lolirocks2x25

lolirocks2x25

czwartek, 24 sierpnia 2017

Odcinek 95: Volta


Hayley: Chcę, żeby wszystko było z głowy. Odnalezienie magicznego daru dla Ephanesse oraz pokonanie złego króla, bliźniaków oraz Danosa raz na zawsze.

Laurene: Spokojna w tym głowa. Jakoś wszystko się to ogarnie bez żadnego problemu.
Iris: Nawet nasze koncerty i inne sprawy utrudniają to wszystko.
Talia: Próbujemy zawsze godzić jedno z drugim, choć zdarza się też tak, że czasem nie idzie z tym łatwo.
Auriana: Już wolałabym wrócić na Voltę.
Laurene: Auriana, nie! To niebezpieczne!
Auriana: Lau, nie przeginaj! Nie o to mi chodziło!
Lau: Jeżeli nie pokonałyśmy jeszcze Mephista, Praxiny, Danosa i Hakosa, to nie ma możliwości powrotu na stałe do każdej z magicznych planet, w tym także twojej Volty.
Talia: Laurene ma rację. Najpierw trzeba wszystko doprowadzić do końca, dopiero później będzie możliwość.
Auriana: Rozumiem, tylko że dzisiaj jest…
Iris: Dzień twój?
Auriana: Nie tylko mój, ale nas wszystkich. Czyli dzień dziewczyn.
Hayley: Ano faktycznie, zapomniałam ostatnio, że z tej okazji mam wolne od pracy, juhuu!!
Auriana: Pomyślałam sobie, że może wyruszymy na Voltę do mojej rodziny!
Talia: Od razu w to mogłam zwątpić.
Auriana: Talia, no co ty? Będzie fajnie!
Laurene: A co będzie, gdy od razu Hakos i jego słudzy zaatakują? Mogą zniszczyć twoją planetę, w tym także twoją rodzinę.
Auriana: Przesadzasz! Hakos nigdy nie miał i nie będzie mieć na celowniku mojej Volty!
Iris: Talia i Laurene mówią tym razem prawdę.
Auriana: Ehh, no dobra. To co? Wyruszymy w końcu na tę Voltę czy nie? Zdecydowałyście się?
Hayley: Z chęcią możemy się wybrać razem z tobą!
Iris: Nigdy nie byłam na rodzinnej planecie Auriany, tak jak Laurene.
Talia: Jedynie ja zwiedzałam tę krainę i przyznam szczerze, że w porównaniu z Xeris to Volta jest jedyną z nich, która wcale nie była tknięta przez złych władców.
Laurene: Dlatego warto tam lecieć!
Auriana: Właśnie! Może by tak poznały bliżej moje magiczne królestwo i moją rodzinę, którą mam bogatą. Mam 32 siostry.
Hayley: Ooo… To dużo.
Auriana: Niestety ich wychowywanie jest bardzo ciężkie. Jeszcze posiadam także ośmiu braci, z nich mam jednego, który jest obecnie władcą tronu.
Iris: To znaczy, że jest obsypany brokatami bogactwa.
Auriana: Hahaha, śmieszne. Na dodatek mam babcię w wieku 243 lat.
Hayley: Najdziwniejsza ciekawostka świata!
Talia: Niekoniecznie, ale na Ziemi to raczej wydarzają się stereotypy, że ludzie nie żyją tak długo na Ziemi, lecz w magicznych krainach mogą.
Laurene: Warto wykorzystać okazję na dzień dziewczyn i tam podróżować! Nieprawdaż?
Lau, Iris, Talia, Auriana i Hayley: TAK!!
Hakos: Złe wiadomości z zanadrza przychodzą, że o nich wam powiem!
Mephisto: Znowu? Myślałem, że to będzie ich koniec.
Hakos: Ich końca nie ma, nawet gdy nie pokonujecie księżniczek!
Danos: Staramy się jak możemy, i znowu kpina z nas.
Hakos: Lepiej nie gadać, tylko słuchać się, o czym muszę wam powiedzieć. Otóż księżniczki nie chcą się lenić na Ziemi z okazji Dnia Dziewczyn i chcą wyruszyć na Voltę!
Praxina: Ta, u nich nigdy nie ma lenistwa. Wiadome jest to, że zawsze znajdą pomysł przeciwko nam!
Hakos: Radzę wam dobrze wykorzystać jeden, jedyny moment, aż pozbędziecie się tej planety i dziewczyn!
Mephisto: Za Voltę wolałbym się nie brać, i tak Auriana by się popłakała, gdyby jej planety i jej rodziny w pobliżu nie było.
Prax: Arghh…
Danos: Zajmiemy się raczej nią i jej rodziną.
Hakos: No raczej liczyłbym na to, że kiedyś wasz plan się spełni, oby bez przegranej.
Danos, Mephisto i Prax: Obiecujemy ci to, panie.
Auriana: Ruszamy na Voltę!
Laurene: Łączne zaklęcie skrzydeł!
Lau, Iris, Talia, Auriana i Hayley: Crystal Cornibus!
Przylatują na Voltę.
Auriana: Och, Volta! Nic się nie zmieniła!
Iris: Auriana, spytamy się ciebie wprost. Jak obchodzone jest Święto Dziewczyn na Volcie?
Auriana: Obchodzone jest tylko przez dziesięć godzin, przez piętnaście u chłopaków.
Hayley: Szkoda, że tak krótko.
Talia: Na innych planetach to powiem, że jest różnie.
Hayley: Auriana, gdzie mieszka twoja rodzina?
Auriana: Do mojego domu jest niedaleko.
Hayley: Tak bardzo chciałabym zobaczyć, jak wyglądało wcześniej twoje życie tutaj.
Auriana: Moje życie w tej krainie było bardzo słodkie i kolorowe.
Talia: Nawet wszyscy mieszkańcy Volty są najlepsi w obronie. Tak o tym wcześniej słyszałam.
Iris: Voltanie mają lepiej niż ephedianie czy xerisjanie.
Lau: Auriana, kiedy dotrzemy!
Auriana: Już jesteśmy blisko, Lau. Chodźcie, dziewczęta!
Docierają do rodzinnego domu Auriany. Auriana puka do drzwi. Otwiera je…
Jodan: Auriana?
Auriana: Jodan! Tak strasznie stęskniłam się za tobą!
Jodan: Ja również! Chyba ze już tyle czasu nie widziałem. A te dziewczyny to księżniczki.
Auriana: Oczywiście, a zarazem to są moje przyjaciółki.
Laurene: Hej, ja jestem Laurene, a to moje koleżanki Iris, Talia i Hayley.
Jodan: O tobie Lau słyszałem, o Iris i Talii także, a o tej kolejnej nigdy nie wiedziałem i nigdy jej nie znałem.
Hayley: Na imię mi Hayley, pochodzę z planety Meophold.
Jodan: Meophold… Mało kto słyszał o tej planecie na Volcie, poza wami…
Auriana: Jodan, a gdzie nasi rodzice?
Jodan: Nie ma ich.
Auriana: Jak ich nie ma w domu, to gdzie się podziali?
Jodan: Oni… zostali pojmani przez Gramorra. Do dzisiaj nie wiem, czy on jeszcze ich trzyma w swoim lochu(z płaczem)
Talia: Gramorr już od dawna nie żyje, więc jakoś nie wierzę w to, że wasza rodzina została w jego lochu, Auriana.
Auriana: (ze smutkiem na twarzy) Tak mi przykro.
Laurene: Będziemy mogły wejść do waszego domu?
Jodan: Droga wolna.
Dziewczyny wchodzą do domu.
Auriana: Co z małymi naszymi siostrami?
Jodan: Śpią sobie słodko.
Laurene: Opowiecie nam, co konkretnie stało się z waszymi rodzicami?
Jodan: Gramorr ich pojmał. Wojownicy i strażnicy na Volcie starali się nie dopuścić do tego, a widać że inaczej do tego doszło, pomimo że Gramorr został z naszej planety wypłoszony. Jedynie zostałem ja i moje siostry.
Auriana: Za to masz mnie. Nawet, gdyby króla i królowej nie było w pobliżu, to będziemy z czasem trzymać się razem.
Jodan: Wiem.
Hayley: Smutna, a zarazem cyniczna historia.
Talia: Dokładnie.
Iris: Życie przynosi nie tylko szczęście, ale także i pecha.
Laurene: Masz całkowitą rację.
Za plecami księżniczek…
Praxina: Tak nam smutno i tak nam przykro…
Mephisto: Biedna Auriana i biedny jej braciszek, może biedne też ich malutkie siostrzyczki, które słodko sobie śpią.
Jodan: To znowu wy? Mephisto i Praxina? Znam was doskonale! Byliście sługami nieżyjącego Gramorra!
Danos: To jest już ich przeszłość. Naszym złym królem jest obecnie brat Gramorra zwany Hakosem.
Jodan: No to jeszcze gorzej…
Auriana: Wolno tak przerywać odwiedziny rodziny po kilku latach? Gorzkie chwile pożałowania dla was w tej chwili się zaczną! Auriana, księżniczka Volty!
Talia: Talia, księżniczka Xeris!
Laurene: Laurene, księżniczka Ephanesse!
Iris: Iris, księżniczka Ephedii!
Hayley: Hayley, księżniczka Meophold! Crystal Rain!
Mephisto: My tu zaraz zmokniemy! Blaxthra!
Talia: Crystal Exelius! Słaba sztuczka, nie popisałeś się za dobrze!
Danos: Pora zająć się bratem Auriany! To być może on stanie się głównym celem dla nas! Blacktronix!
Auriana: Crystal Moon! Nie pozwolę wam skrzywdzić mojego brata!
Jodan: Boję się, że podczas walki ja zaraz nie wytrzymam długo! Lepiej będzie, jeśli pobiegnę po siostry, żeby je obudzić i stamtąd je zabrać.
Laurene: To niebezpieczne, wracaj!
Jodan: Ale ja obawiam się, że wasi wrogowie mogą coś złego im zrobić!
Praxina: Ahteruina! Już za późno! My już powoli wkraczamy do małych słodziaczków.
Prax i Mephisto biegną do pokoju sióstr Auriany.
Iris: Odczepcie się od nich! Crystal Canastro! Zablokowałam im wyjście!
Jodan: To znaczy, że maluchy tam zostały wraz z Praxiną i Mephisto.
Auriana klęczy i zaczyna płakać.
Auriana: Moje siostry… Nie!!
Jodan: Dostaniecie za swoje, skoro skrzywdziliście prawie całą naszą rodzinę.
Danos: Obwiniasz nas? Wasze siostry pójdą do lochu w zamku Hakosa, a ty razem z nimi!
Jodan zaczyna uciekać, a Danos za nim biegnie.
Auriana: Jodan! Danos, nie dorwiesz go! Crystal Ribbon!
Danos znika, a Auriana zaczyna jeszcze bardziej pogrążać się w smutku.
Laurene: Auriana, współczujemy ci.
Auriana: Zostawcie mnie samą w tej chwili. Moje życie straciło znaczny sens, odkąd utraciłam Jodana i kilka sióstr.
Talia: W naszych rodzinach różnie to wyglądało.
Iris: Miej wkrótce nadzieję na to, że kiedyś znów ujrzysz swoją rodzinę.
Auriana: Dajcie mi wszystkie święty spokój!
Auriana oddala się od przyjaciółek.
U Hakosa:
Hakos: Jak wam poszło!
Praxina: Perfekcyjnie!
Mephisto: Siostry tej krzykliwej voltanki o imieniu Auriana są tam, w lochu.
Danos: A Jodan poszedł sobie, dokąd tylko zechciał, żeby na parę kroków oddalić się od Auriany i swojej planety.
Hakos: Świetnie! Dostajecie dzisiaj ode mnie znakomite gratulacje!
Wieczorem, przed koncertem:
Laurene: Auriana, jak nastrój?
Auriana: Trochę się pozbierałam po dzisiejszym zdarzeniu.
Talia: Teraz jest już wszystko w porządku, ponieważ jesteśmy na Ziemi.
Iris: Masz dzisiaj w sobie dużą siłę, by wystąpić na naszym wspólnym koncercie?
Auriana: Mam na wieczór jak zwykle każdą energię, żeby śpiewać dla wszystkich naszych fanów!
Hayley: To dobrze! Tak trzymać, Lolirock!
Piosenki na koniec: Lolirock – New Star Generation, Lolirock – Reach The Stars

wtorek, 22 sierpnia 2017

Odcinek 94: Legenda Meophold

Laurene: Wreszcie rozpracowałyśmy sprawy związane z tymi złymi wózkami i odnajdziemy ten dar dla Ephanesse.
Auriana: Nawet nie mamy pojęcia, jak go odnaleźć.
Iris: Spokojnie, uda nam się, tylko musimy wiedzieć, gdzie dar spoczywa.
Hayley: Ja natomiast chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej o swojej rodzinnej planecie, jaką jest Meophold.
Talia: Wyruszymy do Xeris, do Iziry, żeby dowiedzieć się wszystkiego.
Lyna: Znów do Xeris? Przecież ja i Carissa dużo czasu ostatnio tam przebywałyśmy.
Carissa: Bo należymy do Ruchu Oporu, pamiętaj o tym. O co chodzi z tym darem dla Ephanesse?
Laurene: Jest to dar dla mojej planety.
Talia: Wróżki z odległych królestw powiedziały, że jeżeli go nie znajdziemy ani im go nie damy, którejś z księżniczek z Meophold lub Ruby Orientu może zagrozić niebezpieczeństwo.
Iris: Tak na złą sprawę Ruby Orient nie istnieje, tylko Meophold.
Auriana: Więc trzeba się zabrać natychmiastowo za tą trudną misję.
Carissa: Z wielką chęcią się zgłaszam na powrót do Xeris. Lyna, już się zdecydowałaś?
Lyna: Chyba tak.
Hayley: To wybierzmy się tam. Dziewczyny, może jak znacie zaklęcie, dzięki któremu można lecieć do góry, to chyba wiecie, jak się je wymawia, prawda?
Laurene: Żeby to zrobić, trzeba powiedzieć Łączne zaklęcie skrzydeł!
Talia: A dopiero potem wypowiedzieć zaklęcie, jakim jest Crystal Cornibus!
Hayley: Zaczynam! Łączne zaklęcie skrzydeł! I co dalej?
Carissa: Wszystkie musimy powtarzać Crystal Cornibus!
Hayley: Do dwóch razy sztuka. Łączne zaklęcie skrzydeł!
Hayley, Lau, Iris, Talia, Auriana, Lyna i Carissa: Crystal Cornibus!
Trafiają do Xeris.
Hayley: To jest ta planeta, z której ty podchodzisz, Talia?
Talia: Zgadza się. Tam mieszka Izira.
Hayley: Kim jest Izira?
Laurene: Izira to siostra Talii.
Carissa: Ja i Lyna ją uwolniłyśmy.
Lyna: Założyła Ruch Oporu, którego Carissa i ja jesteśmy członkiniami.
Hayley: W jakim celu on został założony?
Talia: Istnieje on w celu niesienia pomocy innym oraz ratowania wielu magicznych planet.
Iris: Można ująć, że jej przedsięwzięcie jest nieco oporne.
Hayley: Heh, w sumie ten fakt mnie tak bardzo zdziwić to nie zdziwi.
Auriana: Za chwilę dotrzemy do jej domu.
Laurene: Właściwie to już dotarłyśmy. Idziesz z nami, Hayley?
Hayley: Pewnie.
Docierają do domu Iziry. Talia puka do drzwi. Izira otwiera.
Izira: Talia, dawno cię nie widziałam! Laurene, Iris i Auriany również. Lyna, Carissa! Cieszę się, że znów jesteście ze mną! A co tutaj robi z wami obca księżniczka?
Laurene: Już teraz możesz ją poznać.
Talia: Przedstawiam ci Hayley, księżniczkę z planety Meophold. Hayley, to jest moja siostra Izira.
Hayley: Jestem Hayley i zależy mi na tym, żeby jak najwięcej dowiedzieć się na temat mojego pochodzenia.
Izira: Zajmiemy się tym. Możecie chcecie się rozgościć?
Laurene: Nie, dziękujemy. Tylko w kwestii Hayley przyszłyśmy.
Carissa: Nie ma problemu. Izira jak zwykle każdemu wiele rzeczy wytłumaczy.
Hayley: Dowiem się jakiegoś faktu od was?
Lyna: Pewnie. Izira, skoro księżniczka Hayley u ciebie przebywa, to może jej wyjaśnisz sprawy związane z Meophold?
Izira: Oczywiście. Meophold to planeta z wieloma bazarami, straganami, salą tronową...
Hayley: Tylko gdzie mój dom? I jaka jest moja prawdziwa rodzina?
Izira: Jak się tam wybierzesz z księżniczkami, to się o wszystkim dowiesz.
Auriana: Dlatego nie przegapmy tej okazji!
Iris: Ruszajmy! Zaklęcie Crystal Locatum!
Iris, Laurene, Talia, Carissa, Auriana, Lyna i Hayley: Crystal Locatum!
Trafiają do Meophold.
Hayley: Co to za planeta pełna cegieł i zburzonych domów?
Auriana: To nie są żarty, to jest magiczna planeta.
Laurene: Może i przypomina coś zburzonego na Ziemi, ale jesteśmy w sercu planety Meophold.
Hayley: No to się najwyraźniej myliłam. Pierwszy raz to wszystko widzę na własne oczy, aż mi się niedobrze od takiego widoku robi.
Talia: W planecie Meophold znajdowało się mnóstwo straganów i bazarów, które szybko zostały zniszczone.
Hayley: To w takim razie gdzie znajduje się mój prawdziwy dom? I do jakiej rodziny ja należę?
Lyna: Jak tam pójdziemy, to wkrótce poznasz prawdę.
Hayley: Dokąd?
Carissa: Sama zobaczysz.
Iris: Chodźmy, dziewczyny!
Dziewczyny idą w kierunku sali tronowej w Meophold.
Hayley: Dlaczego tak bardzo strasznie muszę się męczyć podczas chodzenia wieloma drogami? To jest jeszcze gorsze jak spacer po górach.
Carissa: Nie musisz już teraz narzekać, bo jesteśmy prawie na miejscu.
Hayley: Co to za zamek, o którym ja nic nie wiem?
Laurene: Może i to wszystko jest skomplikowane, ale jakoś ci to wyjaśnimy.
Iris: Jest to sala tronowa w Meophold.
Hayley: I tylko tyle?
Lyna: Jeszcze to nie koniec ciekawostek.
Talia: (do Hayley) Tam urodziła cię twoja matka, która dzieliła salę tronową z Haroldem i Ellirą z rodziny Brendy. Gdy rywalizowała o koronę, to przegrała starcie i dołączyła do grona złych wróżek, ale zanim tak się stało, ona wysłała cię na Ziemię, żeby cię uchronić przed niebezpieczeństwem.
Hayley: Najsmutniejsza historyjka, jaką w swoim życiu usłyszałam, aż mam od tego wszystkiego same przewidzenia i...
Dziewczyny słyszą pewne odgłosy.
Iris: Czy to bliźniaki z Danosem znów po raz kolejny atakują?
Talia: Możemy być tego pewne.
Hayley: Tylko tym razem kogo chcą  zniszczyć?
Laurene: Biegniemy tam!
Księżniczki widzą Brendę i Rose, które walczą z bliźniakami, Danosem i dwiema złymi wróżkami.
Carissa: Brenda i Rose są w niebezpieczeństwie! Jak je uratujemy?
Lyna: I czy te wróżki to są te, które gadały o darze dla Ephanesse?
Laurene: To na sto procent muszą być one! Pomóżmy dwójce księżniczek!

Brenda: Nie skrzywdzicie mojej siostry ani mnie!
Praxina: Jesteście pewne, że będziemy chcieli się od was odczepić?
Mephisto: Za dużo jest tutaj tych księżniczek, że jednej z was musimy się pozbyć!
Danos: Z chęcią wybrałbym Brendę.
Aurora: Może nie Brendę z Meophold, ale...
Valia: Rose z Ruby Orientu! Zemsta ma słodki smak, kiedy ją zniszczymy!
Rose: Ani się nie ważcie robić mi krzywdy!
Pojawiają się dziewczyny.
Laurene: Zostawcie je!
Laurene i Lyna: Laurene i Lyna, księżniczki Ephanesse!
Lyna: Ładnie to tak bez powodu konfrontować się z niektórymi?
Mephisto: Dla nas to wielka przyjemność!
Praxina: Poza tym wiemy, którą z dwóch dziewczyn wybrałyśny do zniszczenia.
Danos: Wtedy Hakos będzie z nas bardzo dumny i może skończymy także z wami!
Talia: Nie ujdzie wam to na sucho! Talia, księżniczka Xeris!
Auriana: Auriana, księżniczka Volty!
Carissa: Carissa, księżniczka Calixu!
Hayley: Hayley, księżniczka Meophold! Hej, wy dwie. Skąd wy jesteście i jak się zwiecie?
Aurora: Hayley, nie pamiętasz nas? Jesteśmy z twojej rodziny.
Valia: Ja mam na imię Valia i jestem twoją biologiczną matką, a to jest moja siostra Aurora.
Hayley: Szczerze mówiąc, to nic nie wiem o was i nie znam was od początków mojego życia i bycia na świecie. Jedynie mam ojca, brata i siostrę na Ziemi.
Aurora: Twój ojciec tak naprawdę jest twoim adoptowanym z Ziemi.
Hayley: Nie wymyślaj!
Valia: Uwierz nam, to się przekonasz. Jesteśmy wróżkami z odległych królestw.
Hayley: To wy jesteście tymi, co wygadywały głupoty o darze dla Ephanesse, prawda?
Valia: Z nami jest twoja chrzestna matka Hellena, która może ci wszystko potwierdzić.
Hellena podchodzi do Hayley.
Hellena: Witaj, Hayley. Pewnie może mnie nie znasz i kojarzysz, ale jestem twoją matką chrzestną.
Hayley: No więc czego ode mnie chcesz?
Hellena: Chcę cię powiadomić o niepokojącej sytuacji. Odkąd ty pojawiłaś się jako ziemska księżniczka, to jednej z dwóch, która pochodzi z Ruby Orientu grozi niebezpieczeństwo.
Hayley: I co mamy zrobić?
Hellena: Jeśli odnajdziecie dar dla Ephanesse, to Rose zostanie uratowana. Jeżeli się z tego nie wywiążecie, ani ty, ani Brenda, siostra księżniczki z Meophold straci swoje magiczne bóstwo i zostanie wygnana raz na zawsze.
Hayley: Yyy...
Talia: Hayley, nie słuchaj jej!
Hayley: To może potwierdzisz mi, czy to, o czym ona mówi jest prawdą?
Hellena: Od razu ja potwierdzam, że to prawda.
Talia: Aha!
Auriana: Nabraliście nas!
Danos: Dobrze wam tak!
Iris: Ej, może bez takich, co?
Praxina: Arghh... Mephisto, Danos! Walczymy!
Aurora i Valia: W takim razie znikamy!
Aurora i Valia znikają.
Mephisto: Trzeba im powiedzieć papa! Explodium!
Talia: Crystal Solvenda!
Praxina: Dheratha!
Auriana: Crystal Moon!
Danos: Blacktronix!
Lyna: Crystal Levitus!
Danos: Nie umien latać, chcę do dołu!
Iris: Nie chcesz trafionych zatopionych strzałów? Crystal Colido!
Praxina i Mephisto: Thellanock!
Rose: Crystal Fire!
Prax i Mephisto: Aaa!!
Brenda: Genialne, Rose!
Tuż za plecami Brendy, Rose i księżniczek...
Hellena: Brendo i Hayley, niech któraś z was znajdzie magiczny dar, żeby Rose była bezpieczna.
Laurene: Czy my także  mamy znaleźć ten dar dla Ephanesse?
Hellena znika.
Lyna: No super! Odeszła bez odpowiedzi na nasze pytania.
Carissa: I tak możemy chyba także odnaleźć tę rzecz, co nie?
Talia: Wydaje mi się, że na pewno.
Rose: Obawiam się, że coś mi się złego stanie.
Brenda: Spokojnie, Rose. Księżniczki jakoś nam pomogą. Zaufajmy im.
Hayley: Dokładnie.
Lyna: My niestety musimy wracać już do Xeris, do Iziry.
Carissa: Spotkamy was znów wtedy, kiedy nie będziemy miały dużo obowiązków. Brenda i Rose, chodźcie z nami!
Brenda: Siostro, idziemy z Lyną i Carissą. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Nic ci się nie stanie.
Rose: Mam nadzieję.

Wieczorem, w Słonecznej Zatoce. Przed koncertem:
Laurene: Za chwilę koncert!
Talia: Wiem, ale myślę nad pewną strategią...
Iris: Jaką? Możesz nam jakoś to wytłumaczyć?
Hayley: Może chodzi o strategię związaną ze znalezieniem daru oraz pokonaniem wrogów?
Auriana: Chyba Talia ma to na myśli.
Hayley: Idę na telebimy, żeby ujrzeć was na żywo.
Lau: A my zbieramy się już na scenę.

Piosenki na koniec: Lolirock - We Are Magic, Lolirock - Never Give Up