W domu. Laurene
rozmawia przez telefon. Później biegnie do dziewczyn.
Lau: Dziewczyny! Nie uwierzycie!
Auriana: Szykuje się dla nas niespodzianka, na którą my wszystkie czekałyśmy?
Laurene: Możliwe, ale niezupełnie... Dzwonił do mnie przed chwilą Henrie,
organizator Mega Koncertu.
Talia: Przecież już jakiś czas temu był Mega Koncert, to nie rozumiem, w jakiej
sprawie do ciebie zadzwonił.
Laurene: Za chwilę wam to wyjaśnię, ale najpierw muszę wam coś powiedzieć.
Iris: Od razu? To słuchamy!
Lau: Henrie Vans, prócz tego że jest organizatorem, to ma nawet swoją własną
wytwórnię muzyczną i...
Hayley: I to tyle? Chyba było go stać na to wszystko.
Lau: To właśnie on poinformował mnie przed chwilą, że jego wytwórnia wyda naszą
nową pierwszą płytę!
Auriana: Wow! To może być dla nas świetna okazja!
Iris: Jesteśmy sławne, więc nagranie płyty to będzie jedna, jedyna szansa!
Talia: Będzie to przełom w historii naszego zespołu!
Hayley: Życzę wam wielkiego powodzenia! Wszyscy wasi fani mają nadzieję, że
szybko nagracie album i będzie on sprzedawany wszędzie, aż każdy będzie mógł go
z miłą chęcią posłuchać. Przynajmniej mój starszy brat na to czeka.
Laurene: Słuchajcie! Tak sobie pomyślałam, że mogłybyśmy pójść najpierw do
wytwórni, a później po drodze do nowo otwartego centrum handlowego.
Auriana: Naprawdę? Super! Nigdy wcześniej nie było żadnego centrum handlowego w
Słonecznej Zatoce.
Talia: Wybrać się do dwóch miejsc - to nie jest wcale taki zły pomysł.
Hayley: Ciekawe, czy według mnie jest, ponieważ za chwilę zaczynam robotę,
która potrwa dwie godziny i nie wiem, czy uda mi się wyrwać z niej, by pobyć z
wami nie zakupach.
Iris: Tak jak ty, my również pójdziemy do roboty, ale własnej i pilnej.
Podpiszemy umowę z wytwórnią, na szybko i na spoko ogarniemy nagranie i
przygotowanie albumu, a później będziemy wolne.
Hayley: Ok. To super! Spotkamy się później.
Hayley wychodzi.
Laurene: My musimy także się zbierać.
Hakos:
Polepszyliście się ostatnio z bardzo doskonałym planem.
Danos: Już wkrótce któraś z księżniczek poczuje ostry ból za oddanie daru dla
Ephanesse.
Mephisto: Czym jest ten dar, który mamy na myśli?
Praxina: Głupcze! To jest dar do odnalezienia dla każdej księżniczki po to, by
żadna z nich nie była zagrożona.
Mephisto: Teraz to już znacznie wszystko rozumiem.
Prax: Ja ciebie nawet nie kojarzę, bracie.
Mephisto: Po swoich robotach księżniczki mają iść do nowo otwartego centrum
handlowego
Danos: Możemy wziąć którąś z rodzin nienależącą do każdej z dziewczyn na
naszych zakładników.
Praxina: Jeszcze pojawiła się niespodzianka. Będzie z nami znów współpracował
ten oto gość.
Wchodzi Dave, który się złowieszczo uśmiecha.
Hakos: Liczę na to, że wykorzystacie kolejne przydatne okazje, aby pozbyć się
księżniczek! Oby tak dalej!
W wytwórni.
Laurene: Witamy.
Henrie: Dzień dobry, dziewczyny z zespołu Lolirock. Cieszę się, że przybyłyście.
Laurene: Przyjemność po naszej stronie.
Henrie: O ile pamiętam, przyszłyście w pewnej kwestii.
Iris: Chodzi o podpisanie długoletniego kontraktu z naszą wytwórnią oraz
nagranie i wydanie naszego pierwszego debiutanckiego albumu?
Henrie: Ja właśnie te sprawy miałem na myśli. Zaczekajcie, usiądźcie przy moim
biurku, ja przyniosę formularz dla każdej z was oraz podpiszecie na czystej
kartce umowę pisząc swoje imiona, zaś na wydrukowanej kontrakt na wydanie
płyty.
Talia: Ok, to czekamy.
Po chwili Henrie przynosi im formularze.
Henrie: Oto formularze. Tylko jedna osoba wypełnia tylko jeden ze wszystkich,
takie są zasady związane z umową.
Auriana: Jejku, ile mnóstwo ciekawych pytań! Jakie jest twoje ulubione zwierzę,
jak wygląda twój gust muzyczny… Rewelacja!
Talia: Auriana, to tylko formularz! Musisz po prostu odpowiedzieć na wszystkie
pytania.
Auriana: Już to zrobiłam.
Laurene: To co? Wpisujemy się w umowę?
Iris: Jak najbardziej, a musimy wpisać nasze imiona.
Auriana: O co chodzi z tym kontraktem?
Talia: Należy podać tylko tytuł albumu i podpisać jego datę. Nic więcej.
Auriana: Chciałabym, żeby on wyszedł już jutro. Dajmy mu nazwę Music
Revolution!
Iris: Fajna nazwa!
Lau: Piszemy!
Henrie: Zrobione?
Laurene: Tak, wszystko zostało wykonane w gotowości na pana życzenie.
Henrie: Dobrze, zapraszam do sali prób, którą znajdziecie po prawej stronie.
Chodźcie ze mną, dziewczyny.
Auriana: Nie mogę się doczekać, kiedy wkrótce dzięki naszej płycie sława naszej
kapeli wzrośnie w górę!
Iris: Wiesz, że też mamy na głowie uporanie się z…
Talia: To nie jest teraz dobry moment na dyskusję niezwiązaną z muzyką. Poza
tym jesteśmy w innym miejscu i nikt z wytwórni nie może się o tym dowiedzieć.
Henrie: Oto sala prób!
Auriana: Ooo, jaka wielka! Jest naprawdę wysoka od naszej…
Talia: Cśś…
Auriana: Talia, co jest z tobą? Nie mogę czasem opowiadać, co jest u nas, a
czego nie ma u nas?
Iris: To jest wytwórnia, a nie babskie pogaduszki!
Henrie: Czy ja słyszałem jakieś rozmowy na inne tematy?
Laurene: Nie, niezupełnie. My szeptem ucieszyłyśmy się, że będziemy mieć album,
że pracujemy z pana wytwórnią.
Henrie: Nie wydaje mi się.
Iris: Naprawdę.
Talia: (szeptem do dziewczyn) Dobrze, że chociaż my przed nim jesteśmy
dyskretne)
Henrie: Tu w sali prób będziecie nagrywać swoje piosenki. To znaczy, że
założycie profesjonalne słuchawki i podejdziecie do słuchawek z mikrofonem.
Macie śpiewać czysto i wyraźnie. Ja będę z lewej strony przez okienko będę
patrzył na was, żeby zobaczyć wasz efekt.
Lau: Dobrze. Dziewczyny, tam idziemy!
W Fresh Fruits.
Hayley gotuje w kuchni. Podchodzi do niej Nathaniel.
Hayley: Jak ci idzie, Hayley?
Hayley: Wszystko w porządku. A u ciebie?
Nathaniel: U mnie jeszcze lepiej. Wiesz, co ja sobie pomyślałem?
Hayley: No, powiedz mi.
Nat: Dzisiaj zacząłem sprzedawać soki i koktajle.
Hayley: Dobra wiadomość! A ja gotuję owocowe dania.
Nat: Pomóc ci.
Hayley: Nie, dzięki. Sama dam sobie radę. Dzisiaj dowiedziałam się, że
dziewczyny z Lolirock podpisują umowę z jedną z wytwórni. Wiem, bo Laurene,
Talia, Iris i Auriana mi mówiły. Wkrótce pojawi się pierwszy debiutancki album
od nich. Szczerze mówiąc nie mogę się go doczekać.
Nathaniel: Ja też. Poza tym to jest jedyna dzisiejsza wiadomość, jaka mnie
uszczęśliwiła. Ciekawe, jak sobie radzi Iris?
Hayley: Twoja dziewczyna i reszta przyjaciółek na pewno radzą sobie w chwili
obecnej idealnie. A później, jak ja wrócę z pracy a one z wytwórni, to
zamierzamy iść do nowego centrum handlowego w Słonecznej Zatoce.
Nathaniel: Do Sunny City?
Hayley: Zgadza się.
Nat: To nie przeszkadzam ci już.
Hayley: Dobra.
W wytwórni.
Henrie: Raz, dwa, trzy, śpiewajcie!
Dziewczyny śpiewają utwór Revolution. Po chwili:
Henrie: Jesteście świetne, Lolirock! Jak wszyscy fani kupią album i usłyszą w
wersji audio wasze piosenki, będą zachwyceni!
Talia: Wątpię w to, chociaż…
Auriana: Mamy dużą szansę, żeby nasza popularność była wciąż do przodu od
innych zespołów w tym mieście.
Iris: My jesteśmy najpopularniejszą kapelą w Słonecznej Zatoce, reszta się
znajduje w Riverdale.
Henrie: Fakt, przyznam że Riverdale to miasto pełne talentów. Jeżeli taka ma
być także Słoneczna Zatoka, to ona będzie dzięki wam.
Laurene: Dziękujemy. Miło nam to słychać.
Henrie: Śpiewacie najlepiej, jak potraficie. Nigdy wcześniej tak najlepszego
kontaktu z tak najlepszą grupą dziewczęcą nie miałem, a teraz bierzcie się do
pracy za następne piosenki!
W Fresh Fruits.
Hayley cały czas gotuje. Po pewnym czasie wyjmuje z kieszeni telefon. Pisze wiadomość. Znów wchodzi Nat.
Nat: Hayley, nie przeginasz trochę z pisaniem wiadomości podczas roboty?
Hayley: Staram się tak tyle, żeby najwyraźniej i to nie trwało długo.
Nathaniel: Ok, przepraszam że się wtrąciłem.
Hayley: Nie, nie, nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że chcę spytać Lau przez
wiadomość, jak idzie i jej i pozostałym dziewczynom na nagraniach piosenek do
nowego albumu.
Nat: Być może dalej są zajęte i być może mogą podczas takich zajęć nie odpisać.
Hayley: Coś tak przeczuwam, ale próbować zawsze można.
Nathaniel znów wychodzi. Hayley pisze coś w telefone i wysyła wiadomość.
Hayley: (w myślach) Laurene, odpisz.
Może i jesteś zajęta, tak jak Talia, Iris i Auriana, ale proszę, odezwij się.
W wytwórni. Na
próbie dziewczyny śpiewają piosenkę Celebrate, ale tylko jedną zwrotkę. Telefon
Lau schowany w kieszeni zaczyna wydawać dźwięki wibracji.
Laurene: Przepraszam pana, ale muszę odebrać ważną wiadomość.
Henrie: W żadnym bądź razie się na to nie zgadzam. Konfiskuję tobie, jak i
innym członkiniom waszego girls bandu wszystkie telefony.
Lau: Ale…
Henrie: Żadne ale! Jeszcze raz i od początku!
Dziewczyny od nowa śpiewają utwór Celebrate. Potem:
Henrie: Macie przerwę. Mogę wam oddać telefony, pod warunkiem że nie będziecie
ich używały podczas prób!
Laurene: Przepraszamy i obiecujemy to. Z tymi telefonami to była tylko mała
wpadka.
Henrie: Mam nadzieję, że ona już nigdy więcej się nie powtórzy.
Henrie wychodzi.
Talia: Lau, skąd ten pomysł, żeby odebrać jakiś ważny telefon w czasie naszej
próby?
Laurene: Czekajcie, muszę się dowiedzieć, kto do mnie napisał(patrzy w telefon)
To Hayley! (czyta wiadomość) ,,Jak wam się udało w wytwórni? Dogadaliście się i
nagrywacie płytę?’’
Auriana: Odpisz jej, że wszystko poszło i idzie zgodnie z planem.
Lau: Może być i to.
Iris słyszy kroki, jak Henrie wchodzi.
Iris: Henrie znów idzie? Szybko, chowajmy nasze telefony, najlepiej do
kieszeni!
Henrie: Przerwa się skończyła, teraz chcę usłyszeć wasze kolejne przeboje.
Laurene, Iris, Talia i Auriana: Oczywiście!
W kawiarni. Hayley
wciąż zajmuje się jak zawsze kuchnią, aż gdy z kieszeni wyjmuje telefon, żeby odebrać wiadomość:
Hayley: (czytając wiadomość od Lau) Wszystko poszło i nadal idzie zgodnie z
planem. Za godzinę wyjdziemy z wytwórni, to ty wyjdziesz z pracy w kawiarni i
wtedy pójdziemy na zakupy.
Hayley odpisuje na wiadomość, pisząc od razu ‘’Zgoda’’. Wchodzi ponownie Nat, a
Hayley chowa szybko telefon do kieszeni.
Nat: Chyba nie odpisywałaś Lau, prawda?
Hayley: Odpisałam i już teraz naprawdę zajmuję się kuchnią. Poza tym nie graj
mną, tylko Iris.
Nathaniel: Heh, w końcu to moja dziewczyna.
W wytwórni. Kończą
się próby piosenką Reach The Stars. Po tym wszystkim Henrie chwali dziewczyny:
Henrie: Bardzo się cieszę, że mogę współpracować z tak profesjonalnym zespołem
jak wasz. Już dzisiaj przedpremierowo wydam wasz pierwszy, debiutancki album.
Laurene: Nam jest przeogromnie miło, że mógł pan nas tak pozytywnie docenić.
Henrie: Z niektórymi zespołami dla dziewczyn było kiedyś gorzej, ale wy
prezentujecie się rewelacyjnie, a wasze koncerty są najchętniej oglądane przez
całą widownię wypełnioną milionami fanów.
Iris: Czujemy się zaszczycone, szczerze mówiąc.
Talia: Myślę, że dogadanie się było rozsądnym rozwiązaniem.
Auriana: My czekamy, aż wyjdzie nasza płyta i kto wie z naszych fanów, jakie piosenki
mogą oczarować tysiąca słuchaczy.
Laurene: Musimy już lecieć. Będziemy miło wspominać tę próbę w wytwórni. Do
widzenia.
Dziewczyny wychodzą z wytwórni.
Lau: Czekajcie, dziewczyny. Zadzwonię do Hayley.
Laurene dzwoni przez telefon i łączy się z nią:
Lau: Hayley, już wyszłyśmy z wytwórni.
Hayley: Ja dalej jestem w pracy.
Lau: To możesz się z niej już wyrwać. Za chwilę zakupy.
Hayley: Tak, już idę. Spotkamy się na miejscu(rozłącza się)
Auriana: Lau, gadałaś z Hayley?
Lau: No, zaraz pójdziemy z nią do Sunny City.
Auriana: Ekstra! Jestem naprawdę przekonana, że fajne ciuchy tam kupimy!
Talia: Jakąś wielką fanką zakupów nie jestem, ale pójść możemy.
Iris: Chętnie. Idziemy w stronę centrum handlowego, możliwe że tam zobaczymy
się z Hayley.
Bliźniaki, Danos i Dave obserwują księżniczki.
Praxina: One idą zaraz na zakupy.
Danos: Jak tylko przyjdzie na to pora, to zajmiemy się swoimi własnymi
niegroźnymi dla nas działaniami.
Mephisto: Możemy za to się zabrać teraz!
Dave: Auriana! Moja była dziewczyna znów na moich oczach…
Danos: Ty byłeś z Aurianą?
Dave: Zgadza się, ale później zerwałem z nią, bo mnie strasznie irytowała. Poza
tym tam w lewo znajduje się budynek straży pożarne j i myślę, że do tego użyję
swojej potężnej mocy!
Danos: Najpierw zakładnicy, potem zajmiemy się strażą! Hahahahaha…
W mieście, przy
budynku centrum handlowego.
Laurene: Gdzie Hayley? Długo na nią musimy już czekać?
Hayley: Już jestem! Przepraszam, że o pięć minut tak bardzo się spóźniłam, ale
wybaczcie mi to.
Iris: Jesteś całkiem padnięta.
Hayley: Tak, ale to tylko z pośpiechu, gdy biegłam, żeby znów was spotkać.
Auriana: W takim razie możemy pójść zaszaleć z ciuchami!
Talia: Zapewnijmy sobie, że będzie całkiem dobrze!
Dziewczyny wchodzą do centrum handlowego. Chodzą po kilku sklepach z ciuchami,
wybierając i kupując ubrania, a także płacąc przy kasie. Potem siedzą na ławce.
Auriana: Dwadzieścia ubrań kupiłyśmy! Rekord zakupów na taką miarę.
Hayley: Najważniejsze jest to, że pieniądze nam na coś wystarczyły, w końcu.
Iris: Hayley, ile zarabiasz pracując w Fresh Fruits?
Hayley: Powiedzmy, że około dolca za różne godziny.
Talia: Nie określiłabym tak, tylko inaczej.
Hayley: Inaczej nie da się określić, jaka kwota i za ile godzin.
Księżniczki słyszą czyjeś krzyki.
Laurene: Ktoś ma kłopoty?
Danos: Jesteśmy zwyciężeni, bo wzięliśmy na zakładników tę rodzinkę!
Mężczyzna: Zostawcie nas i moją rodzinę także!
Mephisto: Nigdy was nigdzie nie puścicie. Jesteście naszym celem.
Laurene: Tylko spróbujcie kogoś obcego tknąć, a…
Praxina: Już się boisz, złotko? Mamy dla Auriany niespodziankę.
Dave: Auriana, poznajesz mnie? To ja, Dave. Twój były facet.
Auriana: Dave? Nie poznaję cię w ogóle! Nie jesteś taki sam, jak kiedyś!
Dave: Co takiego?
Auriana: Poza tym mam już kogoś innego na twoim miejscu.
Dave: Pożałujesz jeszcze za ciągłe zmienianie chłopaków jak rękawiczki!
Iris: Ona niczego nie musi żałować. Ona teraz z kimś innym jestem i bardziej mądrzejszym
od ciebie.
Talia: Uciekamy przed nimi.
Praxina: Nie zwiniecie się tak szybko!
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Auriana: Crystal Praesidium!
Talia: Auriana, zamknęłaś nas w kuli!
Mephisto: Dobrze wam tak!
Mephisto i Praxina: Spectrodere!
Danos: Wykończymy ich, jak się tylko da!
Hayley: Nie psujcie nam miłych momentów w centrum handlowym!
Danos: Blacktronix!
Auriana: Crystal Moon!
Auriana, Lau, Iris i Talia: Aaa!!
Dziewczyny lądują z powrotem na miasto.
Auriana: Ała… Mam mnóstwo siniaków!
Iris: Myślicie, że jeszcze można dogonić tę czwórkę?
Talia: O, widzę ich! Lecą po całym mieście.
Laurene: Działajmy i szybko i sprawnie!
Hayley: Przyłączam się do was. Nie pozwolimy na to, żeby komukolwiek zdarzyła
się krzywda, czy nam, czy innym ludziom.
Laurene: Zaklęcie Crystal Cornibus pomoże kierować w stronę bliźniaków i Danosa…
oraz… Dave’a.
Hayley: Coś się stało? Bo masz jakąś minę nie w nastroju.
Lau: Łączne zaklęcie skrzydeł!
Lau, Iris, Talia, Auriana i Hayley: Crystal Cornibus!
Lecą przez miasto.
Talia: Bądźmy nieco ciszej, żeby Mephisto, Praxina, Danos i Dave nas nie
usłyszeli.
Auriana: Dokąd oni tak nagle pędzą? Nie rozumiem tego.
Hayley: Lećmy coraz wyżej, żeby mieszkańcy miasta ani turyści nas nie
zobaczyli.
Iris: Mądre podejście, Hayley!
Lau: Patrzcie! Lecą w stronę straży pożarnej.
Hayley: Mój wujek jest strażakiem i tam pracuje.
Laurene: Naprawdę?
Auriana: To trzeba go jak najszybciej ochronić przed tymi złośnikami, którzy
nam szkodzą jak potwory!
Laurene: Tak będzie lepiej. Zatrzymajmy ich!
Mephisto: Hm? To znowu wy! Wydaje się wam, że nas zniszczycie, a wam nigdy nie
będzie z tym łatwo, co?
Laurene: Błądzisz w kwestii, kuzynie.
Praxina: Zaraz się przekonasz, ile sił nam daje czarna magia!
Laurene: Crystal Solar! Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Hayley: Hayley, księżniczka Meophold!
Danos: Użyjemy mocy przeciwko straży pożarnej i strażakom?
Dave: Jak najbardziej!
Auriana: Dave, nie rób tego! Crystal Ribbon!
Dave: Dorwij mnie, jeśli ci się uda i tak byłem, i nadal będę twoją miłością.
Za plecami Auriany…
Brad: Auriana? Ty chodzisz z innym chłopakiem?
Auriana: Brad?
Dave: Więc to ty chodzisz z innym? Wiedziałem! Danos, Mephisto, Praxina! Za
straż pożarną i strażaków! Już!
Danos: Robi się!
Brad: Nie macie prawa tego robić!
Auriana: Brad, stój! Nie możesz blisko podejść, to dla ciebie niebezpieczne!
Brad: Zaufaj mi, jestem twoim chłopakiem!
Praxina: Mephisto, jesteś także gotowy?
Mephisto: Tak jak ty, Prax.
Praxina, Mephisto, Danos i Dave: Firebullo!
Auriana: Brad!
Brad mdleje.
Auriana: Niee!!
Auriana z płaczem chce podejść do Brada, ale księżniczki ją zatrzymują.
Hayley: Auriana, nie podchodź za blisko! Tobie też może ci się to zdarzyć!
Obawiam się, co z moim wujkiem…
Laurene: Zaklęcie Crystal Quinta może nam pomóc! Ephanesse!
Iris: Ephedia!
Auriana: Volta!
Talia: Xeris!
Hayley: Meophold!
Lau, Iris, Auri, Talia i Hayley: Crystal Quinta!
Praxina, Mephisto i Danos: Aaa!!
Auriana: Brad, żyjesz? Proszę, obudź się! Nie chciałam cię zostawić tu na
śmierć! Wstań, powiedz coś! Brad!
Brad się budzi.
Brad: Auriana, co się stało? Boli mnie głowa.
Auriana: Martwiłam się o ciebie.
Brad: Wyglądasz… inaczej.
Auriana: To długa historia, tak jak u Laurene, Iris, Talii, Auriany i Hayley. O
tym wszystkim powiem ci następnym razem.
Dave: Tak, tak, uroczy obrazek ratuje się nawzajem.
Dave znika.
Brad: Wybacz, ale nie mogę teraz z tobą rozmawiać.
Brad odchodzi kilka kroków od Auriany.
Auriana: Kolejny chłopak mnie rzucił! Nigdy się z tym absolutnie nie pogodzę!
Laurene: Porozmawiaj z nim.
Auriana: Wątpię, żeby to coś wiele dało.
Iris: Nie przejmuj się tym incydentem.
Hayley: Wieczorem wyluzujesz.
Talia: Pójdziemy do kawiarni, tam będzie przedpremiera naszego nowego albumu i
zaśpiewamy na scenie!
Auriana: Och, tak dziękuję, że zawsze możecie mnie wesprzeć, nawet gdyby było
mi smutno.
Wieczorem, w
kawiarni.
Iris: Hej, Nathaniel.
Nat: Cześć, Iris. Właśnie wszyscy wasi fani kupili przedpremierowo w kawiarni
pierwszy album Lolirock.
Iris: To super! Zaraz damy najlepszego czadu w tym miejscu!
Nathaniel: A i sprzedałem dziś najwięcej soków i koktajlów w tym dniu.
Talia: Mogę uznać na zasadzie, że Fresh Fruits wymiata.
Laurene: Auriana, masz dzisiaj nastrój na śpiewanie z nami?
Auriana: Oczywiście!
Hayley: Będę was oglądać na żywo!
Za Hayley pojawia się nieoczekiwanie…
Don(wujek Hay): Twój ukochany wujek.
Hayley: Wujek Don? Tęskniłam za tobą!
Don: Dziękuję, że mnie uratowałaś od ognia.
Hayley: Nie ma za co. Ważne, że nic ci się nie stało.
Don: Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale podziękować ci mogłem.
Hayley: Jesteś najbardziej walecznym wujkiem, jakiego znam.
Piosenki na koniec:
Lolirock – Higher, Lolirock – Reach The Stars