Co w nim jest napisane? Mogę go przeczytać?
Missy: Proszę, oddaję ci. Masz, jak przeczytasz to się dowiesz.
Missy odchodzi na zewnątrz.
Talia: Przeczytaj nam, co jest napisanego.
Laurene: Ok (rozwija kartkę i czyta) ,,Drogie księżniczki, może to nie dla was miła wiadomość, ale pragniemy napisać o skarbie, który znajduje się w planecie Ruby Orient. Rubin Orientu to piaskowy kryształ w kształcie piramidy. Wyruszcie do planety, gdzie tam jest ukryty. Na odnalezienie go macie czas do północy, inaczej zostaniecie w Ruby Oriencie na zawsze''. Co sądzicie o tym liście?
Iris: Przykra niespodzianka dla nas.
Talia: Wyjaśnijmy to wspólnie razem. Idźmy na zewnątrz.
Wychodzą na zewnątrz.
Talia: Domyślacie się, czyja ta sprawka z listem i Rubinem Orientu?
Auriana: Prosta odpowiedź to podłe bliźniaki z niewyżytym Rex'em na czele.
Carissa: Zapomniałaś o Lev'ie i Gramorze.
Laurene: Gramorr jest zły, Lev jest nikim.
Iris: Nigdy nie widziałyśmy w planecie Ruby Orient jakiegoś skarbu, który ma kształt piramidy i to kryształ piaskowy o nazwie Rubin Orientu.
Carissa: Zapytajmy się Iziry w Xeris o ten Rubin.
Lyna: Iziry?
Talia: Same możemy się o tym dowiedzieć.
Auriana: W miarę niech będzie.
Dziewczyny nie zauważają, że wpadają do czarnej windy.
Iris: Jeśli ten kryształ jest w tej planecie, to... Aaa!!
Auriana: Dokąd my trafiamy?
Talia: Nie mamy pojęcia.
Lyna: Wciągnęłyśmy się w czytanie listu i zgłębianie jego treści. Chyba.
Carissa: Raczej tak przynajmniej sądzisz.
Laurene: Uwaga, trzymajmy się!
Winda się zatrzymuje i z wysokim powiewem czarnej magii wyrzuca dziewczyny do ciemnego lochu.
Auriana: Ale ciemne miejsce...
Laurene: Czy nie siedzimy przypadkiem w... ciemnym lochu?
Talia: Zastawiono na nas pułapkę.
Lyna: I nie ma wyjścia z tego lochu.
Carissa: Co na to mamy poradzić?
Iris: Cóż, do wieczności tu zostaniemy...
Pojawiają się słudzy Gramorra.
Rex: Przeczytałyście list?
Laurene: Przeczytałyśmy. Nie trzeba było nakłaniać nieznajomej wam osoby do wręczania nam go, co?
Lev: Co mielibyśmy innego robić...
Mephisto: Jesteśmy ludźmi Gramorra.
Praxina: Teraz wasz cel to odnalezienie Rubinu Orientu.
Laurene: Mamy odnaleźć Rubin Orientu niż iść na bal? Żałosne. Crystal Solis!
Praxina: Atherodhere!
Iris: Crystal Cumulus!
Mephisto: Iris, twoja moc jest zaróżowiała! Exbullo!
Iris: Twoja jest zielona.
Mephisto: Różowy kontra niebieski. Starcie gigantów.
Iris: Crystal Lothin!
Mephisto: Blaxthra!
Auriana: Moc księżyca cię zaskoczy! Crystal Moon!
Mephisto: Pomarańcz ciemnożółty, żółć jasnożółta. Jaka różnica?
Laurene: Różnica między Praxiną a tobą Mephisto to bliźniactwo. Crystal Shine!
Mephisto: Wiemy o tym jak dwie krople: brat i siostra.
Praxina: Atheruina!
Laurene: Crystal Light!
Praxina: Magię masz cudną, Lau.
Prax i Mephisto: Therado!
Lau: Dzięki za pozytywy, ale końca walki jeszcze nie widać. Crystal Sunny!
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Iris i Talia: Crystal Paxus!
Mephisto: Lepiej nie wchodzić wstrętnym księżniczkom w drogę.
Praxina: Rex, pokaż jaką masz silną moc z nas wszystkich.
Rex: Oczywiście. Blacktronix!
Iris i Talia: Aaa!!
Rex: Słaby magiczny kunszt wykonałyście.
Iris: To ma dopiero być słaby kunszt? Crystal Lathensio!
Rex: Electrobullo!
Talia: Moja magia kryształu cię wydusi. Crystal Solvenda!
Rex: Arghh. Lev, musisz mi pomóc!
Lev: Spenderro!
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Lev: Lordovenno! Przykro nam.
Praxina: Musicie tu zostać. Jeśli odnajdziecie Rubin Orientu, droga do powrotu na Ziemię dla was jest wolna!
Słudzy Gramorra znikają.
Laurene: O nie.
Auriana: Jak tu przeżyjemy?
Iris: Nie ma drogi do planety Ruby Orient.
Lyna: Co będzie, jeżeli nie znajdziemy?
Carissa: Wieczność w lochu.
Talia: Nasi bliscy będą się o nas martwić.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: W lochu pojawiają się: moja mama Katniss i mała siostrzyczka Charlotte oraz rodziny Carissy z Calix, Lyny z Borealis i Iris z Ephedii. Razem trafiamy do planety Ruby Orient, gdzie tam do odnalezienia jest Rubin Orientu. Czy zdołamy go odnaleźć i wrócimy na Ziemię do miasta na bal przebierańców?
niedziela, 30 października 2016
Odcinek 50: Owocowy dzień
Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: Dowiedziałyśmy się od Brendy, że Gramorr jest jej ojcem chrzestnym, a od Iziry, że powodem uwięzienia w lochu ich rodziców było nieoddanie królewskiej korony oraz całej planety Meophold. Odbyłyśmy także podróż do planety, w której żyły Brenda i Rose, ale przeszkodził nam w jej trakcie Gramorr i jego słudzy.
Laurene: Dzisiejsza pogoda taka sobie.
Carissa: Czemu?
Laurene: Same chmury na niebie.
Iris: Dawno nie widzieliśmy chłopaków, może napotkamy ich w kawiarni.
Talia: Za chwilę na pewno pójdziemy do kawiarni.
Chodząc po mieście, Talia widzi napis na drzwiach ''W dniu dzisiejszym kawiarnia zostaje zamknięta. Przepraszamy''.
Talia: Niestety nie uda nam się dzisiaj zajrzeć do kawiarni. Zamknięte.
Auriana: Tylko dzisiaj zamykają? Przecież jest weekend!
Lyna: Albo dzisiaj wyjątkowo jest kawiarnia zamknięta, albo zamykają jej działalność.
Auriana: Jeśli zostanie zamknięta, to nie będziemy mogły co porabiać w dni wolne...
Laurene: Są różne inne miejsca w tym mieście, więc się nie ma co martwić.
Iris: Racja, ale też możemy na naszych koncertach szaleć i się popisywać.
Talia: Brenda i Rose zostały u Iziry, teraz nas jest szóstka.
Auriana: Damy im odpocząć.
Carissa: Chciałoby sie wrócić do Ruchu Oporu...
Lyna: No...
Gramorr: Zajmujecie się czymś poważnym czy macie w głowie te księżniczki?
Praxina: Moc, jaką użyły księżniczki była jeszcze bardziej potężniej silniejsza.
Mephisto: Magia powoli staje się ich głównym filarem w życiu.
Lev: Do przesady, do przesady. Poza magią zajmują się czymś pożyteczniejszym.
Rex: Niczego dobrego po nich się nie spodziewam.
Gramorr: Robotę powinniście sobie znaleźć!
Talia: Na początku wy byłyście w tym Ruchu Oporu?
Lyna: Tylko my.
Carissa: Kierowała nim właśnie Izira, którą odnalazłyśmy.
Tymczasem naszyjnik Laurene zaczyna się świecić.
Laurene: Ktoś potrzebuje pomocy albo coś się dziwnego dzieje.
Iris: Idźmy to sprawdzić!
Zauważają, że właściciel kawiarni oraz burmistrz miasta Sunny Bay zaczynają ogłaszać przemowę.
Laurene: Chodźmy, może oni chcą poinformować na temat kawiarni.
Z ciekawości dołączają do innych mieszkańców miasta i słuchają przemowy.
Burmistrz: Witajcie, drodzy mieszkańcy naszego miasta Sunny Bay. Chcemy was poinformować o zmianach, jakie zajdą w budynku, w którym znajduje się kawiarnia w Sunny Bay.
Właściciel kawiarni: Nasza kawiarnia zostaje zamknięta. Powód jest taki, że na rynek wchodzi nowa sieć pod nową nazwą Roses Fruit's. Wszyscy pracownicy dotychczasowej kawiarni zostają zwolnieni.
Po wysłuchaniu dziewczyny odchodzą od małego tłumu ludzi.
Laurene: Co z Nathanielem? Czy on też straci pracę?
Iris: Nathaniel pewnie też straci, a nawet stracił pracę.
Talia: Co poradzimy na to, żeby ta kawiarnia w Sunny Bay dalej istniała. Po prostu nic z tego, żeby dalsza działalność była wróżona...
Carissa: Ciekawe, co zaoferują w Roses Fruit's...
Lyna: Pewnie jakieś dania owocowe. A może i soki...
Następnie dziewczyny widzą Nathaniela. Podchodzą do niego.
Iris: Nat, hej!
Nathaniel: Hej, Iris. Dawno cię nie widziałem.
Iris: Ja ciebie również.
Laurene: Ponoć coś poważnego się dzieje.
Talia: W miejsce kawiarni, w której pracowałeś, wejdzie nowa.
Nathaniel: Co? Skąd ten news?
Carissa: Słyszałyśmy przed chwilą, jak burmistrz miasta Sunny Bay oraz właściciel kawiarni tak oświadczali.
Nat: Kiepsko, kiepściutko... Teraz jestem bez pracy.
Lyna: Najwyżej znajdziesz nową.
Nathaniel: Ze znalezieniem nowej pracy może być gorzej.
Iris: Przecież w nowej kawiarni Roses Fruit's możesz znaleźć sobie zatrudnienie.
Nat: Raczej mnie nie przyjmą. Wolą nowych amatorów.
Odchodzi od dziewczyn.
Iris: Nat, zaczekaj.
Nathaniel: Nie mam czasu.
Iris: Ehh...
Talia: Nie przyzwyczaił się do zmiany.
Laurene: Najpierw się uważa za złą zmianę, potem się przekonuje, a następnie polubi.
Carissa: Słusznie.
Auriana: Czekajmy tu do wieczora.
Lyna: Nie jemy kolacji w domu wieczorem, tylko dania w kawiarni.
Rex: Roses Fruit's...
Lev: Różowa nazwa tej pseudoknajpy...
Mephisto: A dania będą owocowe, może i... różowe!
Praxina: Zamknijcie się! Trzeba myśleć nad tym, jak popsuć te dzisiejsze otwarcie nowej kawiarni...
Wieczorem.
Auriana: To już za chwilę!
Talia: Tak bardzo musicie się tym ekscytować i jednocześnie zachwycać?
Lyna: Poprzednia kawiarnia była o niebo lepsza.
Carissa: Ciemne oświetlenie, czerwone światło, różowe sciany.
Iris: Kolor ściany na różowo akurat pasuje do mojego t-shirtu.
Laurene: Dziwne, że nie przyszedł Nathaniel.
Rozpoczyna się wielkie otwarcie kawiarni Roses Fruit's, które prowadzi założyciel, Mr. Chain.
Mr. Chain: Witajcie w naszej nowej kawiarni Roses Fruit's! Będziemy serwować dla naszych klientów owocowe dania, soki, napoje, ale także napoje niegazowane, gazowane, colę, herbatę i kawę! A teraz pierwszą osobą, która przyszła specjalnie na otwarcie, jest to znana nastoletnia gwiazda filmowa, Lily Bowman, która zaśpiewa swój cover utworu ''Best Friend Forever'' zespołu Lolirock.
Lily Bowman: Witam wszystkich fanów, którzy mnie uwielbiają i mnie kochają. Raz, dwa, trzy i: ,,Oh when I start a day, I'm checkin' on my friends, to see if they're okey, they can count on me. And if I'm feeling down, my friends will come around, We're gonna make some noise, we'll be laughin'. Hey there, the starts out the sky. Like a rocket we can fly, we're standing by each other yeah. When things get tough, we are better when together. Come rain or shine, we'll be always friends forever. Whe things go wrong, we rely on one another. We won't give up, 'cause we always got each other. BFF friendship never e-ends''.
Klienci biją brawa.
Lily Bowman: Dzięki! Jesteście cudowni!
Występ Lily komentują po cichu dziewczyny.
Laurene: Dobrze ona to zaśpiewała, tylko dlaczego naszą piosenkę?! Czy ona kiedykolwiek dostała od nas pozwolenie na cover tego utworu?
Talia: Nie pytała nas o zgodę, nie dostała pozwolenia.
Iris: No raczej.
Auriana: Ale ta Lily ładnie to zaśpiewała.
Carissa: Naprawdę umie tyle ona grać na gitarze?
Lyna: Możliwe.
W tym samym czasie Rex i Lev włamują się do kuchni i kradną sokowirówkę, po czym wychodzą przez okno.
Rex: Mamy tę sokowirówkę.
Lev: Ekstra!
Rex: Totemus!
Sokowirówka zmienia się w potwora.
Rex i Lev: Ha!
W kuchni zjawiają się Prax i Mephisto i kradną wielkie butelki gazowanej wody. Następnie znikają.
Mephisto: Zaraz będzie show... Nie mogę się doczekać!
Praxina: Doczekasz się, ale na teraz odpuść sobie gadanie!
Dziewczyny siedzą przy stole.
Laurene: Co powiecie na zupę malinową dla nas sześciu?
Auriana: Brzmi malinowo, ale możemy spróbować!
Podchodzi do nich Missy jako kelnerka.
Missy: Co podać?
Iris: Missy, ty od dzisiaj pracujesz w Roses Fruit's?
Missy: Oczywiście. Czego sobie życzycie?
Laurene: Proszę o zupę malinową dla mnie, Iris, Talii, Auriany, Carissy i Lyny.
Missy: Dobrze, już piszę w zamówieniach, oddaję karty menu.
Laurene: Ok, spoko.
Carissa: Ta dziewczyna, która pracuje tu jako kelnerka jest jakaś dziwna...
Iris: Od zawsze jest, i dziwna, i wredna. Swojego charakteru nigdy by nie zmieniła.
Laurene: Tylko dla nas umie taka być. Okropna jest!
Talia: Nie każda osoba ma podejście do innych.
Auriana: Z Missy ta sytuacja nadal istnieje.
Lyna: Czy ja o niczym nie wiem?
Missy podaje na stół sześć talerzy zup malinowych
Missy: Proszę bardzo, smacznej zupy!
Laurene: A tobie... smacznych owocowych dań!
Missy: Mrr...
Laurene: Eh... Teraz zacznę próbować od razu tę zupę.
Iris: Warto ją spróbować.
Podczas próbowania dania wydaje tupanie potwór.
Laurene: O nie... Jakiś potwór się czai... Idę to sprawdzić.
Talia: Stój! Ja to załatwię! Carissa i Lyna, wy również! Za mną! Auriana, Iris, Lau, zostańcie tu!
Auriana: Czyli potwór zrujnuje ten udany wieczór...
Iris: Słudzy Gramorra go zapewne przysłali.
Lau: W jakim celu?
Na zewnątrz Talia, Carissa i Lyna usiłują poradzić sobie z potworem.
Talia: Potworze, nie boimy się ciebie. Talia, księżniczka Xeris!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Talia: Crystal Solvenda!
Carissa: Crystal Flash!
Lyna: Crystal Levitus!
Rex: Nie zniszczycie łatwo naszego potwora! Electrobullo!
Talia: To twoja sprawka! Crystal Diamond!
Lau: Idę pomóc im.
Iris: Nie, tam jest potwór!
Lau: Muszę.
Auriana: Lau!
Iris: Biegnijmy za nią.
Lau, Iris i Auriana biegną do pozostałych dziewczyn.
Lau: Przesadziliście, Rex, Lev i bliźniaki. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Rex: Od dzisiaj w zwykłym składzie jak wcześniej? Xenobullo!
Laurene: Crystal Solar!
Lev: Spenderro!
Iris i Talia: Crystal Paxus!
Mephisto: Ten rodzaj walki uwielbiam najbardziej!
Praxina: Zamiast gadać, to z księżniczkami walcz! Atheruina!
Auriana: Crystal Moon!
Praxina: Myślicie, że łatwiej się nas pozbędziecie?! Contatherodhere!
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Auriana i Talia: Crystal Rithrosum!
Rex: Bójcie się tej wody, którą mamy.
Lev: Chcecie mokrą wodę? To ją teraz macie! Raz, dwa, trzy i... płynie woda na was!
Laurene: Słońce!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Talia: Kryształ!
Carissa: Gwiazda!
Lyna: Lilijka!
Lau, Auri, Iris, Tal, Cari i Lyna: Crystal Luxtra!
Prax, Meph, Rex i Lev: Aaa!!
Szóstka dziewczyn: Huraa!!
Mephisto: Kolejna przegrana!
Lev: Doigraliśmy się.
Gramorr: Nie staracie się po prostu!
Praxina: Irytują te księżniczki, oj irytują...
Rex: Następnym razem wykombinujemy coś o wiele lepszego.
Gramorr: Mam tę nadzieję w was.
Piosenka na koniec: Lolirock - Party Talking.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Rano przygotowujemy salę zabaw do balu przebierańców. Następnie Missy przynosi liścik, w którym jest napisane o Rubinie Orientu. Po wyjściu z sali nie zauważając, trafiamy czarna windą, która prowadzi nas do ciemnego lochu. Czy to wszystko ma jakieś powiązania z tym listem?
Laurene: Dzisiejsza pogoda taka sobie.
Carissa: Czemu?
Laurene: Same chmury na niebie.
Iris: Dawno nie widzieliśmy chłopaków, może napotkamy ich w kawiarni.
Talia: Za chwilę na pewno pójdziemy do kawiarni.
Chodząc po mieście, Talia widzi napis na drzwiach ''W dniu dzisiejszym kawiarnia zostaje zamknięta. Przepraszamy''.
Talia: Niestety nie uda nam się dzisiaj zajrzeć do kawiarni. Zamknięte.
Auriana: Tylko dzisiaj zamykają? Przecież jest weekend!
Lyna: Albo dzisiaj wyjątkowo jest kawiarnia zamknięta, albo zamykają jej działalność.
Auriana: Jeśli zostanie zamknięta, to nie będziemy mogły co porabiać w dni wolne...
Laurene: Są różne inne miejsca w tym mieście, więc się nie ma co martwić.
Iris: Racja, ale też możemy na naszych koncertach szaleć i się popisywać.
Talia: Brenda i Rose zostały u Iziry, teraz nas jest szóstka.
Auriana: Damy im odpocząć.
Carissa: Chciałoby sie wrócić do Ruchu Oporu...
Lyna: No...
Gramorr: Zajmujecie się czymś poważnym czy macie w głowie te księżniczki?
Praxina: Moc, jaką użyły księżniczki była jeszcze bardziej potężniej silniejsza.
Mephisto: Magia powoli staje się ich głównym filarem w życiu.
Lev: Do przesady, do przesady. Poza magią zajmują się czymś pożyteczniejszym.
Rex: Niczego dobrego po nich się nie spodziewam.
Gramorr: Robotę powinniście sobie znaleźć!
Talia: Na początku wy byłyście w tym Ruchu Oporu?
Lyna: Tylko my.
Carissa: Kierowała nim właśnie Izira, którą odnalazłyśmy.
Tymczasem naszyjnik Laurene zaczyna się świecić.
Laurene: Ktoś potrzebuje pomocy albo coś się dziwnego dzieje.
Iris: Idźmy to sprawdzić!
Zauważają, że właściciel kawiarni oraz burmistrz miasta Sunny Bay zaczynają ogłaszać przemowę.
Laurene: Chodźmy, może oni chcą poinformować na temat kawiarni.
Z ciekawości dołączają do innych mieszkańców miasta i słuchają przemowy.
Burmistrz: Witajcie, drodzy mieszkańcy naszego miasta Sunny Bay. Chcemy was poinformować o zmianach, jakie zajdą w budynku, w którym znajduje się kawiarnia w Sunny Bay.
Właściciel kawiarni: Nasza kawiarnia zostaje zamknięta. Powód jest taki, że na rynek wchodzi nowa sieć pod nową nazwą Roses Fruit's. Wszyscy pracownicy dotychczasowej kawiarni zostają zwolnieni.
Po wysłuchaniu dziewczyny odchodzą od małego tłumu ludzi.
Laurene: Co z Nathanielem? Czy on też straci pracę?
Iris: Nathaniel pewnie też straci, a nawet stracił pracę.
Talia: Co poradzimy na to, żeby ta kawiarnia w Sunny Bay dalej istniała. Po prostu nic z tego, żeby dalsza działalność była wróżona...
Carissa: Ciekawe, co zaoferują w Roses Fruit's...
Lyna: Pewnie jakieś dania owocowe. A może i soki...
Następnie dziewczyny widzą Nathaniela. Podchodzą do niego.
Iris: Nat, hej!
Nathaniel: Hej, Iris. Dawno cię nie widziałem.
Iris: Ja ciebie również.
Laurene: Ponoć coś poważnego się dzieje.
Talia: W miejsce kawiarni, w której pracowałeś, wejdzie nowa.
Nathaniel: Co? Skąd ten news?
Carissa: Słyszałyśmy przed chwilą, jak burmistrz miasta Sunny Bay oraz właściciel kawiarni tak oświadczali.
Nat: Kiepsko, kiepściutko... Teraz jestem bez pracy.
Lyna: Najwyżej znajdziesz nową.
Nathaniel: Ze znalezieniem nowej pracy może być gorzej.
Iris: Przecież w nowej kawiarni Roses Fruit's możesz znaleźć sobie zatrudnienie.
Nat: Raczej mnie nie przyjmą. Wolą nowych amatorów.
Odchodzi od dziewczyn.
Iris: Nat, zaczekaj.
Nathaniel: Nie mam czasu.
Iris: Ehh...
Talia: Nie przyzwyczaił się do zmiany.
Laurene: Najpierw się uważa za złą zmianę, potem się przekonuje, a następnie polubi.
Carissa: Słusznie.
Auriana: Czekajmy tu do wieczora.
Lyna: Nie jemy kolacji w domu wieczorem, tylko dania w kawiarni.
Rex: Roses Fruit's...
Lev: Różowa nazwa tej pseudoknajpy...
Mephisto: A dania będą owocowe, może i... różowe!
Praxina: Zamknijcie się! Trzeba myśleć nad tym, jak popsuć te dzisiejsze otwarcie nowej kawiarni...
Wieczorem.
Auriana: To już za chwilę!
Talia: Tak bardzo musicie się tym ekscytować i jednocześnie zachwycać?
Lyna: Poprzednia kawiarnia była o niebo lepsza.
Carissa: Ciemne oświetlenie, czerwone światło, różowe sciany.
Iris: Kolor ściany na różowo akurat pasuje do mojego t-shirtu.
Laurene: Dziwne, że nie przyszedł Nathaniel.
Rozpoczyna się wielkie otwarcie kawiarni Roses Fruit's, które prowadzi założyciel, Mr. Chain.
Mr. Chain: Witajcie w naszej nowej kawiarni Roses Fruit's! Będziemy serwować dla naszych klientów owocowe dania, soki, napoje, ale także napoje niegazowane, gazowane, colę, herbatę i kawę! A teraz pierwszą osobą, która przyszła specjalnie na otwarcie, jest to znana nastoletnia gwiazda filmowa, Lily Bowman, która zaśpiewa swój cover utworu ''Best Friend Forever'' zespołu Lolirock.
Lily Bowman: Witam wszystkich fanów, którzy mnie uwielbiają i mnie kochają. Raz, dwa, trzy i: ,,Oh when I start a day, I'm checkin' on my friends, to see if they're okey, they can count on me. And if I'm feeling down, my friends will come around, We're gonna make some noise, we'll be laughin'. Hey there, the starts out the sky. Like a rocket we can fly, we're standing by each other yeah. When things get tough, we are better when together. Come rain or shine, we'll be always friends forever. Whe things go wrong, we rely on one another. We won't give up, 'cause we always got each other. BFF friendship never e-ends''.
Klienci biją brawa.
Lily Bowman: Dzięki! Jesteście cudowni!
Występ Lily komentują po cichu dziewczyny.
Laurene: Dobrze ona to zaśpiewała, tylko dlaczego naszą piosenkę?! Czy ona kiedykolwiek dostała od nas pozwolenie na cover tego utworu?
Talia: Nie pytała nas o zgodę, nie dostała pozwolenia.
Iris: No raczej.
Auriana: Ale ta Lily ładnie to zaśpiewała.
Carissa: Naprawdę umie tyle ona grać na gitarze?
Lyna: Możliwe.
W tym samym czasie Rex i Lev włamują się do kuchni i kradną sokowirówkę, po czym wychodzą przez okno.
Rex: Mamy tę sokowirówkę.
Lev: Ekstra!
Rex: Totemus!
Sokowirówka zmienia się w potwora.
Rex i Lev: Ha!
W kuchni zjawiają się Prax i Mephisto i kradną wielkie butelki gazowanej wody. Następnie znikają.
Mephisto: Zaraz będzie show... Nie mogę się doczekać!
Praxina: Doczekasz się, ale na teraz odpuść sobie gadanie!
Dziewczyny siedzą przy stole.
Laurene: Co powiecie na zupę malinową dla nas sześciu?
Auriana: Brzmi malinowo, ale możemy spróbować!
Podchodzi do nich Missy jako kelnerka.
Missy: Co podać?
Iris: Missy, ty od dzisiaj pracujesz w Roses Fruit's?
Missy: Oczywiście. Czego sobie życzycie?
Laurene: Proszę o zupę malinową dla mnie, Iris, Talii, Auriany, Carissy i Lyny.
Missy: Dobrze, już piszę w zamówieniach, oddaję karty menu.
Laurene: Ok, spoko.
Carissa: Ta dziewczyna, która pracuje tu jako kelnerka jest jakaś dziwna...
Iris: Od zawsze jest, i dziwna, i wredna. Swojego charakteru nigdy by nie zmieniła.
Laurene: Tylko dla nas umie taka być. Okropna jest!
Talia: Nie każda osoba ma podejście do innych.
Auriana: Z Missy ta sytuacja nadal istnieje.
Lyna: Czy ja o niczym nie wiem?
Missy podaje na stół sześć talerzy zup malinowych
Missy: Proszę bardzo, smacznej zupy!
Laurene: A tobie... smacznych owocowych dań!
Missy: Mrr...
Laurene: Eh... Teraz zacznę próbować od razu tę zupę.
Iris: Warto ją spróbować.
Podczas próbowania dania wydaje tupanie potwór.
Laurene: O nie... Jakiś potwór się czai... Idę to sprawdzić.
Talia: Stój! Ja to załatwię! Carissa i Lyna, wy również! Za mną! Auriana, Iris, Lau, zostańcie tu!
Auriana: Czyli potwór zrujnuje ten udany wieczór...
Iris: Słudzy Gramorra go zapewne przysłali.
Lau: W jakim celu?
Na zewnątrz Talia, Carissa i Lyna usiłują poradzić sobie z potworem.
Talia: Potworze, nie boimy się ciebie. Talia, księżniczka Xeris!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Talia: Crystal Solvenda!
Carissa: Crystal Flash!
Lyna: Crystal Levitus!
Rex: Nie zniszczycie łatwo naszego potwora! Electrobullo!
Talia: To twoja sprawka! Crystal Diamond!
Lau: Idę pomóc im.
Iris: Nie, tam jest potwór!
Lau: Muszę.
Auriana: Lau!
Iris: Biegnijmy za nią.
Lau, Iris i Auriana biegną do pozostałych dziewczyn.
Lau: Przesadziliście, Rex, Lev i bliźniaki. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Rex: Od dzisiaj w zwykłym składzie jak wcześniej? Xenobullo!
Laurene: Crystal Solar!
Lev: Spenderro!
Iris i Talia: Crystal Paxus!
Mephisto: Ten rodzaj walki uwielbiam najbardziej!
Praxina: Zamiast gadać, to z księżniczkami walcz! Atheruina!
Auriana: Crystal Moon!
Praxina: Myślicie, że łatwiej się nas pozbędziecie?! Contatherodhere!
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Auriana i Talia: Crystal Rithrosum!
Rex: Bójcie się tej wody, którą mamy.
Lev: Chcecie mokrą wodę? To ją teraz macie! Raz, dwa, trzy i... płynie woda na was!
Laurene: Słońce!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Talia: Kryształ!
Carissa: Gwiazda!
Lyna: Lilijka!
Lau, Auri, Iris, Tal, Cari i Lyna: Crystal Luxtra!
Prax, Meph, Rex i Lev: Aaa!!
Szóstka dziewczyn: Huraa!!
Mephisto: Kolejna przegrana!
Lev: Doigraliśmy się.
Gramorr: Nie staracie się po prostu!
Praxina: Irytują te księżniczki, oj irytują...
Rex: Następnym razem wykombinujemy coś o wiele lepszego.
Gramorr: Mam tę nadzieję w was.
Piosenka na koniec: Lolirock - Party Talking.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Rano przygotowujemy salę zabaw do balu przebierańców. Następnie Missy przynosi liścik, w którym jest napisane o Rubinie Orientu. Po wyjściu z sali nie zauważając, trafiamy czarna windą, która prowadzi nas do ciemnego lochu. Czy to wszystko ma jakieś powiązania z tym listem?
Odcinek 49: Tajemnica Brendy
Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: Dowiedziałyśmy się od Iziry w Xeris kolejnych informacji dotyczących Rose. Udałyśmy się do planety Ruby Orient i odnaleźliśmy ją w piramidzie połączonej z grotą. Później starsza siostra Brendy została z siostrą Talii w planecie Xeris.
Brenda ma dziwny sen, w którym pojawia się w tle Gramorr. Po kilku minutach zaczyna głośno krzyczeć:
Brenda: NIE!!! NIE, NIE!! Ten koszmar się skończyć.
Zaczyna płakać. Wchodzą do pokoju dziewczyny.
Laurene: Ale krzyki...
Brenda: W snach ujrzałam Gramorra. To był koszmarny sen.
Laurene: O-o...
Carissa: Najpierw Lau miała w snach Rex'a, a teraz Brenda tego Gramorra... To trochę podejrzane jest...
Talia: Prawdopodobnie tak. Obaj są źli. Na Gramorze chciała Rose się zemścić, a Rex okazał się bratem Laurene.
Lyna: Ciekawe, jak się czuję teraz Rose u Iziry...
Talia: Pewnie znów je odwiedzimy jutro w Xeris.
Laurene: Za bardzo angażujemy się w te sprawy.
Talia: A jak mielibyśmy je rozwiązać? Wszystko trzeba wiązać, zwłaszcza koniec z końcem.
Auriana: Rose jest pod wpływem Gramorra i jego sługów?
Talia: Tego nie wiemy.
Auriana: Jak ją po raz pierwszy zobaczyłyśmy w Ruby Oriencie, to była zła jak Praxina, Mephisto i Rex.
Iris: Rose i tak nie należy do tak zwanej rodzinki Gramorra, chociaż konsekwencje za zemstę poniosła.
Laurene: Jednak to wniosek.
Lyna: Jutro na pewno wszystko będzie dobrze...
Carissa: Połóżmy się wszystkie spać.
Gramorr: Księżniczki przywłaszczyły sobie Rose z planety Ruby Orient.
Rex: Zła księżniczka, która potem staje się dobra.
Lev: Ten sens jest zbyt słaby.
Mephisto: Zła z zemsty i dobra, bo...
Praxina: Dobra była dla Brendy.
Gramorr: Będziecie mieli więcej zadań do wykonania, żeby zniszczyć księżniczki.
Rano. Dziewczyny rozmawiają w salonie.
Talia: Brenda, czy miałaś coś do czynienia z Gramorrem?
Brenda: Miałam. Gramorr był moim ojcem chrzestnym.
Auriana: Wujkiem? To przytrafił ci się niedobry wujek...
Iris: Jak to się stało?
Brenda: Zostałam przez niego ochrzczona wodą święconą ze źródła w wyspie Borealis. To było pół roku po tym, jak przyszłam na świat.
Laurene: No pięknie! Cały skład to: moi kuzyni Praxina i Mephisto, mój brat Rex, ojciec chrzestny Brendy zwany Gramorr...
Talia: Trzeba więc szukać wyjaśnień u Iziry. Ruszajmy do Xeris!
Iris: Po co i w jakim celu?
Lyna: No to teraz będziemy poświęcać trochę uwagi Rose i chronić Brendę...
Talia: Izira być może wie, dlaczego Gramorr jest ojcem chrzestnym Brendy.
Carissa: Podróż do Xeris chyba czas zacząć.
Talia: Łączne zaklęcie skrzydeł!
Wszystkie siedem: Crystal Cornibus!
Trafiają do Xeris. Talia puka do drzwi domu Iziry. Izira otwiera.
Izira: Witaj, siostro.
Talia: Witaj. Mamy coś ci do powiedzenia.
Laurene: Brenda wyjawniła nam, że jej ojcem chrzestnym był... Gramorr.
Izira: Wiedziałam o tym. Jak byłam młodsza i ty również, to byłyśmy na chrzcinach Brendy w Meophold. Pamiętasz?
Talia: Słabo pamiętam to wydarzenie.
Izira: Wejdźcie do domu.
Wchodzą do domu. Siadają przy stole na krzesłach i dalej dyskutują.
Talia: Pewne pytanie do was mamy.
Laurene: I chodzi o powód, dla jakiego Gramorr uwięził rodzinę Brendy i Rose.
Izira: Rose, wytłumaczysz księżniczkom?
Rose: Wyjaśnię wam wszystkim. Gramorr uwięził naszą rodzinę w lochu, dlatego że oni nie zgodzili się na oddanie królewskiej korony oraz planety Meophold.
Carissa: Gramorr nigdy jak widać nie odpuścił tej biednej planecie.
Lyna: Życie w jaskini bez nikogo to samotność.
Laurene: Zwiedźmy Meophold.
Iris: Świetnie!
Brenda: Chodźmy.
Idą długą drogą do Meophold.
Brenda: Kiedyś ta planeta nabierała różnych barw. A teraz? Blado i ponuro.
Carissa: Zamek, sala tronowa i inne budynki oraz kamienice zniszczone....
Brenda: Tak wyglądała kiedyś moja planeta. Obecnie to już nie to samo co wcześniej.
Talia: Czasy, kiedy Gramorr nie usiłował tknąć magicznych królestw.
Rose: Zemsta na niego to był mój zły plan.
Laurene: Ale my zmagamy się z nim oraz jego sługami.
Auriana: Będzie nas więcej, a oni nie będą bardzo potężnej mocy mieli.
Pojawia się Gramorr.
Gramorr: Wspominacie sobie czas, kiedy mnie nie było? Brenda, miło że cię widzę!
Brenda: Gramorr... Wiesz co? Ja cię nie chcę już znać.
Gramorr: Dlaczego? Jestem twoim ojcem chrzestnym.
Brenda: Ale nie jesteś prawdziwym. Moi prawdziwi rodzice to król i królowa Meophold, którzy lepiej rządzili i władali niż ty!
Gramorr: I co? Zemścisz się na mnie tak jak twoja starsza siostra Rose, która cię porzuciła po śmierci waszego dziadka?
Rose: Ona nigdy nie poszła i nie pójdzie w tę stronę tak jak ja kiedyś. Brenda, nie popełniaj w przyszłości podobnych błędów. Wiem, że cię porzuciłam z zemsty na Gramorra, ale to już jest przeszłość, która odejdzie w niepamięć w moja, jak i twoją.
Brenda: Masz rację. Ty Gramorze, nie masz i nie miałeś nigdy racji.
Gramorr: Nie mam racji? I kto to mówi?
Brenda: Oczywiście ja. Powinieneś wstydzić się swojego czynu, do którego się dopuściłeś.
Gramorr: To moje prawo, co zamierzam, tak samo moich sługów.
Pojawiają się Praxina, Mephisto, Rex i Lev.
Mephisto: Rodzinka w kompleciku.
Praxina: Nasza kuzyneczka Lau.
Lau: Mrr... Laurene, księżniczka Ephanesse!
Rex: Moja przyjaciółka od małego Brenda, której ojcem chrzestnym jest Gramorr. Ciekawe...
Brenda: Brenda, księżniczka Meophold!
Lev: Wy dobro, my zło.
Laurene i Brenda: Crystal Paxus!
Rex: Technobullo!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Xeris!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Rex: Za dużo was jest! Electrobullo!
Iris i Talia: Crystal Rithrosum!
Lev: Spenderro!
Auriana i Laurene: Crystal Lathensio!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Laurene: Crystal Shine! Niech wam zaświeci w oczy!
Mephisto: Nie dowidziałem.
Praxina: Mephisto, skoncentruj się! Nie widzisz, że są w większej ilości potężne?! Atheruina!
Carissa: Crystal Flash!
Mephisto: Blaxthra!
Lyna: Crystal Levitus!
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Laurene: Crystal Solar!
Praxina: Rex, Lev! Nie dajemy sobie z nimi rady! Są bardzo silne!
Rex: Xenobullo!
Izira: Rex, poddaj się!
Rex: Bez magicznej transformacji jesteś, więc walczyć ze mną nie będziesz. Blacktronix!
Laurene: Słońce!
Auriana: Księżyc!
Talia: Kryształ!
Iris: Miłość!
Carissa: Gwiazda!
Lyna: Lilijka!
Izira, Brenda i Rose: Crystal Solvenda!
Prax, Meph, Rex i Lev: Aaa!!
Praxina: Arghh...
Rex: Mrr...
Słudzy Gramorra znikają.
Gramorr: Do zobaczenia, Brenda.
Gramorr znika.
W Xeris.
Izira: Rose nadal zostaje u mnie. Brenda, zostajesz z księżniczkami na Ziemi czy do nas dołączasz do Ruchu Oporu?
Brenda: Dołączam do Ruchu Oporu.
Izira: Dobra decyzja.
Talia: Izira, niestety zbieramy się na Ziemię.
Izira: Trzymajcie się ciepło.
Talia: Do zobaczenia wkrótce.
U Gramorra.
Gramorr: Księżniczki mają bardzo silną i potężną moc?!
Rex: Więcej księżniczek to większa moc.
Lev: Nic dodać, nic ująć.
Mephisto: Nigdy ich nie ogramy.
Praxina: Mało księżniczek kiedyś było. Większego problemu nie.
Gramorr: Będziecie jeszcze słabsi jeśli nie uda wam się pokonać księżniczek!
Wieczorem, przed wyjściem.
Brenda: Lubię słuchać wasze piosenki. Są energiczne.
Laurene: Energicznej to jesteśmy my na scenie, czyli Lolirock.
Iris: Tak jest!
Talia: Odpocząć od magicznego świata i żyć w mieście oraz grać na koncertach.
Auriana: Damy czadu!
Carissa: Jeszcze jak!
Lyna: Jasne!
Piosenka na koniec: Lolirock - Never Give Up.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: W mieście ogłoszono, że na miejsce kawiarni w Sunny Bay ma wejść nowa i nieco inna. Wieczorem, podczas otwarcia nowej kawiarni gościem specjalnym jest nastoletnia giwazda filmowa Lily Bowman, która występuje w roli muzycznej wokalistki. Potem niespodziewanie ktoś wkracza do kuchni, żeby wykraść wielkie butelki gazowanej wody oraz przemienić sokowirówkę w złego stwora...
Brenda ma dziwny sen, w którym pojawia się w tle Gramorr. Po kilku minutach zaczyna głośno krzyczeć:
Brenda: NIE!!! NIE, NIE!! Ten koszmar się skończyć.
Zaczyna płakać. Wchodzą do pokoju dziewczyny.
Laurene: Ale krzyki...
Brenda: W snach ujrzałam Gramorra. To był koszmarny sen.
Laurene: O-o...
Carissa: Najpierw Lau miała w snach Rex'a, a teraz Brenda tego Gramorra... To trochę podejrzane jest...
Talia: Prawdopodobnie tak. Obaj są źli. Na Gramorze chciała Rose się zemścić, a Rex okazał się bratem Laurene.
Lyna: Ciekawe, jak się czuję teraz Rose u Iziry...
Talia: Pewnie znów je odwiedzimy jutro w Xeris.
Laurene: Za bardzo angażujemy się w te sprawy.
Talia: A jak mielibyśmy je rozwiązać? Wszystko trzeba wiązać, zwłaszcza koniec z końcem.
Auriana: Rose jest pod wpływem Gramorra i jego sługów?
Talia: Tego nie wiemy.
Auriana: Jak ją po raz pierwszy zobaczyłyśmy w Ruby Oriencie, to była zła jak Praxina, Mephisto i Rex.
Iris: Rose i tak nie należy do tak zwanej rodzinki Gramorra, chociaż konsekwencje za zemstę poniosła.
Laurene: Jednak to wniosek.
Lyna: Jutro na pewno wszystko będzie dobrze...
Carissa: Połóżmy się wszystkie spać.
Gramorr: Księżniczki przywłaszczyły sobie Rose z planety Ruby Orient.
Rex: Zła księżniczka, która potem staje się dobra.
Lev: Ten sens jest zbyt słaby.
Mephisto: Zła z zemsty i dobra, bo...
Praxina: Dobra była dla Brendy.
Gramorr: Będziecie mieli więcej zadań do wykonania, żeby zniszczyć księżniczki.
Rano. Dziewczyny rozmawiają w salonie.
Talia: Brenda, czy miałaś coś do czynienia z Gramorrem?
Brenda: Miałam. Gramorr był moim ojcem chrzestnym.
Auriana: Wujkiem? To przytrafił ci się niedobry wujek...
Iris: Jak to się stało?
Brenda: Zostałam przez niego ochrzczona wodą święconą ze źródła w wyspie Borealis. To było pół roku po tym, jak przyszłam na świat.
Laurene: No pięknie! Cały skład to: moi kuzyni Praxina i Mephisto, mój brat Rex, ojciec chrzestny Brendy zwany Gramorr...
Talia: Trzeba więc szukać wyjaśnień u Iziry. Ruszajmy do Xeris!
Iris: Po co i w jakim celu?
Lyna: No to teraz będziemy poświęcać trochę uwagi Rose i chronić Brendę...
Talia: Izira być może wie, dlaczego Gramorr jest ojcem chrzestnym Brendy.
Carissa: Podróż do Xeris chyba czas zacząć.
Talia: Łączne zaklęcie skrzydeł!
Wszystkie siedem: Crystal Cornibus!
Trafiają do Xeris. Talia puka do drzwi domu Iziry. Izira otwiera.
Izira: Witaj, siostro.
Talia: Witaj. Mamy coś ci do powiedzenia.
Laurene: Brenda wyjawniła nam, że jej ojcem chrzestnym był... Gramorr.
Izira: Wiedziałam o tym. Jak byłam młodsza i ty również, to byłyśmy na chrzcinach Brendy w Meophold. Pamiętasz?
Talia: Słabo pamiętam to wydarzenie.
Izira: Wejdźcie do domu.
Wchodzą do domu. Siadają przy stole na krzesłach i dalej dyskutują.
Talia: Pewne pytanie do was mamy.
Laurene: I chodzi o powód, dla jakiego Gramorr uwięził rodzinę Brendy i Rose.
Izira: Rose, wytłumaczysz księżniczkom?
Rose: Wyjaśnię wam wszystkim. Gramorr uwięził naszą rodzinę w lochu, dlatego że oni nie zgodzili się na oddanie królewskiej korony oraz planety Meophold.
Carissa: Gramorr nigdy jak widać nie odpuścił tej biednej planecie.
Lyna: Życie w jaskini bez nikogo to samotność.
Laurene: Zwiedźmy Meophold.
Iris: Świetnie!
Brenda: Chodźmy.
Idą długą drogą do Meophold.
Brenda: Kiedyś ta planeta nabierała różnych barw. A teraz? Blado i ponuro.
Carissa: Zamek, sala tronowa i inne budynki oraz kamienice zniszczone....
Brenda: Tak wyglądała kiedyś moja planeta. Obecnie to już nie to samo co wcześniej.
Talia: Czasy, kiedy Gramorr nie usiłował tknąć magicznych królestw.
Rose: Zemsta na niego to był mój zły plan.
Laurene: Ale my zmagamy się z nim oraz jego sługami.
Auriana: Będzie nas więcej, a oni nie będą bardzo potężnej mocy mieli.
Pojawia się Gramorr.
Gramorr: Wspominacie sobie czas, kiedy mnie nie było? Brenda, miło że cię widzę!
Brenda: Gramorr... Wiesz co? Ja cię nie chcę już znać.
Gramorr: Dlaczego? Jestem twoim ojcem chrzestnym.
Brenda: Ale nie jesteś prawdziwym. Moi prawdziwi rodzice to król i królowa Meophold, którzy lepiej rządzili i władali niż ty!
Gramorr: I co? Zemścisz się na mnie tak jak twoja starsza siostra Rose, która cię porzuciła po śmierci waszego dziadka?
Rose: Ona nigdy nie poszła i nie pójdzie w tę stronę tak jak ja kiedyś. Brenda, nie popełniaj w przyszłości podobnych błędów. Wiem, że cię porzuciłam z zemsty na Gramorra, ale to już jest przeszłość, która odejdzie w niepamięć w moja, jak i twoją.
Brenda: Masz rację. Ty Gramorze, nie masz i nie miałeś nigdy racji.
Gramorr: Nie mam racji? I kto to mówi?
Brenda: Oczywiście ja. Powinieneś wstydzić się swojego czynu, do którego się dopuściłeś.
Gramorr: To moje prawo, co zamierzam, tak samo moich sługów.
Pojawiają się Praxina, Mephisto, Rex i Lev.
Mephisto: Rodzinka w kompleciku.
Praxina: Nasza kuzyneczka Lau.
Lau: Mrr... Laurene, księżniczka Ephanesse!
Rex: Moja przyjaciółka od małego Brenda, której ojcem chrzestnym jest Gramorr. Ciekawe...
Brenda: Brenda, księżniczka Meophold!
Lev: Wy dobro, my zło.
Laurene i Brenda: Crystal Paxus!
Rex: Technobullo!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Xeris!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Rex: Za dużo was jest! Electrobullo!
Iris i Talia: Crystal Rithrosum!
Lev: Spenderro!
Auriana i Laurene: Crystal Lathensio!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Laurene: Crystal Shine! Niech wam zaświeci w oczy!
Mephisto: Nie dowidziałem.
Praxina: Mephisto, skoncentruj się! Nie widzisz, że są w większej ilości potężne?! Atheruina!
Carissa: Crystal Flash!
Mephisto: Blaxthra!
Lyna: Crystal Levitus!
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Laurene: Crystal Solar!
Praxina: Rex, Lev! Nie dajemy sobie z nimi rady! Są bardzo silne!
Rex: Xenobullo!
Izira: Rex, poddaj się!
Rex: Bez magicznej transformacji jesteś, więc walczyć ze mną nie będziesz. Blacktronix!
Laurene: Słońce!
Auriana: Księżyc!
Talia: Kryształ!
Iris: Miłość!
Carissa: Gwiazda!
Lyna: Lilijka!
Izira, Brenda i Rose: Crystal Solvenda!
Prax, Meph, Rex i Lev: Aaa!!
Praxina: Arghh...
Rex: Mrr...
Słudzy Gramorra znikają.
Gramorr: Do zobaczenia, Brenda.
Gramorr znika.
W Xeris.
Izira: Rose nadal zostaje u mnie. Brenda, zostajesz z księżniczkami na Ziemi czy do nas dołączasz do Ruchu Oporu?
Brenda: Dołączam do Ruchu Oporu.
Izira: Dobra decyzja.
Talia: Izira, niestety zbieramy się na Ziemię.
Izira: Trzymajcie się ciepło.
Talia: Do zobaczenia wkrótce.
U Gramorra.
Gramorr: Księżniczki mają bardzo silną i potężną moc?!
Rex: Więcej księżniczek to większa moc.
Lev: Nic dodać, nic ująć.
Mephisto: Nigdy ich nie ogramy.
Praxina: Mało księżniczek kiedyś było. Większego problemu nie.
Gramorr: Będziecie jeszcze słabsi jeśli nie uda wam się pokonać księżniczek!
Wieczorem, przed wyjściem.
Brenda: Lubię słuchać wasze piosenki. Są energiczne.
Laurene: Energicznej to jesteśmy my na scenie, czyli Lolirock.
Iris: Tak jest!
Talia: Odpocząć od magicznego świata i żyć w mieście oraz grać na koncertach.
Auriana: Damy czadu!
Carissa: Jeszcze jak!
Lyna: Jasne!
Piosenka na koniec: Lolirock - Never Give Up.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: W mieście ogłoszono, że na miejsce kawiarni w Sunny Bay ma wejść nowa i nieco inna. Wieczorem, podczas otwarcia nowej kawiarni gościem specjalnym jest nastoletnia giwazda filmowa Lily Bowman, która występuje w roli muzycznej wokalistki. Potem niespodziewanie ktoś wkracza do kuchni, żeby wykraść wielkie butelki gazowanej wody oraz przemienić sokowirówkę w złego stwora...
sobota, 29 października 2016
Odcinek 48: Serce pustyni
Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: Brenda użyła zaklęć na Amaru, Milo i Lilo, żeby mówiły ludzkim głosem, przez co ona traci swój głos, jednak wszystko potem wraca do normy, a Talia, Carissa i Lyna zyskują nowe magiczne zwierzaki.
Brenda: Moja starsza siostra, której strasznie mi brakuje. Chciałabym ją znów zobaczyć.
Laurene: Wiecie co? Od dłuższego czasu nie widziałam mojej siostry.
Talia: Lau, odkąd uratowałyśmy twoją planetę Ephanesse, to gdzie podziali się twoi rodzice?
Laurene: Sama nie wiem. Musiałabym szukać odpowiedzi od Gramorra, lecz na to nie zaniesie się nigdy, bo Gramorr jest zły i wie, co robi.
Iris: Gramorr ma swoje intencje. To wiadome od zawsze.
Laurene: Brenda nie miała nikogo po odejściu Rose, zanim ją poznałyśmy i jej historię.
Carissa: Jeżeli jej siostra naprawdę żyje, to trzeba się czegoś konkretnego na jej temat dowiedzieć.
Brenda: Jak byłam młodsza, to Rose mówiła, że nie może mnie do planety Ruby Orient zabrać, dlatego że tam jest za daleko i niebezpiecznie. Prosiła też, żebym sama zajęła się sobą.
Auriana: Pozostawiła cię samą w jaskini? Dramat.
Talia: Porzuciła Brendę i opiekę nad nią, żeby zemścić się na Gramorze dzięki swojej czarnej magii.
Auriana: Jeśli się okaże, że ona również działa na usługi Gramorra jak ten Rex, Lev plus bliźniaki, to...
Talia: My jeszcze nie znamy Rose, ale Brenda owszem, więc zero własnych zdań na jej temat.
Lyna: Rzeczywiście, powinnyśmy trzymać wszystkie język za zębami.
Laurene: Żebyśmy się tak szczegółowiej o tej Rose dowiedzieli...
Talia: Źródłem jest Izira, więc wyruszmy do jej domu w Xeris i zapytajmy ją w sprawie siostry Brendy.
Iris: W miarę... dobre rozwiązanie.
Gramorr: Szykujcie się.
Lev: Na co tak dokładnie?
Gramorr: Księżniczki chcą dowiedzieć się czegoś więcej o Rose z planety Ruby Orient. Siostrze Brendy z planety Meophold.
Praxina: Wydaje mi się, że kojarzyłam wcześniej tę wstrętną księżniczkę-wiedźmę, która była pół dobra i pół zła.
Mephisto: Jej miejsce teraz tam spoczywa.
Gramorr: Pamiętam, jak kiedyś chciała się na mnie zemścić za wtrącenie jej rodziny do lochu.
Rex: Musiała być na tyle okropna, żeby przeciwstawić się przeciwko tobie.
Gramorr: Macie ważną robotę do wypełnienia, którą musicie wykonać.
Talia: Iris, Auriana, Laurene, Carissa, Lyna, Brenda! Łączne zaklęcie skrzydeł!
Talia, Iris, Auriana, Lau, Carissa, Lyna i Brenda: Crystal Cornibus!
Trafiają do Xeris.
Auriana: Te sprawy nas nie opuszczją nawet na jeden raz.
Talia: Chodźmy do Iziry.
Docierają do miejsca, w którym znajduje się dom Iziry. Talia puka do drzwi. Izira otwiera.
Izira: Talia, miło mi, że znów się widzimy!
Talia: Ostatnio często cię widuję.
Izira: Wejdźcie wszystkie.
Rozmawiają.
Izira: Jak Brenda u was się czuje?
Laurene: U nas bardzo dobrze tak ogólnie.
Talia: Mamy ponoć sprawę na temat jej siostry Rose.
Izira: Chodzi o Rose z planety Ruby Orient? Do dzisiaj nie mam pojęcia, co się z nią stało. Straciłam z nią kontakt.
Brenda: Co? To niemożliwe.
Izira: Chciała cię porzucić z powodu zemsty na Gramorra. Księżniczka z pół dobrym i pół złym charakterem.
Laurene: Prawie złowroga księżniczka, która może okazać się gorsza jak zły Rex.
Brenda: Udajmy się na wyprawę do Ruby Orient. Rose na pewno tam jest!
Izira: Nie! Dlaczego chcesz się udać na Ruby Orient, skoro jest niebezpieczna, mroczna i pustynna? Gorące miejsce, i tak musiała albo zostać uwięziona, albo zaginąć, albo zginąć.
Brenda: Chcę znać całą prawdę o niej! Chcę wiedzieć, co się z nią stało!
Izira: Twoją siostrę interesowała czarna magia tylko po to, żeby zniszczyć Gramorra za to, co zrobił waszej rodzinie, dlatego opuściła Meophold i ruszyła do Ruby Orientu.
Brenda: Odnajdźmy ją wspólnie, błagam!
Izira: Przykro mi, że te nieszczęścia tobie się przydarzyły i trochę ci współczuję.
Talia: Izira, nie odrzucajmy tej misji.
Laurene: Spróbujmy rozejrzeć się za Ruby Orientem w poszukiwaniu Rose.
Izira: To trudna misja, ale zmieniam zdanie, ruszamy do tej planety. Ale zachowajmy ostrożność podczas podróży!
Iris: Amaru, zabierz nas do Ruby Orientu!
Amaru zmienia się w pegaza. Księżniczki lecą z nim do Ruby Orientu, do którego potem docierają.
Lyna: Ta podróż zapowiada się na najgorsze.
Carissa: Przede wszystkim o to, żeby odnaleźć Rose.
Laurene: Brenda bardzo przeżyła i nadal przeżywa to, co się z jej siostrą stało.
Brenda: Moja siostra zrobiła coś niemoralnego.
Talia: Zdanie jest bardzo proste i krótkie. Zemsta na Gramorra.
Auriana: Strasznie tutaj gorąco. Czyżby jesteśmy w kolejnym Egipcie, ale bez Sfinksa i faraonów?
Iris: Ruby Orient niezbyt przypomina mi magiczną planetę. Pustynie, piasek, mocno rażące w oczy słońce.
Izira: Niestety.
Auriana: Bolą mnie nogi od przechodzenia przez te piaskowe ścieżki.
Talia: To powinnaś iść trochę wolniej.
Iris: Będziemy przez kilka godzin wszędzie chodzić i chodzić...
Brenda: Uważam, że na najwyższej wielkiej piramidzie została uwięziona moja siostra.
Izira: Skąd masz taką pewność? Ta pustynia jest połączona z grotem piaskowym.
Brenda: Chodźcie za mną do tej piramidy dla pewności.
Podążają za Brendą w kierunek Piramidy.
Laurene: Te grota są jasnociemne. Na ścianach są nawet hieroglify.
Talia: Takie pisma były używane w czasach starożytnego Egiptu.
Iris: Cóż to nie jest ani Egipt, ani nie jesteśmy w czasach starożytności. To Ruby Orient.
Carissa: Wszędzie pusto, tylko piasek i pustynie.
Auriana: W który kierunek idziemy?
Lyna: Chyba prędzej w prawy.
Izira: Na pewno?
Lyna: Sprawdźmy to.
Brenda: Rose prawdopodobnie żyje w tej pustyni. Mam taką nadzieję.
Idą w prawy kierunek. Zauważają... Rose, która została... uwięziona w krysztale.
Brenda: Rose! O nie!(płacze)
Izira: Ta zemsta na Gramorra jej się nie udała, dlatego tu spoczywa.
Talia: Co sądzisz o jej uwolnieniu?
Izira: Nie rób tego, siostro. Wy również.
Laurene: Proszę. Przecież Brenda musi ją znów zobaczyć, a my chcemy ją poznać.
Izira: Wykluczone. Zróbcie to.
Iris: Zróbmy to wszyscy razem.
Iris, Lau, Talia, Auriana, Carissa, Lyna, Izira i Brenda: Crystal Luxtra!
Kryształy znikają, otwiera swoje oczy Rose.
Rose: Kim wy jesteście?! I co wy tu wyprawiacie?!
Brenda: Rose, nie złość się, błagam!
Rose: Jakie nie złość, jakie nie złość się?! Idźcie stąd.
Brenda: Rose, proszę. Wysłuchaj mnie.
Rose: Ty również się wynoś.
Brenda: Rose, nie poznajesz mnie? To ja, Brenda. Twoja młodsza siostra. Pamiętasz mnie jeszcze?
Rose: Brenda, dlaczego uciekłaś z Meophold, żeby z nieznanymi ci księżniczkami wyruszyć do Ruby Orientu, żeby mnie...
Brenda: Bardzo tęskniłam za tobą. Nie chciałam być sama.
Rose: Sama, powiadasz? Miałaś się zająć sobą i swoim życiem, nie moim.
Brenda: Nie powinnaś w tej planecie żyć.
Rose: Będę żyć, dopóki Gramorr nie zniknie!
Brenda: Gramorr?! Mogłaś nie przebywać w Ruby Oriencie i zostać ze mną w Meophold.
Rose: Najpierw twoja rodzina w lochu, potem śmierć twojego dziadka, a potem...
Brenda: Dość tego, rozumiesz?! To była nasza rodzina, dziadek też był naszym dziadkiem. Nic nie wiesz, nic nie pamiętasz tego, co było dawniej?
Rose: Nie chcę i nie zamierzam mieć z tym nic wspólnego. A teraz sobie idź.
Izira: Rose, słuchaj się swojej młodszej siostry...
Rose: O, Izira. Nie masz prawa mnie pouczać! I ona tak samo! Mogę robić, co chcę i nikt mi tego nie zabroni. Będę się mścić na Gramorze, a Brenda ma zająć się swoim życiem, czy to jest dla ciebie i dla niej jasne?!
Izira: Dlaczego zostawiłaś sama Brendę i popełniłaś swój największy błąd w swoim życiu?
Rose: Jak nie uda mi sie zemścić na Gramorze, zostanę tu i nie wrócę do Brendy.
Talia: Czyli nie zamierzasz wracać do swojej siostry?
Rose: A ty kim jesteś?
Izira: Rose, to moja siostra Talia z planety Xeris.
Rose: Te pozostałe księżniczki to co?
Laurene: Laurene z planety Ephanesse. I czego chcieć więcej? Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Brenda: Brenda, księżniczka Meophold!
Rose: Brenda, nigdy nie miałaś magicznej transformacji.
Brenda: Tylko ty ją posiadałaś. Crystal Solvenda!
Rose: Crystal Strong!
Brenda: Crystal Solvenda!
Rose: Crystal Fire!
Brenda: Crystal Paxus!
Rose: Walczę ze swoją dawną siostrą, która teraz jest dla mnie wrogiem i szkodnikiem.
Brenda: Byłam i nadal jestem twoją siostrą, nie zaliczaj mnie do złych. Crystal Rithrosum!
Rose: Arghh... Arghh...
Pojawiają się słudzy Gramorra.
Rex: Was jest tu jeszcze więcej niż się tego spodziewaliśmy.
Laurene: Rex, Lev, Praxina, Mephisto. No to przez was i tę Rose mamy ciężej.
Lev: Uważajcie, bo Rose może być nasza!
Rose: Hahaha, dobrze powiedziane, ale jesteście źli i podstępni jak wasz Gramorr.
Mephisto: Gramorr to nasz szef, nie masz prawa być bezlitosna.
Rose: Będę! Crystal Burn!
Praxina: Nie chcesz do nas dołączyć? Atheruina!
Rose: Crystal...
Naszyjnik Rose zaczął się świecić.
Rose: Arghh... Arghh...
Brenda: Rose...
Rose: Mrr...
Rose płacze.
Rose: Kim jestem, gdzie jestem? Dlaczego się tu pojawiłam, kim oni i one są?
Brenda: Rose!(przytula ją)
Rose: Brenda! Przepraszam cię za to wszystko! Wiem, żałuję tego, że cię w przeszłości po stracie rodziców i dziadka opuściłam, ale wybacz mi to wszystko, wynagrodź.
Rex: I już zaczyna się spotkanie po latach.
Zjawia się Gramorr.
Gramorr: Co się tu dzieje?
Rose: Gramorr... Ty podły królu!
Gramorr: Rose, znowu ty? Nie jesteś na mnie zła?
Rose: Byłam. I będę. Bo jesteś jeszcze gorszy jak twoi słudzy. Bój się.
Gramorr: Ja nie boję się ciebie.
Rose: Przez ciebie ja i Brenda cierpiałyśmy przez to, że chciałeś uwięzić naszą rodzinę w lochu.
Gramorr: Działam ze swoim prawem, więc nic mi nie zrobisz.
Rose: Zrobię!
Z naszyjnika Rose wywodzi się magiczne zaklęcie.
Rex, Lev, Prax i Mephisto: Niee!!
Gramorr: Do zobaczenia wkrótce.
Gramorr znika.
Rose: Brenda, przepraszam cię. Bardzo żałuję tego wszystkiego, naprawdę żałuję. Wybacz mi, błagam.
Brenda: Wybaczam ci.
Rose: Obiecuję, że nigdy tego nie zrobię, że nigdy cię nie opuszczę i nadal będę się tobą opiekowała i kochała. Jestem twoją siostrą, wiesz o tym.
Brenda: Wiem. Nie jestem na ciebie zła. Bardzo cie kocham, siostro.
Izira: Brenda, księżniczki! Chodźmy wszystkie! Rose, również z nami powinnaś pójść.
Rose: Dobrze.
Wracają z Ruby Orientu do Xeris.
Izira: Rose zostanie tu w Xeris ze mną.
Talia: Dobrze.
Izira: Trzymajcie się, księżniczki.
Talia: Trzymaj się, Iziro.
U Gramorra.
Gramorr: Rose próbowała mi zaszkodzić.
Rex: Udawała złą, przeistoczyła się w dobrą.
Lev: Czyli udaje kogoś, kim nie jest.
Mephisto: To jest naprawdę możliwe.
Praxina: Rose jest pół dobrą i pół złą. Musimy to niestety przyjąć do wiadomości.
Brenda: Wreszcie zdarzył się cud! Zobaczyłam po latach moją siostrę!
Talia: Zostanie u Iziry w Xeris.
Laurene: Nie wiadomo, na jak długo...
Iris: Cóż, ciekawi mnie to, dlaczego Gramorr uwięził w lochu rodzinę Brendy i Rose.
Carissa: Może wystarczy tych rozmów na ten temat?
Lyna: Za chwilę koncert!
Auriana: Będzie czadowo!
Piosenka na koniec: Lolirock - Party Talking.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Brenda wyjawi swoją tajemnicę i znów odwiedzimy Izirę w planecie Xeris, gdzie tam Rose i jej młodsza siostra ujawnią powó, dla którego Gramorr uwięził ich rodzinę.
Brenda: Moja starsza siostra, której strasznie mi brakuje. Chciałabym ją znów zobaczyć.
Laurene: Wiecie co? Od dłuższego czasu nie widziałam mojej siostry.
Talia: Lau, odkąd uratowałyśmy twoją planetę Ephanesse, to gdzie podziali się twoi rodzice?
Laurene: Sama nie wiem. Musiałabym szukać odpowiedzi od Gramorra, lecz na to nie zaniesie się nigdy, bo Gramorr jest zły i wie, co robi.
Iris: Gramorr ma swoje intencje. To wiadome od zawsze.
Laurene: Brenda nie miała nikogo po odejściu Rose, zanim ją poznałyśmy i jej historię.
Carissa: Jeżeli jej siostra naprawdę żyje, to trzeba się czegoś konkretnego na jej temat dowiedzieć.
Brenda: Jak byłam młodsza, to Rose mówiła, że nie może mnie do planety Ruby Orient zabrać, dlatego że tam jest za daleko i niebezpiecznie. Prosiła też, żebym sama zajęła się sobą.
Auriana: Pozostawiła cię samą w jaskini? Dramat.
Talia: Porzuciła Brendę i opiekę nad nią, żeby zemścić się na Gramorze dzięki swojej czarnej magii.
Auriana: Jeśli się okaże, że ona również działa na usługi Gramorra jak ten Rex, Lev plus bliźniaki, to...
Talia: My jeszcze nie znamy Rose, ale Brenda owszem, więc zero własnych zdań na jej temat.
Lyna: Rzeczywiście, powinnyśmy trzymać wszystkie język za zębami.
Laurene: Żebyśmy się tak szczegółowiej o tej Rose dowiedzieli...
Talia: Źródłem jest Izira, więc wyruszmy do jej domu w Xeris i zapytajmy ją w sprawie siostry Brendy.
Iris: W miarę... dobre rozwiązanie.
Gramorr: Szykujcie się.
Lev: Na co tak dokładnie?
Gramorr: Księżniczki chcą dowiedzieć się czegoś więcej o Rose z planety Ruby Orient. Siostrze Brendy z planety Meophold.
Praxina: Wydaje mi się, że kojarzyłam wcześniej tę wstrętną księżniczkę-wiedźmę, która była pół dobra i pół zła.
Mephisto: Jej miejsce teraz tam spoczywa.
Gramorr: Pamiętam, jak kiedyś chciała się na mnie zemścić za wtrącenie jej rodziny do lochu.
Rex: Musiała być na tyle okropna, żeby przeciwstawić się przeciwko tobie.
Gramorr: Macie ważną robotę do wypełnienia, którą musicie wykonać.
Talia: Iris, Auriana, Laurene, Carissa, Lyna, Brenda! Łączne zaklęcie skrzydeł!
Talia, Iris, Auriana, Lau, Carissa, Lyna i Brenda: Crystal Cornibus!
Trafiają do Xeris.
Auriana: Te sprawy nas nie opuszczją nawet na jeden raz.
Talia: Chodźmy do Iziry.
Docierają do miejsca, w którym znajduje się dom Iziry. Talia puka do drzwi. Izira otwiera.
Izira: Talia, miło mi, że znów się widzimy!
Talia: Ostatnio często cię widuję.
Izira: Wejdźcie wszystkie.
Rozmawiają.
Izira: Jak Brenda u was się czuje?
Laurene: U nas bardzo dobrze tak ogólnie.
Talia: Mamy ponoć sprawę na temat jej siostry Rose.
Izira: Chodzi o Rose z planety Ruby Orient? Do dzisiaj nie mam pojęcia, co się z nią stało. Straciłam z nią kontakt.
Brenda: Co? To niemożliwe.
Izira: Chciała cię porzucić z powodu zemsty na Gramorra. Księżniczka z pół dobrym i pół złym charakterem.
Laurene: Prawie złowroga księżniczka, która może okazać się gorsza jak zły Rex.
Brenda: Udajmy się na wyprawę do Ruby Orient. Rose na pewno tam jest!
Izira: Nie! Dlaczego chcesz się udać na Ruby Orient, skoro jest niebezpieczna, mroczna i pustynna? Gorące miejsce, i tak musiała albo zostać uwięziona, albo zaginąć, albo zginąć.
Brenda: Chcę znać całą prawdę o niej! Chcę wiedzieć, co się z nią stało!
Izira: Twoją siostrę interesowała czarna magia tylko po to, żeby zniszczyć Gramorra za to, co zrobił waszej rodzinie, dlatego opuściła Meophold i ruszyła do Ruby Orientu.
Brenda: Odnajdźmy ją wspólnie, błagam!
Izira: Przykro mi, że te nieszczęścia tobie się przydarzyły i trochę ci współczuję.
Talia: Izira, nie odrzucajmy tej misji.
Laurene: Spróbujmy rozejrzeć się za Ruby Orientem w poszukiwaniu Rose.
Izira: To trudna misja, ale zmieniam zdanie, ruszamy do tej planety. Ale zachowajmy ostrożność podczas podróży!
Iris: Amaru, zabierz nas do Ruby Orientu!
Amaru zmienia się w pegaza. Księżniczki lecą z nim do Ruby Orientu, do którego potem docierają.
Lyna: Ta podróż zapowiada się na najgorsze.
Carissa: Przede wszystkim o to, żeby odnaleźć Rose.
Laurene: Brenda bardzo przeżyła i nadal przeżywa to, co się z jej siostrą stało.
Brenda: Moja siostra zrobiła coś niemoralnego.
Talia: Zdanie jest bardzo proste i krótkie. Zemsta na Gramorra.
Auriana: Strasznie tutaj gorąco. Czyżby jesteśmy w kolejnym Egipcie, ale bez Sfinksa i faraonów?
Iris: Ruby Orient niezbyt przypomina mi magiczną planetę. Pustynie, piasek, mocno rażące w oczy słońce.
Izira: Niestety.
Auriana: Bolą mnie nogi od przechodzenia przez te piaskowe ścieżki.
Talia: To powinnaś iść trochę wolniej.
Iris: Będziemy przez kilka godzin wszędzie chodzić i chodzić...
Brenda: Uważam, że na najwyższej wielkiej piramidzie została uwięziona moja siostra.
Izira: Skąd masz taką pewność? Ta pustynia jest połączona z grotem piaskowym.
Brenda: Chodźcie za mną do tej piramidy dla pewności.
Podążają za Brendą w kierunek Piramidy.
Laurene: Te grota są jasnociemne. Na ścianach są nawet hieroglify.
Talia: Takie pisma były używane w czasach starożytnego Egiptu.
Iris: Cóż to nie jest ani Egipt, ani nie jesteśmy w czasach starożytności. To Ruby Orient.
Carissa: Wszędzie pusto, tylko piasek i pustynie.
Auriana: W który kierunek idziemy?
Lyna: Chyba prędzej w prawy.
Izira: Na pewno?
Lyna: Sprawdźmy to.
Brenda: Rose prawdopodobnie żyje w tej pustyni. Mam taką nadzieję.
Idą w prawy kierunek. Zauważają... Rose, która została... uwięziona w krysztale.
Brenda: Rose! O nie!(płacze)
Izira: Ta zemsta na Gramorra jej się nie udała, dlatego tu spoczywa.
Talia: Co sądzisz o jej uwolnieniu?
Izira: Nie rób tego, siostro. Wy również.
Laurene: Proszę. Przecież Brenda musi ją znów zobaczyć, a my chcemy ją poznać.
Izira: Wykluczone. Zróbcie to.
Iris: Zróbmy to wszyscy razem.
Iris, Lau, Talia, Auriana, Carissa, Lyna, Izira i Brenda: Crystal Luxtra!
Kryształy znikają, otwiera swoje oczy Rose.
Rose: Kim wy jesteście?! I co wy tu wyprawiacie?!
Brenda: Rose, nie złość się, błagam!
Rose: Jakie nie złość, jakie nie złość się?! Idźcie stąd.
Brenda: Rose, proszę. Wysłuchaj mnie.
Rose: Ty również się wynoś.
Brenda: Rose, nie poznajesz mnie? To ja, Brenda. Twoja młodsza siostra. Pamiętasz mnie jeszcze?
Rose: Brenda, dlaczego uciekłaś z Meophold, żeby z nieznanymi ci księżniczkami wyruszyć do Ruby Orientu, żeby mnie...
Brenda: Bardzo tęskniłam za tobą. Nie chciałam być sama.
Rose: Sama, powiadasz? Miałaś się zająć sobą i swoim życiem, nie moim.
Brenda: Nie powinnaś w tej planecie żyć.
Rose: Będę żyć, dopóki Gramorr nie zniknie!
Brenda: Gramorr?! Mogłaś nie przebywać w Ruby Oriencie i zostać ze mną w Meophold.
Rose: Najpierw twoja rodzina w lochu, potem śmierć twojego dziadka, a potem...
Brenda: Dość tego, rozumiesz?! To była nasza rodzina, dziadek też był naszym dziadkiem. Nic nie wiesz, nic nie pamiętasz tego, co było dawniej?
Rose: Nie chcę i nie zamierzam mieć z tym nic wspólnego. A teraz sobie idź.
Izira: Rose, słuchaj się swojej młodszej siostry...
Rose: O, Izira. Nie masz prawa mnie pouczać! I ona tak samo! Mogę robić, co chcę i nikt mi tego nie zabroni. Będę się mścić na Gramorze, a Brenda ma zająć się swoim życiem, czy to jest dla ciebie i dla niej jasne?!
Izira: Dlaczego zostawiłaś sama Brendę i popełniłaś swój największy błąd w swoim życiu?
Rose: Jak nie uda mi sie zemścić na Gramorze, zostanę tu i nie wrócę do Brendy.
Talia: Czyli nie zamierzasz wracać do swojej siostry?
Rose: A ty kim jesteś?
Izira: Rose, to moja siostra Talia z planety Xeris.
Rose: Te pozostałe księżniczki to co?
Laurene: Laurene z planety Ephanesse. I czego chcieć więcej? Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Brenda: Brenda, księżniczka Meophold!
Rose: Brenda, nigdy nie miałaś magicznej transformacji.
Brenda: Tylko ty ją posiadałaś. Crystal Solvenda!
Rose: Crystal Strong!
Brenda: Crystal Solvenda!
Rose: Crystal Fire!
Brenda: Crystal Paxus!
Rose: Walczę ze swoją dawną siostrą, która teraz jest dla mnie wrogiem i szkodnikiem.
Brenda: Byłam i nadal jestem twoją siostrą, nie zaliczaj mnie do złych. Crystal Rithrosum!
Rose: Arghh... Arghh...
Pojawiają się słudzy Gramorra.
Rex: Was jest tu jeszcze więcej niż się tego spodziewaliśmy.
Laurene: Rex, Lev, Praxina, Mephisto. No to przez was i tę Rose mamy ciężej.
Lev: Uważajcie, bo Rose może być nasza!
Rose: Hahaha, dobrze powiedziane, ale jesteście źli i podstępni jak wasz Gramorr.
Mephisto: Gramorr to nasz szef, nie masz prawa być bezlitosna.
Rose: Będę! Crystal Burn!
Praxina: Nie chcesz do nas dołączyć? Atheruina!
Rose: Crystal...
Naszyjnik Rose zaczął się świecić.
Rose: Arghh... Arghh...
Brenda: Rose...
Rose: Mrr...
Rose płacze.
Rose: Kim jestem, gdzie jestem? Dlaczego się tu pojawiłam, kim oni i one są?
Brenda: Rose!(przytula ją)
Rose: Brenda! Przepraszam cię za to wszystko! Wiem, żałuję tego, że cię w przeszłości po stracie rodziców i dziadka opuściłam, ale wybacz mi to wszystko, wynagrodź.
Rex: I już zaczyna się spotkanie po latach.
Zjawia się Gramorr.
Gramorr: Co się tu dzieje?
Rose: Gramorr... Ty podły królu!
Gramorr: Rose, znowu ty? Nie jesteś na mnie zła?
Rose: Byłam. I będę. Bo jesteś jeszcze gorszy jak twoi słudzy. Bój się.
Gramorr: Ja nie boję się ciebie.
Rose: Przez ciebie ja i Brenda cierpiałyśmy przez to, że chciałeś uwięzić naszą rodzinę w lochu.
Gramorr: Działam ze swoim prawem, więc nic mi nie zrobisz.
Rose: Zrobię!
Z naszyjnika Rose wywodzi się magiczne zaklęcie.
Rex, Lev, Prax i Mephisto: Niee!!
Gramorr: Do zobaczenia wkrótce.
Gramorr znika.
Rose: Brenda, przepraszam cię. Bardzo żałuję tego wszystkiego, naprawdę żałuję. Wybacz mi, błagam.
Brenda: Wybaczam ci.
Rose: Obiecuję, że nigdy tego nie zrobię, że nigdy cię nie opuszczę i nadal będę się tobą opiekowała i kochała. Jestem twoją siostrą, wiesz o tym.
Brenda: Wiem. Nie jestem na ciebie zła. Bardzo cie kocham, siostro.
Izira: Brenda, księżniczki! Chodźmy wszystkie! Rose, również z nami powinnaś pójść.
Rose: Dobrze.
Wracają z Ruby Orientu do Xeris.
Izira: Rose zostanie tu w Xeris ze mną.
Talia: Dobrze.
Izira: Trzymajcie się, księżniczki.
Talia: Trzymaj się, Iziro.
U Gramorra.
Gramorr: Rose próbowała mi zaszkodzić.
Rex: Udawała złą, przeistoczyła się w dobrą.
Lev: Czyli udaje kogoś, kim nie jest.
Mephisto: To jest naprawdę możliwe.
Praxina: Rose jest pół dobrą i pół złą. Musimy to niestety przyjąć do wiadomości.
Brenda: Wreszcie zdarzył się cud! Zobaczyłam po latach moją siostrę!
Talia: Zostanie u Iziry w Xeris.
Laurene: Nie wiadomo, na jak długo...
Iris: Cóż, ciekawi mnie to, dlaczego Gramorr uwięził w lochu rodzinę Brendy i Rose.
Carissa: Może wystarczy tych rozmów na ten temat?
Lyna: Za chwilę koncert!
Auriana: Będzie czadowo!
Piosenka na koniec: Lolirock - Party Talking.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Brenda wyjawi swoją tajemnicę i znów odwiedzimy Izirę w planecie Xeris, gdzie tam Rose i jej młodsza siostra ujawnią powó, dla którego Gramorr uwięził ich rodzinę.
Odcinek 47: Magiczne zwierzaki
Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: W domu mojej cioci zamieszkała Brenda. Dzień później wybrałyśmy się do sklepu z ubraniami, gdzie tam dwie młode dziewczyny kłóciły się o sukienkę. Auriana zyskała nowego zwierzaka, który jest psem mającym imię Lilo. Kupiła także nowe ubrania, żeby resztę pieniędzy po ich zakupie przeznaczyć na pomoc psom ze schroniska w mieście. Później zostaje ukradziona sukienka przez Rex'a i jego zaklęcie, która następnie znów zostaje odzyskana.
Laurene: Moja ciocia wyjechała dzisiaj wcześnie rano na dwa dni do przyjaciółki.
Talia: A mnie denerwują te hałasy zwierzaków.
Iris: Bez przesady. U nas są trzy zwierzęta.
Auriana: Przecież trzy zwierzęta to nie większa ilość.
Lyna: Może i masz racją, Auriana.
Carissa: Cóż, jeszcze trzeba znosić ich odźwięki przez pół dnia...
Brenda: Kiedyś znałam bardzo zupełnie inny sposób, jeśli chodzi o zwierzęta.
Talia: Może je lepiej ucisz?
Brenda: Za chwilę zobaczycie.
Obserwują je słudzy Gramorra.
Rex: Ciekawe, co ona zrobi? Użyje magii?
Lev: To jest chociażby prawdopodobne, że jej użyje.
Mephisto: Możliwe, i to na bank!
Praxina: Na bank to nie powinieneś lepiej nie żartować.
Mephisto: Oh, siostro.
Praxina: Zobaczcie, co ona najgorszego wyprawia.
Brenda wydaje głośne dźwięki, z jej rąk wywodzi się magia.
Laurene: Brenda, coś nie wychodzi?
Talia: Pozwólmy jej się skupić.
Carissa: Potrzeba trochę koncentracji.
Auriana: No niestety...
Iris: Zobaczymy więc, jak jej to pójdzie.
Lyna: Oby wyszedł jej ten eksperyment na dobre.
Dziewczyny widzą, jak Brenda rzuca magię na Amaru, Milo i Lilo.
Laurene: Brenda, uważaj na zwierzaki, bo je tym zaklęciem skrzywdzisz!
Brenda: Nie skrzywdzę ich, nie martwcie się.
Zwierzęta po zaklęciu zostają uśpione.
Auriana: Mój piesek...
Iris: Zaraz się obudzą...
Amaru, Milo i Lilo obudziły się.
Amaru: Iris, jestem głodny!
Milo: Lau, zabierzesz mnie na spacer?
Lilo: Auriana, pobawisz się ze mną w chowanego?
Laurene: Mówicie ludzkim głosem! Brenda, jak ty to zrobiłaś?
Brenda: Zamiast głośnych dźwięków ludzki głos.
Talia: Jak umiesz to robić?
Brenda: Przypomniałam sobie te zaklęcie i nadal ono działa.
Carissa: Czyli masz zdolność w magii?
Brenda: Oczywiście. Od śmierci dziadka i odejścia starszej siostry zostałam zupełnie sama, bez przyjaciół.
Iris: Gdy z tobą jesteśmy, nie jesteś samotna.
Lyna: Każda osoba na tej Ziemi potrzebuje przyjaciół.
Lev: Te gadające zwierzęta ludzkim głosem to jakaś masakra!
Mephisto: Ta magia zaczyna nawiedzać Brendę.
Praxina: Żadna nowina.
Rex: Już postaram się o to, żeby Brenda poczuła smak bezdźwięczny.
Rex rzuca zaklęcie z daleka.
Brenda: Ja mam tylko was. Brakuje mi mojej rodziny i mojej siostry.
Laurene: Będziemy ci pomagać, bo przecież my również jesteśmy twoimi przyjaciółkami.
Brenda: Cieszę się, że mnie wspieracie <głos Brendy staje się niższy>
Talia: Brenda, chore masz gardło.
Laurene: Przyniosę szklankę i wodę.
Talia: Szklanka wody nie pomoże wyleczyć. Już prędzej to.
Auriana: Fuuj, ohydny zapach! Co to jest?!
Talia: Lekarstwo z naszej planety, a nazywa się Glut.
Laurene: Talia, ty naprawdę jej chcesz tym wysmarować język?
Talia: Spróbuj, a co ci szkodzi?
Laurene: Uch, co w tym jest.
Talia: Nic specjalnego. Najpierw daje się przetremowaną masę z pępka wełnistych mamutów piżmowych...
Auriana: O nie, weź, dosyć, nie!
Talia: A kiedy już strawią ją w kadzi zawirusowane robaki wtedy...
Iris: Ohydztwo!
Lyna: Zaleciłabym herbatę z Kryształowego Kwiatu na wyleczenie gardła.
Carissa: Może przyniesiesz z kuchni?
Lyna: Pewnie. Są listki tej herbaty.
Iris: Skoro ten pomysł z Glutem nie odpowiada, to herbata z Kryształowego Kwiatu, czemu nie.
Laurene: Hmm...
Lev: Lekarstwo zwane Glut.
Praxina: Kto nie umie lepszych lekarstw tworzyć...
Mephisto: Brzmi ta metoda na gardło... śmierdząco!
Rex: Dobra, za dużo gadania jest!
Lyna: Brenda, pij tę herbatę.
Brenda kiwa głową.
Laurene: Takiej sytuacji nie widziałam nigdy.
Auriana: Zaraziła się magią... chyba.
Talia: Od magii nigdy nie ma zarażenia.
Carissa: Zobaczymy, czy jej przejdzie.
Iris: Poprawy stanu zdrowia nie widać. Co tu poradzić?
Laurene: Wystarczyłoby pozbyć sie ludzkiego głosu z naszych magicznych zwierząt. Już wiem, jak to zrobić.
Talia: Zaklęcie to ma pomóc?
Laurene: Uwaga! Słońce!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Talia: Zaklęcie nie zadziała!
Lyna: Może jak użyjemy ich więcej, to zwierzaki i Brenda odzyskają swoje głosy.
Iris: Próbujmy dalej, żeby z powrotem wróciła normalność.
Lyna: Lilijka!
Carissa: Gwiazda!
Talia: Czy naprawdę wariujecie? Czy do tego naprawdę potrzeba trochę magii?
Laurene: No jak to?
Talia: Księżyc!
Mephisto: Usterka im się nie naprawiła...
Lev: Jakby zwierzęta stały się księżniczkami, to byłyby ich klony.
Praxina: Klony? Lev. Zachowujesz się dziwacznie jak Mephisto.
Rex: Z czasem przybędzie więcej magicznych zwierzaków.
Auriana: Jest kiepsko to ogarnąć.
Laurene: Więc odpuśćmy sobie magiczne zaklęcia.
Po krótkiej chwili zwierzaki wracają do poprzedniego stanu, a Brenda odzyskuje głos.
Brenda: Straciłam głos, a potem jakaś magia.
Laurene: Zwierzaki mówią teraz swoimi zwykłymi głosami, a ty swoimi.
Brenda: Może przez to moje zaklęcie.
Talia: Raczej tak.
Talia, Carissa i Lyna zyskują nowe magiczne zwierzaki: Talia - królika, Lyna - zająca, Carissa - ptaszka.
Iris: Nowe magiczne zwierzątka? Super!
Carissa: Nadam mu imię Killy.
Lyna: Swojemu dam Hilly.
Auriana: Talia, nie możesz się zdecydować na imię dla nowej pociechy?
Talia: Yyy... może to być imię... Bindy?
Brenda: Imię ładnie dopasowane.
Piosenka na koniec: Lolirock - Reach the stars
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Brenda wspomina o swojej siostrze Rose, która zostawiła ją samą po śmierci ich dziadka. Więcej informacji o niej dowiadujemy się od Iziry w Xeris. Odbywamy podróż do planety Ruby Orient, do której uciekła Rose.
Laurene: Moja ciocia wyjechała dzisiaj wcześnie rano na dwa dni do przyjaciółki.
Talia: A mnie denerwują te hałasy zwierzaków.
Iris: Bez przesady. U nas są trzy zwierzęta.
Auriana: Przecież trzy zwierzęta to nie większa ilość.
Lyna: Może i masz racją, Auriana.
Carissa: Cóż, jeszcze trzeba znosić ich odźwięki przez pół dnia...
Brenda: Kiedyś znałam bardzo zupełnie inny sposób, jeśli chodzi o zwierzęta.
Talia: Może je lepiej ucisz?
Brenda: Za chwilę zobaczycie.
Obserwują je słudzy Gramorra.
Rex: Ciekawe, co ona zrobi? Użyje magii?
Lev: To jest chociażby prawdopodobne, że jej użyje.
Mephisto: Możliwe, i to na bank!
Praxina: Na bank to nie powinieneś lepiej nie żartować.
Mephisto: Oh, siostro.
Praxina: Zobaczcie, co ona najgorszego wyprawia.
Brenda wydaje głośne dźwięki, z jej rąk wywodzi się magia.
Laurene: Brenda, coś nie wychodzi?
Talia: Pozwólmy jej się skupić.
Carissa: Potrzeba trochę koncentracji.
Auriana: No niestety...
Iris: Zobaczymy więc, jak jej to pójdzie.
Lyna: Oby wyszedł jej ten eksperyment na dobre.
Dziewczyny widzą, jak Brenda rzuca magię na Amaru, Milo i Lilo.
Laurene: Brenda, uważaj na zwierzaki, bo je tym zaklęciem skrzywdzisz!
Brenda: Nie skrzywdzę ich, nie martwcie się.
Zwierzęta po zaklęciu zostają uśpione.
Auriana: Mój piesek...
Iris: Zaraz się obudzą...
Amaru, Milo i Lilo obudziły się.
Amaru: Iris, jestem głodny!
Milo: Lau, zabierzesz mnie na spacer?
Lilo: Auriana, pobawisz się ze mną w chowanego?
Laurene: Mówicie ludzkim głosem! Brenda, jak ty to zrobiłaś?
Brenda: Zamiast głośnych dźwięków ludzki głos.
Talia: Jak umiesz to robić?
Brenda: Przypomniałam sobie te zaklęcie i nadal ono działa.
Carissa: Czyli masz zdolność w magii?
Brenda: Oczywiście. Od śmierci dziadka i odejścia starszej siostry zostałam zupełnie sama, bez przyjaciół.
Iris: Gdy z tobą jesteśmy, nie jesteś samotna.
Lyna: Każda osoba na tej Ziemi potrzebuje przyjaciół.
Lev: Te gadające zwierzęta ludzkim głosem to jakaś masakra!
Mephisto: Ta magia zaczyna nawiedzać Brendę.
Praxina: Żadna nowina.
Rex: Już postaram się o to, żeby Brenda poczuła smak bezdźwięczny.
Rex rzuca zaklęcie z daleka.
Brenda: Ja mam tylko was. Brakuje mi mojej rodziny i mojej siostry.
Laurene: Będziemy ci pomagać, bo przecież my również jesteśmy twoimi przyjaciółkami.
Brenda: Cieszę się, że mnie wspieracie <głos Brendy staje się niższy>
Talia: Brenda, chore masz gardło.
Laurene: Przyniosę szklankę i wodę.
Talia: Szklanka wody nie pomoże wyleczyć. Już prędzej to.
Auriana: Fuuj, ohydny zapach! Co to jest?!
Talia: Lekarstwo z naszej planety, a nazywa się Glut.
Laurene: Talia, ty naprawdę jej chcesz tym wysmarować język?
Talia: Spróbuj, a co ci szkodzi?
Laurene: Uch, co w tym jest.
Talia: Nic specjalnego. Najpierw daje się przetremowaną masę z pępka wełnistych mamutów piżmowych...
Auriana: O nie, weź, dosyć, nie!
Talia: A kiedy już strawią ją w kadzi zawirusowane robaki wtedy...
Iris: Ohydztwo!
Lyna: Zaleciłabym herbatę z Kryształowego Kwiatu na wyleczenie gardła.
Carissa: Może przyniesiesz z kuchni?
Lyna: Pewnie. Są listki tej herbaty.
Iris: Skoro ten pomysł z Glutem nie odpowiada, to herbata z Kryształowego Kwiatu, czemu nie.
Laurene: Hmm...
Lev: Lekarstwo zwane Glut.
Praxina: Kto nie umie lepszych lekarstw tworzyć...
Mephisto: Brzmi ta metoda na gardło... śmierdząco!
Rex: Dobra, za dużo gadania jest!
Lyna: Brenda, pij tę herbatę.
Brenda kiwa głową.
Laurene: Takiej sytuacji nie widziałam nigdy.
Auriana: Zaraziła się magią... chyba.
Talia: Od magii nigdy nie ma zarażenia.
Carissa: Zobaczymy, czy jej przejdzie.
Iris: Poprawy stanu zdrowia nie widać. Co tu poradzić?
Laurene: Wystarczyłoby pozbyć sie ludzkiego głosu z naszych magicznych zwierząt. Już wiem, jak to zrobić.
Talia: Zaklęcie to ma pomóc?
Laurene: Uwaga! Słońce!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Talia: Zaklęcie nie zadziała!
Lyna: Może jak użyjemy ich więcej, to zwierzaki i Brenda odzyskają swoje głosy.
Iris: Próbujmy dalej, żeby z powrotem wróciła normalność.
Lyna: Lilijka!
Carissa: Gwiazda!
Talia: Czy naprawdę wariujecie? Czy do tego naprawdę potrzeba trochę magii?
Laurene: No jak to?
Talia: Księżyc!
Mephisto: Usterka im się nie naprawiła...
Lev: Jakby zwierzęta stały się księżniczkami, to byłyby ich klony.
Praxina: Klony? Lev. Zachowujesz się dziwacznie jak Mephisto.
Rex: Z czasem przybędzie więcej magicznych zwierzaków.
Auriana: Jest kiepsko to ogarnąć.
Laurene: Więc odpuśćmy sobie magiczne zaklęcia.
Po krótkiej chwili zwierzaki wracają do poprzedniego stanu, a Brenda odzyskuje głos.
Brenda: Straciłam głos, a potem jakaś magia.
Laurene: Zwierzaki mówią teraz swoimi zwykłymi głosami, a ty swoimi.
Brenda: Może przez to moje zaklęcie.
Talia: Raczej tak.
Talia, Carissa i Lyna zyskują nowe magiczne zwierzaki: Talia - królika, Lyna - zająca, Carissa - ptaszka.
Iris: Nowe magiczne zwierzątka? Super!
Carissa: Nadam mu imię Killy.
Lyna: Swojemu dam Hilly.
Auriana: Talia, nie możesz się zdecydować na imię dla nowej pociechy?
Talia: Yyy... może to być imię... Bindy?
Brenda: Imię ładnie dopasowane.
Piosenka na koniec: Lolirock - Reach the stars
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Brenda wspomina o swojej siostrze Rose, która zostawiła ją samą po śmierci ich dziadka. Więcej informacji o niej dowiadujemy się od Iziry w Xeris. Odbywamy podróż do planety Ruby Orient, do której uciekła Rose.
sobota, 22 października 2016
Odcinek 46: Pokochać psa
Narracja Laurene: Zostałyśmy uwolnione przez Izirę z jaskini w Meophold i udałyśmy się do Xeris, gdzie Brenda nauczyła się magicznych zaklęć. Następnie wybrałyśmy się do samego Meophold, gdzie przeszkodzili nam słudzy Gramorra. Po powrocie na Ziemię dowiedziałyśmy się od chłopaków, że mówiono na temat uwięzienia nas w jaskini.
Brenda: W mieście jest cudnie. Wiele domów, budnynków, drzew, ciekawych miejsc... aż chce się jeszcze zwiedziać!
Laurene: Ja mieszkam w Sunny Bay już od dzieciństwa. Mam wspierających mnie osób, którzy są według mnie bliscy, ciocia, chłopak i moje przyjaciółki.
Brenda: Nigdy ponoć nie byłam na Ziemi.
Auriana: I żeby pomyśleć, że można być u siebie w domu, jak księżniczka z księciem.
Talia: Oh, Auriana.
Auriana: Coo?
Brenda: Jak księżniczka z księciem...
Auriana: Marzenie...
Talia: Auriana! My właśnie idziemy z Brendą do domu cioci Lau, którego nawet jeszcze nie zna.
Iris: Oswoi się z domem, naszymi znajomymi przyjaciółmi i wieloma miejscami.
Laurene: Wprawdzie już za chwilę się oswoi, bo teraz prawie docieramy do domu, Iris.
Lyna: W sumie to już pora na powrót ze spaceru.
Docierają do domu. Pukają do drzwi. Otwiera im ciocia Pearline.
Pearline: Oh, Laurene i dziewczyny! Witajcie!
Laurene: Ciociu, chcę, żebyś zapoznała się z nową przyjaciółką, Brendą.
Brenda: Dzień dobry, moje imię to Brenda. Jestem z małego państwa o nazwie Meophold.
Pearline: Naprawdę? Gdzie znajduje się Meophold?
Laurene: Ciociu! Z tym pytaniem to już przesada!
Auriana: Co wtedy będzie z naszymi pokojami?!
Iris: Dla każdej z nas po dwie dziewczyny są trzy pokoje. To jak zmieścić tu Brendę?
Lyna: Może dwa pokoje po cztery z nas?
Carissa: Nie! Za dużo słyszałaby ta pani hałasu.
Talia: Ogólnie to pokój po cztery osoby to zwykła, prawdziwa przesada.
Laurene: Talia, zawsze jesteś przeciwko pokojom po cztery z osób.
Talia: No, a jak sądzisz inaczej w tej kwestii?
Carissa: Byłyby wielkie hałasy, krzyki.
Laurene: No to nadal po dwa osoby cztery pokoje. Tylko każda będzie musiała je zmienić na inne.
Pearline: Dobrze. Ale warunek jest taki: żadnego hałasowania w moim domu!
W nocy. W pierwszym pokoju śpią: Iris i Laurene, w drugim Talia i Carissa, w trzecim Auriana i Lyna, w czwartym Brenda.
Gramorr: Informacja, która was zdziwi.
Praxina: Brenda z Meophold wprowadza się do domu Laurene i jej cioci.
Mephisto: Siedem księżniczek teraz jest. Żenada.
Lev: Czy to jest żenada? Nie wątpię.
Rex: Zjednoczą razem siły i nas za swoje wielce magiczne starania nas zniszczą. Tego bym sobie wcale nie wyobraził.
Praxina: Wnioski z tego trzeba wyciągnąć i tyle.
Rex: Wniosek to księżniczki nabiorą jeszcze potężnej mocy i pokonają nas za każdą cenę.
Lev: Dziwić się zawsze można.
Mephisto: Póki co siedem księżniczek i pięć wrogów to dopiero będzie porażka dla nas.
Gramorr: Dlatego skupiajcie się na walkach i starajcie się profesjonalnie.
Następnego dnia.
Laurene: Idziemy do sklepu z ubraniami?
Auriana: Jasne! Czas szykować się na szał zakupów!
Laurene: To my idziemy.
Pearline: Dobrze, ja wyjdę do ogródka i podleję kwiatki.
Lyna: Super. Jakie pani hoduje kwiaty?
Pearline: Pelargonie.
Lyna: Świetnie!
Pearline: Uwielbiam przebywać w ogrodzie i zajmować się czymś przyjemnym.
Laurene: Wrócimy później. Nie zajmą nam długo te zakupy.
Idą do centrum handlowego, gdzie tam znajduje się sklep z ubraniami.
Auriana: Yay, ile kolekcji! Chciałabym kiedyś pracować dla tej marki jako projektantka!
Talia: Te plany nie są bardzo proste...
Dziewczyny słyszą i widzą, jak obie nieznane im dziewczynki kłócą się o sukienkę.
Melanie: To ja pierwsza kupiłam bluzkę.
Carly: Nie, to ja ją kupiłam!
Melanie: Ja chciałam ją mieć!
Carly: To ja ją chciałam kupić i ubrać, nie ty!
Melanie: Ja tak
Carly: Ty nie, ja tak!
Melanie: Oddawaj!
Auriana podchodzi do nich.
Auriana: Uspokójcie się!
Używa magii, przez co z rąk obu dziewczyn zaczyna leżeć na podłodze czerwona sukienka.
Carly: Kim jesteś? Wróżką? Czarownicą?
Auriana: Yy?
Melanie: Ona usiłowała zabrać mi czerwonym sukienkę, o której marzyłam.
Carly: Wcale nie!
Melanie: Właśnie, że tak!
Auriana: Przestańcie się kłócić!
Melanie: Znam cię z zespołu Lolirock.
Carly: Ah, jak ja nie cierpię tego Lolirock.
Melanie: Zwolenniczka się znalazła!
Carly: Twoje idolki to te dziewczyneczki.
Auriana: Zamiast obrażać, to lepiej idź, jak nie chcesz na nas patrzeć i jak nas nie lubisz.
Melanie: Marzyłam od dawna o czerwonej sukience. Co do Carly, chodzi do szkoły i chodzi do tej samej klasy co ja. Jeśli chodzi o mnie, to na imię mi Melanie.
Auriana: A ja jestem Auriana z zespołu Lolirock, a to moje koleżanki: Iris, Talia, Auriana, Laurene, Carissa i Lyna oraz nasza przyjaciółka, Brenda, która nie śpiewa ani nie gra w zespole.
Melanie: Miło was osobiście poznać!
Laurene: Melanie, a twoja koleżanka w szkole też dość często się podobnie zachowuje?
Melanie: Raczej to Carly strasznie jest niemiła dla wszystkich i dostaje złe oceny. Na wszystko rodzice jej pozwalają.
Iris: Okropna jest!
Talia: Wiadomo, sądząc po charakterze i zachowaniu.
Auriana zdobywa nowego zwierzaka, który jest psem.
Lyna: Jaki śliczny piesek!
Auriana: Oh, milutki!
Laurene: Skoro milutki, to może nadać mu nazwę: Lilo?
Auriana: Oczywiście!
Carissa: I nie jest groźny jak wilk.
Auriana: Pewnie, że nie. Jaką kolekcję proponujecie?
Laurene: Wisi na górze kartka.
Dziewczyny czytają kartkę.
Laurene: Po zakupie ubrań z najnowszej kolekcji i wydanie ceny, reszta pieniędzy ma być przeznaczona na pomoc psom z schroniska w Sunny Bay.
Auriana: Świetnie! Całkiem ciekawa rzecz. Kupuję i płacę!
Brenda: Jakie to są stroje?
Iris: To są tak jakby nowoczesne stroje.
Brenda: Naprawdę? Nigdy takich nie widziałam.
Talia: Masz szansę je zobaczyć.
Lyna: Przecież to nowa kolekcja.
Carissa: Pozostałe poza nią również.
Dziewczyny podchodzą do kasy.
Obserwują sklep Praxina z Mephisto oraz Rex i Lev.
Praxina: Atrakcja beznadziejna. Po zakupie ubrań reszta pieniędzy na psy ze schroniska...
Lev: Na wszystko narzekasz.
Praxina: Bo mogę i mam prawo. Chyba mi nie zabronisz, co?
Mephisto: Zainteresowała mnie sprawa z tą sukienką, o które się kłóciły dwie małe dziewczyneczki.
Rex: Śmiało ukradniemy tę sukienkę z jej torby zakupowej. Ale zaklęcie łatwiej załatwi.
Za pomocą zaklęcia Rex zabiera Melanie sukienkę.
Melanie odwraca się w stronę torby z zakupami.
Melanie: Moja sukienka! Była w tej torbie! O nie! To niemożliwe, żeby tak od razu zniknęła.
Przybiegają do niej dziewczyny.
Laurene: Co się stało?
Melanie: Nie ma mojej sukienki! Zniknęła, ale nie wiem, dlaczego.
Auriana: Może wszystko przez tą jej wstrętną koleżankę.
Talia: Na pewno tak nie było.
Iris: Inaczej musiało się to stać.
Lyna: Ale nie znamy przyczyny.
Carissa: Może to Rex i jego banda ukradła jakimś dziwnym sposobem sukienkę!
Rex: Ja i pozostali ukradliśmy sukienkę tej biednej dziewczynki, tak?
Laurene: Znowu ty i bliźniaki oraz Lev. Koszmar. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Rex: A wy znowu w tym samym repertuarze. Electrobullo!
Laurene: Crystal Solis! Gdzie masz suknię, mów!
Rex: Nie powiem ci i nie zgadniesz! Blacktronix!
Laurene: Chcemy to wiedzieć, gdzie ją masz!
Rex: Za bardzo się w to wgłębiacie, tak jak w pieniądze na pieski, co nie?
Auriana: A żebyś wiedział! Crystal Moon!
Rex: Aaa!! Lev, pomóż mi chociaż!
Lev: Spenderro!
Talia: Crystal Diamond!
Mephisto: Oddajemy wam suknię!
Praxina: Arghh...
Lyna: Nareszcie!
Carissa: A teraz zwiewajcie stąd!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Brenda: Crystal Solvenda!
Praxina, Mephisto, Rex i Lev: Nieee!!
Melanie: (do dziewczyn) Dzięki wam odzyskałam moją sukienkę!
Iris, Talia, Auriana, Laurene, Carissa, Lyna, Brenda i Melanie: Jest!
Gramorr: Daliście sobie radę z większą ilością księżniczek?
Rex: Niezbyt dobrze. Nawet ładnie Brenda urządziła nas magią.
Lev: Czyli w przeszłości używała magicznych zaklęć?
Praxina: Nic nie wiemy na ten temat. Najwidoczniej teraz można ją uznać za siódmą księżniczkę.
Mephisto: Jak kolejne dojdą, to nas wykończą całkowicie!
Gramorr: Wszyscy macie bardziej się do roboty brać, bo tym więcej musicie mieć szansę, tym bardziej powinniście ją wykorzystać, hahahahaha...
Dziewczyny idą do schroniska dla psów.
Auriana: Słodkie pieseczki, no nie?
Lyna: Takie, takie słodziutkie.
Laurene: Urocze są dla oczu.
Z puszką pieniędzy idzie do dziewczyn właścicielka schroniska, Linda.
Linda: Witajcie, jestem Linda. Właścicielka schroniska dla psów w Sunny Bay.
Auriana: Witam. Mam resztę pieniędzy, którą pani przekazuje(oddaje jej resztę)
Linda: Oo, bardzo dziękuję. A propo pozostałych dziewczyn, wy jesteście z zespołu Lolirock, prawda?
Laurene: No pewnie.
Linda: Bardzo chciałabym prosić o wasz koncert!
Talia: Naprawdę?
Iris: Super!
Carissa: Bardzo dobry pomysł!
Lyna: Świetnie!
Brenda: Wszyscy będą zadowoleni.
Piosenka na koniec: Lolirock - Never Give Up
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Brenda wywołuje zaklęcia na Amaru, Milo i Lilo, które sprawia, że zaczynają mówić ludzkim głosem. Na dodatek księżniczka traci przez to swój głos. Jak tu poradzić, żeby nie występował ten przypadek?
Brenda: W mieście jest cudnie. Wiele domów, budnynków, drzew, ciekawych miejsc... aż chce się jeszcze zwiedziać!
Laurene: Ja mieszkam w Sunny Bay już od dzieciństwa. Mam wspierających mnie osób, którzy są według mnie bliscy, ciocia, chłopak i moje przyjaciółki.
Brenda: Nigdy ponoć nie byłam na Ziemi.
Auriana: I żeby pomyśleć, że można być u siebie w domu, jak księżniczka z księciem.
Talia: Oh, Auriana.
Auriana: Coo?
Brenda: Jak księżniczka z księciem...
Auriana: Marzenie...
Talia: Auriana! My właśnie idziemy z Brendą do domu cioci Lau, którego nawet jeszcze nie zna.
Iris: Oswoi się z domem, naszymi znajomymi przyjaciółmi i wieloma miejscami.
Laurene: Wprawdzie już za chwilę się oswoi, bo teraz prawie docieramy do domu, Iris.
Lyna: W sumie to już pora na powrót ze spaceru.
Docierają do domu. Pukają do drzwi. Otwiera im ciocia Pearline.
Pearline: Oh, Laurene i dziewczyny! Witajcie!
Laurene: Ciociu, chcę, żebyś zapoznała się z nową przyjaciółką, Brendą.
Brenda: Dzień dobry, moje imię to Brenda. Jestem z małego państwa o nazwie Meophold.
Pearline: Naprawdę? Gdzie znajduje się Meophold?
Laurene: Ciociu! Z tym pytaniem to już przesada!
Auriana: Co wtedy będzie z naszymi pokojami?!
Iris: Dla każdej z nas po dwie dziewczyny są trzy pokoje. To jak zmieścić tu Brendę?
Lyna: Może dwa pokoje po cztery z nas?
Carissa: Nie! Za dużo słyszałaby ta pani hałasu.
Talia: Ogólnie to pokój po cztery osoby to zwykła, prawdziwa przesada.
Laurene: Talia, zawsze jesteś przeciwko pokojom po cztery z osób.
Talia: No, a jak sądzisz inaczej w tej kwestii?
Carissa: Byłyby wielkie hałasy, krzyki.
Laurene: No to nadal po dwa osoby cztery pokoje. Tylko każda będzie musiała je zmienić na inne.
Pearline: Dobrze. Ale warunek jest taki: żadnego hałasowania w moim domu!
W nocy. W pierwszym pokoju śpią: Iris i Laurene, w drugim Talia i Carissa, w trzecim Auriana i Lyna, w czwartym Brenda.
Gramorr: Informacja, która was zdziwi.
Praxina: Brenda z Meophold wprowadza się do domu Laurene i jej cioci.
Mephisto: Siedem księżniczek teraz jest. Żenada.
Lev: Czy to jest żenada? Nie wątpię.
Rex: Zjednoczą razem siły i nas za swoje wielce magiczne starania nas zniszczą. Tego bym sobie wcale nie wyobraził.
Praxina: Wnioski z tego trzeba wyciągnąć i tyle.
Rex: Wniosek to księżniczki nabiorą jeszcze potężnej mocy i pokonają nas za każdą cenę.
Lev: Dziwić się zawsze można.
Mephisto: Póki co siedem księżniczek i pięć wrogów to dopiero będzie porażka dla nas.
Gramorr: Dlatego skupiajcie się na walkach i starajcie się profesjonalnie.
Następnego dnia.
Laurene: Idziemy do sklepu z ubraniami?
Auriana: Jasne! Czas szykować się na szał zakupów!
Laurene: To my idziemy.
Pearline: Dobrze, ja wyjdę do ogródka i podleję kwiatki.
Lyna: Super. Jakie pani hoduje kwiaty?
Pearline: Pelargonie.
Lyna: Świetnie!
Pearline: Uwielbiam przebywać w ogrodzie i zajmować się czymś przyjemnym.
Laurene: Wrócimy później. Nie zajmą nam długo te zakupy.
Idą do centrum handlowego, gdzie tam znajduje się sklep z ubraniami.
Auriana: Yay, ile kolekcji! Chciałabym kiedyś pracować dla tej marki jako projektantka!
Talia: Te plany nie są bardzo proste...
Dziewczyny słyszą i widzą, jak obie nieznane im dziewczynki kłócą się o sukienkę.
Melanie: To ja pierwsza kupiłam bluzkę.
Carly: Nie, to ja ją kupiłam!
Melanie: Ja chciałam ją mieć!
Carly: To ja ją chciałam kupić i ubrać, nie ty!
Melanie: Ja tak
Carly: Ty nie, ja tak!
Melanie: Oddawaj!
Auriana podchodzi do nich.
Auriana: Uspokójcie się!
Używa magii, przez co z rąk obu dziewczyn zaczyna leżeć na podłodze czerwona sukienka.
Carly: Kim jesteś? Wróżką? Czarownicą?
Auriana: Yy?
Melanie: Ona usiłowała zabrać mi czerwonym sukienkę, o której marzyłam.
Carly: Wcale nie!
Melanie: Właśnie, że tak!
Auriana: Przestańcie się kłócić!
Melanie: Znam cię z zespołu Lolirock.
Carly: Ah, jak ja nie cierpię tego Lolirock.
Melanie: Zwolenniczka się znalazła!
Carly: Twoje idolki to te dziewczyneczki.
Auriana: Zamiast obrażać, to lepiej idź, jak nie chcesz na nas patrzeć i jak nas nie lubisz.
Melanie: Marzyłam od dawna o czerwonej sukience. Co do Carly, chodzi do szkoły i chodzi do tej samej klasy co ja. Jeśli chodzi o mnie, to na imię mi Melanie.
Auriana: A ja jestem Auriana z zespołu Lolirock, a to moje koleżanki: Iris, Talia, Auriana, Laurene, Carissa i Lyna oraz nasza przyjaciółka, Brenda, która nie śpiewa ani nie gra w zespole.
Melanie: Miło was osobiście poznać!
Laurene: Melanie, a twoja koleżanka w szkole też dość często się podobnie zachowuje?
Melanie: Raczej to Carly strasznie jest niemiła dla wszystkich i dostaje złe oceny. Na wszystko rodzice jej pozwalają.
Iris: Okropna jest!
Talia: Wiadomo, sądząc po charakterze i zachowaniu.
Auriana zdobywa nowego zwierzaka, który jest psem.
Lyna: Jaki śliczny piesek!
Auriana: Oh, milutki!
Laurene: Skoro milutki, to może nadać mu nazwę: Lilo?
Auriana: Oczywiście!
Carissa: I nie jest groźny jak wilk.
Auriana: Pewnie, że nie. Jaką kolekcję proponujecie?
Laurene: Wisi na górze kartka.
Dziewczyny czytają kartkę.
Laurene: Po zakupie ubrań z najnowszej kolekcji i wydanie ceny, reszta pieniędzy ma być przeznaczona na pomoc psom z schroniska w Sunny Bay.
Auriana: Świetnie! Całkiem ciekawa rzecz. Kupuję i płacę!
Brenda: Jakie to są stroje?
Iris: To są tak jakby nowoczesne stroje.
Brenda: Naprawdę? Nigdy takich nie widziałam.
Talia: Masz szansę je zobaczyć.
Lyna: Przecież to nowa kolekcja.
Carissa: Pozostałe poza nią również.
Dziewczyny podchodzą do kasy.
Obserwują sklep Praxina z Mephisto oraz Rex i Lev.
Praxina: Atrakcja beznadziejna. Po zakupie ubrań reszta pieniędzy na psy ze schroniska...
Lev: Na wszystko narzekasz.
Praxina: Bo mogę i mam prawo. Chyba mi nie zabronisz, co?
Mephisto: Zainteresowała mnie sprawa z tą sukienką, o które się kłóciły dwie małe dziewczyneczki.
Rex: Śmiało ukradniemy tę sukienkę z jej torby zakupowej. Ale zaklęcie łatwiej załatwi.
Za pomocą zaklęcia Rex zabiera Melanie sukienkę.
Melanie odwraca się w stronę torby z zakupami.
Melanie: Moja sukienka! Była w tej torbie! O nie! To niemożliwe, żeby tak od razu zniknęła.
Przybiegają do niej dziewczyny.
Laurene: Co się stało?
Melanie: Nie ma mojej sukienki! Zniknęła, ale nie wiem, dlaczego.
Auriana: Może wszystko przez tą jej wstrętną koleżankę.
Talia: Na pewno tak nie było.
Iris: Inaczej musiało się to stać.
Lyna: Ale nie znamy przyczyny.
Carissa: Może to Rex i jego banda ukradła jakimś dziwnym sposobem sukienkę!
Rex: Ja i pozostali ukradliśmy sukienkę tej biednej dziewczynki, tak?
Laurene: Znowu ty i bliźniaki oraz Lev. Koszmar. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Rex: A wy znowu w tym samym repertuarze. Electrobullo!
Laurene: Crystal Solis! Gdzie masz suknię, mów!
Rex: Nie powiem ci i nie zgadniesz! Blacktronix!
Laurene: Chcemy to wiedzieć, gdzie ją masz!
Rex: Za bardzo się w to wgłębiacie, tak jak w pieniądze na pieski, co nie?
Auriana: A żebyś wiedział! Crystal Moon!
Rex: Aaa!! Lev, pomóż mi chociaż!
Lev: Spenderro!
Talia: Crystal Diamond!
Mephisto: Oddajemy wam suknię!
Praxina: Arghh...
Lyna: Nareszcie!
Carissa: A teraz zwiewajcie stąd!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Brenda: Crystal Solvenda!
Praxina, Mephisto, Rex i Lev: Nieee!!
Melanie: (do dziewczyn) Dzięki wam odzyskałam moją sukienkę!
Iris, Talia, Auriana, Laurene, Carissa, Lyna, Brenda i Melanie: Jest!
Gramorr: Daliście sobie radę z większą ilością księżniczek?
Rex: Niezbyt dobrze. Nawet ładnie Brenda urządziła nas magią.
Lev: Czyli w przeszłości używała magicznych zaklęć?
Praxina: Nic nie wiemy na ten temat. Najwidoczniej teraz można ją uznać za siódmą księżniczkę.
Mephisto: Jak kolejne dojdą, to nas wykończą całkowicie!
Gramorr: Wszyscy macie bardziej się do roboty brać, bo tym więcej musicie mieć szansę, tym bardziej powinniście ją wykorzystać, hahahahaha...
Dziewczyny idą do schroniska dla psów.
Auriana: Słodkie pieseczki, no nie?
Lyna: Takie, takie słodziutkie.
Laurene: Urocze są dla oczu.
Z puszką pieniędzy idzie do dziewczyn właścicielka schroniska, Linda.
Linda: Witajcie, jestem Linda. Właścicielka schroniska dla psów w Sunny Bay.
Auriana: Witam. Mam resztę pieniędzy, którą pani przekazuje(oddaje jej resztę)
Linda: Oo, bardzo dziękuję. A propo pozostałych dziewczyn, wy jesteście z zespołu Lolirock, prawda?
Laurene: No pewnie.
Linda: Bardzo chciałabym prosić o wasz koncert!
Talia: Naprawdę?
Iris: Super!
Carissa: Bardzo dobry pomysł!
Lyna: Świetnie!
Brenda: Wszyscy będą zadowoleni.
Piosenka na koniec: Lolirock - Never Give Up
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Brenda wywołuje zaklęcia na Amaru, Milo i Lilo, które sprawia, że zaczynają mówić ludzkim głosem. Na dodatek księżniczka traci przez to swój głos. Jak tu poradzić, żeby nie występował ten przypadek?
czwartek, 20 października 2016
Odcinek 45: Księżniczka Brenda, część 2
Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: W Xeris rozmawiałyśmy z Izirą na temat księżniczki Brendy z planety Meophold, którą później poznałyśmy, a także dom, którym się zajmuje. Podczas spotkania dopadli nas Praxina, Mephisto, Lev i Rex. Okazuje się, że Rex był przyjacielem Brendy z dzieciństwa. Pod koniec walki zastawili na nas pułapkę, z której teraz jest trudniej się wydostać.
Auriana: Po co w ogóle poszłyśmy najpierw do Xeris, a potem do tego Meophold?
Talia: Jesteśmy w jaskini w Meopold, a nie w samej planecie.
Iris: Kto uwolni nas oraz Brendę?
Laurene: Kto miałby?
Lyna: Obawiam się, że zostaniemy tu aż do śmierci.
Carissa: Bez paniki! Na pewno znajdzie się osoba, która nas uwolni.
Auriana: Chyba coś czuję, że przenocujemy.
Laurene: Spokojnie!
Z dziewczyn znika magiczny image i wraca zwykły.
Laurene: No nie. Zniknęły nasze magiczne stroje.
Auriana: O masz ci los!
Iris: Wplątali nas w pułapkę!
Talia: Trzeba co najmniej wytrzymać.
Gramorr: Gdzie są księżniczki?
Rex: Tu jest wszystko do powiedzenia. Wyruszyły do jaskini w planecie Meophold, gdzie tam żyje moja dawna przyjaciółka z dzieciństwa, księżniczka Brenda.
Gramorr: Kiedyś udało mi się wtrącić do lochu jej rodzinę, która władała tą planetą.
Praxina: Dopiero, co poznaliśmy. Nigdy o tym nie opowiadałeś.
Gramorr: Zapewne wiecie, dlaczego wam powiadam.
Mephisto: Ze względu na samą Brendę?
Lev: Albo na planetę, w której żyje.
Gramorr: Przyprowadźcie mi ją! Będę wam wdzięczny.
Na Ziemi, w mieście Sunny Bay. W kawiarni wszyscy klienci oglądają newsy, którze lecą w telewizorze. Spiker informuje na żywo na ekranie:
Spiker: Wczoraj wokalistki zespołu Lolirock, czyli Laurene, Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna przebywały w obcej jaskini. Zostały uwięzione przez sprawców. Ich imiona nie są jak na razie znane. Więcej informacji za godzinę.
Klienci kawiarni są bardzo smutno zszokowani.
W Xeris. Rex puka do drzwi domy Iziry. Ona otwiera.
Izira: Czego tutaj chcesz?
Rex: Nic, nic. Nie chcę zrobić tobie krzywdy.
Izira: Jeżeli nie, to powiedz. Mogę wysłuchać.
Rex: Księżniczki zostały uprowadzone do jaskini w Meophold.
Izira: Co? Nie wierzę!
Rex: Jak nie wierzysz, to pójdziesz ze mną je znaleźć.
Izira: Dobrze.
Rex bierze Izirę za ręce i unosi się w górę.
Laurene: Tu jest teraz nie do przeżycia...
Auriana: Będziemy wiecznie tu żyć.
Talia: Do przesady!
Lyna: Jak tu jeszcze wytrzymamy?!
Carissa: Nic nie wiadomo...
Iris: Zmęczone jesteśmy strasznie tą podróżą...
Rex i Izira docierają do jaskini w Meophold.
Izira: Powiesz, gdzie się znajdują te księżniczki?
Rex: Nie powiem ci, musisz sama je odnaleźć.
Rex odchodzi, Izira zostaje sama.
Izira: Wracaj, ty uciekasz beż żadnego słowa? No nie, teraz sama mam kłopot...
W kawiarni w Sunny Bay.
Nathaniel: Doug, nie rozumiem tego, że uwięziono dziewczyny w jakiejś jaskini.
Doug: Może dziewczyny poza byciem wokalistkami zajmują się... magią?
Nathaniel: Magią? Nie uwierzę ci ani razu!
Doug: Ja wiem i pamiętam.
Timothy: Ty... Skąd wiesz, że magia to ich zajęcie?
Doug: Bo widziałem na jednej z ich prób, że używały magii jako efekty specjalne.
Nathaniel: Chyba gadasz głupoty.
Timothy: Tym bardziej trudniej się z tą sprawą uporać, tym gorzej.
Ich rozmowy są obserwowane przez Praxinę, Mephisto i Lev'a.
Praxina: Chłopaki tych księżniczek gadają na temat dziewczyn i ich magii... Przerasta mnie to.
Mephisto: Tylko jeden człowiek się o tym dowiedział.
Lev: Pytanie, skąd.
Praxina: Nie wiesz, Lev? Ten Doug umie tylko szlajać się za dziewczynami.
Mephisto: Podglądał je na próbie, jak one z magii korzystały.
Lev: Co jak co, ale magia według mnie nie przypomina mi efektów specjalnych.
Zjawia się Rex.
Rex: Zostawiłem Izirę w jaskini w Meophold. Czyli mamy już osiem dziewczyn.
Mephisto: Rekord zaliczony! Tego jeszcze nie było!
Lev: Jeszcze trochę i księżniczki poczują głód i więzienie.
Praxina: Głód niekoniecznie, ale więzienie sprzyja do stylu jaskini, zwłaszcza księżniczkom.
W jaskini w Meophold.
Laurene: Ratunku, na pomoc!
Talia: Nie krzycz!
Auriana: Nikt nie zniósłby tyle dni siedzieć w pustym miejscu.
Lyna: Ale jest duszno.
Carissa: Łatwo można się upiec słońcem.
Iris: Pomocy!
Krzyki dziewczyn słyszy Izira.
Izira: W którą stronę droga prowadzi do dziewczyn? Nie jestem pewna.
Po chwili wahania Izira biegnie dalej przez jaskinię i dociera do księżniczek.
Izira: Talia, Iris, Auriana, Laurene. Carissa, Lyna! Nic wam nie jest? Pomogę wam.
Talia: Izira! Jak wiedziałaś o tym, że zostałyśmy tu uwięzione?
Izira: Za chwilę wam wytłumaczę. O nie, to Brenda(widzi Brendę, która została uwięziona w krysztale)
Izira używa zaklęcia, dzięki któremu znikają gałęzia i kryształ. Brenda mdleje, a dziewczyny zostają uwolnione.
Laurene: Brenda! Izira, co jest?
Izira: Zasłabła tylko dlatego, że zmieniona została w kryształ.
Iris: Jak wyleczyć jej osłabnięcie?
Izira: Popatrzcie. Crystal Regeneratus!
Brenda się budzi.
Brenda: Co się takiego dzieje?
Izira: Brenda, wszystko w porządku. Nie przejmuj się. Przepraszam was wszystkie, drogie księżniczki. Otóż zapukał do moich drzwi Rex i powiedział, że mam pójść z nim was odnaleźć!
Laurene: Co?
Auriana: No to kolejne kłopoty dalej się ciągną, jak jest obecnie Rex w składzie sługów Gramorra...
Izira: Zabierzmy Brendę do Xeris, tam nauczy się magicznych zaklęć.
Carissa: Ledwo co żyje, ale w takim stanie?
Lyna: Ale jak sobie ona poradzi bez magii?
Izira: Kolejna droga trafi do Xeris.
W mieście Sunny Bay.
Mephisto: Wejdziemy do kawiarni?
Praxina: Po co, skoro tam jest tylu klientów?!
Mephisto: Najbardziej chciałbym się ciepłej kawki napić.
Praxina: Mephisto, nie myśl o kawie!
Lev: Bez sensu.
Rex: Wolę z księżniczkami toczyć walkę niż pić kawę w kawiarni.
Znikają.
W Xeris, w domu Iziry, siostry Talii.
Izira: Brendo, księżniczki pokonują wrogów magicznymi zaklęciami. Ty również musisz spróbować.
Brenda: Ale jak? Raz w dzieciństwie widziałam magię, ale nie mam teraz pojęcia, jak jej się teraz używa.
Izira: Użyj jedną dłonią. To nie jest bardzo trudne. Powtórz: Crystal Solvenda.
Brenda: Crystal Solvenda!
Izira: Widzisz? Doskonale sobie z tym poradziłaś!
Talia: Brawo!!
Iris: W końcu pierwsze kroki stawia w magii.
Auriana: Fajnie, jakby do naszego zespołu dołączyła.
Laurene: Izira chce jej pomóc, tak samo my.
Lyna: Wykończona jestem tą podróżą.
Carissa: Zaraz wrócimy.
Izira: Tej misji jeszcze nie koniec, bo potem zamierzamy przenieść się do samej planety Meophold.
Iris, Talia, Auriana, Laurene, Carissa, Lyna, Izira i Brenda: Crystal Locatum!
Trafiają do planety Meophold.
Brenda: Moja planeta! Wszystko prawie przepadło! Sala tronowa i królestwo, a wszystkie bazary i stragany spalone. To był koszmar!
Izira: Niestety, Gramorr nie rezygnuje z wielu swoich podstępów.
Carissa: Późniejsze okresy były najgorsze także dla mojej planety. Zburzono wiele budynków, a także palił się ogień.
Lyna: Na Borealis jeszcze katastrofalnie, ale inaczej to było.
Talia: Gramorr, Rex, Lev, Praxina i Mephisto łatwo się nie poddają.
Pojawiają się słudzy Gramorra.
Rex: Nie poddają się? My nigdy się nie poddajemy!
Laurene: Rex, znowu ty... Arghh... Laurene, księżniczka Ephanesse!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Lev: Izira i Brenda bez transformacji? Bez sensu. Spenderro!
Laurene: Crystal Light!
Rex: Blacktronix!
Talia: Crystal Paxus!
Rex: Electrobullo! Talia, masz miłą siostrę.
Talia: Nabrałeś Izirę! To twoja wina!
Rex: Moja wina... Chyba jej wina!
Laurene: Trochę oszukujesz. Crystal Solar!
Rex: Denerwujecie mnie sto razy gorszymi magicznymi sztuczkami. Verbullo!
Iris i Auriana: Crystal Rithrosum!
Praxina i Mephisto: Ha! Kolejne przymierzają się do walki! Thellanock!
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Lev: Aha! Lordovenno!
Brenda: Crystal Solvenda!
Lev: Aaa!!
Rex: Brenda, nie wiedziałem że posiadasz magiczne zdolności.
Brenda: Nauczyłam się ich właśnie od Iziry, jakbyś się nie domyślił.
Carissa: Brenda, dołącz do nas!
Lyna: Łączne zaklęcie powoduje, że znikają wrogowie!
Carissa, Lyna, Iris, Talia, Auriana, Laurene, Izira i Brenda: Crystal Luxtra!
Prax, Mephisto, Lev i Rex: Nieee!!
Księżniczki przybijają piątkę.
Brenda: Dziękuję wam! Bez was nigdy nie poradziłabym sobie sama z wrogami przybyłymi od Gramorra.
Izira: Księżniczki tobie też pomogą w panowaniu nad magią.
Brenda: Jeszcze raz wam dziękuję.
Laurene: Może zamieszkasz z nami na Ziemi w mieście Sunny Bay?
Brenda: Chcę.
Talia: Dobra decyzja.
Auriana: Super!
Iris: Będzie ekstra!
Izira: No cóż. Wkrótce się zobaczymy, księżniczki. Do zobaczenia, Brenda.
Brenda: Do zobaczenia, Izira.
Gramorr: Gdzie podziała się Brenda?
Rex: Po raz pierwszy udowodniła, że posiada magiczną moc.
Mephisto: Możliwe, że wkrótce zasili ekipę księżniczek.
Praxina: Któż wie.
Lev: Może, choć mało prawdopodobne.
Gramorr: Po raz kolejny będę was prosić o przyprowadzenie Brendy do mnie na następny raz, słyszycie?!
Prax, Meph, Lev i Rex: Tak!
Przed wejściem na scenę.
Brenda: Powodzenia na występie!
Laurene: Dzięki!
Auriana: Nigdy przed występami na żywo się nie denerwujemy.
Iris: Fajnie znowu wrócić do koncertów.
Lyna: Z czasem ta podróż stawała się męcząca.
Carissa: Inne sprawy też mamy do zrobienia.
Talia: Nie opuścimy tego ani na jeden krok.
Biegną do dziewczyn Doug, Nat i Timothy.
Doug: Mówili o was w telewizji!
Lyna: Że co takiego?
Nathaniel: Podobno jacyś sprawcy was uwięzili.
Iris: Nic takiego. Poza tym, wszystko się wyjaśniło.
Timothy: Dalej o tym trąbią. I w tv, i na necie.
Doug: Ciekawe, czy dzisiaj na żywo w muzycznej telewizji będzie wasz koncert, który za chwilę macie.
Laurene: Przecież wróciłyśmy, żeby dotrzeć na koncert.
Timothy: Mogłyście już dawno nam powiedzieć.
Laurene: Nie chciałyśmy was martwić.
Doug: Nie macie powiązania z magią?
Carissa: Oj, przestań.
Talia: Musimy biec na scenę!
Brenda: Będę z przyjemnością słuchać waszych piosenek!
Piosenka na koniec: Lolirock - Party Talking
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Zamieszka w domu mojej cioci kolejna dziewczyna, czyli Brenda z planety Meophold. Następnego dnia idziemy do sklepu z odzieżą, gdzie tam obie nieznane dziewczyny kłócą o sukienkę. Auriana postanawia załagodzić tę sytuację, używając zaklęcia i dostaje psa. Chce też kupić nowe ciuchy, żeby po ich zakupie resztę pieniędzy przeznaczyć na pomoc psom ze schroniska w Sunny Bay. Potem znika sukienka, o którą sprzeczały się nieznajome księżniczkom dziewczynki. Któż to taki przymierzył się do tego czynu?
Auriana: Po co w ogóle poszłyśmy najpierw do Xeris, a potem do tego Meophold?
Talia: Jesteśmy w jaskini w Meopold, a nie w samej planecie.
Iris: Kto uwolni nas oraz Brendę?
Laurene: Kto miałby?
Lyna: Obawiam się, że zostaniemy tu aż do śmierci.
Carissa: Bez paniki! Na pewno znajdzie się osoba, która nas uwolni.
Auriana: Chyba coś czuję, że przenocujemy.
Laurene: Spokojnie!
Z dziewczyn znika magiczny image i wraca zwykły.
Laurene: No nie. Zniknęły nasze magiczne stroje.
Auriana: O masz ci los!
Iris: Wplątali nas w pułapkę!
Talia: Trzeba co najmniej wytrzymać.
Gramorr: Gdzie są księżniczki?
Rex: Tu jest wszystko do powiedzenia. Wyruszyły do jaskini w planecie Meophold, gdzie tam żyje moja dawna przyjaciółka z dzieciństwa, księżniczka Brenda.
Gramorr: Kiedyś udało mi się wtrącić do lochu jej rodzinę, która władała tą planetą.
Praxina: Dopiero, co poznaliśmy. Nigdy o tym nie opowiadałeś.
Gramorr: Zapewne wiecie, dlaczego wam powiadam.
Mephisto: Ze względu na samą Brendę?
Lev: Albo na planetę, w której żyje.
Gramorr: Przyprowadźcie mi ją! Będę wam wdzięczny.
Na Ziemi, w mieście Sunny Bay. W kawiarni wszyscy klienci oglądają newsy, którze lecą w telewizorze. Spiker informuje na żywo na ekranie:
Spiker: Wczoraj wokalistki zespołu Lolirock, czyli Laurene, Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna przebywały w obcej jaskini. Zostały uwięzione przez sprawców. Ich imiona nie są jak na razie znane. Więcej informacji za godzinę.
Klienci kawiarni są bardzo smutno zszokowani.
W Xeris. Rex puka do drzwi domy Iziry. Ona otwiera.
Izira: Czego tutaj chcesz?
Rex: Nic, nic. Nie chcę zrobić tobie krzywdy.
Izira: Jeżeli nie, to powiedz. Mogę wysłuchać.
Rex: Księżniczki zostały uprowadzone do jaskini w Meophold.
Izira: Co? Nie wierzę!
Rex: Jak nie wierzysz, to pójdziesz ze mną je znaleźć.
Izira: Dobrze.
Rex bierze Izirę za ręce i unosi się w górę.
Laurene: Tu jest teraz nie do przeżycia...
Auriana: Będziemy wiecznie tu żyć.
Talia: Do przesady!
Lyna: Jak tu jeszcze wytrzymamy?!
Carissa: Nic nie wiadomo...
Iris: Zmęczone jesteśmy strasznie tą podróżą...
Rex i Izira docierają do jaskini w Meophold.
Izira: Powiesz, gdzie się znajdują te księżniczki?
Rex: Nie powiem ci, musisz sama je odnaleźć.
Rex odchodzi, Izira zostaje sama.
Izira: Wracaj, ty uciekasz beż żadnego słowa? No nie, teraz sama mam kłopot...
W kawiarni w Sunny Bay.
Nathaniel: Doug, nie rozumiem tego, że uwięziono dziewczyny w jakiejś jaskini.
Doug: Może dziewczyny poza byciem wokalistkami zajmują się... magią?
Nathaniel: Magią? Nie uwierzę ci ani razu!
Doug: Ja wiem i pamiętam.
Timothy: Ty... Skąd wiesz, że magia to ich zajęcie?
Doug: Bo widziałem na jednej z ich prób, że używały magii jako efekty specjalne.
Nathaniel: Chyba gadasz głupoty.
Timothy: Tym bardziej trudniej się z tą sprawą uporać, tym gorzej.
Ich rozmowy są obserwowane przez Praxinę, Mephisto i Lev'a.
Praxina: Chłopaki tych księżniczek gadają na temat dziewczyn i ich magii... Przerasta mnie to.
Mephisto: Tylko jeden człowiek się o tym dowiedział.
Lev: Pytanie, skąd.
Praxina: Nie wiesz, Lev? Ten Doug umie tylko szlajać się za dziewczynami.
Mephisto: Podglądał je na próbie, jak one z magii korzystały.
Lev: Co jak co, ale magia według mnie nie przypomina mi efektów specjalnych.
Zjawia się Rex.
Rex: Zostawiłem Izirę w jaskini w Meophold. Czyli mamy już osiem dziewczyn.
Mephisto: Rekord zaliczony! Tego jeszcze nie było!
Lev: Jeszcze trochę i księżniczki poczują głód i więzienie.
Praxina: Głód niekoniecznie, ale więzienie sprzyja do stylu jaskini, zwłaszcza księżniczkom.
W jaskini w Meophold.
Laurene: Ratunku, na pomoc!
Talia: Nie krzycz!
Auriana: Nikt nie zniósłby tyle dni siedzieć w pustym miejscu.
Lyna: Ale jest duszno.
Carissa: Łatwo można się upiec słońcem.
Iris: Pomocy!
Krzyki dziewczyn słyszy Izira.
Izira: W którą stronę droga prowadzi do dziewczyn? Nie jestem pewna.
Po chwili wahania Izira biegnie dalej przez jaskinię i dociera do księżniczek.
Izira: Talia, Iris, Auriana, Laurene. Carissa, Lyna! Nic wam nie jest? Pomogę wam.
Talia: Izira! Jak wiedziałaś o tym, że zostałyśmy tu uwięzione?
Izira: Za chwilę wam wytłumaczę. O nie, to Brenda(widzi Brendę, która została uwięziona w krysztale)
Izira używa zaklęcia, dzięki któremu znikają gałęzia i kryształ. Brenda mdleje, a dziewczyny zostają uwolnione.
Laurene: Brenda! Izira, co jest?
Izira: Zasłabła tylko dlatego, że zmieniona została w kryształ.
Iris: Jak wyleczyć jej osłabnięcie?
Izira: Popatrzcie. Crystal Regeneratus!
Brenda się budzi.
Brenda: Co się takiego dzieje?
Izira: Brenda, wszystko w porządku. Nie przejmuj się. Przepraszam was wszystkie, drogie księżniczki. Otóż zapukał do moich drzwi Rex i powiedział, że mam pójść z nim was odnaleźć!
Laurene: Co?
Auriana: No to kolejne kłopoty dalej się ciągną, jak jest obecnie Rex w składzie sługów Gramorra...
Izira: Zabierzmy Brendę do Xeris, tam nauczy się magicznych zaklęć.
Carissa: Ledwo co żyje, ale w takim stanie?
Lyna: Ale jak sobie ona poradzi bez magii?
Izira: Kolejna droga trafi do Xeris.
W mieście Sunny Bay.
Mephisto: Wejdziemy do kawiarni?
Praxina: Po co, skoro tam jest tylu klientów?!
Mephisto: Najbardziej chciałbym się ciepłej kawki napić.
Praxina: Mephisto, nie myśl o kawie!
Lev: Bez sensu.
Rex: Wolę z księżniczkami toczyć walkę niż pić kawę w kawiarni.
Znikają.
W Xeris, w domu Iziry, siostry Talii.
Izira: Brendo, księżniczki pokonują wrogów magicznymi zaklęciami. Ty również musisz spróbować.
Brenda: Ale jak? Raz w dzieciństwie widziałam magię, ale nie mam teraz pojęcia, jak jej się teraz używa.
Izira: Użyj jedną dłonią. To nie jest bardzo trudne. Powtórz: Crystal Solvenda.
Brenda: Crystal Solvenda!
Izira: Widzisz? Doskonale sobie z tym poradziłaś!
Talia: Brawo!!
Iris: W końcu pierwsze kroki stawia w magii.
Auriana: Fajnie, jakby do naszego zespołu dołączyła.
Laurene: Izira chce jej pomóc, tak samo my.
Lyna: Wykończona jestem tą podróżą.
Carissa: Zaraz wrócimy.
Izira: Tej misji jeszcze nie koniec, bo potem zamierzamy przenieść się do samej planety Meophold.
Iris, Talia, Auriana, Laurene, Carissa, Lyna, Izira i Brenda: Crystal Locatum!
Trafiają do planety Meophold.
Brenda: Moja planeta! Wszystko prawie przepadło! Sala tronowa i królestwo, a wszystkie bazary i stragany spalone. To był koszmar!
Izira: Niestety, Gramorr nie rezygnuje z wielu swoich podstępów.
Carissa: Późniejsze okresy były najgorsze także dla mojej planety. Zburzono wiele budynków, a także palił się ogień.
Lyna: Na Borealis jeszcze katastrofalnie, ale inaczej to było.
Talia: Gramorr, Rex, Lev, Praxina i Mephisto łatwo się nie poddają.
Pojawiają się słudzy Gramorra.
Rex: Nie poddają się? My nigdy się nie poddajemy!
Laurene: Rex, znowu ty... Arghh... Laurene, księżniczka Ephanesse!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Lev: Izira i Brenda bez transformacji? Bez sensu. Spenderro!
Laurene: Crystal Light!
Rex: Blacktronix!
Talia: Crystal Paxus!
Rex: Electrobullo! Talia, masz miłą siostrę.
Talia: Nabrałeś Izirę! To twoja wina!
Rex: Moja wina... Chyba jej wina!
Laurene: Trochę oszukujesz. Crystal Solar!
Rex: Denerwujecie mnie sto razy gorszymi magicznymi sztuczkami. Verbullo!
Iris i Auriana: Crystal Rithrosum!
Praxina i Mephisto: Ha! Kolejne przymierzają się do walki! Thellanock!
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Lev: Aha! Lordovenno!
Brenda: Crystal Solvenda!
Lev: Aaa!!
Rex: Brenda, nie wiedziałem że posiadasz magiczne zdolności.
Brenda: Nauczyłam się ich właśnie od Iziry, jakbyś się nie domyślił.
Carissa: Brenda, dołącz do nas!
Lyna: Łączne zaklęcie powoduje, że znikają wrogowie!
Carissa, Lyna, Iris, Talia, Auriana, Laurene, Izira i Brenda: Crystal Luxtra!
Prax, Mephisto, Lev i Rex: Nieee!!
Księżniczki przybijają piątkę.
Brenda: Dziękuję wam! Bez was nigdy nie poradziłabym sobie sama z wrogami przybyłymi od Gramorra.
Izira: Księżniczki tobie też pomogą w panowaniu nad magią.
Brenda: Jeszcze raz wam dziękuję.
Laurene: Może zamieszkasz z nami na Ziemi w mieście Sunny Bay?
Brenda: Chcę.
Talia: Dobra decyzja.
Auriana: Super!
Iris: Będzie ekstra!
Izira: No cóż. Wkrótce się zobaczymy, księżniczki. Do zobaczenia, Brenda.
Brenda: Do zobaczenia, Izira.
Gramorr: Gdzie podziała się Brenda?
Rex: Po raz pierwszy udowodniła, że posiada magiczną moc.
Mephisto: Możliwe, że wkrótce zasili ekipę księżniczek.
Praxina: Któż wie.
Lev: Może, choć mało prawdopodobne.
Gramorr: Po raz kolejny będę was prosić o przyprowadzenie Brendy do mnie na następny raz, słyszycie?!
Prax, Meph, Lev i Rex: Tak!
Przed wejściem na scenę.
Brenda: Powodzenia na występie!
Laurene: Dzięki!
Auriana: Nigdy przed występami na żywo się nie denerwujemy.
Iris: Fajnie znowu wrócić do koncertów.
Lyna: Z czasem ta podróż stawała się męcząca.
Carissa: Inne sprawy też mamy do zrobienia.
Talia: Nie opuścimy tego ani na jeden krok.
Biegną do dziewczyn Doug, Nat i Timothy.
Doug: Mówili o was w telewizji!
Lyna: Że co takiego?
Nathaniel: Podobno jacyś sprawcy was uwięzili.
Iris: Nic takiego. Poza tym, wszystko się wyjaśniło.
Timothy: Dalej o tym trąbią. I w tv, i na necie.
Doug: Ciekawe, czy dzisiaj na żywo w muzycznej telewizji będzie wasz koncert, który za chwilę macie.
Laurene: Przecież wróciłyśmy, żeby dotrzeć na koncert.
Timothy: Mogłyście już dawno nam powiedzieć.
Laurene: Nie chciałyśmy was martwić.
Doug: Nie macie powiązania z magią?
Carissa: Oj, przestań.
Talia: Musimy biec na scenę!
Brenda: Będę z przyjemnością słuchać waszych piosenek!
Piosenka na koniec: Lolirock - Party Talking
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Zamieszka w domu mojej cioci kolejna dziewczyna, czyli Brenda z planety Meophold. Następnego dnia idziemy do sklepu z odzieżą, gdzie tam obie nieznane dziewczyny kłócą o sukienkę. Auriana postanawia załagodzić tę sytuację, używając zaklęcia i dostaje psa. Chce też kupić nowe ciuchy, żeby po ich zakupie resztę pieniędzy przeznaczyć na pomoc psom ze schroniska w Sunny Bay. Potem znika sukienka, o którą sprzeczały się nieznajome księżniczkom dziewczynki. Któż to taki przymierzył się do tego czynu?
sobota, 8 października 2016
Odcinek 44: Księżniczka Brenda, część 1
Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: Udałyśmy się do Calix i Borelis, żeby dowiedzieć się, jakimi były planetami oraz również o rodzinie Carissy i Lyny. Niestety misję utrudnili nam słudzy Gramorra. Podczas zaklęcia objawiła się księżniczka Brenda.
Laurene: Zastanawia mnie ta księżniczka Brenda. Istnieje, a nie mamy informacji o niej.
Iris: Pytanie tylko, od kogo mamy się czegoś dowiedzieć o tej księżniczce?
Auriana: No właśnie. Niby ona pochodzi z magicznej planety, a tak naprawdę żyje.
Lyna: Masakra.
Carissa: Chyba ona na pewno gdzieś w jakiejś planecie żyje.
Talia: Możemy pojechać na wycieczkę do Xeris.
Laurene: Talia, jak twoja siostra?
Talia: U Iziry wszystko w porządku. Nadal kieruje Ruchem Oporu. Może nam powie coś o Brendzie.
Iris: Wszystkie w to wątpimy.
Carissa: Znam Xeris i znam Izirę.
Lyna: Dawno jej nie widziałyśmy.
Auriana: Pewnie zatęskniła za wami.
Talia: Dosyć tych niepotrzebnych pytań! Powinnyśmy spotkać się z Izirą i wyjaśnić sprawę związaną z Brendą.
Obserwują je Praxina, Mephisto, Lev i Rex.
Praxina: Dziewczyny mają zamiar spotkać się z Izirą.
Mephisto: Może dlatego, że chodzi o niejaką księżniczkę Brendę.
Rex: Ja tę księżniczkę znałem z dzieciństwa. Razem chodziliśmy na ryby, chodziliśmy zwiedzać okolice planety, chodziliśmy na wspólne spacery. Nasza przyjaźń trwała do czasu, gdy zjawił się Gramorr oraz kiedy ja odwróciłem się od rodziny Laurene. Brenda pochodzi z planety Meophold.
Lev: Nikt z nas nie znał tej planety.
Mephisto: Widocznie Gramorr o niej wie i nigdy tego nie ujawnił. Skrywa tajemnice.
Praxina: Gramorr nie ma żadnych tajemnic!
Mehisto: Myliłem się, a jednak.
Rex: Pokrzyżujemy plany księżniczek, zanim one będą się wgłębiały w życie Brendy.
Talia, Iris, Laurene, Auriana, Carissa i Lyna: Crystal Locatum!
Zjawiają się w Xeris.
Talia: Za mną!
Idą ścieżkami dróg prowadzących do domu Iziry.
Talia puka do drzwi. Izira otwiera.
Izira: Dzień dobry, siostrzyczko.
Talia: Witaj. Chyba dawno cię nie widziałam.
Izira: To też. Jak radzą sobie z wami Carissa i Lyna?
Iris: Bardzo dobrze i mądrze.
Izira: Miło mi.
Talia: Mamy do ciebie sprawę.
Laurene: Istnieje księżniczka o imieniu Brenda. Kojarzysz ją?
Izira: Kojarzę ją.
Carissa: Z jakiej planety ona pochodzi?
Izira: Brenda pochodzi z planety Meophold. Znajduje się tuż po Borealis.
Lyna: Znajduje się po planecie Borealis?
Auriana: Niemożliwe!
Izira: Między Borealis a Meophold znajduje się długie jezioro. Będziecie musiały długo płynąć.
Laurene: Wiesz coś więcej o Brendzie?
Izira: Wiem. Założyła istniejący do dziś w jaskini w Meopold dom dla mieszkańców Ephanesse, Calix i Borealis. Jest także uzdrawiaczką. Jej rodzinę wtrącił do swojego lochu Gramorr. Później zajął się Brendą i jej starszą siostrą Rose ich dziadek, który później odszedł.
Lyna: To znaczy, że one zostały same bez rodziców i dziadka?
Izira: Zostały same. Ale później od Brendy odwróciła się Rose, dlatego że ta druga chciała porzucić swoje dotychczasowe życie i młodszą siostrę, by zająć się czarną magią i zemstą na Gramorra.
Carissa: Ona również może nam zaszkodzić.
Iris: Póki co nas jest sześć.
Auriana: Oh... Jeśli kolejna osoba dołączy do sługów Gramorra, to będzie jeszcze gorzej z wrogami.
Talia: Dotrzemy do tej jaskini w Meophold.
Izira: Trzymajcie się, księżniczki.
Talia: Dziękujemy ci, Iziro.
Mephisto: Naprawdę nie rozumiem, o co chodzi z tą Brendą.
Praxina: Ona żyje w planecie, której my nie znamy.
Lev: Wkrótce możecie ją zobaczyć na własne oczy.
Rex: Ważniejsze są dla nas i księżniczki, i Brenda - te dwa walory w jednym działaniu.
Dziewczyny docierają do jaskini w Meophold.
Laurene: Bez problemu dotarłyśmy do jaskini.
Iris: Ale gdzie szukać Brendy?
Słychać płacz.
Talia: Zdaje mi się, że Brenda.
Cała szóstka biegnie do niej.
Talia: Przepraszamy, że przeszkadzamy. Coś się stało?
Brenda: Kim jesteście tak w ogóle?
Laurene: Jesteśmy księżniczkami z magicznych planet. Jestem Laurene z Ephanesse. To są pozostałe księżniczki: Talia z Xeris, Auriana z Volty, Iris z Ephedii, Carissa z Calix oraz Lyna z Borealis.
Brenda: Witajcie. Moje imie to Brenda i pochodzę z planety Meophold.
Talia: Moja siostra Izira opowiadała nam wiele rzeczy o tobie.
Brenda: Pamiętam Izirę. W dzieciństwie byłyśmy przyjaciółkami. Miałam też innego przyjaciela. Był to Rex. Był dobrym człowiekiem, który później przerodził się w złego i nie chciał mnie znać.
Laurene: Rex? Kiedyś był moim bratem i ze mną oraz moją siostrą umiał się dogadywać. Z moją rodziną nigdy nie był szczery i to dlatego przeszedł na stronę zła. Po latach on powrócił, ale pod łaskami Gramorra.
Brenda: Gramorr... On kiedyś wtrącił do lochu moją rodzinę. Wstrętny człowiek, któremu zależy na zawładnięciu wieloma królestwami i planetami. On chciałby tylko rządzić i rozkazywać. Do dzisiaj sama jestem i muszę zająć się domem dla mieszkańców z Ephanesse, Calix i Borealis.
Iris: Przedstawisz nam ten dom?
Brenda: Oczywiście. W nim zamieszkuję również i ja.
Talia: Jak twoi rodzice trafili do lochu, to jak się na tę wieść czułaś?
Brenda: Czułam się okropnie. Nasz dziadek zajął się mną oraz moją starszą siostrą Rose. Po jego śmierci Rose uciekła do Ruby Orientu. Chciała się skupić na czarnej magii, żeby zemścić się na Gramorze.
Auriana: Ta historia jest straszna!
Brenda: To prawda. Do dzisiaj mi jej strasznie brakuje. Wejdźcie do tego domu.
Dziewczyny wchodzą z Brendą do domu.
Carissa: Ten dom jest strasznie wielki.
Brenda: Był pusty i nikt do niego nie zaglądał.
Lyna: Jak to się stało, że sama przejęłaś to miejsce?
Brenda: Z wody wyłonili się mieszkańcy z trzech planet: z Ephanesse, z Calix i z Borealis. Wszyscy potrzebowali ubrań i pożywienia. Zaspokajano i akceptowano ich potrzeby.
Wychodzą z domu.
Brenda: Teraz moje życie leży tu, w tej jaskini oraz w tym domu.
Pojawiają się w jaskini słudzy Gramorra.
Rex: Miło cię ponownie widzieć po tylu latach.
Brenda: Rex... Widzę, że tu się zjawiłeś ze swoją bandą, tak?
Rex: To moi nowi przyjaciele: Lev, Praxina i Mephisto.
Brenda: Nie oczekiwałam twojej wizyty. Nie jesteś taki sam.
Rex: Znalazłaś sobie towarzystwo. Czyli księżniczki.
Brenda: One mają naprawdę dobre serce. Ty w sobie tę wartość straciłeś. Już od dawna nie byłeś i nie jesteś moim przyjacielem. Skąd wiedziałeś, że ja tu przebywam?
Rex: Słyszałaś to na pewno od księżniczek. Nie wierz im. Zaufaj mi.
Laurene: Wiesz co? Brenda nigdy nie popełniłaby podobnego błędu, tak jak ty.
Rex: Sprzeciwiasz się z nią przeciwko mnie? Żal.
Lev: Rex jest otwarty na towarzystwo.
Mephisto: Haha, zbyt powiedziane.
Praxina: Przestańcie!
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Rex: Nie widzę tu magicznej przemiany Brendy.
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Rex: Blacktronix!
Iris: Crystal Lothin!
Praxina: Atheruina!
Talia: Crystal Solvenda!
Rex: Zajmę się Brendą.
Brenda: Trzymaj się ode mnie z daleka!
Laurene: Zostaw ją!
Mephisto: Exbullo!
Laurene: Crystal Solis!
Gałęzia związują Lau i przyczepiają ją do piasku.
Iris: O nie, Laurene!
Lev: Spenderro!
Rex: Koniec tego wszystkiego!
Reszta dziewczyn również zostaje związana gałęziami do piasku.
Brenda: Ratunku! Na pomoc!
Praxina i Mephisto: Navida!
Brenda: Niee!!
Zostaje uwięziona w krysztale.
Lau, Talia, Auriana, Carissa, Lyna i Iris: Brenda, nie!
Lev: Na razie!
Ciąg dalszy nastąpi.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Uwolni nas oraz Brendę siostra Talii, Izira. Razem wyruszymy do planety Xeris, do jej domu. Tam Brenda nauczy się pierwszych kroków w magii. Później wybierzemy się do samego Meophold. Jednak niestety, znów stoi na drodze Rex z Lev'em i bliźniakami.
Laurene: Zastanawia mnie ta księżniczka Brenda. Istnieje, a nie mamy informacji o niej.
Iris: Pytanie tylko, od kogo mamy się czegoś dowiedzieć o tej księżniczce?
Auriana: No właśnie. Niby ona pochodzi z magicznej planety, a tak naprawdę żyje.
Lyna: Masakra.
Carissa: Chyba ona na pewno gdzieś w jakiejś planecie żyje.
Talia: Możemy pojechać na wycieczkę do Xeris.
Laurene: Talia, jak twoja siostra?
Talia: U Iziry wszystko w porządku. Nadal kieruje Ruchem Oporu. Może nam powie coś o Brendzie.
Iris: Wszystkie w to wątpimy.
Carissa: Znam Xeris i znam Izirę.
Lyna: Dawno jej nie widziałyśmy.
Auriana: Pewnie zatęskniła za wami.
Talia: Dosyć tych niepotrzebnych pytań! Powinnyśmy spotkać się z Izirą i wyjaśnić sprawę związaną z Brendą.
Obserwują je Praxina, Mephisto, Lev i Rex.
Praxina: Dziewczyny mają zamiar spotkać się z Izirą.
Mephisto: Może dlatego, że chodzi o niejaką księżniczkę Brendę.
Rex: Ja tę księżniczkę znałem z dzieciństwa. Razem chodziliśmy na ryby, chodziliśmy zwiedzać okolice planety, chodziliśmy na wspólne spacery. Nasza przyjaźń trwała do czasu, gdy zjawił się Gramorr oraz kiedy ja odwróciłem się od rodziny Laurene. Brenda pochodzi z planety Meophold.
Lev: Nikt z nas nie znał tej planety.
Mephisto: Widocznie Gramorr o niej wie i nigdy tego nie ujawnił. Skrywa tajemnice.
Praxina: Gramorr nie ma żadnych tajemnic!
Mehisto: Myliłem się, a jednak.
Rex: Pokrzyżujemy plany księżniczek, zanim one będą się wgłębiały w życie Brendy.
Talia, Iris, Laurene, Auriana, Carissa i Lyna: Crystal Locatum!
Zjawiają się w Xeris.
Talia: Za mną!
Idą ścieżkami dróg prowadzących do domu Iziry.
Talia puka do drzwi. Izira otwiera.
Izira: Dzień dobry, siostrzyczko.
Talia: Witaj. Chyba dawno cię nie widziałam.
Izira: To też. Jak radzą sobie z wami Carissa i Lyna?
Iris: Bardzo dobrze i mądrze.
Izira: Miło mi.
Talia: Mamy do ciebie sprawę.
Laurene: Istnieje księżniczka o imieniu Brenda. Kojarzysz ją?
Izira: Kojarzę ją.
Carissa: Z jakiej planety ona pochodzi?
Izira: Brenda pochodzi z planety Meophold. Znajduje się tuż po Borealis.
Lyna: Znajduje się po planecie Borealis?
Auriana: Niemożliwe!
Izira: Między Borealis a Meophold znajduje się długie jezioro. Będziecie musiały długo płynąć.
Laurene: Wiesz coś więcej o Brendzie?
Izira: Wiem. Założyła istniejący do dziś w jaskini w Meopold dom dla mieszkańców Ephanesse, Calix i Borealis. Jest także uzdrawiaczką. Jej rodzinę wtrącił do swojego lochu Gramorr. Później zajął się Brendą i jej starszą siostrą Rose ich dziadek, który później odszedł.
Lyna: To znaczy, że one zostały same bez rodziców i dziadka?
Izira: Zostały same. Ale później od Brendy odwróciła się Rose, dlatego że ta druga chciała porzucić swoje dotychczasowe życie i młodszą siostrę, by zająć się czarną magią i zemstą na Gramorra.
Carissa: Ona również może nam zaszkodzić.
Iris: Póki co nas jest sześć.
Auriana: Oh... Jeśli kolejna osoba dołączy do sługów Gramorra, to będzie jeszcze gorzej z wrogami.
Talia: Dotrzemy do tej jaskini w Meophold.
Izira: Trzymajcie się, księżniczki.
Talia: Dziękujemy ci, Iziro.
Mephisto: Naprawdę nie rozumiem, o co chodzi z tą Brendą.
Praxina: Ona żyje w planecie, której my nie znamy.
Lev: Wkrótce możecie ją zobaczyć na własne oczy.
Rex: Ważniejsze są dla nas i księżniczki, i Brenda - te dwa walory w jednym działaniu.
Dziewczyny docierają do jaskini w Meophold.
Laurene: Bez problemu dotarłyśmy do jaskini.
Iris: Ale gdzie szukać Brendy?
Słychać płacz.
Talia: Zdaje mi się, że Brenda.
Cała szóstka biegnie do niej.
Talia: Przepraszamy, że przeszkadzamy. Coś się stało?
Brenda: Kim jesteście tak w ogóle?
Laurene: Jesteśmy księżniczkami z magicznych planet. Jestem Laurene z Ephanesse. To są pozostałe księżniczki: Talia z Xeris, Auriana z Volty, Iris z Ephedii, Carissa z Calix oraz Lyna z Borealis.
Brenda: Witajcie. Moje imie to Brenda i pochodzę z planety Meophold.
Talia: Moja siostra Izira opowiadała nam wiele rzeczy o tobie.
Brenda: Pamiętam Izirę. W dzieciństwie byłyśmy przyjaciółkami. Miałam też innego przyjaciela. Był to Rex. Był dobrym człowiekiem, który później przerodził się w złego i nie chciał mnie znać.
Laurene: Rex? Kiedyś był moim bratem i ze mną oraz moją siostrą umiał się dogadywać. Z moją rodziną nigdy nie był szczery i to dlatego przeszedł na stronę zła. Po latach on powrócił, ale pod łaskami Gramorra.
Brenda: Gramorr... On kiedyś wtrącił do lochu moją rodzinę. Wstrętny człowiek, któremu zależy na zawładnięciu wieloma królestwami i planetami. On chciałby tylko rządzić i rozkazywać. Do dzisiaj sama jestem i muszę zająć się domem dla mieszkańców z Ephanesse, Calix i Borealis.
Iris: Przedstawisz nam ten dom?
Brenda: Oczywiście. W nim zamieszkuję również i ja.
Talia: Jak twoi rodzice trafili do lochu, to jak się na tę wieść czułaś?
Brenda: Czułam się okropnie. Nasz dziadek zajął się mną oraz moją starszą siostrą Rose. Po jego śmierci Rose uciekła do Ruby Orientu. Chciała się skupić na czarnej magii, żeby zemścić się na Gramorze.
Auriana: Ta historia jest straszna!
Brenda: To prawda. Do dzisiaj mi jej strasznie brakuje. Wejdźcie do tego domu.
Dziewczyny wchodzą z Brendą do domu.
Carissa: Ten dom jest strasznie wielki.
Brenda: Był pusty i nikt do niego nie zaglądał.
Lyna: Jak to się stało, że sama przejęłaś to miejsce?
Brenda: Z wody wyłonili się mieszkańcy z trzech planet: z Ephanesse, z Calix i z Borealis. Wszyscy potrzebowali ubrań i pożywienia. Zaspokajano i akceptowano ich potrzeby.
Wychodzą z domu.
Brenda: Teraz moje życie leży tu, w tej jaskini oraz w tym domu.
Pojawiają się w jaskini słudzy Gramorra.
Rex: Miło cię ponownie widzieć po tylu latach.
Brenda: Rex... Widzę, że tu się zjawiłeś ze swoją bandą, tak?
Rex: To moi nowi przyjaciele: Lev, Praxina i Mephisto.
Brenda: Nie oczekiwałam twojej wizyty. Nie jesteś taki sam.
Rex: Znalazłaś sobie towarzystwo. Czyli księżniczki.
Brenda: One mają naprawdę dobre serce. Ty w sobie tę wartość straciłeś. Już od dawna nie byłeś i nie jesteś moim przyjacielem. Skąd wiedziałeś, że ja tu przebywam?
Rex: Słyszałaś to na pewno od księżniczek. Nie wierz im. Zaufaj mi.
Laurene: Wiesz co? Brenda nigdy nie popełniłaby podobnego błędu, tak jak ty.
Rex: Sprzeciwiasz się z nią przeciwko mnie? Żal.
Lev: Rex jest otwarty na towarzystwo.
Mephisto: Haha, zbyt powiedziane.
Praxina: Przestańcie!
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Rex: Nie widzę tu magicznej przemiany Brendy.
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Rex: Blacktronix!
Iris: Crystal Lothin!
Praxina: Atheruina!
Talia: Crystal Solvenda!
Rex: Zajmę się Brendą.
Brenda: Trzymaj się ode mnie z daleka!
Laurene: Zostaw ją!
Mephisto: Exbullo!
Laurene: Crystal Solis!
Gałęzia związują Lau i przyczepiają ją do piasku.
Iris: O nie, Laurene!
Lev: Spenderro!
Rex: Koniec tego wszystkiego!
Reszta dziewczyn również zostaje związana gałęziami do piasku.
Brenda: Ratunku! Na pomoc!
Praxina i Mephisto: Navida!
Brenda: Niee!!
Zostaje uwięziona w krysztale.
Lau, Talia, Auriana, Carissa, Lyna i Iris: Brenda, nie!
Lev: Na razie!
Ciąg dalszy nastąpi.
Narracja Laurene: W następnym odcinku: Uwolni nas oraz Brendę siostra Talii, Izira. Razem wyruszymy do planety Xeris, do jej domu. Tam Brenda nauczy się pierwszych kroków w magii. Później wybierzemy się do samego Meophold. Jednak niestety, znów stoi na drodze Rex z Lev'em i bliźniakami.
Brenda - księżniczka z planety Meophold
Kim jest Brenda, która pojawi się już w 2-częściowym odcinku "Księżniczka Brenda"?
Brenda jest księżniczką i uzdrawiaczką. Urodziła się w planecie Meophold, władaną przez jej rodzinę, która została wtrącona do lochu Gramorra. Później opiekował się nią oraz jej starszą siostrą Rose dziadek, który później odszedł. Potem od Brendy odwróciła się Rose, która postanowiła sobie ułożyć życie, wyruszając w podróż do innej planety oraz zrywając kontakt z rodzeństwem. Następnie Brenda była sama. Porzuciła królewskie życie i uciekła do jaskini w Meophold, gdzie tam kieruje i zajmuje się domem dla mieszkańców Ephanesse, Calix i Borealis.
Brenda
Odcinek 44 już dziś!
Brenda jest księżniczką i uzdrawiaczką. Urodziła się w planecie Meophold, władaną przez jej rodzinę, która została wtrącona do lochu Gramorra. Później opiekował się nią oraz jej starszą siostrą Rose dziadek, który później odszedł. Potem od Brendy odwróciła się Rose, która postanowiła sobie ułożyć życie, wyruszając w podróż do innej planety oraz zrywając kontakt z rodzeństwem. Następnie Brenda była sama. Porzuciła królewskie życie i uciekła do jaskini w Meophold, gdzie tam kieruje i zajmuje się domem dla mieszkańców Ephanesse, Calix i Borealis.
Brenda
Odcinek 44 już dziś!
piątek, 7 października 2016
Odcinek 43: Obraz
Narracja Laurene: W poprzednim odcinku: Poszłyśmy kupić prezenty urodzinowe na moje urodziny. Poźniej na mieście uderzył piorun i pojawiły się symbole na niebie, które były związane z moją rodziną oraz planetami Calix i Borealis. Jeszcze usłyszałyśmy imię Brenda. Kto to może być?
Dziewczyny śpią w pokojach. Podczas zaśnięcia mają dziwny sen, w którym się pojawia jakaś księżniczka oraz głos: ''Brenda, Brenda, Brenda...''.
Rano. Cała szóstka je w jadalni śniadanie.
Laurene: Ale był dziwny sen...
Carissa: No, bardzo koszmarny...
Lyna: W snach była jakaś księżniczka i imię. Chyba ma na imię... Brenda?
Auriana: Nie mogę w to wszystko uwierzyć!
Iris: Czy ta księżniczka naprawdę istnieje i żyje?
Talia: Tych pytań na ten temat może być wiele...
Laurene: Nie możemy mieć dowodów na to, czy księżniczka zwana imieniem Brenda naprawdę żyje.
Carissa: Do tego możemy wrócić później. Poza tym może powinnyśmy wyruszyć do Calix i Borealis w celu dowiedzenia się o tych planetach?
Talia: Mądrze postanowiłaś.
Lyna: Jeszcze kolejny cel to odnalezienie mojej rodziny i rodziny Carissy i informacje o nich.
Iris: Też dobry plan.
Gramorr: Księżniczki zamierzają wyruszyć do Calix i Borealis. Domyślacie się, dlaczego?
Rex: Dla księżniczek liczą się tylko te planety oraz przeszłość. Nic więcej.
Praxina: Chcą poszukać informacji o dwóch planetach, a Carissa i Lyna chcą dowiedzieć się o swojej rodzinie. Żałosne.
Lev: Tym jednym pretekstem pewnie zechcą nam zaszkodzić.
Mephisto: Raczej można w to ewidentnie wątpić.
Gramorr: Ruszajcie do roboty!
Auriana: Jak wyruszymy, skoro nie mamy magicznych skrzydeł?
Laurene: Łączne zaklęcie skrzydeł!
Wszystkie sześć: Crystal Cornibus!
Przylatują do Calix.
Auriana: Mamy przystanek Calix.
Talia: E tam, żaden przystanek! To jest planeta, Auriana.
Auriana: Aha, rzeczywiście.
Laurene: Strasznie musiało się to potoczyć.
Carissa: Wiem, jak się to wszystko zdarzyło, pamiętam i widziałam na własne oczy.
Iris: Naprawdę?
Carissa: Opowiem wam to wszystko. Pewnego ranka leżałam w łóżku, a moich rodziców nie było w domu. Gdy się obudziłam, zauważyłam, że zaczyna wybuchać ogień. Zanim mój dom powoli zaczął się jeszcze bardziej palić, przerażona musiałam uciekać. Pozostałe budynki i domy były zburzone. Za tą całę robotę odpowiedzialny był Gramorr. Potem byłam sama, moi rodzice i pozostali mieszkańcy Calix zostali wtrąceni do lochu. Do dzisiaj nie wiem, co się z nimi stało.
Auriana: Smutna opowieść.
Carissa: Wszystko się zmieniło, gdy poznałam Lynę z planety Calix i razem uwolniłyśmy Izirę. Wtedy nie czułam się bez nikogo.
Laurene: Kim byli twoi rodzice?
Carissa: Mój ojciec był królem Calix, a moja matka królową. Jako młoda następczyni tronu musiałam przejąć obowiązki, na które nie mieli oni czasu.
Talia: Historia, która stała się faktem.
Carissa: W sumie racja.
W Borealis przebywają słudzy Gramorra.
Lev: Martwe morze.
Mephisto: Fajnie tak przebywać w miejscu, gdzie nie ma wiele przebywających tu ludzi.
Praxina: Arghh... przestań! Pamiętaj, że nas jest tu czterech jako słudzy Gramorra.
Rex: Jeśli się pojawią tu księżniczki, nie wróżę im żadnych miłych atrakcji.
Bliźniacy oraz Lev i Rex znikają.
W Calix.
Lyna: Wyruszamy do Borealis!
Lyna, Carissa, Auriana, Talia, Iris i Lau: Crystal Locatum!
Pojawiają się w Borealis.
Auriana: Ehh... Kolejny przystanek...
Lyna: Prawdziwa wyspa zmieniła się w dżunglę.
Laurene: Koszmar.
Lyna: Ja opowiem wam o planecie Borealis. Kiedyś to była wyspa, gdzie było morze, gdzie hodowano Kryształowy Kwiat, gdzie były jeziora i rzeki...
Talia: Co było potem?
Lyna: Potem potoczyło się inaczej. Pewnego popołudnia uderzył mocno piorun, wybuchł wulkan i wiał silny wiatr. To wszystko wywołał Gramorr. Wszyscy przebywający na Borealis utonęli. Straciłam wtedy moich rodziców, którzy władali tronem. Czułam samotność, zanim poznałam Carissę z Calix.
Iris: Cóż, znamy Gramorra i wiemy, do czego umie się posunąć.
Lyna: Bardzo mi brak moich wspaniałych rodziców...
Laurene: Nie przejmuj się, znajdziemy sposób, żeby ich odnaleźć.
Auriana: Na mojej planecie Volta zawsze panował spokój, Gramorra tam nie było ani tych wstrętnych bliźniaków czy chociażby Rex'a...
Laurene: Na początku w mojej planecie Ephanesse panował spokój, ale później stało się piekło, które wyrządził Gramorr. Tak samo było z Ephedią i Xeris, ale również właśnie z Calix i Borealis.
Auriana: Gdyby nie mógł przejmować magicznej planety, to mógłby co innego, prędzej biedną.
Talia: Auriana, zrozum że Gramorrowi zależało na przejęciu tych magicznych planet. Chciał rządzić i nic więcej.
Iris: Co jak co, ale Gramorr nigdy nie zmienia do tego podejścia.
Carissa: W tym brzmi wielka prawda.
Znów zjawiają się w Borealis słudzy Gramorra, którzy z daleka obserwują dziewczyny.
Rex: Te opowieści księżniczek mnie zainteresowały...
Lev: Ale się zaciekawiłeś!
Mephisto: Myślą sobie, że Gramorr zniszczył Calix i Borealis...
Praxina: Mephisto! Posłuchajmy ich opowiastek, a później możemy przyjść do nich z wizytą, hahahahaha...
Lyna: Teraz ta wyspa stała się bezludną wyspą. Samotność na wyspie i tęsknota za rodziną.
Laurene: Kiedyś był pogrom na Ephanesse i trafiłam na Ziemię.
Iris: Ja również trafiłam na Ziemię z planety Ephedia. Zaadoptowała mnie moja ciocia Ellen.
Carissa: Ciocia zamiast królowej? Nie rozumiem.
Auriana: Na Volcie żyłam szczęśliwie.
Talia: Gramorr ma na koncie pięć królestw, z czego jednej planety, z której pochodzisz nie usiłował tknąć...
Pojawiają się słudzy Gramorra.
Rex: Przykro nam, że straciłyście to, co było dla was najlepsze.
Laurene: Arr... Nie zniosę ciebie ani minuty dłużej! Laurene, księżniczka Ephanesse!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Laurene: Przeszkodziliście nam w misji.
Rex: Chyba twoje koleżanki Carissa i Lyna chciały do Calix i Borealis, co nie?
Laurene: Dość twoich bredni, Rex. Crystal Solis!
Rex: Blacktronix!
Laurene: Crystal Shine!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Lev: Lordovenno!
Talia: Crystal Diamond!
Lev: Chcesz ze mną walczyć?
Talia: Ta, żebyś wiedział. Crystal Solvenda!
Lev: Spenderro!
Auriana: Hej! Crystal Moon!
Rex: No to teraz się dowiecie, na które z was będzie pora. Carissa z planety Calix i Lyna z planety Borealis.
Laurene: Tylko spróbuj.
Rex: O co ci chodzi, Lau?
Laurene: O co mi właściwie chodzi? Żebyś odczepił się od Carissy i Lyny! Crystal Light!
Rex: Teraz ty będziesz kolejną moją ofiarą! Electrobullo!
Iris: Zostaw Lau w spokoju! Crystal Lothin!
Rex: Xenobullo! Ładnie to tak mi podpuścić!
Laurene: Może kiedyś zrozumiesz, że zejście na złą drogę jak bycie sługą u Gramorra jest niemożliwe.
Praxina: Rex jest nasz oraz Gramorra, więc się nie zdziw.
Mephisto: Twój brat, który okazał się wrogiem. Bardzo skomplikowane.
Laurene: Aha!
Lev: Rex, teraz!
Rex: Technobullo!
Laurene: Dosyć tego! Crystal Light!
Wieje wielki wiatr. Zaklęcie Rex'a oraz zaklęcie Laurene łączy się w wizję, w której pojawia się księżniczka Brenda.
Laurene: Kto to jest?
Rex: Wkrótce się przekonasz, kim ona jest.
Laurene: Ooo...
Zaklęcie zostaje zatrzymane, a wizja znika.
Praxina, Mephisto, Lev i Rex: Do zobaczenia, księżniczki.
Czwórka wrogów znika.
Laurene: W tle zobaczyłam jakąś osobę.
Lyna: To musi być księżniczka Brenda.
Carissa: Hmm... Możliwe.
Auriana: Skoro księżniczka Brenda, to...
Iris: To skąd ona pochodzi? Kim ona może być?
Laurene: Tylko pytanie, czy zna Gramorra albo Rex'a...
Carissa: Nie wiadomo...
Talia: Ciężko stwierdzić. Wracajmy na Ziemię.
Gramorr: Uporaliście się z księżniczkami czy dalej nic wam nie wychodzi?
Lev: Księżniczki przegrały z nami.
Mephisto: Chyba my i one mają remis.
Praxina: Cicho!
Rex: Wyprawa do Calix i Borealis im się bardziej udała. Podczas mojej walki z Laurene pojawiła się w tle jakaś księżniczka.
Lev: Pewnie nowość.
Mephisto: Albo może ona do nas dołączy?
Praxina: Bez zbędnych pytań!
Rex: Wydaje mi się, że ją znałem wcześniej.
Gramorr: Jeżeli ją znacie, to ją odnajdźcie!
Piosenka na koniec: Lolirock - Never Give Up
UWAGA!! Już wkrótce nowa postać w Lolirock Princess.
Dziewczyny śpią w pokojach. Podczas zaśnięcia mają dziwny sen, w którym się pojawia jakaś księżniczka oraz głos: ''Brenda, Brenda, Brenda...''.
Rano. Cała szóstka je w jadalni śniadanie.
Laurene: Ale był dziwny sen...
Carissa: No, bardzo koszmarny...
Lyna: W snach była jakaś księżniczka i imię. Chyba ma na imię... Brenda?
Auriana: Nie mogę w to wszystko uwierzyć!
Iris: Czy ta księżniczka naprawdę istnieje i żyje?
Talia: Tych pytań na ten temat może być wiele...
Laurene: Nie możemy mieć dowodów na to, czy księżniczka zwana imieniem Brenda naprawdę żyje.
Carissa: Do tego możemy wrócić później. Poza tym może powinnyśmy wyruszyć do Calix i Borealis w celu dowiedzenia się o tych planetach?
Talia: Mądrze postanowiłaś.
Lyna: Jeszcze kolejny cel to odnalezienie mojej rodziny i rodziny Carissy i informacje o nich.
Iris: Też dobry plan.
Gramorr: Księżniczki zamierzają wyruszyć do Calix i Borealis. Domyślacie się, dlaczego?
Rex: Dla księżniczek liczą się tylko te planety oraz przeszłość. Nic więcej.
Praxina: Chcą poszukać informacji o dwóch planetach, a Carissa i Lyna chcą dowiedzieć się o swojej rodzinie. Żałosne.
Lev: Tym jednym pretekstem pewnie zechcą nam zaszkodzić.
Mephisto: Raczej można w to ewidentnie wątpić.
Gramorr: Ruszajcie do roboty!
Auriana: Jak wyruszymy, skoro nie mamy magicznych skrzydeł?
Laurene: Łączne zaklęcie skrzydeł!
Wszystkie sześć: Crystal Cornibus!
Przylatują do Calix.
Auriana: Mamy przystanek Calix.
Talia: E tam, żaden przystanek! To jest planeta, Auriana.
Auriana: Aha, rzeczywiście.
Laurene: Strasznie musiało się to potoczyć.
Carissa: Wiem, jak się to wszystko zdarzyło, pamiętam i widziałam na własne oczy.
Iris: Naprawdę?
Carissa: Opowiem wam to wszystko. Pewnego ranka leżałam w łóżku, a moich rodziców nie było w domu. Gdy się obudziłam, zauważyłam, że zaczyna wybuchać ogień. Zanim mój dom powoli zaczął się jeszcze bardziej palić, przerażona musiałam uciekać. Pozostałe budynki i domy były zburzone. Za tą całę robotę odpowiedzialny był Gramorr. Potem byłam sama, moi rodzice i pozostali mieszkańcy Calix zostali wtrąceni do lochu. Do dzisiaj nie wiem, co się z nimi stało.
Auriana: Smutna opowieść.
Carissa: Wszystko się zmieniło, gdy poznałam Lynę z planety Calix i razem uwolniłyśmy Izirę. Wtedy nie czułam się bez nikogo.
Laurene: Kim byli twoi rodzice?
Carissa: Mój ojciec był królem Calix, a moja matka królową. Jako młoda następczyni tronu musiałam przejąć obowiązki, na które nie mieli oni czasu.
Talia: Historia, która stała się faktem.
Carissa: W sumie racja.
W Borealis przebywają słudzy Gramorra.
Lev: Martwe morze.
Mephisto: Fajnie tak przebywać w miejscu, gdzie nie ma wiele przebywających tu ludzi.
Praxina: Arghh... przestań! Pamiętaj, że nas jest tu czterech jako słudzy Gramorra.
Rex: Jeśli się pojawią tu księżniczki, nie wróżę im żadnych miłych atrakcji.
Bliźniacy oraz Lev i Rex znikają.
W Calix.
Lyna: Wyruszamy do Borealis!
Lyna, Carissa, Auriana, Talia, Iris i Lau: Crystal Locatum!
Pojawiają się w Borealis.
Auriana: Ehh... Kolejny przystanek...
Lyna: Prawdziwa wyspa zmieniła się w dżunglę.
Laurene: Koszmar.
Lyna: Ja opowiem wam o planecie Borealis. Kiedyś to była wyspa, gdzie było morze, gdzie hodowano Kryształowy Kwiat, gdzie były jeziora i rzeki...
Talia: Co było potem?
Lyna: Potem potoczyło się inaczej. Pewnego popołudnia uderzył mocno piorun, wybuchł wulkan i wiał silny wiatr. To wszystko wywołał Gramorr. Wszyscy przebywający na Borealis utonęli. Straciłam wtedy moich rodziców, którzy władali tronem. Czułam samotność, zanim poznałam Carissę z Calix.
Iris: Cóż, znamy Gramorra i wiemy, do czego umie się posunąć.
Lyna: Bardzo mi brak moich wspaniałych rodziców...
Laurene: Nie przejmuj się, znajdziemy sposób, żeby ich odnaleźć.
Auriana: Na mojej planecie Volta zawsze panował spokój, Gramorra tam nie było ani tych wstrętnych bliźniaków czy chociażby Rex'a...
Laurene: Na początku w mojej planecie Ephanesse panował spokój, ale później stało się piekło, które wyrządził Gramorr. Tak samo było z Ephedią i Xeris, ale również właśnie z Calix i Borealis.
Auriana: Gdyby nie mógł przejmować magicznej planety, to mógłby co innego, prędzej biedną.
Talia: Auriana, zrozum że Gramorrowi zależało na przejęciu tych magicznych planet. Chciał rządzić i nic więcej.
Iris: Co jak co, ale Gramorr nigdy nie zmienia do tego podejścia.
Carissa: W tym brzmi wielka prawda.
Znów zjawiają się w Borealis słudzy Gramorra, którzy z daleka obserwują dziewczyny.
Rex: Te opowieści księżniczek mnie zainteresowały...
Lev: Ale się zaciekawiłeś!
Mephisto: Myślą sobie, że Gramorr zniszczył Calix i Borealis...
Praxina: Mephisto! Posłuchajmy ich opowiastek, a później możemy przyjść do nich z wizytą, hahahahaha...
Lyna: Teraz ta wyspa stała się bezludną wyspą. Samotność na wyspie i tęsknota za rodziną.
Laurene: Kiedyś był pogrom na Ephanesse i trafiłam na Ziemię.
Iris: Ja również trafiłam na Ziemię z planety Ephedia. Zaadoptowała mnie moja ciocia Ellen.
Carissa: Ciocia zamiast królowej? Nie rozumiem.
Auriana: Na Volcie żyłam szczęśliwie.
Talia: Gramorr ma na koncie pięć królestw, z czego jednej planety, z której pochodzisz nie usiłował tknąć...
Pojawiają się słudzy Gramorra.
Rex: Przykro nam, że straciłyście to, co było dla was najlepsze.
Laurene: Arr... Nie zniosę ciebie ani minuty dłużej! Laurene, księżniczka Ephanesse!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Laurene: Przeszkodziliście nam w misji.
Rex: Chyba twoje koleżanki Carissa i Lyna chciały do Calix i Borealis, co nie?
Laurene: Dość twoich bredni, Rex. Crystal Solis!
Rex: Blacktronix!
Laurene: Crystal Shine!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Carissa i Lyna: Crystal Flecto!
Lev: Lordovenno!
Talia: Crystal Diamond!
Lev: Chcesz ze mną walczyć?
Talia: Ta, żebyś wiedział. Crystal Solvenda!
Lev: Spenderro!
Auriana: Hej! Crystal Moon!
Rex: No to teraz się dowiecie, na które z was będzie pora. Carissa z planety Calix i Lyna z planety Borealis.
Laurene: Tylko spróbuj.
Rex: O co ci chodzi, Lau?
Laurene: O co mi właściwie chodzi? Żebyś odczepił się od Carissy i Lyny! Crystal Light!
Rex: Teraz ty będziesz kolejną moją ofiarą! Electrobullo!
Iris: Zostaw Lau w spokoju! Crystal Lothin!
Rex: Xenobullo! Ładnie to tak mi podpuścić!
Laurene: Może kiedyś zrozumiesz, że zejście na złą drogę jak bycie sługą u Gramorra jest niemożliwe.
Praxina: Rex jest nasz oraz Gramorra, więc się nie zdziw.
Mephisto: Twój brat, który okazał się wrogiem. Bardzo skomplikowane.
Laurene: Aha!
Lev: Rex, teraz!
Rex: Technobullo!
Laurene: Dosyć tego! Crystal Light!
Wieje wielki wiatr. Zaklęcie Rex'a oraz zaklęcie Laurene łączy się w wizję, w której pojawia się księżniczka Brenda.
Laurene: Kto to jest?
Rex: Wkrótce się przekonasz, kim ona jest.
Laurene: Ooo...
Zaklęcie zostaje zatrzymane, a wizja znika.
Praxina, Mephisto, Lev i Rex: Do zobaczenia, księżniczki.
Czwórka wrogów znika.
Laurene: W tle zobaczyłam jakąś osobę.
Lyna: To musi być księżniczka Brenda.
Carissa: Hmm... Możliwe.
Auriana: Skoro księżniczka Brenda, to...
Iris: To skąd ona pochodzi? Kim ona może być?
Laurene: Tylko pytanie, czy zna Gramorra albo Rex'a...
Carissa: Nie wiadomo...
Talia: Ciężko stwierdzić. Wracajmy na Ziemię.
Gramorr: Uporaliście się z księżniczkami czy dalej nic wam nie wychodzi?
Lev: Księżniczki przegrały z nami.
Mephisto: Chyba my i one mają remis.
Praxina: Cicho!
Rex: Wyprawa do Calix i Borealis im się bardziej udała. Podczas mojej walki z Laurene pojawiła się w tle jakaś księżniczka.
Lev: Pewnie nowość.
Mephisto: Albo może ona do nas dołączy?
Praxina: Bez zbędnych pytań!
Rex: Wydaje mi się, że ją znałem wcześniej.
Gramorr: Jeżeli ją znacie, to ją odnajdźcie!
Piosenka na koniec: Lolirock - Never Give Up
UWAGA!! Już wkrótce nowa postać w Lolirock Princess.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
