lolirocks2x25

lolirocks2x25

piątek, 25 listopada 2016

Odcinek 56: Kolejne problemy

Narracja Laurene: Udało nam się pozbyć Gramorra raz na zawsze. I zdarzył się cud, że ja, moja mama Katniss, siostra Charlotte oraz brat Rex, który był po złej stronie, znów jesteśmy w pełni rodziną. Czy będzie tak kolorowo jak kiedyś? I czy znów na drodze bez Gramorra przeszkodzą moim przyjaciółkom, w tym mnie Praxina, Mephisto i Lev?

Po południu, w mieście Sunny Bay. Dziewczyny spacerują i rozmawiają.
Laurene: Blado i ponuro...
Iris: Szkoda, że Nathaniel musiał wyjechać do Stanów...
Auriana: Pewnie nie odpowiada mu ta nowa kawiarnia.
Iris: E tam!
Laurene: Ja cieszę się, że znów moja rodzina jest w komplecie. Moja mama, moja kochana siostra i mój brat, który jest dobrym zamiast złym.
Talia: Odkąd zniszczyliśmy Gramorra, to ciekawe jak z Praxiną, Mephisto i Levem...
Auriana: Bliźniaki przejmą rolę Gramorra, lecz to trochę dziwne science-fiction...
Carissa: Bliźniaki? Nie przesadzaj...
Auriana: Wystarczy tego głupiego gadania o naszych bliźniakach.
Lyna: Pójdziemy do Roses Fruits?
Talia: Odczuwam głód.
Carissa: Nie tylko ty, ale też inni.
Auriana: Drugiego śniadania nawet nie zjadłyśmy.
Lyna: Ale posiłek w kawiarni - czemu nie!
Iris: Oby nie było o poranku oślepiających świateł, które się świecą o zmierzchu...
Laurene: Nie będzie ich wcale! Chodźmy zobaczyć, co serwują z dań.

Praxina: Brak Gramorra. To kto teraz będzie władał?
Mephisto: Odpowiedź na to pytanie nie powinna być bolesna.
Lev: My trzej zostaliśmy ze sługów nieżyjącego Gramorra.
Mephisto: Jak byśmy z nas trzech wybrać jedną osobę, która rządziłaby, to na kogo?
Praxina: Chyba nie na ciebie, Mephisto.
Mephisto: Ta? A dlaczego?
Praxina: Za mało mi pomagałeś w walkach z księżniczkami, zatem wybieram... Leva!
Lev: Doskonały wybór! Teraz zrobię to, co tylko zechcę zrobić. Nikt mną nie zawładnie!

Laurene: Zupa malinowa na drugie śniadanie?
Lyna: To źle?
Laurene: Nie przeszkadza mi zjeść to danie o poranku.
Auriana: Serio?
Laurene: A jak sądzicie? Dobry pomysł?
Talia: Niezbyt...
Auriana: Talia, co jest?
Talia: Jestem zamyślona, przepraszam.
Iris: (po cichu) Co jej strzeliło do głowy?
Auriana: Chodziło pewnie o jej chłopaka...
Laurene: O Kyle'a? Nie przesadzaj.
Carissa: A może obawia się o to, kto się pojawi z nowych wrogów, jak Gramorra już nie ma, a bliźniaki i Lev zostali.
Lyna: Kto by nie wiedział. Zwalczyłyśmy Gramorra, to zwalczymy ich.
Iris: To się wydaje nieco skomplikowane.
Rozmowę dziewczyn słyszą dwie nieznajome im jeszcze dziewczyny: Violette i Margaret. Podchodzą do nich.
Violette: Cześć, dziewczyny. Jak macie na imię?
Laurene: Chodzi o nas? Mam na imię Laurene, a to moje pozostałe przyjaciółki: Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna.
Iris, Talia, Auriana, Carissa i Lyna: Hejka!
Violette: Mam na imię Violette, a to moja trochę nieogarnięta przyjaciółka Margaret.
Margaret: Hej, mam na imię Margaret.
Violette: O czym rozmawiałyście?
Laurene: O wszystkim i o niczym.
Margaret: Wow, super!
Violette: Czy to prawda, że walczycie z bliźniakami i...
Iris: Co takiego?
Margaret: Jesteście księżniczkami z magicznych planet?
Carissa: Nie, nie.
Laurene: Jesteśmy po prostu zwykłymi dziewczynami.
Margaret: Aha.
Violette: Musimy już wychodzić. Miło było was spotkać. Pa.
Margaret: Nara.
Vilo i Margo wychodzą z kawiarni.
Laurene: O co im chodzi? Odkryły nasze magiczne życie czy co?
Auriana: Chyba z ciekawości zadały to pytanie.
Talia: Nie wydaje nam się.
Iris: Są księżniczkami czy naszymi wrogami?
Carissa: Z pozoru zachowywały się jak prawdziwe turystki lub zwykli ludzie z miasta.
Lyna: Raczej, ale nie mamy na ten temat informacji.
Violette i Margaret idą chodnikiem. Zauważają je bliźniaki, którzy się do nich zbliżają.
Praxina: Chodźcie z nami.
Violette: Zaraz, zaraz. Kim wy jesteście?
Mephisto: Jesteśmy bliźniakami.
Praxina: Ja mam na imię Praxina, a to mój brat Mephisto.
Margaret: Ale dokąd nas zabieracie?
Mephisto: Za chwilę się dowiecie.
Praxina: Idziemy do Leva.
Mephisto: Przyprowadziliśmy te dwie, panie.
Lev: Kim one są?
Margaret: A więc...
Vilo: Ja mówię! Ja mam na imię Violette, pochodzę z Francji. A to Margaret, moja przyjaciółka z Kanady. Siedziała w więzieniu za zabicie chłopaka.
Lev: Interesujące...
Margaret: To była okrutna śmierć (uśmiecha się).
Vilo: A wypuścili ją tylko dlatego, że za nią zapłaciłam.
Margo: Tego nie musiałaś im mówić!
Vilo: Bo co?!
Lev: Szczerze mówiąc, to teraz jestem wami zafascynowany, i waszą historią również.
Violette: Dzisiaj słyszałyśmy rozmowę jakichś dziewczyn, które są księżniczkami z magicznych planet.
Lev: Naprawdę?
Mephisto: Jak chcecie, to na pewno poznacie i skojarzycie te dziewczyny.
Praxina: Są to księżniczki: Laurene z Ephanesse, Iris z Ephedii, Talia z Xeris, Auriana z Volty, Carissa z Calix i Lyna z Borealis. Te imiona i planety mówią wam to coś?
Violette: Jasne. Jeszcze czego.
Margaret: Jak na zwykłe dziewczyny są bardzo wyluzowane, a na księżniczki?
Mephisto: Przed walką z nami zaczynają... tańczyć!
Praxina: Mephisto, proszę cię! Zero żartów.
Mephisto: Dobra, ok!
Lev: Co powiecie na to, żeby do nas dołączyć?
Violette: Chętnie. Z przyjemnością do was dołączymy.
Margaret: Czas do was przystąpić.
Lev: Oczekiwałem tej odpowiedzi.
Mephisto: Pokonamy wszyscy księżniczki!
Praxina: I żebyśmy nabrali największej silnej czarnej magii!
Auriana: Hej, gdzie są te dziewczyny, które tam siedziały?
Iris: Pewnie już poszły. A dlaczego cię tak interesują?
Auriana: Oj tak jakoś. Wyglądały dosyć... Niecodziennie.
Lau: Pewnie to turystki. Ostatnio ich tu dużo. Talia, co z tobą? Nic się nie odzywasz?
Talia: Nie mam humoru. Myślę o Kyle'u.
Auriana: Brakuje ci go?
Talia: Szczerze? Trochę tak.
Auriana: Za mało czasu mu poświęcasz?
Talia: Raczej. Zaczynam tego żałować.
Lyna: To może spróbuj się z nim spotkać lub zadzwoń do niego.
Talia: Żeby nie było odwrotnie, że on zajęty, a ja wolna.
Iris: Oj tam! Warto umówić się z dżentelmenem.
Talia: Hmm... A co potem? Znowu walki z bliźniakami, Levem...
Carissa: Walki z nimi po prostu przerastają.
Talia: To prawda. Wydaje mi się, że jest im przykro z powodu zabraknięcia z nimi pana Gramorra.
Laurene: Zupa owocowa na drugie śniadanie zjedzona. Wracamy już?
Talia: Jasne.
Zostawiają puste talerze zupy i wychodzą z kawiarni.
A tymczasem bliźniaki, Lev oraz Violette i Margaret obserwują księżniczki
Violette: Phi! I to mają być te księżniczki?
Margaret: Kompletna porażka! Zobacz na te ciuchy!
Prax: Owszem, to one.
Lev: Nasz cel.
Margo: No co ty, przystojniaku? (Patrzy na niego zalotnie)
Mephisto: Szybciej, bo nam uciekną!
Vilo: Właśnie. Margo, proszę. Później sobie poromansujesz.
Margo: Wypluj to słowo, ale już.
Vilo: Mam ważniejsze rzeczy na głowie, tamte lalunie właśnie zniknęły mi z oczu.
W mieście.
Laurene: Te obce nam dziewczyny są jakieś dziwnie podejrzane... Sądzicie, że mogą mieć coś wspólnego z bliźniakami lub Levem?
Talia: Nie mamy na to dowodów.
Carissa: Nawet, jakby były związane z naszymi wrogami.
Iris: Uważam, że nie są one turystkami.
Lyna: Skoro nimi nie są, to nasuwa się pewno pytanie. Czy one też były lub są z rodziny Gramorra?
Auriana: Yyy... To nie mogło być możliwe...
Zaczyna wiać silny wiatr i uderza mocny piorun w chmury. Przerażeni mieszkańcy i turyści oddalają się o kilka kroków i uciekają.
Laurene: Uważajcie! Jeśli Lev i bliźniaki wzięli te dwie nieznane dziewczyny jako swoją własność, to powinnyśmy jeszcze bardziej się bać!
Talia: Ale skąd możesz mieć takie przypuszczenia?
Laurene: Nie wiem, ale tak mi się zdaje.
Auriana: Odsuńmy się o dwa kroki wstecz. Nie będzie łatwo.
Widzą Leva, bliźniaków oraz Violette i Margaret.
Lyna: A więc jednak!
Iris: Kim jesteście?
Margaret: Patrzcie, jaka ciekawska się znalazła!
Vilo: A ty co, czarnowłosa? Myślisz, że jak masz taki sam kolor oczu jak ja, to ci wszystko wolno?
Talia: One nie pochodzą z żadnego magicznego świata, to zwykłe dziewczyny.
Lau: Ale nie mniej przerażające.
Prax: Już wymieniłyście uprzejmości?! W takim razie czas na walkę!
Auriana: Ciągle to samo. To już nudne.
Margo: Zapewniam cię, złotko, z nami nie będziesz się nudzić.
Vilo: Nie potrzebujemy nadzwyczajnych zdolności, aby być doskonałe!
Laurene: Zobaczycie, jakie jesteśmy zdolne, używając magiczną moc! Laurene, księżniczka Ephanesse!
Lyna: Lyna, księżniczka Borealis!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calix!
Violette: Czyli przejawiacie swoje magiczne zdolności, tak?
Margaret: Jesteście księżniczkami! Widać to po waszej przemianie!
Laurene: Taki magiczny image właśnie posiadamy. Crystal Solar!
Margaret: Co nie zmienia faktu, że i tak jesteście żałosne. Dawaj, Vilo! Pokażemy im, jak się biją prawdziwe twardzielki!
Vilo: My bierzemy Carissę i Lynę, wy zajmijcie się resztą!
Prax: Są naprawdę niezłe. Atherodere!
Talia: Crystal Solvenda!
Auriana: Crystal Moon!
Praxina: Atheruina! Naprawdę czujecie ostry ból?
Auriana: I to bardzo! Crystal Ululatum!
Mephisto: Exbullo!
Talia: Crystal Diamond!
Praxina i Mephisto: Thrunkolus!
Talia i Auriana: Crystal Rithrosum!
Violette: Blacktronix!
Carissa: Crystal Flash!
Margaret: Electrobullo!
Lyna: Crystal Levitus!
Margaret: Aaa!! Ale szkodliwą masz moc!
Lyna: Mamy swój urok.
Carissa: Przyzwyczajcie się!
Lyna i Carissa: Crystal Flecto!
Violette i Margaret: Thellanock!
Iris: Ale jak...? Talia, mówiłaś, że one są zwykłymi dziewczynami?
Talia: Najwyraźniej nie i to mnie martwi.
Lyna: Są potężne. Skąd ich moc się bierze?
Margaret: Jak chcecie o nas rozmawiać, to mówcie nam to prosto w twarz!
Laurene: Niekoniecznie na nasz temat, lecz wasz!
Violette: Myślicie, że jesteśmy na tyle głupie, żebyśmy miały tak bardzo potężne zaklęcia?
Auriana: Zachowajcie to zdanie dla siebie!
Violette: Nie musimy i nie jest nam to zapotrzebowane do naszego charakteru.
Talia: Za mądre jesteście!
Margaret: Mało powiedziane.
Talia: Ha!
Lev: Nowym dziewczynom dogryzacie, widzę.
Praxina: Dajcie im szansę. Najlepiej panują magią niż wy szóstka.
Carissa: O was zdanie będzie takie.
Iris: Niebezpieczni bliźniacy. Pierwszy bliźniak jest inteligentny, drugi zabawny.
Mephisto: Hahaha... Nabrać nas na żarty chcecie?
Lyna: Kogo to miałoby obchodzić?
Laurene: Koniec z wami! Słońce!
Lyna: Lilijka!
Talia: Kryształ!
Carissa: Gwiazda!
Auriana: Księżyc!
Iris: Miłość!
Wszystkie sześć: Crystal Luxtra!
Prax, Meph, Lev, Vilo i Margo: Aaa!!
Lau: Jestem wykończona...
Carissa: Ja też. Robi się coraz niebzpieczniej.
Iris: Musimy się dowiedzieć czegoś więcej o tych nowych.
Talia: Są inteligentne, aż za bardzo.

Tymczasem u Leva.
Lev: Byłyście świetne, dziewczyny!
Margo: Dziękuję, mój drogi.
Vilo: On mówił o mnie!
Margaret: A co ty niby pokazałaś?!
Prax: Obie byłyście równie dobre.
Lev: Ale nie doskonałe. Musicie trenować.
Margo: Z tobą? Zawsze (uśmiecha się zalotnie)

Laurene: Kolejni wrogowie za nami.
Auriana: Jak był jeszcze Rex z bliźniakami i Levem, było różnie.
Iris: Ale jak na początku pojawili się Praxina i Mephisto, to było łatwo dla nas.
Talia: I teraz nie będzie prościej.
Carissa: Jakby nie patrzeć, to teraz dalej nie chcą nam zaznać spokoju.
Lyna: No niestety. Warto działać niż się poddawać.
Piosenka na koniec: Lolirock - Higher
Narracja Laurene: W następnym odcinku: To będzie wyjątkowy dzień dla wszystkich magicznych krain, zwłaszcza dla Ephanesse i Borealis, które zjednoczą się w jedną planetę, żeby walczyć z Levem. Ale niestety, te plany psują Praxina i Mephisto z Violette i Margaret, którzy nie chcą, żeby dopuszczono do połączenia magicznych planet.

1 komentarz:

  1. 1 seria byla najlepsza tak samo 2 seria ta 3 to niestety to nie jest to samo

    OdpowiedzUsuń