W kawiarni.
Laurene: Świetnie sobie pierwszy raz tu poradziłeś.
Nathaniel: Naprawdę?
Iris: Spisałeś się na duży plus.
Nat: Super. Chyba jestem z tej pracy totalnie zadowolony!
Talia: Możemy poprosić Chaina, by Nat zostałw Roses Fruits na stałe? Co o tym sądzicie?
Hayley: Myślę, że to nie będzie duży problem. Chain bez wahania się zgodzi.
Auriana: Jeszcze ja mogę podsunąć propozycję, ale tym razem tyczy się to według mnie metamorfozy.
Talia: Mając na myśli metamorfozę, to mówisz o makijażu? Stylu? Czy o czym zupełnie innym?
Auriana: Żartujesz! Nie o tym mówię. Chodzi o to, by zmienić nazwę kawiarni i jej wygląd.
Iris: Serio? To jest przecież niepotrzebne!
Hayley: Zawsze można poszybować w dużo zmian i nigdy nie jest na nie za późno.
Laurene: Masz rację. Za dużo tu czerwonego koloru.
Auriana: Gdyby była ściana koloru pomarańczowego albo zielonego, można byłoby przyciągnąć tym samym jeszcze więcej klientów.
Talia: Niekoniecznie, ale ogólnie to jest coś, co brakuje i coś, co zawsze można na lepsze zmienić. Dobra, w kwestii ścian to więc tak: ściana po lewej powinna być pomarańczowa, w środku żółta, a po prawej zielona.
Auriana: Najlepszy styl! Zmieniłabym nawet nazwę z Roses na Fresh Fruits! To dopiero by było!
Hayley: Wasze sugestie są niezłe.
Iris: Fakt, przydałoby się więcej odświeżenia.
Laurene: Z wami wszystkimi się zgadzam.
Praxina, Mephisto i Danos obserwują księżniczki:
Praxina: Zmiany zmianami, a u nas żadnych zmian jak na razie nie ma!
Mephisto: Jeżeli pokonamy księżniczki, możemy jeden cel dla nas wszystkich ustalić. Przejmiemy kawiarnię.
Danos: Mało kusząca propozycja. Idziemy do Hakosa.
Hakos: Zniszczyliście księżniczki? Bo wiecie, że jeśli nie pozbyliście się ich ostatnio, to macie jeszcze dwie szanse.
Danos: Tych księżniczek nie da się pokonać! Za potężna moc się w nich kryje!
Hakos: Zamiast narzekać, powinniście odważnie działać, a zauważyłem że nie umiecie się do tego doskonale przyłożyć.
Mephisto: Trudniej nam jest go wymyślić i trudniej nam pokonać dziewczyny.
Hakos: Zawsze, jak jakiś wymyślony przez was plan znajdziecie, to wam on nie wychodzi na wytrwałe.
Praxina: Obiecujemy już wkrótce, że księżniczki znikną z tego świata raz na zawsze, i to dosłownie wkrótce.
Hakos: Mam taką nadzieję.
W kawiarni.
Laurene: Przekonamy Chaina, żeby Nathaniel został tu na stałe?
Hayley: Nienajgorszy pomysł.
Iris: Chodźmy do kuchni, może on się zgodzi.
Dziewczyny wchodzą do kuchni.
Mr. Chain: Witajcie, dziewczyny! Cieszę się, że znów przyszłyście!
Hayley: Witaj. Mamy taką prośbę i sugestię dla ciebie.
Iris: Po tym, jak podczas swojego pierwszego dnia pracy w twojej knajpie Nathaniel rewelacyjnie sobie poradził, mógłbyś go zatrudnić.
Hayley: Zgodzisz się na to? Przemyślisz naszą prośbę?
Mr. Chain: Oczywiście, że mogę.
Laurene: A i jeszcze jedna rzecz: może by tak zmienić wystrój kawiarni oraz jej nazwę?
Mr. Chain: Dzięki za sugestię. Może wy się tym zajmiecie?
Lau: Zrobimy to z wielką chęcią i zapałem.
Mr. Chain: To do jutra.
Dziewczyny wychodzą z kawiarni. Następnego dnia księżniczki znów się w niej pojawiają.
Laurene: Co tak pusto?
Za plecami dziewczyn...
Mr. Chain: Nie tak całkiem pusto, bo i ja jestem.
Hayley: Chain! Przeraziłeś nas!
Mr. Chain: Chcę was poinformować, że od dzisiaj nowo zatrudniony Nathaniel będzie zarządzał kawiarnią. Wy zajmiecie się metamorfozą knajpy.
Hayley: Szkoda, że ja nie mogę tą kawiarnią rządzić, ale my wszystkie pięć przyjmujemy ten fakt do wiadomości mimo to.
Mr. Chain: To dobrze. Ja niestety muszę odejść od mojej ukochanej knajpy. Tyle przeżyć podczas roboty.
Laurene: Wiemy, że jest trudno rozstać się z miejscem, do którego szybko można było się przyzwyczaić i na zawsze przywiązać.
Hayley: Żegnaj, Chain. Na pewno cię miło zapamiętamy.
Mr. Chain: Dziękuję. To trzymajcie się, przede wszystkim ty Hayley. Mam nadzieję, że nie opuścisz swojej roboty.
Hayley: Trudno mi cokolwiek obiecać, ale nawet z poważnych spraw jak się raz opuści któregoś dnia pracę, to i tak jest nienajgorzej.
Mr. Chain: No, w sumie racja. To do zobaczenia, właściwie powinienem powiedzieć na razie.
Hayley: Na razie!
Mr. Chain wychodzi, za to wchodzi Nathaniel.
Iris: Nat, jak dobrze że jesteś! Mamy dla ciebie niespodziankę!
Nat: Cześć, Iris! Czy ja mam zgadnąć tę niespodziankę, czy jak?
Hayley: Nie, nie ma konieczności by zgadywać. Chodzi o to, że Chain, który odszedł z pracy zatrudnił cię na stałe w roli kelnera oraz właściciela lokalu.
Nathaniel: Świetna wiadomość!
Laurene: Także od dzisiaj to właśnie ty jesteś głównym trzonem tej kawiarni.
Talia: Zdecydowałyśmy się także na zmianę wystroju kawiarni.
Auriana: Nazwa kawiarni od dzisiaj będzie miała nazwę Fresh Fruits!
Nathaniel: Fajnie! To miłej roboty!
Lau: Dzięki, Nathaniel!
Dziewczyny zabierają się za malowanie ścian. Następnie na zewnątrz zdejumują stary baner. Z dachu budynku u góry także logo kawiarni wraz z oświetleniem. Zamiast banera na płocie księżniczki wstawiają nowe logo nowej nazwy knajpy ze starym oświetleniem.
Laurene: I git! Nathaniel, widziałeś te nowe ściany?
Nat: Są prześliczne!
Lau: Dzięki za opinię. A przyjdziesz zobaczyć nowe logo na płocie?
Nat: Jasne.
Nathaniel przychodzi na zewnątrz.
Nathaniel: Logo jest ok.
Hayley: Dałyśmy także stare oświetlenie z poprzedniego symbolu, żeby logo było bardzo neonowe. Co o nim myślisz?
Nathaniel: Myślę, a przede wszystkim sądzę, że i tak wygląda bardzo ładnie.
Iris: Uwięłyśmy się z łatwością.
Auriana: Mniej niż pół godziny trwały te drobne zmiany. Dodajmy jeszcze kwiaty do stolików.
Laurene: Zadzwonię do kwiaciarnej hurtowni, żeby przywieziono nam różne rodzaj kwiatów.
Auriana: Nim zdobimy parapety i stoły.
Lau dzwoni przez telefon do hurtowi. Po 30 minutach podjeżdżają pod parking i przynoszą do kawiarni kwiaty.
Auriana: Czuję zapach pachnących kwiatów, a to oznacza, że ofensywa Fresh Fruits zapowiada się znakomicie!
Talia: Za dużo kwiatów według mnie, ale i tak nie ukryję, że ten wystrój nie wygląda najgorzej.
Hayley: Cieszycie się na powód, że dzięki tej zmianie będzie jeszcze więcej klientów?
Laurene: A jakżeby inaczej...
Iris: Patrzcie! Przychodzi mnóstwo gości!
Nathaniel: I jestem z siebie dumny, że mam zaszczyt pracować jako kelner w jednej z kawiarni, by ciebie zobaczyć.
Iris: Nathaniel, nigdy o mnie nie zapominasz.
Nat: Bo jesteś moją koktajlową muzą. Nazwałbym prędzej czy później Fresh Fruits koktajl-barem niż kawiarnią.
Nathaniel całuje Iris. Tymczasem słudzy Hakosa obserwują ich oraz także księżniczki:
Mephisto: O fuu! Te pocałunki to jakaś ściema!
Praxina: Mephisto! Zapomniałeś, że jesteśmy po to, aby pozbyć się księżniczek! Hakos powiedział, że mamy jeszcze dwie szanse!
Mephisto: Prax, nie denerwuj się! Poza tym staramy się mnóstwo rzeczy przeciw księżniczkom kombinować, więc jeżeli do ostatniej szansy się uda, Hakos się na nas nie zirtyuje.
Danos: Teraz zacznijmy myśleć, potem zabierzemy się za to, tak jak zawsze, więc nigdy tego nie będzie dość.
Praxina: Czekaj, Danos... Ja i Mephisto przemienimy się w przyszłych kelnerów, a ty uwięzisz faceta Iris w krysztale, więc wiadomo jak użyjesz jakim zaklęciem.
Danos: To zaklęcie nazywa się Navida, prawda?
Prax: Taka sama magia, ja również jestem w jej posiadaniu.
Danos: Zrobię także huragan z krzeseł i stolików, a wtedy księżniczki znikną z tego świata raz na zawsze. Uwięzić mogę nie tylko Nathaniela, ale też i Hayley.
Mephisto: Dobra, ja już jestem gotowy, a ty Prax?
Praxina: W zasadzie to ja również ja jestem gotowa.
W kawiarni. Wszyscy zadowoleni klienci wychodzą.
Laurene: Chyba wszyscy kochają tu przychodzić.
Hayley: Jak na kolejny dzień, to poszło idealnie.
Iris: Widziałyście gdzieś Nathaniela? Był tutaj przed chwilą, ale gdzieś poszedł. Nie wiecie, gdzie?
Auriana: Sorki, nie wiemy i nie mamy pojęcia.
Iris: Szkoda...
Słychać krzyki Nata.
Iris: Zaraz, zaraz... Słyszałyście?
Laurene: Wiem, kto za tym stoi.
Podchodzą do nich Praxina i Mephisto, którzy podają się za przyszłych kelnerów(księżniczki nie wiedzą, że to one)
Praxina: Niestety nie ma Nathaniela. Przykro nam.
Iris: Co wy mu zrobiliście?
Mephisto: Nie wiadomo. Teraz to my pracujemy jako kelnerzy w kawiarni.
Hayley: Uważajcie, bo inaczej...
Mephisto: Tak naprawdę to... my!
Praxina: Ja i mój brat z Danosem myśleliśmy, że was zniszczymy, a zły król Hakos będzie z nas ogromnie zachwycony.
Danos: Navida!
Laurene: Hayley! Skoro naszą przyjaciółkę uwięziliście w kryształach, to w takim razie z Nathanielem zrobiliście tak samo?
Talia: Idę tam!
Danos: Nie ma mowy!
Danos dzięki swojej magii unosi budynek do góry.
Wszystkie pięć księżniczek: Aaa!!
Auriana: Lądujemy na inną planetę!
Laurene: Raczej ten budynek unosi nas do góry, więc szansa na jakieś wydostanie się może być nierealna.
Iris: To co teraz?
Talia: Transformujemy się i przenosimy się na arenę!
Danos, używając jednego z zaklęć tworzy huragan z krzeseł i stolików.
Auriana: O nie!
Laurene: Musimy się mocno trzymać, zanim!
Talia: Zapobiegnę temu! Crystal Solvenda!
Danos: Blacktronix! Przewaga przewagą!
Mephisto: Zero do jednego dla was.
Iris: Zobaczycie jeszcze, jaki będzie wynik dla nas. Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse! Arena walk!
Księżniczki, bliźniaki i Danos trafiają na arenę walk.
Laurene: Crystal Solar!
Danos: Foxbullo!
Auriana: Crystal Moon! Wytrzymaj i wytrzymaj do bólu, aż całkiem ci się znudzi.
Danos: Ha! Ze mną nie ma żadnej nudy!
Laurene: Crystal Shine!
Danos: Przestań, zostaw mnie, nie atakuj mnie, nie świeć mi w oczy!
Praxina: Danos, możesz się tak dużo nie wygłupiać! Przez ciebie można zupełnie oszaleć, tak jak podobna sytuacja zdarza się z Mephisto.
Mephisto: Akurat wiem, jak się rozprawić z księżniczkami. Exbullo!
Lau: Crystal Vervene! Nieomylny jesteś, kuzynie.
Mephisto: Wyrażając się tak grzecznościowo, masz na myśli rozważne korzystanie z magicznych zaklęć.
Laurene: Nie umiesz ze mną walczyć, geniuszu! Crystal Offensio!
Prax: Mephisto, może byś się bardziej przyłożył do roboty?!
Mephisto: Prax, chyba się grubo mylisz. Potrafię nawet działać przeciwko dziewczynom, a ty po prostu mnie winisz, jakbym ja zawalił tę całą robotę.
Lau: Dobra, teraz zaczynam! Crystal Light!
Mephisto: Te światło jest koszmarnie oślepiające.
Praxina: Ok, teraz ta sprawa należy do mnie! Atheruina!
Laurene: Crystal Sunlight!
Prax: Arghh...
Iris: Crystal Colido!
Praxina: Contatherodhere!
Auriana: Crystal Ribbon!
Praxina: Puszczaj mnie, głupia księżniczko! Atherodhere!
Talia: Crystal Diamante!
Praxina: Mrr... Znów to samo! Hakos wkurzy się jeszcze bardziej na mnie i na wszystkich pozostałych jego sługów!
Mephisto: Prax, na serio ja wiedziałem, że jesteś mega uparta.
Praxina: Przymkniesz się chociaż raz?
Laurene: Hahahahaha, twój brat ma więcej rozumu od ciebie!
Prax: Nie kpij sobie ze mnie!
Lau: Bo co? I tak jesteśmy po swoich stronach, więc sama rozumiesz. Dziewczyny, czas aby oni pożałowali za to, co dzisiaj czynili nam jeszcze złego. Słońce!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Talia: Kryształ!
Lau, Auriana, Iris i Talia: Crystal Luxtra!
Prax, Mephisto i Danos: Aaa!!
Laurene: Wracamy z powrotem do naszej ukochanej kawiarni, gdzie tam będzie trzeba posprzątać huraganowy bałagam i uwolnić naszych bliskich nam znajomych od kryształów!
Księżniczki wracają z powrotem na Ziemię, do miasta. W kawiarni.
Lau: Słońce!
Nathaniel i Hayley zostają uwolnieni z kryształów.
Nathaniel: Co się stało?
Hayley: Mieliśmy nieprawdziwy sen.
Nat: To znaczy, że mnie i tobie się przyśnił.
Hayley: Taki sam, że coś nam się dziwnego przyśniło. Podeszła do nas dwójka nieznajomych i chcieli, żeby nas zatrudnić, a później ci nowi kelnerzy byli niemili dla wszystkich klientów.
Iris: To tylko sen, który się nigdy nie spełnia.
Laurene: Dziwny, bardzo dziwny.
Nathaniel: Klienci opuścili naszą kafejkę czy tak mi się zdaje?
Auriana: Bo się najedli!
Hayley: Są ludzie, którzy lubią czasem przebywać w tłumie gości.
Laurene: A na naszym koncercie będzie tłum fanów!
Hayley: O, super! Idę obowiązkowo na wasz wieczorny występ, bo was lubię.
Talia: Miłe słowa dla nas.
Hakos: Wasze plany powiodły się na dobre czy znów przegrana z księżniczkami?
Mephisto: Znów to samo! A myślałem, że będzie o niebo lepiej. Ehh...
Praxina: Nie potrafisz brać się do roboty i przez to efekty są słabe. Nawiasem mówiąc, to nawet nie masz zielonego pojęcia o pracy u Hakosa!
Mephisto: Mnie nie bierz za winnego, tylko Danosa! To on zrobił ten bezsensowny huragan oraz niepotrzebnie uwięził chłopaka jednej z księżniczek oraz tę nową dziewczynę w kryształach.
Danos: Moja wina?! To ja psuję całą robotę?!
Mephisto: Tak, to właśnie ty! A przez to wszystko moja siostra zachowuje się jak nasz zły król!
Hakos: Czas zakończyć waszą dyskuję i chcę, żebyście od następnego razu popracowali nad strategią pozbycia się księżniczek. I daję wam ostatnią szansę, gdyż kolejnej nie dostaniecie.
Piosenka na koniec: Lolirock - BFF
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz