lolirocks2x25

lolirocks2x25

poniedziałek, 4 lipca 2016

Odcinek 11: Ryzykowna gra

Auriana: Jest dzisiaj sobota!
Talia: Tylko czasami zastanawiam się, co robić w ten dzień wolny...
Auriana: Hmm... Może gdzieś pójdziemy?
Talia: Wątpię w to.
Auriana: Mam pomysł! Pójdziemy do muzeum?
Talia: Świetnie! Od kiedy interesują cię muzea?
Auriana: Yyy...
Talia: Od teraz czy od dawna?
Auriana: Trudno mi powiedzieć.
Lau: Serio?
Iris: Jak tam, Laurene?
Laurene: Jest cudownie, po prostu cudownie.
Iris: A tak w ogóle cieszysz się, że idziemy wszystkie do muzeum?
Laurene: Tak, bardzo bym chciała z wam pójść.
Talia: (do Laurene) A gdzie twoja mama i Charlotte?
Laurene: Moja mama i Charlotte... Właściwie to w ogóle nie wiem...
Talia: Pomyśl, gdzie są.
Laurene: Coś mnie się wydaje, że znów coś zrobią temu przeciwko Prax i Mephisto.
Auriana: Laurene, nie przesadzaj!
Laurene: Wybaczcie, jestem na tym punkcie przewrażliwiona.
Auriana: Ale czemu?
Laurene: W sumie po prostu tak się dzieje.
Iris: Tak myślisz? Lepiej nie myśl!
Auriana: Chodźmy już!
Iris: Chodź z nami, Lau.
Lau: Ok, pójdę.
Talia: No. I tak trzymać.

Gramorr: Mephisto, Praxina! Mam dla was zadanie. Tylko tym razem macie zrobić to, co wam każę.
Mephisto: Oczywiście, panie.
Gramorr: Macie przyprowadzić mi nie tylko Laurene, lecz także Katniss i Charlotte. Zrozumieliście?
Prax: Noo, pewnie.
Mephisto: No jasne.
Gramorr: Nie słyszę przekonania w waszych głosach...
Prax i Mephisto: Zrozumieliśmy!!
Gramorr: I to rozumiem. Do roboty i nie ważcie się wracać z niczym!
Praxina i Mephisto: Obiecujemy, panie. Przysięgamy.

Talia: Jakie wielkie to muzeum.
Laurene: Od razu zaczęło mi się spodobać!
Auraiana: Nie myślicie, że mi również tu też się podoba? Nigdy nie byłam w muzeum!
Laurena: Ja tak samo. To też mój pierwszy raz.

Za Aurianą chodzi jej chłopak Matt.
Matt: Nie spodziewałaś się mnie?
Auriana: Ooo, witaj, Matt. Dziewczyny, poznajcie Matta. To mój chłopak.
Iris: Hej.
Talia: Cześć.
Laurene: Hejka!
Matt: Może byście poszły zwiedzić muzeum?
Auriana: Właśnie się do tego przymierzałyśmy.
Matt: Aha. Wiecie co, muszę już wracać z powrotem do pracy. Boję się, że Stanley poczuje gniew, jeśli się spóźnię.
Auriana: Miłego dnia!
Matt: Dzięki!
Laurene: Masz fajnego chłopaka!
Auriana: Oj, dziękuję!
Laurene: (do dziewczyn) Przepraszam, ale muszę odebrać telefon.
Laurene odchodzi na krótką chwilkę od dziewczyn. Do niej dzwoni...
Laurene: Słucham?
Katniss: Witaj, Laurene.
Laurene: Kto dzwoni?
Katniss: To ja, Katniss!
Laurene: Mamo! Cieszę się, że do mnie dzwonisz.
Katniss: Charlotte chce się z tobą zobaczyć.
Laurene: Charlotte?
Katniss: Nie pamiętasz jej?
Laurene: Oczywiście, że ją pamiętam.
Katniss: Ona tęskni za tobą.
Laurene: Wiem. Ja również.
Katniss: Chciałaby cię znów widzieć.
Laurene: Ja też.
Katniss: Mam nadzieję, że nas odwiedzisz.
Laurene: Ok, już idę.
Lau przybiega do dziewczyn.
Laurene: Właśnie dzwoniła do mnie moja mama. Idę spotkać się z nią i Charlotte. Zostawię was samych. Jak coś, to przyjdźcie tam.
Laurene biegnie do domu jej rodziny i mama ją przywitała:
Katniss: Witaj, Laurene.
Laurene: Witaj, mamo.
Charlotte: Laurene! Laurene! Tak bardzo za tobą się stęskniłam.
Laurene: Ja też za tobą, Charlie.
Prax: Proszę, proszę, jaki to uroczy obrazek.
Laurene: Prax, co ty tutaj robisz?!
Prax: A ty co tu robisz?! Wiedziałam, że odnajdziesz matkę i siostrę!
Laurene: Moja mama prosiła mnie, żebym spotkała się ze swoją siostrą.
Praxina: Doprawdy? Katniss, więc jednak się uratowałaś?
Katniss: To moja córka mnie uratowała.
Mephisto: Jakie to urocze. Normalnie się wzruszyłem.
Prax: Czy ty mówisz o rodzinie Laurene?
Mephisto: Daj spokój, ja tylko żartowałem.
Prax: Czyżby? Ty głupcze!
Mephisto: Przestań, Prax!
Prax: Nie zachowuj się jak błazen!
Mephisto: No dobra.
Prax: Lepiej zajmijmy się tą trójką! Gramorr się wścieknie, jak znów nie wypełnimy zadania!
Laurene: Przegięłaś trochę. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Praxina: A co? Może czas zacząć rywalizację?
Laurene: Ja zaczynam! Zobaczymy, jak będzie wyglądać twoja następna kolej. Crystal Solar!
Praxina: Atheruina! I co, Laurene? Dobrze ci tak?
Laurene: Wcale nie! Crystal Offensio!
Praxina: Szczerze? Atheruina!
Laurene: Bardzo zależało mi na tym, żeby spotkać się z moją kochaną rodziną, a ty Prax uniemożliwiłaś mi tę jedyną szansę!
Praxina: Twoja wstrętna matka to co? Jak dla mnie to okropny ból, gdy ją widzę.
Katniss: Masz nie ingerować w nasze życie!
Mephisto: A chcecie pójść z nami na wycieczkę?
Laurene: Do Gramorra?!
Katniss: Nigdzie nas nie zabierzecie, nawet na żadną wycieczkę!
Mephisto: Co powiecie na to, żebyście do nas dołączyły i pomogły?
Laurene: Oferujecie nam pomoc? Nie zgodzimy się nigdy!
Praxina: W takim razie tu zostaniecie.

Auriana: Co to za kamienie?
Talia: To krzesiwo i krzemień. Z dwóch kamieni zrobi się ogień.
Iris: Nie wiedziałam, że może coś z tego powstać.
Talia: Ano tak. Faktycznie. Martwię się o Laurene...
Iris: Jeszcze nie wróciła...
Talia: Chyba Praxina i Mephisto nie odstępują im nawet o jeden krok...

Praxina: Przemyślicie i wybierzecie się z nami?
Laurene: A w czym, jeśli mogę wiedzieć?
Praxina: Znalazła się chętna do współpracy!
Katniss: Laurene, nie ufaj im!
Praxina: To może też droga Katniss pójdziesz z Charlotte?
Mephisto: Podejmijcie decyzję, inaczej nie macie innego wyjścia.
Praxina: Laurene, zgadzasz się czy nie?
Laurene: Zgadzam się.
Katniss: Laurene, wycofaj się z tego pomysłu!
Praxina: Nie masz prawa głosu!
Laurene: (po cichu do Katniss) Najpierw pomożemy Praxinie i Mephisto, a później wrócimy do dziewczyn. Odpowiada ci to?
Katniss: (szeptem do Laurene) Skoro tak postanowiłaś, to nie ma problemu.
Praxina: No to udamy się do muzeum i wykradniemy dinozaury. Zamienimy je w złe, które będą służyły do walk z księżniczkami, co nie, Mephisto?
Mephisto: Super zabawa będzie!
Praxina i Mephisto znikają z Laurene, Katniss i Charlotte.

Iris: Niecierpliwię się, zwłaszcza jeśli chodzi o Laurene.
Talia: Jeśli Praxina i Mephisto nie pozwolili Laurene i jej rodzinie na bezpieczną ucieczkę? Trzeba ją odszukać! Na pewno gdzieś jest!
Auriana: To nie ma sensu! Użyjmy zaklęcia, wtedy dowiemy się, gdzie przebywają.
Talia: Zaklęcie? Na twoim miejscu wymyśliłabym zupełnie co innego.
Auriana: Proszę, przeszukajmy całe muzeum i wszystkie miejsca prócz niego.
Talia: Niech ci będzie.
Iris: Spróbujemy się rozdzielić. Talia, ty z Aurianą pędźcie do innych miejsc, ja w muzeum poszukam.
Talia: Ok. Ale jeśli coś się stanie, to zadzwoń do mnie lub Auriany.
Iris: Obiecuję.
Iris została, Talia i Auriana poszły.
Talia i Auriana idą w stronę rodzinnego domu Laurene.
Auriana: Czyj to dom?
Talia: Zdaje mi się, że jest to dom rodziny Laurene.
Auriana: Ten dom jest dość tajemniczy...
Talia: O ile nim jest... Czekaj, dzwoni Iris. (już mówi do Iris przez słuchawkę telefonu) Jakieś nowe wieści?
Iris: Właśnie zauważyłam, że Praxina i Mephisto zmienili dinozaury z muzeum w złe istoty. Szykują po to, żeby nas pokonać!
Talia: Co z Laurene?
Iris: Nie wiem, nie było jej jeszcze. Jeśli ona się ujawni z mamą i siostrą, to spróbuję im przyjść na pomoc. Waham się nad tym, choć nie wiem, czy się to sprawdzi.
Talia: Nie ma co się wahać! Spróbuj! Nawet jeśli by się pojawiła!
Iris: Ale najpierw będę jeszcze na bacznej obserwacji.
Talia: Ok. Rozłączam się z tobą. Dzwoń, gdyby tam była!(kończy z nią rozmowę telefoniczną). Auriana! Praxina i Mephisto chcą wykorzystać dinozaury do walki z nami!
Auriana: Co? To niemożliwe! Chyba wkradli się do muzeum. Trzeba zawrócić z powrotem! Coś się zaczyna nieźle dziać...
Talia: Zaszkodzą nam tymi dinozaurami! Śpieszmy się, bo czasu jest mało, żeby odzyskać Laurene!

Praxina: Udało się! Nareszcie coś! Chodźcie do nas, dinozaury!
Mephisto: Jak księżniczki się pojawią, to je zjedzcie, hahahahaha...
Praxina: Mephisto! To nie czas na wygłupy! Poczekamy na księżniczki, prawda Laurene?
Laurene: Głupi pomysł! Nie wpadłabym na niego!
Praxina: No co ty? Arghh. Dinozaury, przywołuję was do porządku! Macie uciszyć Laurene!
Dinozaury: Arr!!
Laurene: O nie, tylko nie to!!
Praxina: To się przymknij, bo jeszcze bardziej dinozaury na tobie się odegrają!
Pojawia się Iris.
Iris: Gdybyś nie gadała sama do Laurene, nie musiałabyś wołać nikogo!
Prax: Iris, jak cię miło widzieć! A gdzie reszta głupich pomocniczek, mimo że ty pierwsza?
Iris: Żebyś wiedziała! Zaraz się też tu pojawią!
Mephisto: W samą porę jesteś, bo Talia i Auriana na pewno mają ciarki na plecach...
Iris: Ha! Zdziw się, gdy wkrótce zaczną powoli wkraczać do akcji, a ja jak na razie jestem księżniczką, która się co prawda nie wyrobiła na czas.
Prax: Więc co do ciebie w takim razie sprowadza? Bo mam jak na razie inne niespodzianki.
Iris: Może je ujawnisz?
Prax: Tego ci nie powiem, ale mam dla Talii medalion Xeris(pokazuje ten medalion). Poczekaj też, aż przyjdzie!
Iris: Wolę nie czekać, wiesz?
Prax: Serio? Szukasz rozrywki?
Iris: To też nie, ale może pewnie się domyślisz, po co tu zamierzałam przyjść.
Prax: Po co? Żeby ratować Laurene i jej nieufnych rodziców?
Laurene: Sama jesteś nieufna!
Prax: Zamknij się, Laurene! Dinozaury, uśpijcie ją!
Laurene: Nie! Crystal Vervene!
Iris: To się jeszcze okaże! Iris, księżniczka Ephedii!
Mephisto: Prax, jeden żywy dinozaur został, drugiego musisz z powrotem zmienić w prawdziwego!
Praxina: Głowiłam się nad tym, chętnie spełnię twoją prośbę, kochany bracie. Atherodhere!
Iris: Crystal Cumulus!
Praxina: O nie, moja droga Iris. Nic nie zrobisz moim ulubionym dinozaurom.
Iris: Te istoty to nie twoja własność.
Praxina: Właśnie, że nasza, hahahahaha...
Iris: Nie trzeba byłoby ich zamieniać!
Praxina: Mylisz się. Jesteś taka beznadziejna jak Laurene.
Laurene: Beznadziejna to jesteś ty, Prax. I twój brat też. Nie porównuj mnie do Iris. Ona potrafi okazać do mnie szacunek i zaufanie, a u was obu wcale tego nie ma!
Praxina: Ja? Coś ci się pomieszało. To ty, Iris, Talia i Auriana. Chyba nie muszę was wskazywać.
Do Iris dołączają Talia i Auriana.
Talia: Może tobie ci się pomieszało, jednak możesz takie opinie zachować dla swojego brata, który miewa czasami zwariowane pomysły.
Auriana: Tu się nie liczy inteligencja, sprytność ani mądrość.
Praxina: Wy też?! To zaczynamy!
Talia: Z tobą i Mephisto jednak tak! Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Praxina: Talia, zobacz co mam(trzyma w dłoniach medalion Xeris)
Talia: Ha!
Mephisto: Ja mam te kamienie(trzyma w rękach krzemień i krzesiwo)
Iris: Oddaj je, Mephisto!
Mephisto: Nigdy w życiu, zdobyłem je uczciwie.
Iris: Co ty widzisz dobrego w kradzieży?!
Mephisto: Złap mnie, jeśli potrafisz! Hello, jestem Mephisto!
Prax: Mephisto, nie wydurniaj się, tylko mi pomóż!
Laurene: Nie umiecie ze sobą współpracować i tyle. Teraz to wy jesteście beznadziejni!
Prax: Arghh, nie znoszę tego oceniania mnie!
Laurene: To zatkaj uszy! Dziewczyny, ja zajmę się jednym dinozaurem, wy trzy pozostałe walczycie z Praxiną i Mephisto! Poradzicie sobie!
Dinozaur usiłuje zbliżyć do Laurene, jednak używa zaklęcia.
Laurene: Crystal Solis!
Prax: No nie! Ukradłaś żywemu dinozaurowi życie! Atheruina!
Laurene i Auriana: Crystal Rithrosum!
Prax: Po co się w ogóle męczyć?
Iris: Ty możesz się męczyć, u nas nie ma takiej potrzeby!
Mephisto: Za słaba jesteś, Iris, masz różowe włosy!
Iris: Ha! Zazdrościsz!
Iris i Talia: Crystal Paxus!
Praxina: Ciekawe, czy odzyskacie medalion...
Laurene: Kradniesz cudze przedmioty, złodziejko!
Prax: Ale żałosna jesteś, wiesz? Therado!
Laurene i Auriana: Crystal Lathensio!
Laurene: Talia, zabierz jej medalion! I to szybko!
Talia zabiera z dłoni Praxiny medalion Xeris.
Prax: Arghh!! Zemszczę się jeszcze na tobie za kradzież! Contatherodhere!
Laurene: Nie próbuj jej odbić medalionu!
Laurene i Auriana: Crystal Cumulus!
Prax: Wszystkie cztery tu przyjdźcie.
Mephisto: To nie będzie dla was takie miłe!
Mephisto pociera krzesiwo o krzemień i powstaje wielki ogień.
Laurene: Przedstawienie w muzeum z wami czas zakończyć! Słońce!
Talia: Kryształ!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Laurene, Talia, Auriana i Iris: Crystal Kwartza!
Praxina i Mephisto: Niee!!
Laurene: Nareszcie!
Talia: Odzyskałam medalion!
Iris: I wybrnęły z tego kamienie jako eksponaty muzealne, które co prawda mimo tego że upadły na ziemię to nie ucierpiały przez ogień.
Auriana: I my również!
Laurene: Miło było was zobaczyć, mamo i kochana Charlotte!
Katniss: Do zobaczenia wkrótce.
Charlotte: Kocham cię, Laurene!
Katniss: Pa! Kocham was!
Iris: Widzę, że masz dobre relacje z rodzicami.
Laurene: Na pewno lepsze niż z Praxiną i Mephisto.
Talia: Ważne, że nam się udało i daliśmy z siebie wszystko!
Iris: Bo to właśnie my!
Laurene: Tak!

Gramorr: Dlaczego nie pojawiliście się z Laurene i jej rodziną?
Praxina: Panie, pewnie nie znasz powodu. Dziewczyny, w tym nasza Laurene miały nad nami większą przewagą, używając na tyle potężnej mocy. Z Mephisto jak zapewne powinieneś wiedzieć, to on dziś strasznie błaznował.
Mephisto: Winisz mnie o wszystko!
Praxina: Gdybyś się lepiej przyłożył do roboty, byłabym o wiele spokojniejsza. A i ukradziono mi rzecz, która była dla Talii z planety Xeris najcenniejsza - medalion.
Mephisto: Otrzymałaś pochwałę od dziewczyn za jego kradzież, którego się dopuściłaś już wcześniej.
Praxina: Ta, jasne. Złodziejką jestem. Potrafię być trochę wredniejsza dla tych głupich księżniczek, a ty nie!
Gramorr: Dosyć tej całej sprzeczki! Mieliście się postarać, a wy to nawet...
Prax: Ja nie zachowywałam się tak głupio jak Mephisto!
Gramorr: Koniec dyskusji! Następnym razem ostro się bierzcie do roboty!

Piosenka na koniec: Lolirock - Revolution

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz