Laurene: Śnili mi się po nocach moi rodzice.
Talia: Naprawdę?
Laurene: Tak. Niebawem mamy się spotkać.
Iris: To świetnie!
Laurene: Gdzie jest Auriana?
Talia: Poszła na spacer.
Laurene: Ah. Rozumiem.
Wchodzi Kyle z Nathanielem.
Kyle: Hej, Talia.
Talia: Hej, Kyle.
Kyle: Mam dla ciebie prezent.
Talia: Jaki?
Kyle: Tadaam... Oto tulipan specjalnie dla ciebie.
Talia: Jejku, dziękuję.
Lau: Iris, chyba musimy coś załatwić.
Iris: Co? A, tak.
Kyle i Nathaniel zostawiają na krótka chwilę ich samych.
Laurene: To miło ze strony Kyle'a, prawda?
Iris: Mam złe przeczucia, jeśli o niego chodzi.
Lau: Ale jakie?
Iris: Wydaje mi się, że to kolejny podstęp Mephisto i Praxiny.
Lau: Przesadzasz, Iris.
Iris: A jeśli jednak?
Laurene: Musimy znaleźć Aurianę.
Prax: Talia znalazła chłopaka!
Mephisto: Jakiego chłopaka?
Prax: Zobaczyłam, że dał Talii tulipan. Jaki przepiękny prezent!
Mephisto: Będziemy coś knuć przeciwko niej, żeby ktoś udawał jej chłopaka.
Praxina: A co powiesz na zmieniacza kryształów? Stworzymy fałszywego Kyle'a, żeby złamał jej serce. Wtedy moc jej osłabnie i będziemy ją mieli w garści!
Mephisto: Świetnie!
Kyle: Zaraz wracam.
Talia: Ok.
Iris: Fajnego masz chłopaka! Zazdroszczę ci.
Nathaniel: Ej, masz mnie!
Iris: Ja tylko jej mówiłam, że zazdroszczę.
Talia: No właśnie.
Laurene: Auriana! Auriana! Musisz nam pomóc!
Auriana: Co się stało?
Laurene: Kojarzysz Kyle'a, tego nowego chłopaka Talii?
Auriana: No... I co z nim?
Lau: Obawiam się, że maczali w tym palce Mephisto i Praxina?
Auriana: Co?! Nie do wiary!
Kyle idzie ciemną uliczką i spotyka się z Mephisto i Praxiną(to jest ten zmieniacz kryształów)
Prax: Masz iść teraz do Talii i udawać przed nią fałszywego Kyle'a.
Mephisto: I złamać jej serce tak, aby zupełnie się załamała.
Praxina: Jej magia potem osłabnie i my będziemy mieli potężną moc, hahahahaha...
Lau: Czekamy.
Auriana: W sumie po co czekać?
Lau: Auriana, nie!
Prax: Ooo... Proszę, proszę...
Mephisto: Czyżby jesteś Talią?
Auriana: Wcale że nie jestem Talią! Jestem Aurianą! Auriana, księżniczka Volty!
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse! Auriana, musimy ostrzec dziewczyny!
Prax: Kolejna dziewczyna dołączyła, no nie? Teraz będzie walka na śmierć i życie!
Laurene: Zawsze to mówisz, Prax. To się robi śmieszne.
Praxina: Tak jak ty!
Laurene i Auriana: Crystal Cumulus!
Praxina: Contatherodhere!
Laurene: Jesteś wredna i podstępna!
Laurene i Auriana: Crystal Rithrosum!
Prax: Czy ja taka jestem? Chyba ty! Atherodhere!
Laurene: Idę ostrzeć Talię i Iris!
Mephisto: Czyś ty zwariowała! Exbullo!
Laurene: Nie. Crystal Offensio!
Praxina: Jak mogłaś? Atheruina!
Talia: Boję się.
Iris: Spokojnie. Jakoś Lau i Auriana sobie poradzą.
Talia: Tak bardzo strasznie się boję.
Iris: Nie bój się. Dadzą sobie radę dziewczyny, zobaczysz.
''Kyle'': Cześć, Talia. Coś się stało?(ona jeszcze nie wie, że to fałszywy Kyle)
Talia: Tak, stało się.
''Kyle'': Powiedz mi.
Talia: Nie chcę ci mówić.
''Kyle'': Powiedz.
Talia: Nigdy!
''Kyle'': Ale dlaczego?
Biegnie Laurene, a za nią Praxina i Mephisto.
Laurene: Talia, uważaj! To pułapka!
Fałszywy Kyle próbuje się zbliżyć do Talii, jednak tę sytuację ratuje Laurene.
Laurene: Ja ciebie zaraz powstrzymam! Aja!
Talia: Ja już nic nie rozumiem.
Praxina: I o to właśnie chodzi!
Laurene: Tym razem to już przesadziłaś! Crystal Solar! Spotkałam się w snach ze swoimi rodzicami.
Prax: Że co? Jak ty znalazłaś swoich rodziców?
Laurene: Raczej to oni znaleźli mnie.
Prax: Czyś ty oszalała? Atheruina! Wiem, jakie imiona ma twoja rodzina.
Laurene: Nie waż się wspominać moich rodziców! Crystal Cumulus!
Prax: A co? Twoja sprawa? Hmm... Ciekawią mnie...
Laurene: Jeśli ciebie ciekawią, to się jeszcze mylisz! Ja ci dam! Crystal Paxus!
Praxina: Mephisto, pomóż mi!
Mephisto: Exbullo!
Talia: Talia, księżniczka Xeris! Crystal Solvenda!
Praxina: Nie tak szybko! Dheratha!
Auriana: Znalazłam prawdziwego Kyle'a! Jest uwięziony w krysztale!
Talia: Uwolnij go!
Auriana: Robi się!
Iris: Pomogę ci! Iris, księżniczka Ephedii!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Kyle: Co się stało?
Iris: Nieważne. Chodź, lepiej stąd uciekajmy.
Tymczasem Talia i Laurene walczą z Praxiną i Mephisto:
Laurene: To my mamy potężną moc! Crystal Offensio!
Prax: A my jeszcze potężniejszą! Contatherodhere!
Talia: Gdybyśmy ukradły wam waszą moc, to byście gorzko pożałowali! Crystal Rithrosum!
Mephisto: Nie wydaje mi się!
Praxina: Zamknij się! Czas na konfrontację z dziewczynami! Atheruina!
Laurene: Wiesz co, Prax? Czasami zastanawiam się, jakim cudem mamy te same geny.
Praxina: Może takim, że nasze matki są siostrami?
Przychodzą Iris i Auriana.
Laurene: (z ironią) No co ty? Nie wiedziałam. Dziewczyny, teraz!
Talia: Kryształ!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Laurene: Słońce!
Praxina i Mephisto: Aaa!!
Laurene: Nareszcie po wszystkim! Tak się cieszę.
Talia: Ja też.
Piosenka na koniec: Lolirock - BFF.
Imię Kyle pisałem w cudzysłowie, żebyście wiedzieli, że fałszywy.
lolirocks2x25
środa, 29 czerwca 2016
wtorek, 28 czerwca 2016
Odcinek 8: Tajemnica Zaginionych Klejnotów
Lau: Jest cudownie!
Auriana: Przyniosłam zimne koktajle!
Iris: Muszę spróbować. Mmm...
Lau: Ja nigdy nie piłam koktajlu.
Talia: Spróbuj. Jest naprawdę pyszny.
Laurene: Mmm... słodkie!
Iris: Teraz masz ten sam gust, co ja. Za powodzenie misji, dziewczyny!
Praxina: Popatrz na nie, Mephisto. Świetnie się bawią.
Mephisto: A co? Zazdrościsz?
Praxina: Nie, ale myślę, jak to zepsuć.
Meph: Ciekawe, jak to zrobisz...
Prax: Przymknij się, Mephisto! Nic mi nie przychodzi do głowy...
Praxina zamyśla się.
Praxina: Wiem, jak to zepsuć!
Mephisto: To powiedz. Zamieniam się w słuch.
Praxina: Widzisz ten naszyjnik Laurene? Ten z diamentami?
Mephisto: Widzę.
Praxina: Zdobędziemy go! Ukradniemy jej naszyjnik, a potem wyrzucimy do wraku statku tak, żeby już nigdy go nie odzyskała. Dostała go od swojej matki. Musimy odciągnąć jej uwagę.
Praxina za pomocą czarów wylewa Laurene koktajl na sukienkę.
Laurene: No masz. Muszę iść się przebrać. Dziewczyny, macie jakieś ciuchy?
Poszła szukać z dziewczynami
Mephisto: Zdobyliśmy go! Huraa!!
Praxina: Teraz nikt go już nie zabierze. Nawet Laurene.
Mephisto: Ładny ten naszyjnik.
Praxina: Marzę o takim... Jest wart miliony.
Mephisto: Trzeba pokazać go Gramorrowi.
Prax: Nie! Pamiętasz, co było ostatnim razem? Może te klejnoty też mają jakąś moc...
Mephisto: Chodzi o diamenty i o klejnoty koronne Ephanesse?
Praxina: Dokładnie tak. Trzeba to ustalić. Zostaw to mnie, sam nic nie rób, bo wszystko spaprasz.
Lau: Nie ma mojego naszyjnika! No nie!
Iris: Yy?
Lau: To najcenniejsza rzecz, jaką miałam. Moja mama mi go podarowała, zanim nie pojawili się Praxina i Mephisto! To oni ukradli mi naszyjnik!
Timothy(nowy chłopak): Przepraszam, mogę w czymś pomóc?
Laurene: Zgubiłam naszyjnik(z płaczem)
Timothy: Jak to?
Laurene: On był w kształcie słońca.
Timothy: Znajdziemy go. Chodź.
Auriana: Przystojniak!!
Talia: Auriana, proszę cię...
Auriana: Ja też chciałabym mieć takiego chłopaka!
Talia: Auriana, przestań!
Laurene: Już nigdy go nie odzyskam(z płaczem)
Timothy: Hej, nie płacz(przytula ją)
Prax: Wyjaśnijmy coś sobie. To ja tu wydaję polecenia. (przesuwa palcem po diamencie) Piękności. Pamiętam, że swego czasu chciałam jej to ukraść. Wtedy mi się nie udało, ale dzisiaj mam szczęście.
Laurene dalej płacze.
Praxina: Tego szukasz, złotko?
Laurene: Praxina! Więc to jednak ty!
Praxina: A któżby inny?
Timothy: Kim ona jest?
Laurene: Nieważne. Zostaw nas same.
Prax: Ciekawe, co zrobisz bez magii.
Laurene: Co mam dla was zrobić?
Praxina: Zapewne wiesz, gdzie jest korona twojej matki. Pamiętasz? Uciekłaś z nią podczas szturmu.
Laurene: Ja nic nie wiem, naprawdę.
Praxina: Kłamiesz!
Mephisto: Pokażesz na, gdzie jest ta korona, w przeciwnym razie Praxina zatrzyma twoje diamenciki.
Laurene: Ile razy mam powtarzać, że nic nie wiem! Straciłam tę koronę w drodze na Ziemię.
Prax: W takim razie nigdy nie odzyskasz mocy. Przykro mi, kotku.
Talia: A więc to ty ukradłaś Laurene naszyjnik?!
Auriana: Czas się z tobą zmierzyć!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Mephisto: To już się robi nie do zniesienia!
Talia: Tak jak wy!
Iris: Laurene, uciekaj stąd!
Laurene: Pobrudziłaś mi sukienkę, ty szmato!
Praxina: Coś ty powiedziała?! Zaraz ode mnie tego pożałujesz! Atheruina! Mephisto, pomóż mi!
Mephisto: Nie ma sprawy. Blaxthra!
Iris: Crystal Cumulus!
Auriana: Spróbuję zabrać Praxinie naszyjnik!
Praxina: Nie zabierzesz mi! Dheratha!
Laurene: Phi, jeszcze zobaczymy!
Praxina: Ty się nie odzywaj!
Laurene: Odwróćcie ich uwagę, ja wykradnę naszyjnik!
Iris: To niebezpieczne!
Laurene: Wiem. Ale w tym wypadku jestem gotowa na wszystko. Aja!
Mephisto: Ała, to bolało!
Laurene: Uważaj, bo następnym razem zaboli o wiele bardziej. Aja!
Praxina: Broń się, głupku!
Mephisto: Blaxthra!
Talia: Laurene, pomogę ci! Crystal Paxus!
Mephisto: To nie jest dobry pomysł, o nie, nie, nie! Blaxthra!
Praxina i Laurene mierzą się wzrokiem.
Laurene: Wiesz co? Jesteś żałosna.
Praxina: Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie? Chyba nie ty! Atheruina!
Iris: Crystal Lathensio! Laurene, teraz! Zabierz jej naszyjnik!
Praxina: Ale... Coś ty zrobiła?!
Laurene: (ściskając mieniący się naszyjnik w dłoniach) Masz jeszcze coś do powiedzenia, kuzynko?
Prax: Hej, w sumie fajne masz te ciuchy.
Laurene: Teraz to się nie podlizuj! Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris i Auriana: Crystal Cumulus!
Prax: Arghh... Chyba wy przesadziłyście! Dheratha!
Auriana: Tym razem nie będziesz miała szans!
Iris i Auriana: Crystal Lathensio!
Praxina i Mephisto: Niee!!
Iris: Laurene, to było genialne!
Laurene: To dzięki niemu(zawiesza sobie naszyjnik)
Auriana: On cały czas się świeci!
Laurene: Jakby chciał mi coś przekazać. Crystal Locatum! O boże!(w oczach ma łzy)
Talia: Co się dzieje?
Lau: Mój naszyjnik... Pokazuje, gdzie są teraz moi rodzice... I Charlotte...
Talia: Musimy sprawdzić.
Laurene: Mamy koncert, a poza tym jestem wykończona. Możemy to zrobić jutro?
Talia: Czemu nie!
Praxina: Arghh, dlaczego Laurene ukradła mi naszyjnik?!
Mephisto: Pewnie to nie twoja własność.
Praxina: Przymknij się, Mephisto! Laurene jeszcze za to wszystko zapłaci.
Mephisto: Zastanów się lepiej, co powiemy Gramorrowi.
Praxina: Będziemy udawać przed Gramorrem, że mamy naszyjnik, tylko że jest gdzie indziej schowany.
Mephisto: Tak jak z medalionem Xeris?
Praxina: Brawo, bracie.
Piosenka: Lolirock - Higher.
Laurene ma sen. Pojawiają się jej rodzice.
Katniss: Witaj, córeczko.
Laurene: Mamo, czy to ty?
Katniss: Tak, to ja.
Laurene: Bałam się, że już po was. Tak dobrze was znów widzieć.
Katniss: Spotkamy się już wkrótce, obiecuję.
Auriana: Przyniosłam zimne koktajle!
Iris: Muszę spróbować. Mmm...
Lau: Ja nigdy nie piłam koktajlu.
Talia: Spróbuj. Jest naprawdę pyszny.
Laurene: Mmm... słodkie!
Iris: Teraz masz ten sam gust, co ja. Za powodzenie misji, dziewczyny!
Praxina: Popatrz na nie, Mephisto. Świetnie się bawią.
Mephisto: A co? Zazdrościsz?
Praxina: Nie, ale myślę, jak to zepsuć.
Meph: Ciekawe, jak to zrobisz...
Prax: Przymknij się, Mephisto! Nic mi nie przychodzi do głowy...
Praxina zamyśla się.
Praxina: Wiem, jak to zepsuć!
Mephisto: To powiedz. Zamieniam się w słuch.
Praxina: Widzisz ten naszyjnik Laurene? Ten z diamentami?
Mephisto: Widzę.
Praxina: Zdobędziemy go! Ukradniemy jej naszyjnik, a potem wyrzucimy do wraku statku tak, żeby już nigdy go nie odzyskała. Dostała go od swojej matki. Musimy odciągnąć jej uwagę.
Praxina za pomocą czarów wylewa Laurene koktajl na sukienkę.
Laurene: No masz. Muszę iść się przebrać. Dziewczyny, macie jakieś ciuchy?
Poszła szukać z dziewczynami
Mephisto: Zdobyliśmy go! Huraa!!
Praxina: Teraz nikt go już nie zabierze. Nawet Laurene.
Mephisto: Ładny ten naszyjnik.
Praxina: Marzę o takim... Jest wart miliony.
Mephisto: Trzeba pokazać go Gramorrowi.
Prax: Nie! Pamiętasz, co było ostatnim razem? Może te klejnoty też mają jakąś moc...
Mephisto: Chodzi o diamenty i o klejnoty koronne Ephanesse?
Praxina: Dokładnie tak. Trzeba to ustalić. Zostaw to mnie, sam nic nie rób, bo wszystko spaprasz.
Lau: Nie ma mojego naszyjnika! No nie!
Iris: Yy?
Lau: To najcenniejsza rzecz, jaką miałam. Moja mama mi go podarowała, zanim nie pojawili się Praxina i Mephisto! To oni ukradli mi naszyjnik!
Timothy(nowy chłopak): Przepraszam, mogę w czymś pomóc?
Laurene: Zgubiłam naszyjnik(z płaczem)
Timothy: Jak to?
Laurene: On był w kształcie słońca.
Timothy: Znajdziemy go. Chodź.
Auriana: Przystojniak!!
Talia: Auriana, proszę cię...
Auriana: Ja też chciałabym mieć takiego chłopaka!
Talia: Auriana, przestań!
Laurene: Już nigdy go nie odzyskam(z płaczem)
Timothy: Hej, nie płacz(przytula ją)
Prax: Wyjaśnijmy coś sobie. To ja tu wydaję polecenia. (przesuwa palcem po diamencie) Piękności. Pamiętam, że swego czasu chciałam jej to ukraść. Wtedy mi się nie udało, ale dzisiaj mam szczęście.
Laurene dalej płacze.
Praxina: Tego szukasz, złotko?
Laurene: Praxina! Więc to jednak ty!
Praxina: A któżby inny?
Timothy: Kim ona jest?
Laurene: Nieważne. Zostaw nas same.
Prax: Ciekawe, co zrobisz bez magii.
Laurene: Co mam dla was zrobić?
Praxina: Zapewne wiesz, gdzie jest korona twojej matki. Pamiętasz? Uciekłaś z nią podczas szturmu.
Laurene: Ja nic nie wiem, naprawdę.
Praxina: Kłamiesz!
Mephisto: Pokażesz na, gdzie jest ta korona, w przeciwnym razie Praxina zatrzyma twoje diamenciki.
Laurene: Ile razy mam powtarzać, że nic nie wiem! Straciłam tę koronę w drodze na Ziemię.
Prax: W takim razie nigdy nie odzyskasz mocy. Przykro mi, kotku.
Talia: A więc to ty ukradłaś Laurene naszyjnik?!
Auriana: Czas się z tobą zmierzyć!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Mephisto: To już się robi nie do zniesienia!
Talia: Tak jak wy!
Iris: Laurene, uciekaj stąd!
Laurene: Pobrudziłaś mi sukienkę, ty szmato!
Praxina: Coś ty powiedziała?! Zaraz ode mnie tego pożałujesz! Atheruina! Mephisto, pomóż mi!
Mephisto: Nie ma sprawy. Blaxthra!
Iris: Crystal Cumulus!
Auriana: Spróbuję zabrać Praxinie naszyjnik!
Praxina: Nie zabierzesz mi! Dheratha!
Laurene: Phi, jeszcze zobaczymy!
Praxina: Ty się nie odzywaj!
Laurene: Odwróćcie ich uwagę, ja wykradnę naszyjnik!
Iris: To niebezpieczne!
Laurene: Wiem. Ale w tym wypadku jestem gotowa na wszystko. Aja!
Mephisto: Ała, to bolało!
Laurene: Uważaj, bo następnym razem zaboli o wiele bardziej. Aja!
Praxina: Broń się, głupku!
Mephisto: Blaxthra!
Talia: Laurene, pomogę ci! Crystal Paxus!
Mephisto: To nie jest dobry pomysł, o nie, nie, nie! Blaxthra!
Praxina i Laurene mierzą się wzrokiem.
Laurene: Wiesz co? Jesteś żałosna.
Praxina: Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie? Chyba nie ty! Atheruina!
Iris: Crystal Lathensio! Laurene, teraz! Zabierz jej naszyjnik!
Praxina: Ale... Coś ty zrobiła?!
Laurene: (ściskając mieniący się naszyjnik w dłoniach) Masz jeszcze coś do powiedzenia, kuzynko?
Prax: Hej, w sumie fajne masz te ciuchy.
Laurene: Teraz to się nie podlizuj! Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris i Auriana: Crystal Cumulus!
Prax: Arghh... Chyba wy przesadziłyście! Dheratha!
Auriana: Tym razem nie będziesz miała szans!
Iris i Auriana: Crystal Lathensio!
Praxina i Mephisto: Niee!!
Iris: Laurene, to było genialne!
Laurene: To dzięki niemu(zawiesza sobie naszyjnik)
Auriana: On cały czas się świeci!
Laurene: Jakby chciał mi coś przekazać. Crystal Locatum! O boże!(w oczach ma łzy)
Talia: Co się dzieje?
Lau: Mój naszyjnik... Pokazuje, gdzie są teraz moi rodzice... I Charlotte...
Talia: Musimy sprawdzić.
Laurene: Mamy koncert, a poza tym jestem wykończona. Możemy to zrobić jutro?
Talia: Czemu nie!
Praxina: Arghh, dlaczego Laurene ukradła mi naszyjnik?!
Mephisto: Pewnie to nie twoja własność.
Praxina: Przymknij się, Mephisto! Laurene jeszcze za to wszystko zapłaci.
Mephisto: Zastanów się lepiej, co powiemy Gramorrowi.
Praxina: Będziemy udawać przed Gramorrem, że mamy naszyjnik, tylko że jest gdzie indziej schowany.
Mephisto: Tak jak z medalionem Xeris?
Praxina: Brawo, bracie.
Piosenka: Lolirock - Higher.
Laurene ma sen. Pojawiają się jej rodzice.
Katniss: Witaj, córeczko.
Laurene: Mamo, czy to ty?
Katniss: Tak, to ja.
Laurene: Bałam się, że już po was. Tak dobrze was znów widzieć.
Katniss: Spotkamy się już wkrótce, obiecuję.
poniedziałek, 27 czerwca 2016
Odcinek 7: Medalion Xeris
Dziewczyny walczą z Mephisto i Praxiną, ale mają coraz mniejsze szanse.
Talia wyciąga medalion.
Talia: Na wielką moc Iziry!
Mephisto i Praxina: Aaa!!
Iris: Rety. Co to było?
Lau: Ała, moja głowa. Było głośno.
Iris: Hej, powiesz, co to za medalion, którego użyłaś?
Talia: Nic takiego, naprawdę.
Laurene: Jak to nic takiego? Zmiotłaś ich! No dosłownie!
Auriana: Pewnie to prezent od chłopaka milionera.
Talia: Przestańcie! Ja nie mam żadnego chłopaka! A ten medalion jest mój, tylko... O nie! Zniknął!
Iris: Pewnie wypadł ci, kiedy rzucałaś zaklęcie.
Talia: Musimy go znaleźć!
Laurene: A próba!
Talia: Daj spokój z próbą!
Lau: (szeptem do Auriany) Rety. Co jej odbiło?
Mephisto: Rety, to było...
Praxina: Potężne! Zbyt potężne!!
Mephisto: Ty patrz, coś się tam świeci.
Prax: To ten medalion! Mephisto! Wiesz, co to oznacza? Dzięki niemu pokonamy te głupie księżniczki! Ahahahaha...
U Gramorra:
Gramorr: I jak? Wykończyliście je?
Praxina: No... Nie do końca.
Gramorr: Czy zaklęcia, które wam dałem, nie były wystarczająco potężne?
Praxina: Ależ było. Jak wiesz, do nich są potrzebne dwie osoby. A łańcuch jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo.
Mephisto: Ej! To nie moja wina!
Prax: Eh... Nieważne. Znaleźliśmy to!(pokazuje medalion)
Gramorr: Zabierzcie to i zniszczcie!
Prax: Ale dlaczego?
Gramorr: Powiedziałem!
Prax: Zniszczymy go, jak tylko...
Gramorr: Macie to zrobić teraz, natychmiast! Albo poznacie mój prawdziwy gniew!!
Mephisto: Dziwne. Tylko rzucił okiem i od razu się...
Prax: Przestraszył.
Meph: Więc chyba musimy to zniszczyć, nie?
Praxina: Taa... Ale zastanawiam się, jaką to cudo ma moc...
Gramorr: Macie natychmiast to zniszczyć! Bez dyskusji.
Mephisto: Ale panie...
Prax: Nie będzie nam rozkazywać. Chodź, Mephisto.
Gramorr: Wracajcie natychmiast! No dobrze, idźcie sobie gdzie chcecie...
Talia: Gdzieś musiał się podziać ten medalion. Wszędzie go szukałam. Pod kanapą nie ma, pod łóżkiem nie ma, pod stołem... Nigdzie nie ma!
Pojawia się Pearline.
Pearline: Przepraszam, czy mogę w czymś pomóc?
Talia: Szukam swojego medalionu.
Pearline: Pomóc ci w znalezieniu?
Talia: Sama znajdę.
Iris: Na pewno się znajdzie. Może położyłaś w niewłaściwym miejscu.
Auriana: A może to jest sprawka Praxiny i Mephisto?
Laurene: Ja raczej w to nie wątpię.
Talia: Wracamy w góry, dziewczyny.
W górach.
Iris: Talia, powiedz, dlaczego ten medalion jest taki ważny.
Talia: On należał do mojej siostry Iziry.
Iris: Nigdy nam nie opowiadałaś o swojej rodzinie.
Talia: Moja rodzina była najlepsza. Opanowana, rozważna, odpowiedzialna. Szkoda, że nie miałyście szansy jej poznać.
Lau: Co się z nią stało?
Talia: Gramorr zniszczył naszą planetę. Nie wiem, co zrobił z Izirą. Może być wszędzie. Zanim to się stało, podarowała mi ten medalion. Bez niego moja moc jest osłabiona. To moja jedyna pamiątka rodzinna.
Prax: Ojejku? Naprawdę? Jak przykro! Wiesz co? Jest śliczny.
Talia: Oddaj mi go natychmiast! Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Praxina: Teraz czas na wielką bitwę o medalion. Hahahahaha...
Mephisto: Z góry jesteście skazane na porażkę!
Talia i Iris: Crystal Cumulus!
Praxina: To jeszcze nie koniec! Atherodhere!
Talia: Z tobą nie warto zadzierać!
Talia i Iris: Crystal Lathensio!
Laurene: Spróbuję odzyskać medalion!
Meph: W takim razie spróbuj mnie złapać!
Prax: Postaraj się, Mephisto!
Mephisto: No i co mi zrobisz, Lau?
Lau: Zaczynam żałować, że pomogłam twojej siostrze.
Praxina: Cofnij te słowa!
Lau: Wcale, że nie!
Praxina: Właśnie, że tak! Therado!
Laurene: Niee...
Mephisto: Poddajesz się dalej, co? Prax, łap!(rzuca medalion)
Praxina: Pożegnaj się z tym cudeńskiem(spala medalion)
Talia: Niee!!
Praxina i Mephisto znikają.
Talia płacze i odchodzi od dziewczyn.
Mephisto: Udało się, panie.
Gramorr: Nareszcie jakiś podstęp, nędznicy!
Prax: Warto dodać, że to ja wykonałam całą robotę, a Mephisto jak zwykle się obijał.
Mephisto: Co?!
Prax: Nie pomogłeś mi, ty ofermo!
Gramorr: Przestańcie się kłócić!
Gramorr zniknął. Praxina wyciąga zza pleców nienaruszony medalion.
Mephisto: Zachowałaś go?
Praxina: Kto wie, do czego może nam się przydać, hahahahaha...
Talia wyciąga medalion.
Talia: Na wielką moc Iziry!
Mephisto i Praxina: Aaa!!
Iris: Rety. Co to było?
Lau: Ała, moja głowa. Było głośno.
Iris: Hej, powiesz, co to za medalion, którego użyłaś?
Talia: Nic takiego, naprawdę.
Laurene: Jak to nic takiego? Zmiotłaś ich! No dosłownie!
Auriana: Pewnie to prezent od chłopaka milionera.
Talia: Przestańcie! Ja nie mam żadnego chłopaka! A ten medalion jest mój, tylko... O nie! Zniknął!
Iris: Pewnie wypadł ci, kiedy rzucałaś zaklęcie.
Talia: Musimy go znaleźć!
Laurene: A próba!
Talia: Daj spokój z próbą!
Lau: (szeptem do Auriany) Rety. Co jej odbiło?
Mephisto: Rety, to było...
Praxina: Potężne! Zbyt potężne!!
Mephisto: Ty patrz, coś się tam świeci.
Prax: To ten medalion! Mephisto! Wiesz, co to oznacza? Dzięki niemu pokonamy te głupie księżniczki! Ahahahaha...
U Gramorra:
Gramorr: I jak? Wykończyliście je?
Praxina: No... Nie do końca.
Gramorr: Czy zaklęcia, które wam dałem, nie były wystarczająco potężne?
Praxina: Ależ było. Jak wiesz, do nich są potrzebne dwie osoby. A łańcuch jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo.
Mephisto: Ej! To nie moja wina!
Prax: Eh... Nieważne. Znaleźliśmy to!(pokazuje medalion)
Gramorr: Zabierzcie to i zniszczcie!
Prax: Ale dlaczego?
Gramorr: Powiedziałem!
Prax: Zniszczymy go, jak tylko...
Gramorr: Macie to zrobić teraz, natychmiast! Albo poznacie mój prawdziwy gniew!!
Mephisto: Dziwne. Tylko rzucił okiem i od razu się...
Prax: Przestraszył.
Meph: Więc chyba musimy to zniszczyć, nie?
Praxina: Taa... Ale zastanawiam się, jaką to cudo ma moc...
Gramorr: Macie natychmiast to zniszczyć! Bez dyskusji.
Mephisto: Ale panie...
Prax: Nie będzie nam rozkazywać. Chodź, Mephisto.
Gramorr: Wracajcie natychmiast! No dobrze, idźcie sobie gdzie chcecie...
Talia: Gdzieś musiał się podziać ten medalion. Wszędzie go szukałam. Pod kanapą nie ma, pod łóżkiem nie ma, pod stołem... Nigdzie nie ma!
Pojawia się Pearline.
Pearline: Przepraszam, czy mogę w czymś pomóc?
Talia: Szukam swojego medalionu.
Pearline: Pomóc ci w znalezieniu?
Talia: Sama znajdę.
Iris: Na pewno się znajdzie. Może położyłaś w niewłaściwym miejscu.
Auriana: A może to jest sprawka Praxiny i Mephisto?
Laurene: Ja raczej w to nie wątpię.
Talia: Wracamy w góry, dziewczyny.
W górach.
Iris: Talia, powiedz, dlaczego ten medalion jest taki ważny.
Talia: On należał do mojej siostry Iziry.
Iris: Nigdy nam nie opowiadałaś o swojej rodzinie.
Talia: Moja rodzina była najlepsza. Opanowana, rozważna, odpowiedzialna. Szkoda, że nie miałyście szansy jej poznać.
Lau: Co się z nią stało?
Talia: Gramorr zniszczył naszą planetę. Nie wiem, co zrobił z Izirą. Może być wszędzie. Zanim to się stało, podarowała mi ten medalion. Bez niego moja moc jest osłabiona. To moja jedyna pamiątka rodzinna.
Prax: Ojejku? Naprawdę? Jak przykro! Wiesz co? Jest śliczny.
Talia: Oddaj mi go natychmiast! Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Praxina: Teraz czas na wielką bitwę o medalion. Hahahahaha...
Mephisto: Z góry jesteście skazane na porażkę!
Talia i Iris: Crystal Cumulus!
Praxina: To jeszcze nie koniec! Atherodhere!
Talia: Z tobą nie warto zadzierać!
Talia i Iris: Crystal Lathensio!
Laurene: Spróbuję odzyskać medalion!
Meph: W takim razie spróbuj mnie złapać!
Prax: Postaraj się, Mephisto!
Mephisto: No i co mi zrobisz, Lau?
Lau: Zaczynam żałować, że pomogłam twojej siostrze.
Praxina: Cofnij te słowa!
Lau: Wcale, że nie!
Praxina: Właśnie, że tak! Therado!
Laurene: Niee...
Mephisto: Poddajesz się dalej, co? Prax, łap!(rzuca medalion)
Praxina: Pożegnaj się z tym cudeńskiem(spala medalion)
Talia: Niee!!
Praxina i Mephisto znikają.
Talia płacze i odchodzi od dziewczyn.
Mephisto: Udało się, panie.
Gramorr: Nareszcie jakiś podstęp, nędznicy!
Prax: Warto dodać, że to ja wykonałam całą robotę, a Mephisto jak zwykle się obijał.
Mephisto: Co?!
Prax: Nie pomogłeś mi, ty ofermo!
Gramorr: Przestańcie się kłócić!
Gramorr zniknął. Praxina wyciąga zza pleców nienaruszony medalion.
Mephisto: Zachowałaś go?
Praxina: Kto wie, do czego może nam się przydać, hahahahaha...
Odcinek 6: Zjednoczeni
Uwaga!! Ten odcinek jest specjalny!!
Laurene przegląda album ze zdjęciami. Nagle ktoś dzwoni do drzwi.
Laurene: Hm? Nikogo się nie spodziewam.
Otwiera drzwi i widzi Praxinę. Chce zamknąć drzwi, ale Praxina ją zatrzymuje.
Praxina: Poczekaj, Laurene. Możemy pogadać?
Laurene: O czym? Czy to jakiś kolejny podstęp?
Praxina: Tym razem nie. Chodzi o Mephisto. Jest może u ciebie?
Laurene: Nie. A dlaczego miałby?
Praxina: Wczoraj oświadczył, że odchodzi, bo chce być... Eh... Miły!
Laurene: Ojejku. Wejdź.
Praxina: Wiesz, na początku mi to nie przeszkadzało. Ale Gramorr zagroził, że jeśli nie odnajdę mojego brata, mogę zapomnieć o awansie. Myślałam, że może ty coś wiesz.
Laurene: Nie wiedziałam! Naprawdę?
Praxina: Dlatego chcę cię prosić o pomoc.
Laurene: Ty mnie?
Praxina: Tak, też w to nie wierzę.
Laurene: Chętnie ci pomogę.
Praxina: Naprawdę? Po tym, jak cię potraktowałam?
Laurene: Oczywiście. Skorzystaj z mojej pomocy.
Przychodzą dziewczyny.
Auriana: Hej, a co ona tu robi?
Laurene: Powoli, dziewczyny. Praxina potrzebuje naszej pomocy.
Auriana: Że co proszę?
Iris: Czy ty się na pewno czujesz, Laurene?
Laurene: Tak.
Praxina: Na chwilkę nas zostawcie, ponieważ chcemy porozmawiać. Laurene, chętnie skorzystam z twojej pomocy.
Laurene: Musimy im powiedzieć, o co chodzi.
Praxina: Ćśś, jeszcze nie, Lau.
Laurene: Ale dlaczego?
Praxina: Gramorr nie wie, że do ciebie przyszłam. Gdyby się zorientował, że działamy razem, wściekłby się.
Laurene: We dwie nie damy rady, Prax. Dziewczyny znają odpowiednie zaklęcia, naprawdę...
Praxina: Kochanie...
Laurene: I nic mu nie mów!
Praxina: Umowa stoi. Muszę iść, dziewczyny wracają. Nie chcę, żeby nas razem widziały. Dziękuję, słońce(znika)
Wchodzą dziewczyny.
Talia: Dowiemy się, o czym rozmawiałaś ze swoją kuzynką?
Laurene: A czemu miałabym wam mówić?
Talia: Powiedz. Na pewno się dowiemy od ciebie.
Laurene: Otóż Praxina chce znaleźć Mephisto. Wczoraj oświadczył on jej, że odchodzi, bo chce być... miły! A Gramorr zagroził Prax, że jeśli nie odnajdzie swojego brata, to zapomni o awansie. Ona chce prosić mnie o pomoc!
Talia: Jaką pomoc? Czy to jakiś podstęp?
Laurene: To nie jest podstęp.
Iris: Jaj jej nie ufam. Ty też nie powinnaś.
Laurene: To tak czy siak moja rodzina, dziewczyny. Ale dobrze, skoro nie chcecie mnie wesprzeć, sama pomogę Prax. Wielkie dzięki!(wychodzi)
Auriana: No to ładnie...
Iris: Lau, zaczekaj!
Talia: Musimy powstrzymać Laurene przed Praxiną.
Auriana: Talia, nie poznaję cię!
Iris: Mówimy o Praxinie! Ona nigdy nie miała zrozumienia dla innych!
Talia: Ale może to jednak prawda?
Gramorr: I co, znalazłaś swojego brata?
Praxina: Pracuję nad tym.
Gramorr: Jak to?! Jeszcze pracujesz nad znalezieniem brata? Jeżeli nie odnajdziesz Mephisto, możesz pożegnać się z robotą.
Praxina: Ale znalazłam kogoś, kto mi pomoże.
Gramorr: Kogo takiego?
Praxina: To jest tajemnica.
Gramorr: Przede mną nie ma tajemnic!!
Praxina: Tym razem są. Możesz błagać ile chcesz. Obietnica to obietnica.
Gramorr: Rób co chcesz. Ale nie myśl, że ci to zapomnę.
Praxina: Dobrze. Jeżeli tak uważasz, to idę szukać dalej Mephisto. Jeśli się nie odnajdzie, poproszę kogoś o pomoc.
Gramorr: Kogo?
Praxina: Mówiłam ci, że to tajemnica. Muszę już iść.
Gramorr: Gdzie idziesz? Wracaj natychmiast!!
Praxina zniknęła.
Laurene biegnie przez miasto i wpada na...
Lau: Mephisto?
Mephisto: A któżby inny?
Lau: Twoja siostra ciebie szuka. Gramorr zagroził jej brakiem awansu.
Mephisto: Powiedz Praxinie, że nie wrócę do Gramorra.
Lau: Co? Dlaczego?
Mephisto: Teraz jestem po waszej stronie.
Lau: Naprawdę? Rety...
Laurene znajduje Prax w parku.
Prax: I co? Masz coś?
Lau: Znalazłam go.
Prax: Naprawdę?
Lau: Tak, tylko powiedział, że od dzisiaj jest po naszej stronie i nie wróci do was.
Prax: Arghh!! CO?!
Laurene: Powiedział, że nie będzie z wami.
Praxina: Rany boskie, tego Mephisto brakowało!
Laurene: Powiedziałam dziewczynom, czego ode mnie chciałaś, ale i tak musimy radzić sobie same.
Prax: Mephisto jeszcze pożałuje, oj pożałuje.
Iris: Laurene już długo nie wraca.
Talia: Wraz z Praxiną szukają Mephisto.
Auriana: Co?!
Talia: Musimy znaleźć Laurene. Nie ma innego wyjścia.
Iris: Coś musimy wymyślić...
Praxina: Gdzie go widziałaś?
Lau: Na mieście!
Prax: Jest!! Chodź!
Laurene i Praxina biegną do Mephisto.
Praxina: Właśnie cię szukaliśmy!! Uciekłeś mi!! Jeszcze za to zapłacisz!! Dlaczego chcesz być po stronie dziewczyn, co?!
Mephisto: O co ci tak dokładnie chodzi?
Prax: Chodź ze mną do Gramorra.
Mephisto: Ale...
Praxina: Nie ma czasu na wyjaśnienia. Idziemy.
Mephisto: Nigdzie nie idę!
Praxina: Co w ciebie wstąpiło, Mephisto?!
Laurene: Wiem! Wtedy, gdy byliśmy sami, przeszyła go jakaś strzała!
Prax: Strzała miłości!
Pojawia się Gramorr.
Gramorr: Dlaczego nie wróciłaś, Praxino? Wszędzie cię szukałem!
Prax: Właśnie idziemy z Mephisto do ciebie, ale on widocznie nie chce, ponieważ przeszyła go jakaś strzała miłości.
Gramorr: Jaka strzała miłości?! O co tutaj chodzi?!
Praxina: Trafiła do Mephisto jakaś strzała i...
Gramorr: I wtedy co się stało?
Praxina: Nie wiem.
Gramorr: Nie pleć głupstw!
Laurene; Daj jej spokój!
Gramorr: Więc to ona ci pomaga? Jak możesz prosić o pomoc wroga?!
Praxina: To moja kuzynka. I albo się od niej odczepisz, albo odchodzę!
Gramorr: Laurene ma ci pomóc? Nigdy!
Praxina: No cóż, trudno. Laurene, idź do domu.
Laurene: Nie!
Gramorr: Idź do domu!
Lau: Jeszcze czego!
Gramorr: Masz wracać do domu!
Lau: Nigdy! Chcę pomóc Prax... Proszę...
Prax: Laurene, musimy połączyć moce!
Mephisto: Jak możesz, Laurene?! Exbullo!
Praxina: Nawet nie próbuj! Atherodhere!
Mephisto: Niemiło wam, co?! Exbullo!
Praxina: Wcale, że nie! Atherodhere!
Przybiegają dziewczyny.
Auriana: O kurczę.
Lau: Brat przeciwko siostrze! Trzymamy się z Praxiną!
Talia: Wiem, jak odczarować Mephisto!
Prax: Jak?
Talia: Ty i Lau musicie użyć zaklęcia Thrunkolus.
Praxina: Najpierw trzeba go uspokoić.
Lau: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Lau: Dziewczyny, zajmijcie się Mephisto!
Talia i Auriana: Crystal Rithrosum!
Mephisto: Aaa!!
Praxina: Teraz, słońce!
Prax i Lau: Thrunkolus!
Mephisto traci przytomność.
Iris: Czy on żyje?
Prax: Żyje. (spogląda na Lau) Dziękuję, słońce. Zabieram go do Gramorra. Ale pamiętaj, że jeszcze z tobą nie skończyliśmy, niezdaro!
Laurene: Kochana jak zawsze. Ty się nigdy nie zmienisz.
Praxina: Nie licz na to!
Auriana: Nawet była fajna, jak była miła.
Lau: Niektórzy nigdy się nie zmienią. Chodźmy stąd.
Praxina: Udało się, panie.
Mephisto się budzi.
Mephisto: Co się stało?
Praxina: Dałeś się trafić strzałą miłości, ty ofermo! Ciesz się, że masz taką kuzynkę, która cię uratowała. Gdyby ode mnie zależało, zostawiłabym cię tam.
Mephisto: O co ci chodzi?
Praxina: Oświadczyłeś wczoraj, że odejdziesz, bo chcesz być miły. Ty głupcze!
Piosenka na koniec: Lolirock - Higher.
Laurene przegląda album ze zdjęciami. Nagle ktoś dzwoni do drzwi.
Laurene: Hm? Nikogo się nie spodziewam.
Otwiera drzwi i widzi Praxinę. Chce zamknąć drzwi, ale Praxina ją zatrzymuje.
Praxina: Poczekaj, Laurene. Możemy pogadać?
Laurene: O czym? Czy to jakiś kolejny podstęp?
Praxina: Tym razem nie. Chodzi o Mephisto. Jest może u ciebie?
Laurene: Nie. A dlaczego miałby?
Praxina: Wczoraj oświadczył, że odchodzi, bo chce być... Eh... Miły!
Laurene: Ojejku. Wejdź.
Praxina: Wiesz, na początku mi to nie przeszkadzało. Ale Gramorr zagroził, że jeśli nie odnajdę mojego brata, mogę zapomnieć o awansie. Myślałam, że może ty coś wiesz.
Laurene: Nie wiedziałam! Naprawdę?
Praxina: Dlatego chcę cię prosić o pomoc.
Laurene: Ty mnie?
Praxina: Tak, też w to nie wierzę.
Laurene: Chętnie ci pomogę.
Praxina: Naprawdę? Po tym, jak cię potraktowałam?
Laurene: Oczywiście. Skorzystaj z mojej pomocy.
Przychodzą dziewczyny.
Auriana: Hej, a co ona tu robi?
Laurene: Powoli, dziewczyny. Praxina potrzebuje naszej pomocy.
Auriana: Że co proszę?
Iris: Czy ty się na pewno czujesz, Laurene?
Laurene: Tak.
Praxina: Na chwilkę nas zostawcie, ponieważ chcemy porozmawiać. Laurene, chętnie skorzystam z twojej pomocy.
Laurene: Musimy im powiedzieć, o co chodzi.
Praxina: Ćśś, jeszcze nie, Lau.
Laurene: Ale dlaczego?
Praxina: Gramorr nie wie, że do ciebie przyszłam. Gdyby się zorientował, że działamy razem, wściekłby się.
Laurene: We dwie nie damy rady, Prax. Dziewczyny znają odpowiednie zaklęcia, naprawdę...
Praxina: Kochanie...
Laurene: I nic mu nie mów!
Praxina: Umowa stoi. Muszę iść, dziewczyny wracają. Nie chcę, żeby nas razem widziały. Dziękuję, słońce(znika)
Wchodzą dziewczyny.
Talia: Dowiemy się, o czym rozmawiałaś ze swoją kuzynką?
Laurene: A czemu miałabym wam mówić?
Talia: Powiedz. Na pewno się dowiemy od ciebie.
Laurene: Otóż Praxina chce znaleźć Mephisto. Wczoraj oświadczył on jej, że odchodzi, bo chce być... miły! A Gramorr zagroził Prax, że jeśli nie odnajdzie swojego brata, to zapomni o awansie. Ona chce prosić mnie o pomoc!
Talia: Jaką pomoc? Czy to jakiś podstęp?
Laurene: To nie jest podstęp.
Iris: Jaj jej nie ufam. Ty też nie powinnaś.
Laurene: To tak czy siak moja rodzina, dziewczyny. Ale dobrze, skoro nie chcecie mnie wesprzeć, sama pomogę Prax. Wielkie dzięki!(wychodzi)
Auriana: No to ładnie...
Iris: Lau, zaczekaj!
Talia: Musimy powstrzymać Laurene przed Praxiną.
Auriana: Talia, nie poznaję cię!
Iris: Mówimy o Praxinie! Ona nigdy nie miała zrozumienia dla innych!
Talia: Ale może to jednak prawda?
Gramorr: I co, znalazłaś swojego brata?
Praxina: Pracuję nad tym.
Gramorr: Jak to?! Jeszcze pracujesz nad znalezieniem brata? Jeżeli nie odnajdziesz Mephisto, możesz pożegnać się z robotą.
Praxina: Ale znalazłam kogoś, kto mi pomoże.
Gramorr: Kogo takiego?
Praxina: To jest tajemnica.
Gramorr: Przede mną nie ma tajemnic!!
Praxina: Tym razem są. Możesz błagać ile chcesz. Obietnica to obietnica.
Gramorr: Rób co chcesz. Ale nie myśl, że ci to zapomnę.
Praxina: Dobrze. Jeżeli tak uważasz, to idę szukać dalej Mephisto. Jeśli się nie odnajdzie, poproszę kogoś o pomoc.
Gramorr: Kogo?
Praxina: Mówiłam ci, że to tajemnica. Muszę już iść.
Gramorr: Gdzie idziesz? Wracaj natychmiast!!
Praxina zniknęła.
Laurene biegnie przez miasto i wpada na...
Lau: Mephisto?
Mephisto: A któżby inny?
Lau: Twoja siostra ciebie szuka. Gramorr zagroził jej brakiem awansu.
Mephisto: Powiedz Praxinie, że nie wrócę do Gramorra.
Lau: Co? Dlaczego?
Mephisto: Teraz jestem po waszej stronie.
Lau: Naprawdę? Rety...
Laurene znajduje Prax w parku.
Prax: I co? Masz coś?
Lau: Znalazłam go.
Prax: Naprawdę?
Lau: Tak, tylko powiedział, że od dzisiaj jest po naszej stronie i nie wróci do was.
Prax: Arghh!! CO?!
Laurene: Powiedział, że nie będzie z wami.
Praxina: Rany boskie, tego Mephisto brakowało!
Laurene: Powiedziałam dziewczynom, czego ode mnie chciałaś, ale i tak musimy radzić sobie same.
Prax: Mephisto jeszcze pożałuje, oj pożałuje.
Iris: Laurene już długo nie wraca.
Talia: Wraz z Praxiną szukają Mephisto.
Auriana: Co?!
Talia: Musimy znaleźć Laurene. Nie ma innego wyjścia.
Iris: Coś musimy wymyślić...
Praxina: Gdzie go widziałaś?
Lau: Na mieście!
Prax: Jest!! Chodź!
Laurene i Praxina biegną do Mephisto.
Praxina: Właśnie cię szukaliśmy!! Uciekłeś mi!! Jeszcze za to zapłacisz!! Dlaczego chcesz być po stronie dziewczyn, co?!
Mephisto: O co ci tak dokładnie chodzi?
Prax: Chodź ze mną do Gramorra.
Mephisto: Ale...
Praxina: Nie ma czasu na wyjaśnienia. Idziemy.
Mephisto: Nigdzie nie idę!
Praxina: Co w ciebie wstąpiło, Mephisto?!
Laurene: Wiem! Wtedy, gdy byliśmy sami, przeszyła go jakaś strzała!
Prax: Strzała miłości!
Pojawia się Gramorr.
Gramorr: Dlaczego nie wróciłaś, Praxino? Wszędzie cię szukałem!
Prax: Właśnie idziemy z Mephisto do ciebie, ale on widocznie nie chce, ponieważ przeszyła go jakaś strzała miłości.
Gramorr: Jaka strzała miłości?! O co tutaj chodzi?!
Praxina: Trafiła do Mephisto jakaś strzała i...
Gramorr: I wtedy co się stało?
Praxina: Nie wiem.
Gramorr: Nie pleć głupstw!
Laurene; Daj jej spokój!
Gramorr: Więc to ona ci pomaga? Jak możesz prosić o pomoc wroga?!
Praxina: To moja kuzynka. I albo się od niej odczepisz, albo odchodzę!
Gramorr: Laurene ma ci pomóc? Nigdy!
Praxina: No cóż, trudno. Laurene, idź do domu.
Laurene: Nie!
Gramorr: Idź do domu!
Lau: Jeszcze czego!
Gramorr: Masz wracać do domu!
Lau: Nigdy! Chcę pomóc Prax... Proszę...
Prax: Laurene, musimy połączyć moce!
Mephisto: Jak możesz, Laurene?! Exbullo!
Praxina: Nawet nie próbuj! Atherodhere!
Mephisto: Niemiło wam, co?! Exbullo!
Praxina: Wcale, że nie! Atherodhere!
Przybiegają dziewczyny.
Auriana: O kurczę.
Lau: Brat przeciwko siostrze! Trzymamy się z Praxiną!
Talia: Wiem, jak odczarować Mephisto!
Prax: Jak?
Talia: Ty i Lau musicie użyć zaklęcia Thrunkolus.
Praxina: Najpierw trzeba go uspokoić.
Lau: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Lau: Dziewczyny, zajmijcie się Mephisto!
Talia i Auriana: Crystal Rithrosum!
Mephisto: Aaa!!
Praxina: Teraz, słońce!
Prax i Lau: Thrunkolus!
Mephisto traci przytomność.
Iris: Czy on żyje?
Prax: Żyje. (spogląda na Lau) Dziękuję, słońce. Zabieram go do Gramorra. Ale pamiętaj, że jeszcze z tobą nie skończyliśmy, niezdaro!
Laurene: Kochana jak zawsze. Ty się nigdy nie zmienisz.
Praxina: Nie licz na to!
Auriana: Nawet była fajna, jak była miła.
Lau: Niektórzy nigdy się nie zmienią. Chodźmy stąd.
Praxina: Udało się, panie.
Mephisto się budzi.
Mephisto: Co się stało?
Praxina: Dałeś się trafić strzałą miłości, ty ofermo! Ciesz się, że masz taką kuzynkę, która cię uratowała. Gdyby ode mnie zależało, zostawiłabym cię tam.
Mephisto: O co ci chodzi?
Praxina: Oświadczyłeś wczoraj, że odejdziesz, bo chcesz być miły. Ty głupcze!
Piosenka na koniec: Lolirock - Higher.
Odcinek 5: Stracona nadzieja
Ktoś dzwoni do drzwi.
Pearline: Laurene, kochanie, otwórz!
Laurene otwiera, na werandzie leży jakieś pudełko.
Laurene: Ojej. A co to?(czyta karteczkę) Dla Laurene. Od fana nr 1. Dzięki!
Pearline: Ktoś dla ciebie to chciał dać.
Laurene: Ale kto?
Pearline: Nie wiem, nikogo nie widziałam.
Laurene: Lepiej zadzwonię po dziewczyny.
Praxina: Nasz plan działa idealnie, teraz zrobimy wszystko, co zechcemy.
Mephisto: Zabierzemy ją do rodziców, żeby się z nimi spotkała.
Praxina: Świetny plan, bracie. Chociaż znając życie i tak wszystko zepsujesz.
Mephisto: To my wszystko zepsujemy, hahahahaha...
Praxina: Eh...
Gramorr: Do roboty!
Laurene: Co myślicie o tym prezencie?
Iris: Sama nie wiem. Wygląda... normalnie!
Auriana: Jest cudowny!
Laurene: Ale nie wiem, kto mi to podrzucił...
Praxina: Teraz nie zgadnie, od kogo dostała ten prezent.
Mephisto: To ja go podrzuciłem!
Praxina: Pokonamy Laurene raz na zawsze! I już nigdy nie będzie miała tak potężnej mocy!
Laurene pisze w pamiętniku. Pozytywka się otwiera. Laurene zasypia.
Laurene: Miałam dziwny sen...
Talia: Jaki?
Laurene: Śniło mi się, że poszłam do jakiegoś opuszczonego domu, a tam była moja rodzina i malutka siostra Charlotte. To wszystko było takie prawdziwe. Muszę to sprawdzić. Pójdę tam, wiem gdzie to jest!
Talia: A nie możesz nam chociaż powiedzieć?
Laurene: Wybaczcie, chcę być sama.
Lau poszła do opuszczonego domu i weszła do jakiegoś pokoju. Zatrzasnęły się za nią drzwi. W tym samym czasie Mephisto wkradł się do amfiteatru, w którym dziewczyny miały próbę.
Lau: Jest tu kto? Mamo, tato?
Wokół Lau tworzy się klatka.
Praxina: Proszę, proszę, kogo my tu mamy...
Lau: (płacząc) Wiedziałam.
Praxina: Czyżby? To po co tu przychodziłaś? Naiwniaczka! Gramorze, mamy gościa!
Gramorr: Macie Laurene?
Praxina: Tak!
Laurene: Sama jesteś naiwniaczką! Crystal Solar!
Praxina: Teraz my mamy potężną moc! Atheruina!
Laurene próbuje zaśpiewać, ale nie może.
Praxina: Hahaha, mój brat ukradł głosy wam wszystkim. I co teraz zrobisz?
Gramorr: Mam dla ciebie propozycję, Laurene. Pracuj dla mnie, a wrócisz do rodziny.
Laurene: Nigdy cię nie poprę!
Gramorr: Oh, jesteś tego pewna?
Pojawia się obraz przedstawiający rodzinę Laurene. Ta wybucha płaczem.
Gramorr: Przemyśl swoją decyzję.
Praxina: To jak, złotko? Dogadamy się?
Laurene: Nie!
Pojawia się Mephisto.
Mephisto: Czyli czas powiedzieć sobie ''do widzenia''?
Z oddali słychać krzyk Talii:
Talia: Do widzenia?! Jeszcze nie teraz! Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Laurene: Dziewczyny, jesteście! A gdzie Iris?
Talia: Poszła odzyskać nasze głosy, żebyśmy mogły dać koncert.
Praxina: Mephisto, na co jeszcze czekasz? Idź ją powstrzymać!
Mephisto znika.
Auriana: Ha! Zostałaś sama! Nie masz szans!
Praxina: Therado!
Auriana: Crystal Moon!
Praxina: Hahaha, ciekawe ile tak wytrzymasz!
Laurene: Zostaw je, Prax. Zgadzam się.
Talia: Laurene, nie!
Praxina: Nareszcie! Tak!(uwalnia ją) Chodź do Mephisto.
Laurene mruga do dziewczyn.
Lau: (szeptem) Pomogę Iris. Dołączcie do nas.
Talia: Brawo, Lau!
Mephisto: Panie, mam dla ciebie pierwszą partię głosów.
Gramorr: To świetnie.
Mephisto: Jest wśród nich głos naszej Laurene.
Gramorr: Wyślij mi je przez wir! Natychmiast!
Iris: Nie!
Mephisto: Nie powinno cię tu być... The...
Pojawia się Praxina z Laurene.
Prax: Mephisto, przestań!
Mephisto: Dlaczego?
Prax: Laurene zgodziła się do nas dołączyć. Prawda, kochanie?
Laurene: Prawda.
Iris: Laurene, nie rób tego!!
Laurene: Dlaczego? Już podjęłam decyzję.
Praxina: Widzicie?!
Iris: Czego chciałaś od Laurene?
Laurene: Wiecie, co wam jeszcze powiem? To wszystko kłamstwa!
Praxina: Arghh!!
Laurene: Może mi powiesz, że się mylę?! Iris, Auriana, nie możemy pozwolić, żeby głosy przedostały się przez wir. Talia, zostań ze mną!
Talia: Idę z tobą.
Praxina: O nie! Tego ci nigdy nie wybaczę! Atherodhere!
Talia i Auriana: Crystal Paxus!
Laurene: Iris, spróbuj odzyskać nasze głosy! Bez nich nie damy koncertu...
Praxina: I twoja magia nie będzie działać. Hahahahaha... Czyżby jesteś taka?
Mephisto: Żałosna?
Praxina: To też. Ale bardziej chodziło mi o... śmieszna! Tak, to dobre określenie. Ahahah, no nie mogę! Aż szkoda, że się nie zgodziłaś. Mój brat jest beznadziejny.
Laurene: Sama jesteś beznadziejna.
Praxina: Sama widzisz.
Talia: Za dużo gadasz.
Praxina: Zamiast gadać mogę działać! Therado!
Talia i Auriana: Crystal Rithrosum!
Mephisto: Thrunodus!
Auriana: Lau, uciekaj! I to szybko!
Laurene: Pewnie!
Praxina: Chyba raczej nie!
Talia i Auriana: Crystal Lathensio!
Mephisto: Prax, my przecież mamy pomocnika!
Praxina: No tak! Nasz kochany smok! Atherodhere(pojawia się smok)
Talia i Auriana: Crystal Cumulus!
Praxina: Mephisto, chodź raz się do czegoś przydaj i zatrzymaj Laurene!
Mephisto: Laurene ma rację, umiesz tylko ośmieszać ludzi.
Praxina: Nie gadaj tyle, tylko idź!
Iris wskoczyła w wir, w którym znajdowały się głosy.
Iris: Muszę odzyskać głosy! Wszyscy na mnie liczą! Crystal Cumulus!
Auriana: Yyy, yyy...
Talia: Co się stało?
Praxina: Iris? Arghh... Gdzie ten Mephisto? Już dawno powinien ją dorwać!
Iris: Z tobą to już koniec! Crystal Colido!
Praxina: Dheratha! Pośpiesz się, Mephisto!
Mephisto rozmawia z Laurene:
Mephisto: Więc dlaczego uciekasz? Musisz coś wiedzieć. Ciesz się, że trafiłaś na mnie, a nie na Prax.
Laurene: Jakbym rzeczywiście miała się z czego cieszyć!
Mephisto: Serio. Ja jestem ten milszy.
Laurene: Chociaż w sumie możemy się dogadać.
Mephisto: Chętnie.
Laurene: Masz szansę pokazać Prax, że do czegoś się nadajesz.
Mephisto: Mógłbym, ale ciągle mnie skrzyczy.
Laurene: Zaprowadź mnie do niej, że niby mnie złapałeś.
Mephisto: No dobrze, dobrze.
Laurene: No, jednak masz serce.
Mephisto: Właśnie tak. Ale robię to jeden, jedyny raz, żeby było jasne.
Wracają do Praxiny i dziewczyn. Laurene udaje przegraną.
Mephisto: Udało mi się, siostro.
Prax: Nareszcie! Trudno mi to przyznać, ale jestem z ciebie dumna, bracie. Podejdź, Lau.
Laurene: Co masz mi do powiedzenia?
Prax: Oj, wiem, że nie zawsze się między nami układało, ale może jednak zmienisz zdanie i dołączysz do nas? Rodzina powinna sobie pomagać.
W tym samym czasie Iris udało się odzyskać głosy i wraca do dziewczyn.
Laurene: Zgadzam się.
Talia i Auriana: NIE!
Praxina się uśmiecha.
Laurene: Przepraszam, dziewczyny.
Praxina: W takim razie zapraszam, słońce.
Talia: Laurene, nie! To podstęp!
Laurene szybko wraca do dziewczyn.
Laurene: Dlaczego się zgodziłam? Tylko po to, żeby powiedzieć: ,,Laurene, księżniczka Ephanesse!'' Słońce!
Auriana: Księżyc!
Talia: Kryształ!
Iris: Miłość!
Laurene, Auriana, Talia i Iris: Crystal Kwartza!
Iris: Uciekajmy stąd! I to szybko!
Później, przed amfiteatrem:
Auriana: Zaraz wchodzimy, dziewczyny!
Iris: Super!
Talia rozmawia z Laurene:
Talia: Świetnie to rozegrałaś. Wyprowadziłaś nas wszystkich w pole.
Laurene: Nie wiesz, ile mnie to kosztowało? Jak mogłam być taka głupia?
Talia: Nie mów tak. Jesteś silna i dzielna. Dasz im radę.
Laurene: Myślałam, że chociaż Mephisto się zmienił.
Praxina: Laurene, Laurene... Gdzie dziewczyny poszły? Mephisto!
Mephisto: Co?
Praxina: Widziałeś może dziewczyny?
Mephisto: Nie, a co?
Praxina: Teraz dowiem się, gdzie są... Teraz zaczynają grać koncert, widzę.
Mephisto: Ty, patrz na Laurene.
Praxina: Mephisto!
Mephisto: Z dziewczynami śpiewa.
Praxina: Zamknij się, przecież widzę!
Mephisto: Słuchaj, a nie próbowałaś czasem być... miła?
Praxina: Eh... Co ty bredzisz?!
Mephisto: Ja nie bredzę, tylko ci mówię!
Praxina: Co niby?
Mephisto: Czy mogłabyś być miła dla... Laurene?
Praxina: Czemu miałabym być?
Mephisto: Bo ona naprawdę jest okej.
Praxina: Skoro tak uważasz, to proszę bardzo! Mów dalej!
Mephisto: Ona chce mi pomóc. Uważa, że mną poniewierasz.
Praxina: CO?!
Mephisto: Taki się właśnie czuję.
Praxina: Ha! Skoro tak, to proszę bardzo Idź sobie do dziewczyn! Nie jesteś już moim bratem! I wiesz co? Dzięki tobie Laurene już nie ma życia!
Gramorr: Gdzie twój brat?
Praxina: Nie chcę wskazywać winnego, choć wszyscy wiemy, że to Laurene. Omotała sobie Mephisto wokół palca i teraz ten lebiega chce być dla niej - tfu! - miły!
Gramorr: Przecież to jest twój brat, nie rozumiesz tego?!
Praxina: No właśnie! Co mam zrobić, panie? Sama nie dam rady z czwórką!
Gramorr: Czy ty wiesz, dlaczego Mephisto tak nagle się zmienił?
Praxina: Może to wtedy, gdy kazałam mu złapać Laurene. Arghh...
Piosenka na koniec: Lolirock - Higher
Pearline: Laurene, kochanie, otwórz!
Laurene otwiera, na werandzie leży jakieś pudełko.
Laurene: Ojej. A co to?(czyta karteczkę) Dla Laurene. Od fana nr 1. Dzięki!
Pearline: Ktoś dla ciebie to chciał dać.
Laurene: Ale kto?
Pearline: Nie wiem, nikogo nie widziałam.
Laurene: Lepiej zadzwonię po dziewczyny.
Praxina: Nasz plan działa idealnie, teraz zrobimy wszystko, co zechcemy.
Mephisto: Zabierzemy ją do rodziców, żeby się z nimi spotkała.
Praxina: Świetny plan, bracie. Chociaż znając życie i tak wszystko zepsujesz.
Mephisto: To my wszystko zepsujemy, hahahahaha...
Praxina: Eh...
Gramorr: Do roboty!
Laurene: Co myślicie o tym prezencie?
Iris: Sama nie wiem. Wygląda... normalnie!
Auriana: Jest cudowny!
Laurene: Ale nie wiem, kto mi to podrzucił...
Praxina: Teraz nie zgadnie, od kogo dostała ten prezent.
Mephisto: To ja go podrzuciłem!
Praxina: Pokonamy Laurene raz na zawsze! I już nigdy nie będzie miała tak potężnej mocy!
Laurene pisze w pamiętniku. Pozytywka się otwiera. Laurene zasypia.
Laurene: Miałam dziwny sen...
Talia: Jaki?
Laurene: Śniło mi się, że poszłam do jakiegoś opuszczonego domu, a tam była moja rodzina i malutka siostra Charlotte. To wszystko było takie prawdziwe. Muszę to sprawdzić. Pójdę tam, wiem gdzie to jest!
Talia: A nie możesz nam chociaż powiedzieć?
Laurene: Wybaczcie, chcę być sama.
Lau poszła do opuszczonego domu i weszła do jakiegoś pokoju. Zatrzasnęły się za nią drzwi. W tym samym czasie Mephisto wkradł się do amfiteatru, w którym dziewczyny miały próbę.
Lau: Jest tu kto? Mamo, tato?
Wokół Lau tworzy się klatka.
Praxina: Proszę, proszę, kogo my tu mamy...
Lau: (płacząc) Wiedziałam.
Praxina: Czyżby? To po co tu przychodziłaś? Naiwniaczka! Gramorze, mamy gościa!
Gramorr: Macie Laurene?
Praxina: Tak!
Laurene: Sama jesteś naiwniaczką! Crystal Solar!
Praxina: Teraz my mamy potężną moc! Atheruina!
Laurene próbuje zaśpiewać, ale nie może.
Praxina: Hahaha, mój brat ukradł głosy wam wszystkim. I co teraz zrobisz?
Gramorr: Mam dla ciebie propozycję, Laurene. Pracuj dla mnie, a wrócisz do rodziny.
Laurene: Nigdy cię nie poprę!
Gramorr: Oh, jesteś tego pewna?
Pojawia się obraz przedstawiający rodzinę Laurene. Ta wybucha płaczem.
Gramorr: Przemyśl swoją decyzję.
Praxina: To jak, złotko? Dogadamy się?
Laurene: Nie!
Pojawia się Mephisto.
Mephisto: Czyli czas powiedzieć sobie ''do widzenia''?
Z oddali słychać krzyk Talii:
Talia: Do widzenia?! Jeszcze nie teraz! Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Laurene: Dziewczyny, jesteście! A gdzie Iris?
Talia: Poszła odzyskać nasze głosy, żebyśmy mogły dać koncert.
Praxina: Mephisto, na co jeszcze czekasz? Idź ją powstrzymać!
Mephisto znika.
Auriana: Ha! Zostałaś sama! Nie masz szans!
Praxina: Therado!
Auriana: Crystal Moon!
Praxina: Hahaha, ciekawe ile tak wytrzymasz!
Laurene: Zostaw je, Prax. Zgadzam się.
Talia: Laurene, nie!
Praxina: Nareszcie! Tak!(uwalnia ją) Chodź do Mephisto.
Laurene mruga do dziewczyn.
Lau: (szeptem) Pomogę Iris. Dołączcie do nas.
Talia: Brawo, Lau!
Mephisto: Panie, mam dla ciebie pierwszą partię głosów.
Gramorr: To świetnie.
Mephisto: Jest wśród nich głos naszej Laurene.
Gramorr: Wyślij mi je przez wir! Natychmiast!
Iris: Nie!
Mephisto: Nie powinno cię tu być... The...
Pojawia się Praxina z Laurene.
Prax: Mephisto, przestań!
Mephisto: Dlaczego?
Prax: Laurene zgodziła się do nas dołączyć. Prawda, kochanie?
Laurene: Prawda.
Iris: Laurene, nie rób tego!!
Laurene: Dlaczego? Już podjęłam decyzję.
Praxina: Widzicie?!
Iris: Czego chciałaś od Laurene?
Laurene: Wiecie, co wam jeszcze powiem? To wszystko kłamstwa!
Praxina: Arghh!!
Laurene: Może mi powiesz, że się mylę?! Iris, Auriana, nie możemy pozwolić, żeby głosy przedostały się przez wir. Talia, zostań ze mną!
Talia: Idę z tobą.
Praxina: O nie! Tego ci nigdy nie wybaczę! Atherodhere!
Talia i Auriana: Crystal Paxus!
Laurene: Iris, spróbuj odzyskać nasze głosy! Bez nich nie damy koncertu...
Praxina: I twoja magia nie będzie działać. Hahahahaha... Czyżby jesteś taka?
Mephisto: Żałosna?
Praxina: To też. Ale bardziej chodziło mi o... śmieszna! Tak, to dobre określenie. Ahahah, no nie mogę! Aż szkoda, że się nie zgodziłaś. Mój brat jest beznadziejny.
Laurene: Sama jesteś beznadziejna.
Praxina: Sama widzisz.
Talia: Za dużo gadasz.
Praxina: Zamiast gadać mogę działać! Therado!
Talia i Auriana: Crystal Rithrosum!
Mephisto: Thrunodus!
Auriana: Lau, uciekaj! I to szybko!
Laurene: Pewnie!
Praxina: Chyba raczej nie!
Talia i Auriana: Crystal Lathensio!
Mephisto: Prax, my przecież mamy pomocnika!
Praxina: No tak! Nasz kochany smok! Atherodhere(pojawia się smok)
Talia i Auriana: Crystal Cumulus!
Praxina: Mephisto, chodź raz się do czegoś przydaj i zatrzymaj Laurene!
Mephisto: Laurene ma rację, umiesz tylko ośmieszać ludzi.
Praxina: Nie gadaj tyle, tylko idź!
Iris wskoczyła w wir, w którym znajdowały się głosy.
Iris: Muszę odzyskać głosy! Wszyscy na mnie liczą! Crystal Cumulus!
Auriana: Yyy, yyy...
Talia: Co się stało?
Praxina: Iris? Arghh... Gdzie ten Mephisto? Już dawno powinien ją dorwać!
Iris: Z tobą to już koniec! Crystal Colido!
Praxina: Dheratha! Pośpiesz się, Mephisto!
Mephisto rozmawia z Laurene:
Mephisto: Więc dlaczego uciekasz? Musisz coś wiedzieć. Ciesz się, że trafiłaś na mnie, a nie na Prax.
Laurene: Jakbym rzeczywiście miała się z czego cieszyć!
Mephisto: Serio. Ja jestem ten milszy.
Laurene: Chociaż w sumie możemy się dogadać.
Mephisto: Chętnie.
Laurene: Masz szansę pokazać Prax, że do czegoś się nadajesz.
Mephisto: Mógłbym, ale ciągle mnie skrzyczy.
Laurene: Zaprowadź mnie do niej, że niby mnie złapałeś.
Mephisto: No dobrze, dobrze.
Laurene: No, jednak masz serce.
Mephisto: Właśnie tak. Ale robię to jeden, jedyny raz, żeby było jasne.
Wracają do Praxiny i dziewczyn. Laurene udaje przegraną.
Mephisto: Udało mi się, siostro.
Prax: Nareszcie! Trudno mi to przyznać, ale jestem z ciebie dumna, bracie. Podejdź, Lau.
Laurene: Co masz mi do powiedzenia?
Prax: Oj, wiem, że nie zawsze się między nami układało, ale może jednak zmienisz zdanie i dołączysz do nas? Rodzina powinna sobie pomagać.
W tym samym czasie Iris udało się odzyskać głosy i wraca do dziewczyn.
Laurene: Zgadzam się.
Talia i Auriana: NIE!
Praxina się uśmiecha.
Laurene: Przepraszam, dziewczyny.
Praxina: W takim razie zapraszam, słońce.
Talia: Laurene, nie! To podstęp!
Laurene szybko wraca do dziewczyn.
Laurene: Dlaczego się zgodziłam? Tylko po to, żeby powiedzieć: ,,Laurene, księżniczka Ephanesse!'' Słońce!
Auriana: Księżyc!
Talia: Kryształ!
Iris: Miłość!
Laurene, Auriana, Talia i Iris: Crystal Kwartza!
Iris: Uciekajmy stąd! I to szybko!
Później, przed amfiteatrem:
Auriana: Zaraz wchodzimy, dziewczyny!
Iris: Super!
Talia rozmawia z Laurene:
Talia: Świetnie to rozegrałaś. Wyprowadziłaś nas wszystkich w pole.
Laurene: Nie wiesz, ile mnie to kosztowało? Jak mogłam być taka głupia?
Talia: Nie mów tak. Jesteś silna i dzielna. Dasz im radę.
Laurene: Myślałam, że chociaż Mephisto się zmienił.
Praxina: Laurene, Laurene... Gdzie dziewczyny poszły? Mephisto!
Mephisto: Co?
Praxina: Widziałeś może dziewczyny?
Mephisto: Nie, a co?
Praxina: Teraz dowiem się, gdzie są... Teraz zaczynają grać koncert, widzę.
Mephisto: Ty, patrz na Laurene.
Praxina: Mephisto!
Mephisto: Z dziewczynami śpiewa.
Praxina: Zamknij się, przecież widzę!
Mephisto: Słuchaj, a nie próbowałaś czasem być... miła?
Praxina: Eh... Co ty bredzisz?!
Mephisto: Ja nie bredzę, tylko ci mówię!
Praxina: Co niby?
Mephisto: Czy mogłabyś być miła dla... Laurene?
Praxina: Czemu miałabym być?
Mephisto: Bo ona naprawdę jest okej.
Praxina: Skoro tak uważasz, to proszę bardzo! Mów dalej!
Mephisto: Ona chce mi pomóc. Uważa, że mną poniewierasz.
Praxina: CO?!
Mephisto: Taki się właśnie czuję.
Praxina: Ha! Skoro tak, to proszę bardzo Idź sobie do dziewczyn! Nie jesteś już moim bratem! I wiesz co? Dzięki tobie Laurene już nie ma życia!
Gramorr: Gdzie twój brat?
Praxina: Nie chcę wskazywać winnego, choć wszyscy wiemy, że to Laurene. Omotała sobie Mephisto wokół palca i teraz ten lebiega chce być dla niej - tfu! - miły!
Gramorr: Przecież to jest twój brat, nie rozumiesz tego?!
Praxina: No właśnie! Co mam zrobić, panie? Sama nie dam rady z czwórką!
Gramorr: Czy ty wiesz, dlaczego Mephisto tak nagle się zmienił?
Praxina: Może to wtedy, gdy kazałam mu złapać Laurene. Arghh...
Piosenka na koniec: Lolirock - Higher
niedziela, 26 czerwca 2016
Odcinek 4: Urodziny Laurene
Dziewczyny: Hej, Laurene.
Laurene: Hej, dzisiaj są...
Talia: Walentynki?
Laurene: Niee...
Auriana: Dziś są...
Laurene: Dziś są... moje urodziny!
Gramorr: Macie jakieś wieści?
Praxina: Otóż dziś są urodziny Laurene.
Gramorr: Urodziny Laurene? Czyżby?
Praxina: Tak. Właśnie śledziłam to wszystko.
Mephisto: Zaraz pokrzyżujemy im plany...
Praxina: My? Jacy my? Ja!
Mephisto: Czemu nie ja?
Praxina: Ponieważ mi nie pomogłeś, ty ofermo!
Mephisto: Jak zwykle, co złego, to ja.
Praxina: Jeżeli chcesz ze mną iść, to proszę bardzo! Jeśli mi nie pomożesz, zostaniesz w czerwonym krysztale na zawsze...
Auriana: To co? Dekorujemy cały dom?
Iris: Oczywiście! Laurene ucieszy się na ten widok!
Talia: Dopilnuję, żeby nie weszła do domu i nie odkryła niespodzianki.
Iris: Proszę pani, proszę przyjść.
Pearline: Już idę!
Iris: To jest dekoracja na urodziny Laurene.
Pearline: Jaka piękna! Spodoba się Laurene!
Iris: Laurene, wyjdź na chwilkę i zamknij oczy!
Laurene: Dobrze!
Iris: To co, dziewczyny? Idziemy na zakupy po prezenty dla Laurene?
Talia i Auriana: Oczywiście.
Talia: Laurene, zostań z ciocią.
Laurene: Ok. Spoko.
Dziewczyny poszły i Iris spotkała Nathaniela:
Nathaniel: Hej, Iris. Gdzie wy idziecie?
Iris: Idziemy z dziewczynami na zakupy kupić perfumy i kosmetyki dla Laurene. Wiesz, Laurene ma dziś urodziny.
Nathaniel: Urodziny... Chętnie mógłbym przyjść, ale mam jeszcze pracę...
Iris: To najwyżej poprosisz szefa, żebyś się zwolnił na jakieś godziny. Dziewczyny, wchodzimy! Do zobaczenia, Nathaniel!
W tym samym czasie Laurene z ciocią:
Laurene: Ciociu, co się dzieje?
Pearline: Nie mogę ci powiedzieć, to niespodzianka.
Praxina: Dziewczyny poszły kupić na urodziny Laurene jakieś kosmetyki i perfumy.
Mephisto: Ja nie lubię kosmetyków! Fuj! Śmierdzą i cuchną!
Praxina: Nikt cię nie pytał o zdanie!
Gramorr: To znaczy, że Laurene jest sama?
Praxina: Laurene jest z ciocią.
Mephisto: Ale to żadne zagrożenie dla nas! Wykończymy ją i dorwiemy Laurene!
Laurene: Co podlewasz?
Pearline: Podlewam pelargonie.
Praxina: Widzę, że twoja ciocia podlewa kwiatki, co?
Laurene: Szybko, ciociu, uciekaj! Wiesz co, Prax? Jesteś tak naprawdę zła. I zostaw moją ciocię w spokoju, bo i tak ją wcześniej zamieniłaś w czerwony kryształ.
Praxina: Navida!
Pearline: Aaa!!
Laurene: O nie! Czas się z tobą policzyć. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Praxina: Teraz trwa walka na śmierć i życie. Hahahahaha...
Laurene: Nie ośmieszaj!
Praxina: Może ciebie zabrać do Gramorra, co?
Laurene: Nie, proszę...
Mephisto: Przecież nie chcemy ci nic zrobić...
Laurene: Akurat! Crystal Solar!
Mephisto: Spokojnie, to tylko ja...
Laurene: Nie zbliżaj się!
Praxina: Mephisto, przestań! Ja się tym zajmę. Kochane dziecko, które straciło rodziców i malutką siostrzyczkę. Jest biedna i nie ma nikogo teraz na tym świecie.
Laurene: Nawet tego nie mów przy mnie.
Praxina: Mam prawo! Atherodhere!
Laurene: Nie masz prawa!
Praxina: Atherodhere!
Laurene: Niee... Ratunku...
Dziewczyny tymczasem wracają z zakupów. Iris mówi:
Iris: Słyszę głos! To Laurene!
Auriana: Widzę też Praxinę i Mephisto. Trzeba ich pokonać!
Iris: Użyję perfum i psiknę na nich! Iris, księżniczka Ephedii!
Iris biega i psika na Praxinę i Mephisto i Mephisto mówi:
Mephisto: Fuj! Coś śmierdzi i cuchnie! To perfumy! Fuj!
Praxina: To Iris! Czas z nią walczyć! Mephisto, bierz te trzy, ja zajmę się Laurene. Tylko tym razem się postaraj!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Mephisto: Nie znoszę tego! Blaxthra!
Laurene: Crystal Solar!
Mephisto: Aaa!!
Praxina: Ciekawe, czy ty mnie też pokonasz, co?
Iris: Za to my możemy ciebie pokonać!
Iris i Auriana: Crystal Cumulus!
Praxina: Jakie wy jesteście żałosne...
Talia: Kryształ!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Laurene: Słońce!
Talia, Auriana, Iris i Laurene: Crystal Kwartza!
Praxina: Niee!!
Talia: Udało się!
Laurene: Ważne, że pokonaliśmy swoich wrogów. Idziemy świętować moje urodziny.
Iris, Talia, Auriana i wszyscy śpiewają Laurene: ''Happy Birthday''
Dziewczyny: Wszystkiego Najlepszego, Laurene!
Iris: To dla ciebie!
Laurene: Dziękuję. Jesteście wspaniałe!
Praxina: Pokonały nas za wszelką cenę! Jeszcze nam za to zapłacą.
Mephisto: I nas psiknęły śmierdzącymi i cuchnącymi perfumami. Fuj! Z nosa czuć ten zapach.
Gramorr: Zaraz chyba umrę z powodu tego zapachu!
Praxina: Słuchajcie! Musimy znaleźć słaby punkt Laurene! Zrobi wszystko, żeby znaleźć rodzinę. Możemy wymyślić podstęp!
Mephisto Ciekawe, jaki...
Praxina: Senne kryształy...
Mephisto: Brawurowy pomysł!
Gramorr: Świetnie, Praxino! Widzę, że robisz postępy.
Praxina: Tym razem cię nie zawiodę, panie.
Praxina, Mephisto i Gramorr: Hahahahaha...
Piosenka na koniec: Lolirock - Revolution
Dodam też, że nie było w tym odcinku, jak Talia i Auriana chciały uwolnić ciocię Pearline od czerwonych kryształów i kazać jej siedzieć w domu.
W kolejnym odcinku pewien ktoś podrzuci jakieś pudełko z karteczką(nie wiadomo, kto to), a Laurene pójdzie znaleźć swoją rodzinę(nie wiadomo, czy się jej uda). O wszystkim dowiecie się już jutro w odcinku 5 pt. ''Stracona nadzieja''.
Laurene: Hej, dzisiaj są...
Talia: Walentynki?
Laurene: Niee...
Auriana: Dziś są...
Laurene: Dziś są... moje urodziny!
Gramorr: Macie jakieś wieści?
Praxina: Otóż dziś są urodziny Laurene.
Gramorr: Urodziny Laurene? Czyżby?
Praxina: Tak. Właśnie śledziłam to wszystko.
Mephisto: Zaraz pokrzyżujemy im plany...
Praxina: My? Jacy my? Ja!
Mephisto: Czemu nie ja?
Praxina: Ponieważ mi nie pomogłeś, ty ofermo!
Mephisto: Jak zwykle, co złego, to ja.
Praxina: Jeżeli chcesz ze mną iść, to proszę bardzo! Jeśli mi nie pomożesz, zostaniesz w czerwonym krysztale na zawsze...
Auriana: To co? Dekorujemy cały dom?
Iris: Oczywiście! Laurene ucieszy się na ten widok!
Talia: Dopilnuję, żeby nie weszła do domu i nie odkryła niespodzianki.
Iris: Proszę pani, proszę przyjść.
Pearline: Już idę!
Iris: To jest dekoracja na urodziny Laurene.
Pearline: Jaka piękna! Spodoba się Laurene!
Iris: Laurene, wyjdź na chwilkę i zamknij oczy!
Laurene: Dobrze!
Iris: To co, dziewczyny? Idziemy na zakupy po prezenty dla Laurene?
Talia i Auriana: Oczywiście.
Talia: Laurene, zostań z ciocią.
Laurene: Ok. Spoko.
Dziewczyny poszły i Iris spotkała Nathaniela:
Nathaniel: Hej, Iris. Gdzie wy idziecie?
Iris: Idziemy z dziewczynami na zakupy kupić perfumy i kosmetyki dla Laurene. Wiesz, Laurene ma dziś urodziny.
Nathaniel: Urodziny... Chętnie mógłbym przyjść, ale mam jeszcze pracę...
Iris: To najwyżej poprosisz szefa, żebyś się zwolnił na jakieś godziny. Dziewczyny, wchodzimy! Do zobaczenia, Nathaniel!
W tym samym czasie Laurene z ciocią:
Laurene: Ciociu, co się dzieje?
Pearline: Nie mogę ci powiedzieć, to niespodzianka.
Praxina: Dziewczyny poszły kupić na urodziny Laurene jakieś kosmetyki i perfumy.
Mephisto: Ja nie lubię kosmetyków! Fuj! Śmierdzą i cuchną!
Praxina: Nikt cię nie pytał o zdanie!
Gramorr: To znaczy, że Laurene jest sama?
Praxina: Laurene jest z ciocią.
Mephisto: Ale to żadne zagrożenie dla nas! Wykończymy ją i dorwiemy Laurene!
Laurene: Co podlewasz?
Pearline: Podlewam pelargonie.
Praxina: Widzę, że twoja ciocia podlewa kwiatki, co?
Laurene: Szybko, ciociu, uciekaj! Wiesz co, Prax? Jesteś tak naprawdę zła. I zostaw moją ciocię w spokoju, bo i tak ją wcześniej zamieniłaś w czerwony kryształ.
Praxina: Navida!
Pearline: Aaa!!
Laurene: O nie! Czas się z tobą policzyć. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Praxina: Teraz trwa walka na śmierć i życie. Hahahahaha...
Laurene: Nie ośmieszaj!
Praxina: Może ciebie zabrać do Gramorra, co?
Laurene: Nie, proszę...
Mephisto: Przecież nie chcemy ci nic zrobić...
Laurene: Akurat! Crystal Solar!
Mephisto: Spokojnie, to tylko ja...
Laurene: Nie zbliżaj się!
Praxina: Mephisto, przestań! Ja się tym zajmę. Kochane dziecko, które straciło rodziców i malutką siostrzyczkę. Jest biedna i nie ma nikogo teraz na tym świecie.
Laurene: Nawet tego nie mów przy mnie.
Praxina: Mam prawo! Atherodhere!
Laurene: Nie masz prawa!
Praxina: Atherodhere!
Laurene: Niee... Ratunku...
Dziewczyny tymczasem wracają z zakupów. Iris mówi:
Iris: Słyszę głos! To Laurene!
Auriana: Widzę też Praxinę i Mephisto. Trzeba ich pokonać!
Iris: Użyję perfum i psiknę na nich! Iris, księżniczka Ephedii!
Iris biega i psika na Praxinę i Mephisto i Mephisto mówi:
Mephisto: Fuj! Coś śmierdzi i cuchnie! To perfumy! Fuj!
Praxina: To Iris! Czas z nią walczyć! Mephisto, bierz te trzy, ja zajmę się Laurene. Tylko tym razem się postaraj!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Mephisto: Nie znoszę tego! Blaxthra!
Laurene: Crystal Solar!
Mephisto: Aaa!!
Praxina: Ciekawe, czy ty mnie też pokonasz, co?
Iris: Za to my możemy ciebie pokonać!
Iris i Auriana: Crystal Cumulus!
Praxina: Jakie wy jesteście żałosne...
Talia: Kryształ!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Laurene: Słońce!
Talia, Auriana, Iris i Laurene: Crystal Kwartza!
Praxina: Niee!!
Talia: Udało się!
Laurene: Ważne, że pokonaliśmy swoich wrogów. Idziemy świętować moje urodziny.
Iris, Talia, Auriana i wszyscy śpiewają Laurene: ''Happy Birthday''
Dziewczyny: Wszystkiego Najlepszego, Laurene!
Iris: To dla ciebie!
Laurene: Dziękuję. Jesteście wspaniałe!
Praxina: Pokonały nas za wszelką cenę! Jeszcze nam za to zapłacą.
Mephisto: I nas psiknęły śmierdzącymi i cuchnącymi perfumami. Fuj! Z nosa czuć ten zapach.
Gramorr: Zaraz chyba umrę z powodu tego zapachu!
Praxina: Słuchajcie! Musimy znaleźć słaby punkt Laurene! Zrobi wszystko, żeby znaleźć rodzinę. Możemy wymyślić podstęp!
Mephisto Ciekawe, jaki...
Praxina: Senne kryształy...
Mephisto: Brawurowy pomysł!
Gramorr: Świetnie, Praxino! Widzę, że robisz postępy.
Praxina: Tym razem cię nie zawiodę, panie.
Praxina, Mephisto i Gramorr: Hahahahaha...
Piosenka na koniec: Lolirock - Revolution
Dodam też, że nie było w tym odcinku, jak Talia i Auriana chciały uwolnić ciocię Pearline od czerwonych kryształów i kazać jej siedzieć w domu.
W kolejnym odcinku pewien ktoś podrzuci jakieś pudełko z karteczką(nie wiadomo, kto to), a Laurene pójdzie znaleźć swoją rodzinę(nie wiadomo, czy się jej uda). O wszystkim dowiecie się już jutro w odcinku 5 pt. ''Stracona nadzieja''.
Odcinek 3: Walentynki
Iris: Hej!
Auriana: Hej!
Iris: Wiesz, jaki mamy dzień?
Auriana: Sobota.
Iris: Zgadnij, jakie to święto.
Auriana: Walentynki?
Iris: Zgadza się. To dzień zakochanych.
Auriana: Moje ulubione święto! Mimo że nie mam chłopaka. Ale co z tego? Juhuu!
Iris: Nie mogę się doczekać, kiedy dostanę od Nathaniela prezent walentynkowy!
Talia: To wy ze sobą chodzicie? Myślałam, że jesteście tylko przyjaciółmi.
Iris: Zdarza nam się, że chodzimy razem.
Laurene: Powodzenia.
Dziewczyny idą na bal walentynkowy. Iris spotyka Nathaniela:
Nathaniel: Hej, Iris.
Iris: Cześć, Nathaniel.
Nathaniel: Chcę ci podarować prezent.
Iris: Jaki?
Nathaniel: Zgadnij...
Iris: Czy to są kwiaty?
Nathaniel: Tak, to są płatki czerwonych róż.
Iris: Dzięki za prezent. Jest naprawdę śliczny.
Nathaniel: A ty przepiękna i urocza.
Iris: Ojej!
Auriana: Co ci podarował?
Iris: Płatki czerwonych róż.
Auriana: Ooo... Jakie śliczne i piękne!
Laurene: Uważaj, bo ci pozazdroszczę(śmiech)
Gramorr: Mephisto, Praxina!
Mephisto: Słuchamy cię, panie.
Gramorr: Dzisiaj są walentynki.
Mephisto: Nie bardzo rozumiem...
Praxina: Arghh, to takie święto Ziemian. Święto miłości.
Mephisto: To akurat coś, na czym znasz się najmniej.
Praxina: Przymknij się, Mephisto! Jeszcze nie skończyłam! No więc chłopaki dają dziewczynom różne kiczowate prezenty, a wtedy te zupełnie tracą dla nich głowę.
Gramorr: Właśnie. Dobrze kombinujesz, Praxino.
Mephisto: A ja nadal nie rozumiem.
Praxina: Laurene nie ma chłopaka! Możemy to wykorzystać przeciwko niej, ty głupcze!
Mephisto: Aaa...
Iris: Za chwilę będzie próba. A później koncert! Nie możemy się doczekać!
Talia: Będzie fajowo!
Laurene: Oj tak!
Iris: Laurene, coś się stało?
Laurene: Boję się, że Praxina i Mephisto przyprowadzą mnie do Gramorra.
Iris: Powstrzymamy ich na zawsze. Przysięgamy.
Laurene: Mam złe przeczucia.
Iris: Jakie?
Laurene: Że będą coś znowu knuć.
Iris: Nie przejmuj się. Pokonamy ich! Nie płacz, zaprowadzę cię do łazienki.
Talia: Iris, gdzie idziesz?
Iris: Muszę zaprowadzić Laurene do łazienki.
Talia: Iris, chodź na próbę!
Iris: Talia, Laurene nie może zostać sama. Poproś Nathaniela.
Talia: Nathaniel, zostaniesz z Laurene w łazience?
Nathaniel: Dobrze. Nie ma sprawy.
Po szybkiej chwili wkrada się Mephisto. Woła Laurene:
Mephisto: Laurene...
Laurene: Czego ode mnie chcesz?
Mephisto: Pójdziemy razem na randkę?
Nathaniel: Kim ty jesteś?
Mephisto: Jestem chłopakiem Laurene.
Dziewczyny mają w tym samym czasie próbę. Słyszą jakieś krzyki. Talia mówi:
Talia: Słyszę jakiś krzyk.
Iris: O nie!
Laurene walczy z Mephisto i Praxiną:
Laurene: Co...?
Mephisto: Nie ma czasu na wyjaśnienia. Chodź ze mną.
Laurene: Phi! Jeszcze czego! Laurene, księżniczka Ephanesse! Aja!
Mephisto: Ała, to bolało!
Laurene chciała ucieć, ale Praxina jej w tym przeszkodziła:
Praxina: Nie tak szybko! Atheruina!
Laurene: Tylko spróbuj...
Praxina: Chodź ze mną do Gramorra, Laurene.
Laurene: Nigdy!
Praxina: Tym razem mi nie uciekniesz! Atheruina!
Laurene: Ratunku!
Iris, Talia i Auriana podczas próby słyszą krzyki Laurene i Iris mówi:
Iris: Pomóżmy Laurene!
Dziewczyny biegną do łazienki i przechodzą transformację:
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Mephisto: Ooo... Z tym to już przesada!
Po chwili zjawia się Gramorr i odzywa się do Laurene:
Gramorr: Kim ty jesteś, Laurene?!
Laurene: Wiem, kim jesteś, Gramorr. To ty z Praxiną i Mephisto chcieliście wyrządzić krzywdę mojej planecie i moim rodzicom!
Praxina: W takim razie zostaniesz uwięziona z rodziną.
Laurene: Nigdy!
Gramorr: Praxina, użyj swojej mocy!
Laurene: Jeśli też chcecie mnie pojmać, to proszę bardzo! Crystal Solar!
Mephisto: Mam cię już dość. Blaxthra!
Laurene: Ja ciebie też mam dosyć!! Arr... Crystal Solar!
Praxina: Atheruina!
Laurene: Niee...
Praxina: Poddajesz się, niezdaro?
Laurene: Sama jesteś niezdarą! Ja ci dam! Crystal Solar!
Praxina: Mephisto, powstrzymaj ją!
Talia: Kryształ!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Laurene: Słońce!
Talia, Auriana, Iris i Laurene: Crystal Kwartza!
Praxina i Mephisto: Niee!!
Iris: Doskonała robota, Laurene! Świetnie się spisałaś!
Auriana: Znalazłam Nathaniela! Jest uwięziony w zielonym krysztale!
Iris: Uwolnijmy go!
Talia: Kryształ!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Laurene: Słońce!
Talia, Auriana, Iris i Laurene: Crystal Kwartza!
Iris: Nathaniel, dobrze się czujesz?
Nathaniel: A czemu miało być gorzej...
Laurene: To nie był mój chłopak, tylko mój kuzyn. On tak tylko żartował. Dla zabawy ciebie zamienił w czerwony kryształ(śmiech)
Gramorr: Wy nieudacznicy! Już prawie ją miałem!
Praxina i Mephisto: Ale co my zrobiliśmy?
Gramorr: Nie przyprowadziliście jej do domu, więc ja przyszedłem się z nią rozprawić.
Mephisto: Staraliśmy się.
Gramorr: Który raz to słyszę?!
Praxina: Mój brat to oferma. Co powiesz na to panie, żebym sama załatwiła Laurene?
Gramorr: Po pierwsze twój brat nie jest ofermą i chce ci pomóc w pokonaniu tych głupich księżniczek, a po drugie ja się na to nie zgadzam!
Praxina: Teraz nas nikt już nie pokona, ponieważ wkrótce będziemy mieć potężną moc! Hahahahaha...
Piosenka na koniec: Lolirock - Revolution.
Auriana: Hej!
Iris: Wiesz, jaki mamy dzień?
Auriana: Sobota.
Iris: Zgadnij, jakie to święto.
Auriana: Walentynki?
Iris: Zgadza się. To dzień zakochanych.
Auriana: Moje ulubione święto! Mimo że nie mam chłopaka. Ale co z tego? Juhuu!
Iris: Nie mogę się doczekać, kiedy dostanę od Nathaniela prezent walentynkowy!
Talia: To wy ze sobą chodzicie? Myślałam, że jesteście tylko przyjaciółmi.
Iris: Zdarza nam się, że chodzimy razem.
Laurene: Powodzenia.
Dziewczyny idą na bal walentynkowy. Iris spotyka Nathaniela:
Nathaniel: Hej, Iris.
Iris: Cześć, Nathaniel.
Nathaniel: Chcę ci podarować prezent.
Iris: Jaki?
Nathaniel: Zgadnij...
Iris: Czy to są kwiaty?
Nathaniel: Tak, to są płatki czerwonych róż.
Iris: Dzięki za prezent. Jest naprawdę śliczny.
Nathaniel: A ty przepiękna i urocza.
Iris: Ojej!
Auriana: Co ci podarował?
Iris: Płatki czerwonych róż.
Auriana: Ooo... Jakie śliczne i piękne!
Laurene: Uważaj, bo ci pozazdroszczę(śmiech)
Gramorr: Mephisto, Praxina!
Mephisto: Słuchamy cię, panie.
Gramorr: Dzisiaj są walentynki.
Mephisto: Nie bardzo rozumiem...
Praxina: Arghh, to takie święto Ziemian. Święto miłości.
Mephisto: To akurat coś, na czym znasz się najmniej.
Praxina: Przymknij się, Mephisto! Jeszcze nie skończyłam! No więc chłopaki dają dziewczynom różne kiczowate prezenty, a wtedy te zupełnie tracą dla nich głowę.
Gramorr: Właśnie. Dobrze kombinujesz, Praxino.
Mephisto: A ja nadal nie rozumiem.
Praxina: Laurene nie ma chłopaka! Możemy to wykorzystać przeciwko niej, ty głupcze!
Mephisto: Aaa...
Iris: Za chwilę będzie próba. A później koncert! Nie możemy się doczekać!
Talia: Będzie fajowo!
Laurene: Oj tak!
Iris: Laurene, coś się stało?
Laurene: Boję się, że Praxina i Mephisto przyprowadzą mnie do Gramorra.
Iris: Powstrzymamy ich na zawsze. Przysięgamy.
Laurene: Mam złe przeczucia.
Iris: Jakie?
Laurene: Że będą coś znowu knuć.
Iris: Nie przejmuj się. Pokonamy ich! Nie płacz, zaprowadzę cię do łazienki.
Talia: Iris, gdzie idziesz?
Iris: Muszę zaprowadzić Laurene do łazienki.
Talia: Iris, chodź na próbę!
Iris: Talia, Laurene nie może zostać sama. Poproś Nathaniela.
Talia: Nathaniel, zostaniesz z Laurene w łazience?
Nathaniel: Dobrze. Nie ma sprawy.
Po szybkiej chwili wkrada się Mephisto. Woła Laurene:
Mephisto: Laurene...
Laurene: Czego ode mnie chcesz?
Mephisto: Pójdziemy razem na randkę?
Nathaniel: Kim ty jesteś?
Mephisto: Jestem chłopakiem Laurene.
Dziewczyny mają w tym samym czasie próbę. Słyszą jakieś krzyki. Talia mówi:
Talia: Słyszę jakiś krzyk.
Iris: O nie!
Laurene walczy z Mephisto i Praxiną:
Laurene: Co...?
Mephisto: Nie ma czasu na wyjaśnienia. Chodź ze mną.
Laurene: Phi! Jeszcze czego! Laurene, księżniczka Ephanesse! Aja!
Mephisto: Ała, to bolało!
Laurene chciała ucieć, ale Praxina jej w tym przeszkodziła:
Praxina: Nie tak szybko! Atheruina!
Laurene: Tylko spróbuj...
Praxina: Chodź ze mną do Gramorra, Laurene.
Laurene: Nigdy!
Praxina: Tym razem mi nie uciekniesz! Atheruina!
Laurene: Ratunku!
Iris, Talia i Auriana podczas próby słyszą krzyki Laurene i Iris mówi:
Iris: Pomóżmy Laurene!
Dziewczyny biegną do łazienki i przechodzą transformację:
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Mephisto: Ooo... Z tym to już przesada!
Po chwili zjawia się Gramorr i odzywa się do Laurene:
Gramorr: Kim ty jesteś, Laurene?!
Laurene: Wiem, kim jesteś, Gramorr. To ty z Praxiną i Mephisto chcieliście wyrządzić krzywdę mojej planecie i moim rodzicom!
Praxina: W takim razie zostaniesz uwięziona z rodziną.
Laurene: Nigdy!
Gramorr: Praxina, użyj swojej mocy!
Laurene: Jeśli też chcecie mnie pojmać, to proszę bardzo! Crystal Solar!
Mephisto: Mam cię już dość. Blaxthra!
Laurene: Ja ciebie też mam dosyć!! Arr... Crystal Solar!
Praxina: Atheruina!
Laurene: Niee...
Praxina: Poddajesz się, niezdaro?
Laurene: Sama jesteś niezdarą! Ja ci dam! Crystal Solar!
Praxina: Mephisto, powstrzymaj ją!
Talia: Kryształ!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Laurene: Słońce!
Talia, Auriana, Iris i Laurene: Crystal Kwartza!
Praxina i Mephisto: Niee!!
Iris: Doskonała robota, Laurene! Świetnie się spisałaś!
Auriana: Znalazłam Nathaniela! Jest uwięziony w zielonym krysztale!
Iris: Uwolnijmy go!
Talia: Kryształ!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Laurene: Słońce!
Talia, Auriana, Iris i Laurene: Crystal Kwartza!
Iris: Nathaniel, dobrze się czujesz?
Nathaniel: A czemu miało być gorzej...
Laurene: To nie był mój chłopak, tylko mój kuzyn. On tak tylko żartował. Dla zabawy ciebie zamienił w czerwony kryształ(śmiech)
Gramorr: Wy nieudacznicy! Już prawie ją miałem!
Praxina i Mephisto: Ale co my zrobiliśmy?
Gramorr: Nie przyprowadziliście jej do domu, więc ja przyszedłem się z nią rozprawić.
Mephisto: Staraliśmy się.
Gramorr: Który raz to słyszę?!
Praxina: Mój brat to oferma. Co powiesz na to panie, żebym sama załatwiła Laurene?
Gramorr: Po pierwsze twój brat nie jest ofermą i chce ci pomóc w pokonaniu tych głupich księżniczek, a po drugie ja się na to nie zgadzam!
Praxina: Teraz nas nikt już nie pokona, ponieważ wkrótce będziemy mieć potężną moc! Hahahahaha...
Piosenka na koniec: Lolirock - Revolution.
Odcinek 2: Moc kwiatów
Iris: Auriana, czemu ty jesteś poplątana w kwiatach?
Auriana: Amaru właśnie mi to zrobił.
Laurene: Mój prześliczny kwiatuszek.
Talia: Taka wielka, a różowa.
Iris: Co to jest za piękny kwiatuszek?
Laurene: To jest różowa niezapominajka. Hodowałam ją przez tydzień.
Iris: Widzę, że się rusza ta niezapominajka. Użyłaś jakiejś magii?
Laurene: Ależ skąd... No, może troszeczkę(śmiech)
Iris: Pamiętaj, żadnych czarów!
Laurene: Ale dlaczego?
Iris: Ponieważ wywołana zostanie potężna moc, której mogą użyć Praxina i Mephisto.
Talia: Ona miała rację. Mam taki pomysł. Użyj swojej mocy, a magia zniknie.
Laurene: Crystal Solar! Czy to naprawdę było konieczne?
Auriana: Musiało być, ponieważ mogłaby powstać potężna moc, tak jak mówiła Iris.
Laurene: Ale teraz moja niezapominajka jest taka... zwykła.
Talia: Widać to po niej.
Laurene: W ten sposób nigdy nie zdobędę pierwszego miejsca.
Auriana: Na pewno wygrasz.
Iris: Ciągle zajmowała pierwsze miejsce taka jedna dziewczyna, która zna się na roślinach, a ona mnie wypierała. Właśnie tą była córka burmistrza, Missy.
Laurene: Widzicie? Nie mam szans.
Obserwują ich Praxina i Mephisto.
Praxina: Patrz, jaka ona biedna. Boi się, że nie wygra jakiegoś głupiego konkursu o kwiatkach.
Mephisto: Ona nie ma szans.
Praxina: Tak. Na pewno przegra, niż wygra.
Praxina i Mephisto: Hahahahaha...
Praxina: Ja już się o to postaram.
Mephisto: Idziemy do Gramorra.
Gramorr: Czy przyprowadziliście mi tu Laurene?
Praxina: Jeszcze nie, ale widziałam jej rozmowę z dziewczynami. Otóż marzy o wygranej w głupim konkursie o kwiatkach.
Gramorr: W jakim konkursie, co ty bredzisz?!
Praxina: Jaka ona biedna i jak się boi, że tego konkursu nie wygra. Ojej.
Mephisto: Musimy pokrzyżować jej plany, zanim wygra.
Praxina: O ile wygra.
Mephisto: Co zamierzasz?
Praxina: Przeszkodzimy w tym!! Hahahahaha...
Gramorr: Idźcie znaleźć Laurene i mi tu ją przyprowadzić. Jasne?
Mephisto: Tak, panie.
Iris: Dlaczego zajęłaś mi pierwsze miejsce, co?
Missy: Ponieważ wszyscy uważają, że świetnie się znam na kwiatach.
Laurene: A ja mam przepiękną różową niezapominajkę.
Missy: A przez ile dni hodowałaś?
Laurene: Przez tydzień.
Missy: Czym pachnie ten kwiat? Fuj! Śmierdzi perfumami!
Laurene: Wcale nie!
Missy: I tak nie masz szans z moimi różami.
Iris: Jeszcze zobaczymy!
Missy: Phi!
Iris do Laurene:
Iris: Nie myśl o przegranej. Myśl o wygranej.
Laurene: Boję się, że nie wygram...
Praxina: Widzę, że rywalizują ze sobą trzy dziewczyny.
Mephisto: Przeszkodzimy im w tym!!
Praxina: Ja tu ustalam zasady, Mephisto. I chyba mam już plan.
Mephisto: Jaki? Jestem ciekaw...
Praxina: Sam zobaczysz(chodzi o kradzież kwiatów)
Pewna dziewczynka przeszła do pomieszczenia z kwiatami i z płaczem oraz krzykiem mówi:
Moje róże zniknęły!
Naszyjnik Laurene zaczął się świecić. Dziewczyny pobiegły do tej dziewczynki:
Laurene: Jak masz na imię? I co się stało?
Clara: Moje imię to Clara. Ktoś mi ukradł kwiaty na konkurs!
Laurene: Ojej, jaka szkoda...
Praxina: Teraz ta dziewczynka już nigdy nie odzyska tych kwiatków!!
Mephisto: Doskonała robota, Praxino.
Laurene: To chyba sprawka Praxiny i Mephisto.
Talia: Na pewno, tylko po co im róże Clary?
Laurene: Nie wiem. Pewnie coś znowu knują...
Talia: W takim razie musimy to ustalić. Już wiem. Po to im były potrzebne róże Clary, żeby oni mieli potężną moc, co Laurene.
Laurene: Żeby ją wykorzystać przeciwko mnie. Przeciwko nam wszystkim.
Iris: Chodź, Clara. Nathaniel da ci gorącą czekoladę.
Iris i Clara idą razem do Nathaniela. Nathaniel wita się z Iris i rozmawiają:
Nathaniel: Hej, Iris.
Iris: Cześć, Nathaniel. Przyprowadziłam do ciebie Clarę.
Nathaniel: A coś jej się stało.
Iris: Jej kwiaty zostały ukradzione i z tego powodu płacze.
Nathaniel: Zaopiekuję się nią. Nie płacz, Clara.
Praxina: Będziemy mieli potężną moc!
Mephisto: Teraz nikt nas już nie powstrzyma.
Praxina i Mephisto: Hahahahaha...
Praxina: Gramorze, będziemy mieć wszyscy potężną moc! Teraz dziewczyny nas już nie pokonają!
Gramorr: Idźcie z nimi walczyć. I tak je pokonacie! I pamiętajcie o Laurene. Macie mi tu natychmiast ją przyprowadzić!
Talia: To wszystko zrobili Praxina i Mephisto.
Laurene: To oni ukradli róże Clary!
Praxina: A kto jest winny?
Talia: Aha! To ty ukradłaś kwiaty!
Praxina: A co, chcecie z nami walczyć? Jeżeli tak, to czas rozpocząć wielkie przedstawienie!
Iris biegnie, a Praxina się odzywa:
Praxina: Jeszcze kolejna dziewczyna dołączyła, no proszę... Czas na bitwę i bardzo ciężką walkę. Krew, pot i łzy. Teraz twoja kolej, Laurene.
Laurene: Mam swoją dumę i nie zniżę się do twojego poziomu. Ale jeśli chcesz walkę sam na sam, to będziesz ją miała. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Praxina: Jakie to jest żałosne.
Laurene: Tak jak ty! Razem z Mephisto i Gramorrem chcieliście zniszczyć moją planetę i uwięzić moją rodzinę!
Praxina: To może zostaniesz też uwięziona z rodziną i siostrzyczką, co?
Laurene: Nigdy! Czas się ciebie pozbyć! Crystal Solar!
Praxina: Nędzna, jak zwykle. Navida!
Talia: Teraz nie będziesz miała szans.
Talia i Iris: Crystal Lathensio!
Praxina: Mephisto, ty ofermo!
Auriana uwalnia Laurene z czerwonych kryształów:
Auriana: Księżyc!
Iris i Talia dalej walczą z Praxiną i Mephisto:
Iris i Talia: Crystal Rithrosum!
Praxina: Arghh, pomóż mi!
Laurene: Gdzie ukryliście kwiaty?
Mephisto: Uważaj, bo ci powiem!
Laurene: Dziękuję bardzo, sama dam sobie radę. Słońce!
Auraiana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Talia: Kryształ!
Laurene, Auriana, Iris i Talia: Crystal Kwartza!
Praxina i Mephisto: Niee!!
Talia: W porządku, Laurene?
Laurene: Mogło być gorzej. Chodźmy poszukać kwiatów.
Gramorr: Dlaczego nie pokonaliście dziewczyn?!
Praxina: One mają potężną moc!
Mephisto: Następnym razem będziemy mieć potężną moc i pokonamy je raz na zawsze! Hahahahaha...
Gramorr: Gdzie jest Laurene? Mieliście ją natychmiast przyprowadzić!
Mephisto: Ale..
Gramorr: Żadne ale.. Mieliście ją natychmiast przyprowadzić! Obiecaliście przecież! Złamaliście moją prośbę!
Laurene: Amaru, gdzie są róże?
Poszli dalej szukać. Amaru deptał po ziemi i zauważył coś. Były to róże Clary. Dziewczyny poszły do niej. Laurene powiedziała do niej:
Laurene: Masz. To twoje.
Clara: Dziękuję wam wszystkim, dziewczyny. Nie wiem, za co wam podziękować.
Wieczorem odbył się konkurs ogrodniczy. Prowadzący ogłasza, kto wygrał.
Prowadzący: Pierwsze miejsce zajmuje...Clara!
Clara wychodzi na scenę i mówi:
Clara: Dziękuję wam z całego serca! A przede wszystkim dedykuję ten kwiat dziewczynom z zespołu Lolirock, czyli Iris, Talii, Aurianie i Laurene.
Zespół Lolirock wychodzi na scenę i śpiewa piosenkę ''Revolution''.
Auriana: Amaru właśnie mi to zrobił.
Laurene: Mój prześliczny kwiatuszek.
Talia: Taka wielka, a różowa.
Iris: Co to jest za piękny kwiatuszek?
Laurene: To jest różowa niezapominajka. Hodowałam ją przez tydzień.
Iris: Widzę, że się rusza ta niezapominajka. Użyłaś jakiejś magii?
Laurene: Ależ skąd... No, może troszeczkę(śmiech)
Iris: Pamiętaj, żadnych czarów!
Laurene: Ale dlaczego?
Iris: Ponieważ wywołana zostanie potężna moc, której mogą użyć Praxina i Mephisto.
Talia: Ona miała rację. Mam taki pomysł. Użyj swojej mocy, a magia zniknie.
Laurene: Crystal Solar! Czy to naprawdę było konieczne?
Auriana: Musiało być, ponieważ mogłaby powstać potężna moc, tak jak mówiła Iris.
Laurene: Ale teraz moja niezapominajka jest taka... zwykła.
Talia: Widać to po niej.
Laurene: W ten sposób nigdy nie zdobędę pierwszego miejsca.
Auriana: Na pewno wygrasz.
Iris: Ciągle zajmowała pierwsze miejsce taka jedna dziewczyna, która zna się na roślinach, a ona mnie wypierała. Właśnie tą była córka burmistrza, Missy.
Laurene: Widzicie? Nie mam szans.
Obserwują ich Praxina i Mephisto.
Praxina: Patrz, jaka ona biedna. Boi się, że nie wygra jakiegoś głupiego konkursu o kwiatkach.
Mephisto: Ona nie ma szans.
Praxina: Tak. Na pewno przegra, niż wygra.
Praxina i Mephisto: Hahahahaha...
Praxina: Ja już się o to postaram.
Mephisto: Idziemy do Gramorra.
Gramorr: Czy przyprowadziliście mi tu Laurene?
Praxina: Jeszcze nie, ale widziałam jej rozmowę z dziewczynami. Otóż marzy o wygranej w głupim konkursie o kwiatkach.
Gramorr: W jakim konkursie, co ty bredzisz?!
Praxina: Jaka ona biedna i jak się boi, że tego konkursu nie wygra. Ojej.
Mephisto: Musimy pokrzyżować jej plany, zanim wygra.
Praxina: O ile wygra.
Mephisto: Co zamierzasz?
Praxina: Przeszkodzimy w tym!! Hahahahaha...
Gramorr: Idźcie znaleźć Laurene i mi tu ją przyprowadzić. Jasne?
Mephisto: Tak, panie.
Iris: Dlaczego zajęłaś mi pierwsze miejsce, co?
Missy: Ponieważ wszyscy uważają, że świetnie się znam na kwiatach.
Laurene: A ja mam przepiękną różową niezapominajkę.
Missy: A przez ile dni hodowałaś?
Laurene: Przez tydzień.
Missy: Czym pachnie ten kwiat? Fuj! Śmierdzi perfumami!
Laurene: Wcale nie!
Missy: I tak nie masz szans z moimi różami.
Iris: Jeszcze zobaczymy!
Missy: Phi!
Iris do Laurene:
Iris: Nie myśl o przegranej. Myśl o wygranej.
Laurene: Boję się, że nie wygram...
Praxina: Widzę, że rywalizują ze sobą trzy dziewczyny.
Mephisto: Przeszkodzimy im w tym!!
Praxina: Ja tu ustalam zasady, Mephisto. I chyba mam już plan.
Mephisto: Jaki? Jestem ciekaw...
Praxina: Sam zobaczysz(chodzi o kradzież kwiatów)
Pewna dziewczynka przeszła do pomieszczenia z kwiatami i z płaczem oraz krzykiem mówi:
Moje róże zniknęły!
Naszyjnik Laurene zaczął się świecić. Dziewczyny pobiegły do tej dziewczynki:
Laurene: Jak masz na imię? I co się stało?
Clara: Moje imię to Clara. Ktoś mi ukradł kwiaty na konkurs!
Laurene: Ojej, jaka szkoda...
Praxina: Teraz ta dziewczynka już nigdy nie odzyska tych kwiatków!!
Mephisto: Doskonała robota, Praxino.
Laurene: To chyba sprawka Praxiny i Mephisto.
Talia: Na pewno, tylko po co im róże Clary?
Laurene: Nie wiem. Pewnie coś znowu knują...
Talia: W takim razie musimy to ustalić. Już wiem. Po to im były potrzebne róże Clary, żeby oni mieli potężną moc, co Laurene.
Laurene: Żeby ją wykorzystać przeciwko mnie. Przeciwko nam wszystkim.
Iris: Chodź, Clara. Nathaniel da ci gorącą czekoladę.
Iris i Clara idą razem do Nathaniela. Nathaniel wita się z Iris i rozmawiają:
Nathaniel: Hej, Iris.
Iris: Cześć, Nathaniel. Przyprowadziłam do ciebie Clarę.
Nathaniel: A coś jej się stało.
Iris: Jej kwiaty zostały ukradzione i z tego powodu płacze.
Nathaniel: Zaopiekuję się nią. Nie płacz, Clara.
Praxina: Będziemy mieli potężną moc!
Mephisto: Teraz nikt nas już nie powstrzyma.
Praxina i Mephisto: Hahahahaha...
Praxina: Gramorze, będziemy mieć wszyscy potężną moc! Teraz dziewczyny nas już nie pokonają!
Gramorr: Idźcie z nimi walczyć. I tak je pokonacie! I pamiętajcie o Laurene. Macie mi tu natychmiast ją przyprowadzić!
Talia: To wszystko zrobili Praxina i Mephisto.
Laurene: To oni ukradli róże Clary!
Praxina: A kto jest winny?
Talia: Aha! To ty ukradłaś kwiaty!
Praxina: A co, chcecie z nami walczyć? Jeżeli tak, to czas rozpocząć wielkie przedstawienie!
Iris biegnie, a Praxina się odzywa:
Praxina: Jeszcze kolejna dziewczyna dołączyła, no proszę... Czas na bitwę i bardzo ciężką walkę. Krew, pot i łzy. Teraz twoja kolej, Laurene.
Laurene: Mam swoją dumę i nie zniżę się do twojego poziomu. Ale jeśli chcesz walkę sam na sam, to będziesz ją miała. Laurene, księżniczka Ephanesse!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Praxina: Jakie to jest żałosne.
Laurene: Tak jak ty! Razem z Mephisto i Gramorrem chcieliście zniszczyć moją planetę i uwięzić moją rodzinę!
Praxina: To może zostaniesz też uwięziona z rodziną i siostrzyczką, co?
Laurene: Nigdy! Czas się ciebie pozbyć! Crystal Solar!
Praxina: Nędzna, jak zwykle. Navida!
Talia: Teraz nie będziesz miała szans.
Talia i Iris: Crystal Lathensio!
Praxina: Mephisto, ty ofermo!
Auriana uwalnia Laurene z czerwonych kryształów:
Auriana: Księżyc!
Iris i Talia dalej walczą z Praxiną i Mephisto:
Iris i Talia: Crystal Rithrosum!
Praxina: Arghh, pomóż mi!
Laurene: Gdzie ukryliście kwiaty?
Mephisto: Uważaj, bo ci powiem!
Laurene: Dziękuję bardzo, sama dam sobie radę. Słońce!
Auraiana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Talia: Kryształ!
Laurene, Auriana, Iris i Talia: Crystal Kwartza!
Praxina i Mephisto: Niee!!
Talia: W porządku, Laurene?
Laurene: Mogło być gorzej. Chodźmy poszukać kwiatów.
Gramorr: Dlaczego nie pokonaliście dziewczyn?!
Praxina: One mają potężną moc!
Mephisto: Następnym razem będziemy mieć potężną moc i pokonamy je raz na zawsze! Hahahahaha...
Gramorr: Gdzie jest Laurene? Mieliście ją natychmiast przyprowadzić!
Mephisto: Ale..
Gramorr: Żadne ale.. Mieliście ją natychmiast przyprowadzić! Obiecaliście przecież! Złamaliście moją prośbę!
Laurene: Amaru, gdzie są róże?
Poszli dalej szukać. Amaru deptał po ziemi i zauważył coś. Były to róże Clary. Dziewczyny poszły do niej. Laurene powiedziała do niej:
Laurene: Masz. To twoje.
Clara: Dziękuję wam wszystkim, dziewczyny. Nie wiem, za co wam podziękować.
Wieczorem odbył się konkurs ogrodniczy. Prowadzący ogłasza, kto wygrał.
Prowadzący: Pierwsze miejsce zajmuje...Clara!
Clara wychodzi na scenę i mówi:
Clara: Dziękuję wam z całego serca! A przede wszystkim dedykuję ten kwiat dziewczynom z zespołu Lolirock, czyli Iris, Talii, Aurianie i Laurene.
Zespół Lolirock wychodzi na scenę i śpiewa piosenkę ''Revolution''.
Odcinek 1: Poszukiwanie piosenkarki
Iris, Talia i Auriana postanowiły, że poszukają nowej wokalistki do swojego zespołu Lolirock. Zjawiło się mnóstwo młodych, ale niezbyt utalentowanych dziewczyn. Zrezygnowane nastolatki miały już rezygnować, gdy pojawiła się ona. Długie czarne włosy spływające po ramionach, zielone oczy wpatrzone wyczekująco w idolkę.
- Kojarzę tę twarz - powiedziała Talia.
- Skąd - zapytała Iris.
- Z planety Ephanesse - odparła Talia, zamyślając się.
- Co? - nie rozumiała Auriana.
- Ona pochodzi z planety Ephanesse - odpowiedziała Talia. - Ta dziewczyna to Laurene.
Dziewczyna szła przez miasto niesamowicie szczęśliwa. Nagle tuż obok niej wyrósł czerwony kryształ. Przeraziła się.
Zaczęła biec. Ataki się nasilały. Wtedy ich zobaczyła. Byli to Praxina i Mephisto, słudzy Gramorra.
- Jak miło cię widzieć, droga Laurene - odezwała się Praxina.
Iris, Talia i Auriana wołają Laurene:
- Leć z nami!
- Jeszcze z tobą nie skończyłam! - Praxina do Laurene.
- Ale ja z tobą tak! - warknęła Laurene.
Pobiegła do dziewczyn, a Praxina i Mephisto zniknęli.
- Czego ona od ciebie chciała? - spytała Iris.
Zawstydzona Laurene odpowiedziała:
- Nic takiego.
- Naprawdę? - zająknęła się dziewczyna.
- Pamiętasz, uratowałyśmy cię przed Praxiną i Mephisto - rzekła Talia.
Wtedy do Laurene wróciły wszystkie wspomnienia z tego dnia.
- Tak, pamiętam - w oczach zaszkliły jej się łzy. - Przepraszam, ale nie chcę od tym rozmawiać - wykrztusiła.
- Nam możesz powiedzieć - odparła łagodnie Iris.
- Jestem księżniczką Ephanesse - zaczęła Laurene. - Moja planeta była naprawdę cudownym miejscem. Dopóki nie pojawili się tam Gramorr, Praxina i Mephisto. Przemienili mój dom w ruinę, a moich rodziców i malutką siostrzyczkę pojmali - łzy strumykami spływały z jej twarzy. - Żeby tego jeszcze było mało, Praxina i Mephisto to moi kuzyni - złość mieszała się w niej ze smutkiem.
- Praxina i Mephisto to twoi kuzyni? - zadała pytanie Iris. - I dlaczego chcieli pozbyć się twoich rodziców i domu?
- Nasze rodziny się nienawidzą - wyznała Laurene. - Praxina od zawsze zazdrościła mi wszystkiego - domu, rodziny, przyjaciół. Ona miała tylko Mephisto, a i tym nie umiała się nacieszyć. Ona nie ma serca. Moim celem jest uratowanie rodziny - zakończyła.
Iris ją przytuliła i powiedziała:
- Nie jesteś w tym sama, Laurene. Ja również znalazłam się w takiej sytuacji. Pomożemy ci.
- Macie coś nowego? - spytał Gramorr.
- O tak, panie - odparł Mephisto, a Praxina zaśmiała się złowieszczo.
- Nasza kuzyneczka się odnalazła - dodała Praxina.
- Teraz nikt nas nie powstrzyma, hahahahaha...
- O kim wy mówicie? - zadał pytanie Gramorr.
- No jak to o kim? - oburzyła się Praxina. - O słodkiej Laurene.
- O jakiej Laurene? Kim ona jest?
Mephisto: Panie, nie pamiętasz pogromu na Ephanesse? Była tam taka jedna brunetka.
Gramorr: Laurene?! Księżniczka Ephanesse?! - zaświeciły się mu oczy.
Mephisto: My jesteśmy jej kuzynami.
Gramorr: Kuzynami? Czyżby? Wy macie kuzynkę?! Teraz to już wiem! Chciałbym się dowiedzieć o niej.
Praxina: Nie ma co o niej opowiadać. Głupia dziewczyna, wieczna niezdara. Jak taka miernota miałaby kiedyś rządzić krajem!
Mephisto: Po prostu jej zazdrościsz.
Praxina: Zamknij się! Niby czego?!
Gramorr: Nie obchodzi mnie, jaka jest, macie ją natychmiast znaleźć! Jak tylko ją unieszkodliwię, nikt nie stanie mi na przeszkodzie w zdobyciu Ephanesse.
Mephisto: Panie, a co z Iris?
Gramorr: Ją też macie znaleźć!
Praxina: To akurat nie będzie trudne.
W domu Pearline(cioci Laurene)
Laurene: Cześć, ciociu. Przyjechały do mnie trzy dziewczyny z wymiany: Iris, Talia i Auriana. Czy mogą u ciebie zamieszkać?
Pearline: A z jakiego kraju przyjechałyście, dziewczyny?
Laurene: Iris pochodzi z Ephedii, Talia z Xeris, a Auriana z Volty. To są trzy małe państwa.
Pearline. Oczywiście, kochanie. Dobrze, że znalazłaś sobie przyjaciółki. Witajcie w moim domu!
Dziewczyny siedzą w pokoju. Talia zaczyna mówić:
- A więc tak. Zróbmy próbę. Laurene, powtórz: ,,Laurene, księżniczka Ephanesse!''
- Laurene, księżniczka Ephanesse!
Dziewczyny słyszą jakieś krzyki na dole i Auriana mówi:
- Laurene, masz szansę się wykazać.
Laurene wychodzi na dwór i widzi Praxinę i Mephisto. Praxina do Laurene:
- Witaj, Laurene.
Mephisto: Chcesz iść do Gramorra, żeby ciebie bliżej poznał, co?
Laurene: To wy zniszczyliście moją planetę i dom oraz chcieliście się pozbyć moich rodziców!
Praxina: Doprawdy? Dlatego czas, żebyś dołączyła do rodziny.
Laurene: Nigdy!
Mephisto: Jesteś tego pewna, słonko?
Laurene: Jeżeli tak, to proszę bardzo! Crystal Solar!
Mephisto i Praxina: Aaa!
Auriana: Byłaś świetna!
Talia: Brawo, Laurene!
Laurene: Dziękuję wam. Ale oni tak łatwo nie odpuszczą.
Iris: My im też nie.
Uściskały się.
Gramorr: I co, znaleźliście ją?
Mephisto: Yyy...
Gramorr: Dlaczego jej nie znaleźliście?! Kazałem wam jej przecież szukać!!
Praxina: Znaleźliśmy ją, tylko że ona nas pokonała! Ona ma potężną moc.
Gramorr: Co? Jak to?
Praxina: Ona ma wielką potężną moc. Ale ja mogę działać razem z Mephisto i użyć własnej, która będzie jeszcze potężniejsza. I nikt już nas nie pokona, hahahahaha...
Gramorr: Więc nie gadajcie, tylko do roboty!
Praxina i Mephisto: Tak jest, Gramorr.
Praxina: Laurene zapłaci. Za wszystko.
- Kojarzę tę twarz - powiedziała Talia.
- Skąd - zapytała Iris.
- Z planety Ephanesse - odparła Talia, zamyślając się.
- Co? - nie rozumiała Auriana.
- Ona pochodzi z planety Ephanesse - odpowiedziała Talia. - Ta dziewczyna to Laurene.
Dziewczyna szła przez miasto niesamowicie szczęśliwa. Nagle tuż obok niej wyrósł czerwony kryształ. Przeraziła się.
Zaczęła biec. Ataki się nasilały. Wtedy ich zobaczyła. Byli to Praxina i Mephisto, słudzy Gramorra.
- Jak miło cię widzieć, droga Laurene - odezwała się Praxina.
Iris, Talia i Auriana wołają Laurene:
- Leć z nami!
- Jeszcze z tobą nie skończyłam! - Praxina do Laurene.
- Ale ja z tobą tak! - warknęła Laurene.
Pobiegła do dziewczyn, a Praxina i Mephisto zniknęli.
- Czego ona od ciebie chciała? - spytała Iris.
Zawstydzona Laurene odpowiedziała:
- Nic takiego.
- Naprawdę? - zająknęła się dziewczyna.
- Pamiętasz, uratowałyśmy cię przed Praxiną i Mephisto - rzekła Talia.
Wtedy do Laurene wróciły wszystkie wspomnienia z tego dnia.
- Tak, pamiętam - w oczach zaszkliły jej się łzy. - Przepraszam, ale nie chcę od tym rozmawiać - wykrztusiła.
- Nam możesz powiedzieć - odparła łagodnie Iris.
- Jestem księżniczką Ephanesse - zaczęła Laurene. - Moja planeta była naprawdę cudownym miejscem. Dopóki nie pojawili się tam Gramorr, Praxina i Mephisto. Przemienili mój dom w ruinę, a moich rodziców i malutką siostrzyczkę pojmali - łzy strumykami spływały z jej twarzy. - Żeby tego jeszcze było mało, Praxina i Mephisto to moi kuzyni - złość mieszała się w niej ze smutkiem.
- Praxina i Mephisto to twoi kuzyni? - zadała pytanie Iris. - I dlaczego chcieli pozbyć się twoich rodziców i domu?
- Nasze rodziny się nienawidzą - wyznała Laurene. - Praxina od zawsze zazdrościła mi wszystkiego - domu, rodziny, przyjaciół. Ona miała tylko Mephisto, a i tym nie umiała się nacieszyć. Ona nie ma serca. Moim celem jest uratowanie rodziny - zakończyła.
Iris ją przytuliła i powiedziała:
- Nie jesteś w tym sama, Laurene. Ja również znalazłam się w takiej sytuacji. Pomożemy ci.
- Macie coś nowego? - spytał Gramorr.
- O tak, panie - odparł Mephisto, a Praxina zaśmiała się złowieszczo.
- Nasza kuzyneczka się odnalazła - dodała Praxina.
- Teraz nikt nas nie powstrzyma, hahahahaha...
- O kim wy mówicie? - zadał pytanie Gramorr.
- No jak to o kim? - oburzyła się Praxina. - O słodkiej Laurene.
- O jakiej Laurene? Kim ona jest?
Mephisto: Panie, nie pamiętasz pogromu na Ephanesse? Była tam taka jedna brunetka.
Gramorr: Laurene?! Księżniczka Ephanesse?! - zaświeciły się mu oczy.
Mephisto: My jesteśmy jej kuzynami.
Gramorr: Kuzynami? Czyżby? Wy macie kuzynkę?! Teraz to już wiem! Chciałbym się dowiedzieć o niej.
Praxina: Nie ma co o niej opowiadać. Głupia dziewczyna, wieczna niezdara. Jak taka miernota miałaby kiedyś rządzić krajem!
Mephisto: Po prostu jej zazdrościsz.
Praxina: Zamknij się! Niby czego?!
Gramorr: Nie obchodzi mnie, jaka jest, macie ją natychmiast znaleźć! Jak tylko ją unieszkodliwię, nikt nie stanie mi na przeszkodzie w zdobyciu Ephanesse.
Mephisto: Panie, a co z Iris?
Gramorr: Ją też macie znaleźć!
Praxina: To akurat nie będzie trudne.
W domu Pearline(cioci Laurene)
Laurene: Cześć, ciociu. Przyjechały do mnie trzy dziewczyny z wymiany: Iris, Talia i Auriana. Czy mogą u ciebie zamieszkać?
Pearline: A z jakiego kraju przyjechałyście, dziewczyny?
Laurene: Iris pochodzi z Ephedii, Talia z Xeris, a Auriana z Volty. To są trzy małe państwa.
Pearline. Oczywiście, kochanie. Dobrze, że znalazłaś sobie przyjaciółki. Witajcie w moim domu!
Dziewczyny siedzą w pokoju. Talia zaczyna mówić:
- A więc tak. Zróbmy próbę. Laurene, powtórz: ,,Laurene, księżniczka Ephanesse!''
- Laurene, księżniczka Ephanesse!
Dziewczyny słyszą jakieś krzyki na dole i Auriana mówi:
- Laurene, masz szansę się wykazać.
Laurene wychodzi na dwór i widzi Praxinę i Mephisto. Praxina do Laurene:
- Witaj, Laurene.
Mephisto: Chcesz iść do Gramorra, żeby ciebie bliżej poznał, co?
Laurene: To wy zniszczyliście moją planetę i dom oraz chcieliście się pozbyć moich rodziców!
Praxina: Doprawdy? Dlatego czas, żebyś dołączyła do rodziny.
Laurene: Nigdy!
Mephisto: Jesteś tego pewna, słonko?
Laurene: Jeżeli tak, to proszę bardzo! Crystal Solar!
Mephisto i Praxina: Aaa!
Auriana: Byłaś świetna!
Talia: Brawo, Laurene!
Laurene: Dziękuję wam. Ale oni tak łatwo nie odpuszczą.
Iris: My im też nie.
Uściskały się.
Gramorr: I co, znaleźliście ją?
Mephisto: Yyy...
Gramorr: Dlaczego jej nie znaleźliście?! Kazałem wam jej przecież szukać!!
Praxina: Znaleźliśmy ją, tylko że ona nas pokonała! Ona ma potężną moc.
Gramorr: Co? Jak to?
Praxina: Ona ma wielką potężną moc. Ale ja mogę działać razem z Mephisto i użyć własnej, która będzie jeszcze potężniejsza. I nikt już nas nie pokona, hahahahaha...
Gramorr: Więc nie gadajcie, tylko do roboty!
Praxina i Mephisto: Tak jest, Gramorr.
Praxina: Laurene zapłaci. Za wszystko.
sobota, 25 czerwca 2016
Witamy na blogu Lolirock Princess!
Drodzy fani!
Witajcie na naszym blogu! Będziemy pisać nasze własne opowiadania o Lolirock.
Mamy nadzieję, że będzie wam tu miło i przyjemnie :-)
Witajcie na naszym blogu! Będziemy pisać nasze własne opowiadania o Lolirock.
Mamy nadzieję, że będzie wam tu miło i przyjemnie :-)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
