Narratorka: W poprzednim odcinku: Lyna spotkała się z Dougiem. Po jej powrocie Carissa uważała, że ona nie powinna spotykać się z chłopakiem z Ziemi. Księżniczka uciekła tam, gdzie zastali ją słudzy Leva ze złym Davem, pozbawiając ją magicznej mocy i przemiany. Taki sam los spotkał Carissę podczas walki. Wieczorem odbyło się w kawiarni przyjęcie, które rozweseliło Lynę.
Laurene się budzi. Wychodzi na dół, gdy nagle słyszy miłe, radosne głosy.
Iris, Auriana, Lyna, Talia i Carissa: Sto lat, Laurene!
Lau: Dziękuję! Jak co roku.
Talia: Nigdy nie zapomniałyśmy i nie zapominamy.
Lyna: Ten dzisiejszy dzień należy właśnie do ciebie.
Carissa: Twoje święto.
Auriana: Pomyślałyśmy, że trzeba przygotować coś wyjątkowego z tej okazji.
Laurene: Ooo... To super!
Iris: Ale na razie to jest tajemnica.
Lev: Kolejne macie nowości dotyczące księżniczek?
Praxina: Laurene obchodzi dzisiaj urodziny. Nasza kochana kuzyneczka.
Mephisto: Ziemskie urodziny zawsze były i są beznadziejne.
Violette: Słodkie przyjęcia, durne zabawy, głupie prezenty. Kogo obchodzą takie typowe ziemskie urodzinki...
Margaret: Uwielbiam każde urodzinowe przyjęcie, ale mój gust się zmieni i nie będę ich zwolenniczką!
Dave: Tajemnica... Ich tajemnicą może być przyjęcie! Jeśli się odbędzie, to zmienimy ozdoby, paczki z prezentami i pyszne żarcie w kryształki, które rozpadną się na małe kawałki i wykorzystamy ją do naszej mocy, żeby zniszczyć księżniczki.
Lev: Zanim ta ich zabawa nastąpi, zajmijcie się zaraz swoją robotą.
Laurene chodzi po salonie. Podchodzi do niej ciocia Pearline.
Pearline: Wszystkiego dobrego, skarbie.
Laurene: Ciociu! (przytula ją) Dziękuję ci za pamięć.
Pearline: Jesteś już dojrzała. Ale zawsze moją kochaną córeczką wciąż będziesz.
Laurene: Czas szybko leci. Powiesz mi, co to za tajemnica, o której moje przyjaciółki mi mówiły w dzień moich urodzin?
Pearline: Jak pojawisz się tutaj, to zobaczysz.
Laurene: Muszę wyjść na zewnątrz się przewietrzyć.
Pearline: Dobrze, ja tymczasem pójdę do hodowli podlać kwiaty, bo nowe mają urosnąć.
Laurene: Super.
Pojawiają się dziewczyny.
Iris: Dobrze, że zostałaś tu.
Auriana: (szeptem do Iris, Talii, Auriany, Lyny i Carissy) Pójdziemy kupić prezenty dla Lau.
Carissa: Ok, niech będzie.
Lyna: Laurene ucieszyłaby się, jakby je dostała.
Talia: Dobra, to idziemy. Laurene, zostaniesz? Nie wejdziesz przed niespodzianką?
Lau: Spokojnie, nie wejdę. Wszystkiego popilnuje ciocia.
Dziewczyny idą. Obserwują je Dave, Violette, Margaret, Mephisto i Praxina.
Dave: Gdzie one idą?
Violette: Obstawiam, że muszą kupić prezenty dla ich wspaniałej przyjaciółki.
Margaret: To co mamy zrobić, jak reszta księżniczek zebrała się gdzie indziej, a ona sama?
Mephisto: Jest też tam jej ciocia, więc uważajmy!
Praxina: Widzę, że w domu szykuję się niespodzianka. Jeżeli to będzie zabawa w rodzaju przyjęcia, to śmiało zmienimy rzeczy w kryształy!
Dziewczyny przeglądają instrumenty w sklepie muzycznym.
Carissa: Tych instrumentów jest sporo. Trudny wybór.
Lyna: Gdybyś się dobrze zastanowiła nad jakimś cudownym prezentem dla niej, to co byś wybrała?
Talia: Szukajmy pomysłu na prezent.
Auriana: Mam! Może to być... gitara?
Iris: Trafiony pomysł!
W domu. Ciocia Pearline ozdabia dom ozdobami urodzinowymi, a także wyjmuje z lodówki i szafek w kuchni jedzenie i picie.
Pearline: Laurene będzie zadowolona, gdy przyjdzie do domu. Będzie się cieszyła.
Słudzy Leva dalej obserwują.
Margaret: Obleśne żarcie!
Violette: Brzydkie ozdoby!
Dave: To co? Próbujemy naszej nowej mocy?
Praxina: Oczywiście!
Mephisto: Zaczynamy!
Prax, Mephisto, Vilo, Margo i Dave: Substallibullo!
Gdy ciocia Pearline chce wyjść z domu, to słyszy jakiś dźwięk dobiegający z salonu.
Pearline: Co się dzieje? Wszystko przygotowałam, coś się rozbiło, stłukło?
Widzi czarne kryształki.
Pearline: Czemu te kryształy po podłodze leżą? Nie miały być ozdobami, nie przywieszałam ich do żyrandolów.
Kryształki znikają.
Pearline: Słaby pech, żart?
Dave: Dokosnale nam się udało!
Praxina: Większą moc nabierzemy!
Dave: Magiczne zaklęcia dziewczynom odbierzemy!
Margaret: Nie zdołają nas zniszczyć!
Violette: Nie wyjdzie im na dobre!
Mephisto: Będziemy niepokonani!
Dziewczyny wychodzą ze sklepu muzycznego.
Talia: Mamy kupiony dla niej prezent.
Lyna: Spodoba się jej ta gitara, mam nadzieję.
Auriana: Pyszny tort, składanie życzeń, wręczanie prezentów.
Carissa: Zaraz będzie.
Iris: Ciekawe, jak się ma Laurene...
Za Iris idzie... Nathaniel.
Nathaniel: Iris, część!
Iris: No hej, Nathaniel!
Nathaniel: Co takiego kupiłyście w sklepie muzycznym?
Auriana: Prezent dla Laurene.
Talia: Dzisiaj Lau obchodzi swoje urodziny.
Nathaniel: Super! Chciałbym do was i do niej na urodziny wpaść. Organizujecie coś z tej okazji?
Lyna: Przyjęcie urodzinowe.
Carissa: To ma być niespodzianka.
Nathaniel: Ekstra! Wpadnę dziś późnym popołudniem!
Iris: Do zobaczenia!
Laurene chodzi po trawie. Biegnie do niej Timothy.
Timothy: Laurene, wszystkiego najlepszego!
Laurene: Timothy, dziękuję ci za życzenia! Mój chłopaku! (przytula go)
Timothy: Bardzo mocniej nie musisz mnie ściskać.
Laurene: A właśnie że chcę, bo cię kocham.
Timothy: Wiem, wiem, ja też. Twoja ciocia jest w domu?
Laurene: Nie ma jej, jest w ogrodzie.
Timothy: Czy mogę wejść do domu?
Laurene: Nie, bo tam kryje się niespodzianka.
Timothy: Jaka?
Laurene: Tego ci nie powiem, Tim.
Tim: Spoko, Lau. Jesteś dla mnie przeznaczeniem.
Laurene: Heh.
Całują się. Wracają dziewczyny.
Talia: Nie chcemy przeszkadzać w wam w miłosnych pocałunkach.
Iris: Lau, mamy dla ciebie prezent.
Laurene: Jaki prezent, jeśli mogę zgadnąć?
Auriana: Później go zobaczysz.
Lyna: Wchodzimy do domu!
Carissa: Lau, twoja ciocia siedzi jeszcze w ogrodzie.
Laurene: Chyba tak...
Pukają do drzwi i otwiera je ciocia Pearline.
Pearline: Jesteście, dziewczyny! Na dodatek wróciłyście z prezentem.
Prezent zmienia się w kryształ.
Pearline: Co to ma znaczyć?
Timothy: Prezent upadł.
Pearline: Nie sądzę, żeby upadł. Zmienił się w kryształ. To coś dziwnego mi przypomina.
Carissa: Nic takiego.
Lyna: To musi być...
Talia: (szeptem do dziewczyn) Nie mówmy jej tego. Ona będzie podejrzewać.
Auriana: Masz rację.
Iris: Jeszcze wkrótce dowie się, że jesteśmy księżniczkami.
Kryształ znika.
Pearline: Nie wierzę, żeby zniknął.
Pojawiają się słudzy Leva.
Timothy: O boże, kim oni są? Za kogo się podają?
Dave: Chcesz wiedzieć?
Laurene: Timothy, uciekaj stąd! Później ci wyjaśnimy.
Timothy: Ale...
Laurene: Już! Uciekaj do domu! Ciociu, idź z nim do domu i zostańcie tam oboje. Talia, Lyna i Carissa, pilnujcie ich!
Talia: Dobrze, zajmiemy się nimi.
Laurene: Ja, Iris i Auriana bierzemy się za nich! Takie psucie moich urodzin jest niebywałe! Laurene, księżniczka Słońca!
Iris: Iris, księżniczka Miłości!
Auriana: Auriana, księżniczka Księżyca! Dave, ty jak zawsze nie zmieniasz się na lepsze! Crystal Moon!
Dave: Crystal Solvenda!
Laurene: Crystal Solis!
Violette: Dave, nie pudłuj! Blacktronix!
Laurene i Auriana: Crystal Rithrosum!
Violette i Margaret: Thrunodus!
Iris: Crystal Colido!
Mephisto: My zrobimy jeszcze większą akcję!
Praxina: Uwaga, szykujcie się na o wiele większe nasze przedstawienie.
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Iris i Laurene: Crystal Paxus!
Dave: Która z was chce stracić swoje moce?
Laurene: Boję się.
Mephisto: Nie bój się go, nie bój. Żadnej krzywdy nie zrobi.
Laurene: Nie jesteście tego pewni.
Margaret: Ha, ha, ha. Mylimy się wobec ciebie?
Violette: Dave, pokaż im co potrafisz!
Praxina: Nie są one niczego wart, w tym twoja Auriana.
Auriana: Mrr... Crystal Ribbon!
Praixna: Puść mnie natychmiast! Atheruina!
Dave: Dobra, na którą z was czeka kolej! Na was, Laurene i Iris czy może na ciebie, Auriana?
Auriana: Nie próbuj liczyć na mnie, skoro chcesz być podły jak oni!
Auriana i Iris: Crystal Cumulus!
Dave: Crystal Apendium!
Laurene: Crystal Shine!
Dave: Ała... Moje oczy!
Laurene: Zabolały ci bardziej, teraz ugrzeje ci się twe ciało! Crystal Light! Iris, dajmy mu nauczkę!
Praxina: Nie daj się im pokonać!
Mephisto: Lepszy jesteś od nich.
Laurene i Iris: Crystal Pectrum!
Dave: Crystal Levitus!
Laurene i Iris: Aaa!!
Auriana: Lau, Iris, nie! Dave, mam ciebie dość!
Dave: Ha! Z pewnością!
Dave znika z bliźniakami oraz Vilo i Margo. Dwójce dziewczyn zmienia się z magicznego stroju na zwykły.
Iris: Co takiego się stało?
Laurene: Straciłyśmy moce!
Auriana: No to wkrótce nie będziemy już księżniczkami.
Laurene: Wracamy do domu.
W domu.
Pearline: Dziewczyny nie wracają. Coś mogło im się złego stać.
Timothy: Pójdę po nie.
Lyna: Nie, nie musisz.
Talia: Za chwilę się tu ukażą.
Carissa: Wyczekujmy ich.
Wchodzą dziewczyny.
Pearline, Timothy, Talia, Lyna, Carissa, Auriana i Iris: Wszystkiego najlepszego, Laurene!
Laurene: Dziękuję wam! Wszystko wróciło do normy. Ozdoby, przepyszne jedzenie.
Pearline: Spróbuj bardzo słodkiego tortu mojej własnej roboty.
Laurene dmucha świeczki na torcie.
Pearline: Nie jesteś już małą dziewczynką, jak kiedyś.
Laurene: Nieco się zmieniam. I moje życie również się zmienia.
Timothy: Zawsze będę z tobą po twej stronie. Nie opuszczę cię.
Laurene: Ja nigdy ciebie też nie. Nie wyobrażałabym sobie życia bez ciebie.
Iris: Samych dobrych chwil, Lau.
Auriana: Żebyś nadal żyła ze swoim chłopakiem.
Talia: Żeby źli ludzie cię nie zniszczyli. To najważniejsze.
Carissa: Żeby nasz zespół trwał długo.
Lyna: Żebyś dalej była szczęśliwa w swoim życiu.
Na zewnątrz. Laurene gra na gitarze, którą dostała w prezencie.
Podchodzi do dziewczyn Nathaniel i widzi grającą na gitarze Lau.
Nathaniel: Ona świetnie gra!
Lau kończy grać. Z radością krzyknie:
Laurene: Zagrajmy tak na naszym wieczornym koncercie!
Lev: Zepsuliście przyjęcie urodzinowe Laurene?
Mephisto: Klapa, mega totalna porażka!
Praxina: Nie było łatwo tego popsuć!
Margaret: Chcą nas wyprzeć na każdym kroku.
Dave: Ale za to odebrałem Laurene i Iris moce.
Violette: Nie były zadowolone. Pozostała nam ta biedna Auriana.
Lev: Na następny raz radzę odebrać jej moc.
Wieczorem, przed koncertem.
Timothy: Powiecie, o co chodziło dzisiaj przed tym przyjęciem?
Laurene: Tak, mogę ci powiedzieć. Jestem księżniczką z planety Ephanesse. Kiedyś było tak pięknie i kolorowo, aż później gdy najgorsze się stało przez Praxinę i Mephisto oraz nieżyjącego Gramorra. Teraz znów moja rodzina żyje i moja planeta wróciła taka, jak na początku.
Timothy: Twoje koleżanki też są księżniczkami.
Laurene: Oczywiście. Ale tylko obiecaj, że nie powiesz nikomu o naszej tożsamości. Niech to zostanie między nami.
Timothy: Spokojnie, ukryję wasze bycie księżniczkami w sekrecie. No to idę zobaczyć was na żywo!
Laurene: Super!
Szczęśliwa Laurene wraca do dziewczyn.
Laurene: Powiedzieć wam coś?
Auriana: Mów, chętnie to usłyszymy.
Laurene: Powiedziałam mu, że jestem księżniczką, i że... wy nimi jesteście!
Carissa: Naprawdę? Nie powinnaś mu tego wygadać!
Laurene: Spokojnie! Dochowa tajemnicy.
Talia: To dobrze, bo gdyby zorientował się, że pochodzimy z magicznych planet i magicznie się przemieniamy, to nie uwierzyłby w magię.
Laurene: Magia nie istnieje w rzeczywistości!
Iris: Racja. Nasze moce wywodzą się z naszych krain.
Lyna: Jesteśmy pół ziemiankami i pół księżniczkami.
Laurene: Bardzo dobrze to ujęłaś, Lyna.
Piosenka: Lolirock - New Star Generation.
Narratorka: W następnym odcinku: Dave szykuje podstęp na Aurianę - chce, żeby ona spotkała się z nim w mieście po zajęciach z fitnessu. Iris i Nathaniel wyjdą na wieczorny seans do kina, a Laurene, Talia, Lyna i Carissa ustalą plan, jak pokonać Leva i jego sługów oraz z powrotem przywrócić Dave'a ze złego w dobrego.
Widze ze Lau troche wydoroslala fajna jest i jako piosenkarka i jako ksiezniczka
OdpowiedzUsuń