Laurene: Jest strasznie gorąco. Otworzę okno.
Talia: Wietrzny klimat niż tylko gorący.
Auriana: Napijecie się herbaty?
Talia: Ja mogę.
Laurene: Skoro Talia też chcę, to ja również się skuszę na napicie się herbaty.
Iris: Ja też chcę.
Nagle ktoś puka do drzwi.
Auriana: Kto to jest?
Laurene: Idę temu komuś otworzyć.
Widzi dziewczynkę sprzedającą losy.
Lisa: Witam. Czy jestem u Iris, Talii, Auriany i Laurene.
Laurene: Tak. To ja jestem Laurene, a pozostałe dziewczyny są w salonie. Czegoś potrzebujesz?
Lisa: Nie, dziękuję. Mam na imię Lisa i sprzedaję losy na loterię.
Laurene: A tak konkretnie na jaką?
Lisa: Na loterii do wygrania jest spotkanie z gwiazdą rocka, Chadem Chesswickiem, a także jego koncert.
Auriana wychodzi z salonu.
Auriana: Z Chadem Chesswickiem? Super! Uwielbiam tego artystę! Jego kawałki są mega fajne! Lubię wygrywać w konkursach.
Lisa: Oprócz spotkania można pomóc szkolnej orkiestrze w zebraniu funduszów na mundurki.
Dołączają do Laurene i Auriany Iris i Talia.
Talia: Możemy się w to włączyć!
Iris: Szansa może z tego wyjść.
Lisa: Widzę, że jesteście fankami konkursu. Bardzo wam dziękuję. Chcecie wziąć losy?
Auriana: Jasne, że tak!
Dziewczyny biorą losy od Lisy.
Lisa: Ja już wam nie przeszkadzam w takim razie. Wieczorem finał loterii!
Talia: Muszę sprawdzić, o co chodzi w tej loterii.
Auriana: Talia, nie czytaj tego teraz! Napijmy się herbaty.
Laurene: W takim razie przygotuję herbatę.
Praxina: Losy na loterię... Coś zaczyna mi się coś przesłyszeć.
Mephisto: Nie tylko tobie.
Gramorr: Macie już pomysł, jak pozbyć się księżniczek czy gadacie, nic nie robiąc?
Praxina: Zauważyłam, że jakaś dziewczynka dała dziewczynom losy na loterię.
Gramorr: I co to ma do tego?
Praxina: Musimy ukraść te losy, która ta młodsza dziewczynka sprzedaje innym. Stworzymy potwora, któremu dostarczymy te losy, że...
Mephisto: Że może je zjeść na kolację.
Praxina: Zamknij się, Mephisto! Czas stworzyć potwora! Monstrumo!
Gramorr: Idźcie się tym zająć i przysięgnijcie, że nigdy nie wrócicie bez niczego.
Praxina i Mephisto: Przysięgamy.
Dziewczyny siedzą w salonie i piją herbatę. Naszyjnik Laurene zaczyna się świecić.
Laurene: Ktoś potrzebuje mojej pomocy...
Iris: Tylko kto?
Laurene: Oto jest pytanie.
Auriana: Może pójdziemy wszystkie razem?
Talia: Co zrobimy z losami?
Auriana: Połóżmy na szafce.
Iris: Jesteś pewna, że nikt nam nie ukradnie?
Talia: Zastanów się dobrze.
Auriana: Yyy... Spokojnie, nikt nam tego nie zabierze.
Laurene: W takim razie pobiegnijmy do tej osoby, której trzeba pomóc.
Dziewczyny biegną do Lisy, która płacze.
Laurene: Lisa, skąd ten płacz się wziął?
Lisa: Skradziono mi wszystkie losy!
Laurene: Naprawdę?
Iris: Pewien ktoś musiał w dość sprytny sposób je ukraść!
Talia: Nie ma co się martwić. Przyłapiemy tego złodziejaszka na gorącym uczynku!
Auriana: Dochodzenie czas zacząć!
Iris, Talia, Auriana i Laurene wracają do domu. Okazuje się, że dziewczynom też ukradziono losy.
Laurene: Zniknęły nasze losy!
Talia: Co takiego? To niemożliwe!
Laurene: Zobacz, położyłyśmy na tej szafce, a następnie zniknęły. Jaki to jest powód?
Talia: Za chwilę możemy to wyjaśnić. Auriana! Zostawienie losów na szafce to był bezsensowny pomysł.
Auriana: Myślałam, że tylko Lisie zdarzył się ich brak.
Laurene: Wiem, kto to ukradł. Domyślam się!
Iris: Praxina i Mephisto?
Laurene: Zgadłaś! A już miałam to powiedzieć.
Do drzwi puka im Doug.
Laurene: Otworzę drzwi.
Auriana: Być może puka znalazca?
Talia: Auriana, nie strój teraz żartów!
Laurene widzi Douga.
Doug: Ukradziono mi losy!
Laurene: Doug, spokojnie! Nie rób histerii! Też nie masz ich przy sobie?
Doug: Nie mam! Jakiś złodziej musiał wykonać tę całą kradzież. Jeśli dowiem się, kto jest tym złodziejem, to opublikuję tę sprawę na bloga!
Auriana: Doug, może lepiej nie publikować?
Talia: Wiemy, kto jest tym złodziejem, ale na razie nie możemy tego ci powiedzieć.
Doug: Ale dlaczego?
Talia: Dlatego, żeby jak najszybciej nie wyszło to na jaw.
Doug: Aha. To ja już muszę iść.
Auriana: Rany boskie!
Iris: Powinnyśmy pójść szukać losów.
Laurene: Jest to w miarę możliwy pomysł.
Iris: Tylko pod jednym warunkiem, ale dalej powie Talia.
Talia: Nie mówcie nikomu, że Praxina i Mephisto ukradli losy na loterię.
Auriana: Będziemy ostrożne.
Dziewczyny idą do kawiarni. Spotykają Nathaniela.
Nathaniel: Hej, dziewczyny. Słyszałem, że ukradziono losy na pewną loterię.
Iris: Właściwie to tak.
Laurene: Nam ukradziono losy, tak samo ich sprzedawczyni. I innym też.
Nathaniel: Dziwna sprawa.
Auriana: Do wygrania jest koncert Chada Chesswicka!
Talia: Auriana, wystarczy już!
Nathaniel: Może wam pomóc w szukaniu?
Iris: Nie, dzięki.
Laurene: Poradzimy sobie same.
Dziewczyny wychodzą z kawiarni. Widzą potwora.
Laurene: O-oo...
Talia: To potwór!
Laurene: Co mamy robić, skoro jeszcze bardziej do nas się zbliża?
Iris: Z tym się trudniej da radę uporać.
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Auriana: Auriana, księżniczka V olty!
Talia: Talia, księżniczka Xeris! Wiecie, jak się pozbyć tego potwora?
Auriana: Ja wiem! Crystal Ribbon!
Laurene: Następna kolej będzie należała do mnie! Crystal Solis!
Iris: Są losy! Mamy je!
Praxina: Mrr... Jak mogłyście nam to zrobić?
Laurene: To wy je ukradliście? Jeśli tak, to chętnie posądzę was o kradzież.
Praxina: Hahaha... To potwór ukradł te losy, nie my!
Laurene: Prax, stajesz się dość śmieszna jak twój brat.
Mephisto: A nawet bywa odwrotnie!
Praxina: Mephisto! Przestań gadać i zajmij się robotą tak jak ja.
Auriana: Małe przedstawienie odegraliście. Crystal Moon!
Praxina: Contatherodhere!
Laurene: Crystal Solar!
Praxina: No nie. Wasze zaklęcia stają się powoli potężne. Mephisto, rób coś bo księżniczki mnie wykończą jeszcze bardziej!
Mephisto: Exbullo!
Laurene: Crystal Offensio!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Iris: Crystal Colido!
Praxina i Mephisto: Therado!
Iris i Talia: Crystal Paxus!
Praxina i Mephisto: Aaa!!
Auriana: Teraz wyślemy losy do wszystkich ludzi z całego miasta. Co wy na to?
Talia: Spróbuj, Auriana.
Auriana: Crystal Sublato!
Wieczorem odbywa się finał loterii. Lisa ogłasza listę zwycięzców.
Lisa: Wygraną otrzymują Iris, Talia i Laurene.
Tłumy ludzi gromadzących się bije brawo dla dziewczyn.
Laurene: Pomożemy szkolnej orkiestrze zebrać fundusze na uszycie mundurków. To miłe, że możemy w takich akcjach uczestniczyć.
Auriana: Szkoda, że nie zostałam wylosowana.
Odbywa się koncert Chada Chesswicka. Iris, Talia i Laurene siedzą na górnych telebimach, Auriana ogląda scenę, nie będąc na telebimach(znaczy, że nie została wylosowana, dlatego nie może na nich być)
Gramorr: Uporaliście się z księżniczkami?
Praxina: Po raz kolejny nam się nie udało. Mephisto gadał, nawet mało co mi pomagał. Do tego ksieżniczki miały dość potężne zaklęcia.
Gramorr: Czyli wychodzi na to, że księżniczki was pokonają?
Mephisto: Chyba tak.
Praxina: Mephisto! Nie ma żadnego ''chyba''! Zastanawiaj się zanim coś powiesz.
Gramorr: Na dzisiaj koniec gadania! Na następny raz dobrze się postarajcie.
Praxina i Mephisto: Oczywiście, panie.
Piosenka na koniec: Lolirock - We Are Magic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz